Freaks (1932).txt

(31 KB) Pobierz
00:00:02:Zanim zaczniecie obcować z tym niezwykłym dziełem|należy się wam kilka słów wyjanienia.
00:00:06:Wierzcie lub nie...|Jakkolwiek dziwnie to brzmi,
00:00:12:w dawnych czasach to, co odstawało od normy,|było uważane ze znak nieprzychylnego losu lub dzieło złego.
00:00:22:Bogowie nieszczęcia i przeciwnoci losu|byli przedstawiani jako zdeformowane stwory.
00:00:27:Wielu okrutnych tyranów z Europy i Azji miało zdeformowane ciała.
00:00:31:Historia, religia, folklor i literatura|pełne sš dziwacznych postaci, które zmieniły bieg historii
00:00:35:Goliat, Kaliban, Frankenstein, Gloucester [??? ],|Tomcio Paluch, cesarz Wilhelm - to tylko niektóre przykłady.
00:00:45:Przypadki urodzenia kalekich dzieci uważano za objaw niełaski|i często zostawiano takie dzieci by umarły.
00:00:53:kiedy jednak udawało im się przeżyć były zawsze traktowane podejrzliwie.
00:00:59:społeczeństwo unikało ich, a ich rodziny żyły w cieniu klštwy i wstydu.
00:01:04:czasem taki nieszczęnik wleczony był na pański dwór ku uciesze możnych.
00:01:14:innych pozostawiano swojemu losowi, by żyli|z kradzieży lub żebractwa lub umierali z głodu.
00:01:18:umiłowanie piękna jest głębokš potrzebš człowieka, sięgajšcš poczštków cywilizacji.
00:01:26:obrzydzenie z jakim postrzegamy tych zdeformowanych i okaleczonych|jest rezultatem długiego procesu, który bierze swój poczštek u naszych dalekich przodków.
00:01:36:Większoć odmieńców posiada normalne uczucia i myli.|a ich los naprawdę chwyta za serce
00:01:42:sš zmuszani do najbardziej nienaturalnego życia. dlatego też wypracowali między sobš|szczegóły kodeks postępowania, by chronić się przed niegodziwociš normalnych ludzi.
00:01:51:swoich zwyczajów cile przestrzegajš,|a skrzywdzić jednego znaczy skrzywdzić wszystkich.
00:02:02:nigdy więcej historia jak ta nie zostanie sfilmowana,|gdyż współczesna nauka sprawnie eliminuje takie pomyłki natury z powierzchni ziemi.
00:02:08:z pokorš dla wielu cierpień jakich ci ludzie dowiadczyli (nie majš bowiem jak wpływać na swój los)
00:02:15:przedstawiamy najbardziej przerażajšcš opowieć o ODMIENNYCH i NIECHCIANYCH
00:02:27:DZIWOLĽGI
00:02:42:Nie okłamywalimy was,
00:02:46:naprawdę mamy,|żywe, oddychajšce potwory.
00:02:51:Będziecie się z nich miać,|drżeć na ich widok, lecz,
00:02:56:z powodu wypadku podczas narodzin,
00:02:59:moglibycie być tacy jak oni...
00:03:03:Oni nie prosili się na ten wiat,
00:03:06:a jednak się w nim urodzili.
00:03:09:Ich wyglšd stał się podstawš ich prawa.
00:03:13:Urazisz jednego,
00:03:16:to tak, jakby uraził wszystkich.
00:03:22:A teraz, przyjaciele,
00:03:23:jeli pójdziecie tędy,|zobaczycie za chwilę najbardziej zadziwiajšcego,
00:03:30:najbardziej nieprawdopodobnego,|żyjšcego dziwolšga wszechczasów.
00:03:40:Przyjaciele,
00:03:43:ta istota była kiedy przepięknš kobietš.
00:03:49:Pewien ksišże zastrzelił się|z miłoci do niej.
00:03:54:Była znana pod imieniem Paw Przestworzy.
00:04:08:Ona jest najpiękniejszš wielkš kobietš|jakš kiedykolwiek widziałem.
00:04:12:Hans, jak możesz tak mówić?|Wkrótce powinnam być pewnie o niš zazdrosna.
00:04:17:Ech, nie bšd niemšdra.
00:04:20:Niemšdra?
00:04:22:Wydaje mi się, że ta kobieta|robi malane oczy do mojego Hansa.
00:04:26:Oczywicie nie jestem zazdrosna.
00:04:30:O, Frieda, kochanie,|moje oczy widzš tylko jednš kobietę...
00:04:36:...kobietę, którš poprosiłem o rękę.
00:05:32:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:05:36:Czy miejesz się ze mnie?
00:05:38:Ależ nie, monsieur.
00:05:40:Cieszę się jeli nie.
00:05:42:Dlaczego miałabym się z ciebie miać?
00:05:44:Większoć ludzi tak robi.|Nie zdajš sobie sprawy, że jestem człowiekiem
00:05:48:...i mam takie same uczucia jak wszyscy.
00:05:55:Dziękuję.
00:05:59:Jest pan taki miły, monsieur.
00:06:10:Ładna, ładna.
00:06:11:Nie rusz, nie.
00:06:31:Musisz mnie czasem odwiedzić,
00:06:34:...wypijemy wspólnie lampkę wina.
00:06:37:Dziękuję.
00:06:52:...tylko twoja wyobrania.
00:06:55:Ależ panie Dubois, na poczštku,|nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
00:07:00:Masa strasznych, zdeformowanych rzeczy|czołgajšcych się, skamlšcych...
00:07:04:Doprawdy, Jon, co takiego|i ile piłe zeszłej nocy?
00:07:08:Nic, monsieur, zapewniam pana.
00:07:17:Ach, monsieur, musi być jakie|prawo we Francji...
00:07:19:...żeby dusić takie rzeczy przy urodzeniu,
00:07:21:...albo je zamykać
00:07:23:W porzšdku, Jon,
00:07:25:...jeli cokolwiek takiego|jest na mojej ziemi przepędzimy to.
00:07:50:Wynocha!
00:07:56:Wynocha wszyscy!
00:07:58:Nie wiecie, że przebywanie na cudzej własnoci|jest tym samym co kradzież?
00:08:02:Och, przepraszam, monsieur.
00:08:04:Nazywam się Madame Tetrallini.|To sš dzieci z mojego cyrku.
00:08:10:Dzieci?! Potwory!
00:08:12:Ach, z pani cyrku. Rozumiem.
00:08:15:Widzi pan, monsieur,
00:08:17:...kiedy tylko mam okazje staram się|wyprowadzać je na spacer
00:08:21:...i pozwolić im się bawić jak dzieciom.
00:08:24:Bo tym włanie większoć z nich jest...
00:08:29:...dziećmi.
00:08:35:Dziećmi... dziećmi.
00:08:41:Proszę zapomnieć o tym nieporozumieniu, madame.|Możecie tu zostać.
00:08:45:Au revoir. Chod, Jon.
00:08:48:Stokrotne dzięki, monsieur.
00:08:53:Och, wstyd, co za wstyd.
00:08:56:Ile razy wam mówiłam,|żebycie się nie bały?
00:09:00:Czy nie mówiłam wam, że|bóg opiekuje się wszystkimi swymi dziećmi?
00:09:18:Dobry wieczór Madame Tetralini.
00:09:20:Jak się pani miewa, Madame Tetralini?|Dzi wielki tłum...
00:09:27:O, idzie, wyprowadza je na spacer.
00:09:31:Niańka dla tych parszywych dziwolšgów.
00:09:34:Aa-ha! "Dokładnie takie jak|widzicie na plakatach,
00:09:38:zobaczycie je wewnštrz|... żywe, oddychajšce potwornoci:
00:09:41:Josephine-Joseph,|pól-kobieta, pół-mężczyzna.
00:09:46:Może cygaro, Joseph?
00:09:47:Upuciła swojš szminkę, Josephine.
00:09:51:Nie sprawiaj jej przykroci|bo on przywali ci w twarz!
00:09:57:No, dalej! Popiesz się!
00:10:07:Wszyscy się mylicie.|Nie zrobi-bi-biłem tego.
00:10:11:Starasz sie być zabawny?
00:10:13:Ee, ty po prostu nic nie rozu-zumiesz.
00:10:16:Rzymska dama zsiada z byka|i drapie się?!
00:10:21:Coż, cz-czy Rzymianki nie może co swędzieć?
00:10:25:Dlaczego po prostu się nie wykšpiesz?.
00:10:26:Tak zrobiłem, ale to byk|potrzebuje k-k-kšpieli.
00:10:40:Wdaje mi się, że o-o-ona cię lubi...
00:10:45:...ale on nie b-b-bardzo.
00:10:56:O, Hans, tamte kwiaty, które mi przysłale|były tak piękne!
00:11:02:Lecz nie tak piękne jak ty.
00:11:06:Och, dziękuję.
00:11:10:Hans, niezręcznie mi pytać,
00:11:15:...ale czy mógłby pożyczyć mi kolejne 1000 franków|nim nadejdš moje pienišdze z Paryża?
00:11:21:Z przyjemnociš, fraeulein.
00:11:24:Dziękuję.
00:11:26:Przyniosę je do twojego wozu dzi wieczorem.
00:11:33:Zapomnij, po prostu zapomnij.|Może po prostu żartowałem.
00:11:38:Żartowałe? Żartowałe, co?
00:11:41:"Chod dziecinko, chcę się zaopiekować tobš"|Bosz, a ja się na to nabrałam!
00:11:51:Zapomnij, po prostu zapomnij.
00:12:03:Więc odchodzisz? To wszystko?
00:12:09:Cóż, może tylko żartuję.
00:12:12:Taak? Nie odchodzisz|bo to ja ciebie wyrzucam!
00:12:17:Tak?
00:12:19:O nie moja droga.
00:12:21:Tego ci nie dałem.
00:12:23:O żesz ty tani...! Och!
00:12:26:I nie waż mi się tu wracać z płaczem,|żebym cię znowu przyjšł.
00:12:30:Skończyłem z traceniem czasu i pieniędzy|na takie kobiety jak ty.
00:12:35:Taak, twój czas, ale moje pienišdze!
00:12:40:Niewdzięczna latawica.
00:12:56:No i na co się gapisz?|Nie widziałe jak się dama przeprowadza?
00:13:04:Pewnie podsłuchałe każde jego słowo.
00:13:08:Dokładnie. Dokładnie, no dalej miej się.|To przecież takie zabawne, czyż nie?
00:13:14:Kobiety sš zabawne, czyż nie?
00:13:16:Wszystkie to latawice, czyż nie? Naturalnie.|Z wyjštkiem tych od których można wyłudzić pienišdze.
00:13:33:Ooo, już ja ci...
00:13:37:Słuchaj no, kim ty niby jeste|żeby tak na mnie wrzeszczeć?
00:13:40:Hej, ja jestem Phroso...|mówisz do Phroso!
00:13:45:A nie do którego z tych mętów|z którymi się zadawała.
00:13:48:A teraz mnie posłuchaj..
00:13:49:Och, nie miałam ciebie na myli.|Musiałam się na kim wyładować.
00:13:54:Taak, wy kobiety, wszystkie jestecie takie same.
00:13:56:Najpierw się mizdrzycie, a potem wielki płacz|kiedy dostajecie to, na co zasłużyłycie.
00:14:01:Ej, spokojnie. Nie przejmuj się. Przestań!
00:14:09:To tylko moja wina.
00:14:12:Najbardziej mnie boli to,|że dałam się nabrać tej górze wołowiny
00:14:18:Więc wreszcie przejrzała na oczy, czy tak?
00:14:19:Zabawna rzecz z wami - kobietami...
00:14:21:...większoć nie potrafi zmšdrzeć wystarczajšco wczenie.|Do czasu kiedy jestecie tak stare, że nikt was nie chce.
00:14:26:Nikt nie chce i tak.
00:14:29:Taak, powinna skakać z radoci,|że z nim skończyła.
00:14:31:Nie jeste taka brzydka.|Umiechnij się.
00:14:34:Zobaczysz, że ci się uda.|Twoja szansa nadchodzi.
00:14:37:Nadchodzi! Chyba raczej odeszła.
00:14:39:Ach, teraz będziesz tu siedzieć|i użalać się nad sobš.
00:14:41:A włanie, że nie!
00:14:43:Nigdy mnie o to nie oskarżaj!
00:14:44:W porzšdku! W porzšdku!
00:14:50:Ale o jednym pamiętaj.
00:14:51:Nie szwendaj się dokoła pijana z radoci,|bo to nigdy nie wyglšda dobrze.
00:14:58:Rozumiesz, co mam na myli?
00:15:01:Rozumiem...
00:15:07:Hej, całkiem w porzšdku z ciebie facet.
00:15:09:Jasne, cholera, że tak.|Powinna mnie spotkać zanim miałem operację.
00:15:19:- Czeć Phroso!|- Czeć Phroso!
00:15:21:Proszę, proszę!|Jutro będzie wielki dzień, co, panienki?
00:15:24:Tak, moja siostra wychodzi za mšż.
00:15:26:I jestem przejęta na mierć.
00:15:28:Ona się wszystkim ekscytuje.
00:15:30:Och, Roscoe to dobry facet.
00:15:33:Ona tylko żartuje. Polubi go bardziej|kiedy go lepiej pozna.
00:15:36:To mi przypomina...
00:15:39...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin