Kazanie pasyjne 3 - Florian.doc

(33 KB) Pobierz

MIŁOSIERNY CHRYSTUS WOBEC ZDRADY

 

Ten, który ci powiedział, że jest przyjacielem – zawiódł, zdradził. Czy to jest prawdziwy przyjaciel? Na pewno nie. Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie, czyli wtedy, gdy ich najbardziej potrzebujemy: gdy mamy jakieś problemy, gdy coś przeżywamy, gdy musimy podjąć jakąś decyzję.

              Zdarza się, że przyjaciel staje się zdrajcą. To boli. Najchętniej byśmy takiego uśmiercili. Czy jednak załatwiłoby to sprawę?

              W dzisiejszym rozważaniu pasyjnym wpatrzymy się w miłosiernego Chrystusa, który został zdradzony. Po długich godzinach modlitwy, zmagania się z samym sobą w obliczu Boga Ojca, Jezus wraz z uczniami wychodzi naprzeciw zdrajcy.

              JUDASZ osłoniony mrokiem nocy, oczekiwał na najbardziej tragiczną
w swoim życiu chwilę. Jezus doskonale wiedział, co czuł w skrytości swego serca, co myślał i po co przyszedł uczeń, który wyszedł z Wieczernika przed zakończeniem Ostatniej Wieczerzy. Kim był Judasz? Jednym z dwunastu Apostołów, wybranym przez Jezusa. Taj, jak inni, był świadkiem słów i czynów Jezusa. Mistrz umywał Mu nogi, dzielił się z nim chlebem. I oto opisana w Ewangelii scena, która przenika dreszczem grozy: Judasz udaje się do arcykapłanów i proponuje im, że za trzydzieści srebrników wyda im Jezusa.

              Trudno uwierzyć, że to właśnie Apostoł stał się wykonawcą poleceń szatana! „Przyjacielu, po coś przyszedł?”. Z tych słów uderza ból i zarazem litość nad losem człowieka schodzącego na manowce zła. Niestety, Judasz nie poszedł za głosem Jezusa. Jego sumienie nie zostało poruszone. Judasz odrzuca miłość miłosierną, jaką okazuje mu Jezus.

              PIOTR. Inną postacią, która zawiodła Jezusa, jest Piotr. A w tylu zbawczych wydarzeniach brał udział! Znamy Piotra; o jego historii wiele razy czytaliśmy, tyle
o nim słyszeliśmy. Podobnie jak Judasz, był Apostołem. Należał nawet do grona osób najbliższych Mistrzowi. Ewangelia dostarcza nam wiele dowodów na to, że Piotr był człowiekiem dobrym, pracowitym. Zatem co się stało, że zawiódł, że nie przyznał się do przyjaźni z Chrystusem, że zdradził?

              Piotr był typem człowieka, który bardzo żywiołowo reaguje na słowa czy wydarzenia. „Choćby wszyscy Cię opuścili, ja nigdy Cię nie opuszczę. Choćbym nawet miał umrzeć. Życie moje oddam za Ciebie”. To przecież on wyznał: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Do kogóż pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego!”. To jemu Chrystus powiedział: „Ty jesteś Piotr, opoka. Tobie dam klucze Królestwa Niebieskiego i na tej opoce zbuduję mój Kościół, bramy piekielne go nie przemogą”.

TŁUM. Chrystus wiele razy występował wobec tłumu. On ich uzdrawiał, karmił, wyrzucał demony. Czynił wobec nich dobro, czynił cuda, aby potwierdzić swoje Boskie pochodzenie i mesjańskie posłannictwo. Byli Mu wdzięczni, lecz pojawia się pytanie: Na ile to było szczere? Chcieli obwołać Go Królem. Entuzjastycznie witali Go, gdy wjeżdżał do Jerozolimy. I wydawało się, że był ich Królem. „A jednak swoi Go nie przyjęli”. Dlaczego? Bo Chrystus nie spełnił ich oczekiwań, co do króla. Oni marzyli o królu narodowym, politycznym. Dlatego tłum wrzeszczy: „Ukrzyżuj Go!”.

              Siostry i Bracia!  Postawa Judasza, Piotra i tłumu wobec Jezusa, rodzi się w nas z jednej strony współczucie, a z drugiej – chęć zemsty. Jednak zanim kogokolwiek oskarżymy, popatrzmy spokojnie na siebie – wobec miłosiernego Chrystusa, który jest prawdą. Wniknijmy w swoje serce, prześledźmy swoje życie, zobaczmy, jaka była nasza postawa – chociażby w ostatnim roku. Odpowiedzmy na pytanie, czy nie ma
w nas czegoś z postawy Judasza, Piotra, tłumu?

              Być może propozycja, aby porównać się z Judaszem, wywołuje w tobie bunt. Ale czy uzasadniony? Nie reaguj żywiołowo, jak Piotr. Pomyśl. Wszak jesteś ochrzczony, przyjąłeś sakrament bierzmowania. Otrzymałeś bezcenny dar: miłość Boga i obietnicę życia wiecznego. Ale okazuje się, że dla ciebie jest to mało ważne, bo masz swoje życie. Nie liczysz się z tym, że ktoś cię kocha, chce twojego dobra. Próbujesz go zniszczyć, a przynajmniej odsunąć gdzieś daleko, bo burzy twoje plany.

              Siostro i Bracie! Zobacz, co może się dokonać w czasie spotkania
z miłosiernym Bogiem, Zbawicielem. Piotr wiedział, że Chrystus ma „słowa życia wiecznego”, że tylko On może przebaczyć i przywrócić harmonię w sercu, w życiu człowieka. Dlatego po zaparciu się Jezusa gorzko zapłakał, ukorzył się i chciał to zmienić, naprawić. I udało się. Kolejny raz zaufał Chrystusowi. Co więcej, ta ufność została wzmocniona. Piotr zwyciężył, bo wiedział, do kogo udać się po pomoc.             
           Moi Kochani! Szczere spotkanie z Chrystusem zawsze przemienia. Dokonuje cudu przemiany naszych serc. Judasz tej szansy nie wykorzystał. W klimacie rozpaczy postawił krok ku dramatycznemu zakończeniu własnego życia. „Poszedł i powiesił się”. Odrzucił miłość, przebaczenie.

              Tak jak wtedy i dzisiaj mamy do czynienia z tłumem, który nie myśli. W tłumie trudno być sobą, bo jest się pod presją tego, co powiedzą moi koledzy, „przyjaciele”. Nie ważne, że to, co czynię jest bez sensu, ale wszyscy tak robią. Tylko, że takie myślenie tłumu jest niebezpieczne, może być tragiczne w skutkach. Trudno się zdobyć na odwagę i krzyknąć: „Dość!”. Dlatego, Siostro i Bracie, czas wyjść z tłumu, niezależnie od tego, ile masz lat. Czas zacząć żyć na własną odpowiedzialność. Nie jest to łatwe – boisz się tego kroku. Ale zaufaj Chrystusowi! Nie bądź zaślepiony własną wizją życia, pozorami szczęścia. Chrystus daje nadzieję, która ukazuje kierunek drogi i sposób przezwyciężania samego siebie.             
            Judasz przestrzega nas, abyśmy nie liczyli tylko na swoje możliwości i na możliwości innych ludzi. Po swym przykrym doświadczeniu zaparcia się Jezusa Piotr apeluje o odwagę i mówi: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Bycie w tłumie nie może nas zwolnić z myślenia, z odpowiedzialności.

              Chrystus natomiast daje nam lekcję miłości miłosiernej, przebaczenia. Dzisiaj uczy nas, że warto Mu zawierzyć, zaufać. Warto budować swoje życie na fundamencie, jakim jest Chrystus.

              Siostro i Bracie! Wobec obecnego tutaj, Chrystusa musimy sobie wreszcie uświadomić, kim jesteśmy. Sakrament chrztu uczynił mnie dzieckiem Bożym. Wtedy otrzymałem zaczątek wiary, nadziei i miłości. Ich wzrost we mnie zależy od mojego zaangażowania, od mojej współpracy z łaską Bożą. Jesteś wiernym uczniem Chrystusa, dzieckiem Boga to wyznaj dzisiaj „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Do kogóż pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego!”. Amen.

3

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin