Historia włoch - Józef Andrzej Gierowski.doc

(4116 KB) Pobierz

JÓZEF ANDRZEJ GIEROWSKI

HISTORIA WŁOCH

WROCŁAW     WARSZAWA     KRAKÓW     GDAŃSK     ŁÓDŹ

ZAKŁAD NARODOWY IM. OSSOLIŃSKICH -

WYDAWNICTWO

1985

 

Obwolutę, okładkę i wyklejkę projektował

JACEK SIKORSKI

Redaktorzy

ANNA LERGETPORER-JAKIMOW EWA RACZKOWIAK

Redaktor techniczny

DANUTA KOIOMAŃSKA

Copyright by Zakład Narodowy im. Ossolińskk-h      Wydawnictwo.  Wroi-law 1985 Printed in  Pnland

ISBN 83-04-01943-4

 

OD AUTORA

 

 

 

                                        WŁOCHY jako zjednoczone państwo powstały dopiero w 1861 r. Początki dziejów Włochów jako narodu historycy wiążą z czysto symboliczną datą roku tysięcznego. Italia została po raz pierwszy zjednoczona przez Rzymian w II w. p.n.e., ale dopiero w 27 r. p.n.e. cesarz August uznał Alpy za jej granice. Najdawniejsze ślady człowieka we Włoszech sięgają początków paleolitu, okresu kamienia łupanego.

   Nie jest łatwo wyznaczyć datę, od której powinno się zaczynać dzieje Włoch. „Ziemia włoska" tworzy wprawdzie wyraźnie wyodrębniającą się w Europie całość, w ciągu jednak tych pięciu tysiącleci, kiedy stała się terenem zorganizowanej działalności człowieka, nie doszło na niej do wytworzenia się ciągłości państwowej, skład zaś etniczny zamieszkującej ją ludności i jej kultura ulegały wielokrotnym przemianom. Nie można przecież odciąć pnia włoskiego od sięgających głęboko w starożytność korzeni i chociaż w najkrótszym zarysie trzeba odwołać się do tej odległej przeszłości, której tradycja nie była i nie jest obojętna nawet dla dzisiejszych Włoch.

   Tradycja ta jest zresztą bogata i niezwykle różnorodna. Przeplatają się z sobą bardziej autorytarne i bardziej demokratyczne założenia organizacji społeczeństwa, w rozmaitych układach odżywa rywalizacja o pierwszeństwo miedzy władzą świecką a duchowną, raz po raz dąieniu do jedności przeciwstawia się tendencja każdego regionu do zapewnienia sobie jak najpełniejszej, często całkowitej niezależności. Wizystkie te sprzeczności nie przeszkadzają znakomitemu, wielostronnemu rozwojowi kulturalnemu: parokrotnie mieszkańcy Italii decydują o charakterze tego rozwoju, przynajmniej w kręgu kultury europejskiej. Dzieje Włoch przypominają zresztą w niejednym dzieje Europy: jest Co jakby historia Europy w pomniejszeniu. Ileż to przy tym razy właśnie we Włoszech decydowały się losy Europy.

   Sprzeczności i trudności w rozwoju Włoch w niemałym stopniu tłumaczy ich struktura geograficzna. Wyodrębniając się w całości od innych krajów europejskich, Włochy nie są bynajmniej wewnętrznie jednolite. Nie tylko odznaczają się dużym zróżnicowaniem krajobrazu, ale S4 morfologicznie ukształtowane w sposób warunkujący istnienie doić luźno powiązanych ze sobą regionów. Powszechnie znane są przeciwieństwa i różnice między Włochami północnymi i południowymi.

   

między bliskim klimatycznie Europie Środkowej obszarem alpejskim i Niziny Padańskiej a terenami podzwrotnikowymi, typowymi dla strefy śródziemnomorskiej. Tego rodzaju różnice w kraju ciągnącym się ponad 1200 km od północnego wschodu na południowy zachód są jak najbardziej naturalne. Równie przecież istotny, zwłaszcza w odleglejszych czasach, był podział wewnętrzny półwyspu przez wysoki łańcuch górski Apeninów. Komplikował on niezmiernie komunikację nie tylko między zlewiskiem Morza Adriatyckiego i Tyrreńskiego, ale także wzdłuż wybrzeży. Był to obszar trudny do zagospodarowania, o głębie marnej, miejscami wulkanicznego pochodzenia, poprzecinany krótkimi, ale gwałtownie płynącymi rzekami i potokami, ku południowi pozbawiony bogatszej szaty roślinnej. Podobny obraz przedstawiają zresztą Sycylia, Sardynia i inne wyspy włoskie. Do bardziej intensywnej uprawy nadają się głównie stosunkowo wąskie równiny nadbrzeżne, jakkolwiek zwłaszcza na zachodnim wybrzeżu nie brak terenów bagnistych, jałowych.

   Takie ukształtowanie półwyspu sprzyjało tworzeniu się na nim niewielkich samodzielnych organizmów ekonomicznych i państwowych. Niedostatek wody przy jednoczesnym dużym nasłonecznieniu powodował, że rozwijać się mogły tylko niektóre działy gospodarki rolnej: uprawa oliwek, fig, winorośli, niektórych zbóż, hodowla owiec czy kóz. Niezbędna była przy tym żmudna, ciężka praca człowieka, który z największym trudem zdobywał pożywienie niezbędne dla siebie i swej rodziny. Tworzyło to podłoże nieufnej i konserwatywnej psychiki chłopa włoskiego. Niewiele lepsza była sytuacja rybaków: otaczające półwysep morza nie były zbyt zasobne w ryby. Gdy do tego dołączało się zagrożenie ze strony korsarzy czy innych napastników przybywających zza morza, ludność jakby się odsuwała od wybrzeża i szukała mieszkania na wyżynach. Typowym przykładem była pod tym względem Sardynia.

   Najkorzystniejsze warunki do rozwoju rolnictwa istniały w północnych Włoszech, na żyznej i dobrze nawodnionej Nizinie Padańskiej. Także na tym obszarze niezbędne były prace irygacyjne, które dopiero umożliwiły zagospodarowanie dolnego Padu. Stosunkowo skromne były we Włoszech zasoby surowcowe. Wystarczały one dla rzemiosła czy przemysłu manufakturowego, rozwój jednak nowoczesnego przemysłu, zwłaszcza ciężkiego, musiał się opierać na surowcach importowanych. Wyjątek stanowiła zasobna w rudę Elba czy słynne kopalnie marmuru w Carrarze. W XX w. zaskoczeniem stało się odkrycie gazu ziemnego i nafty na Nizinie Padańskiej.

    Wbrew złudzeniom wielu mieszkańców Północy warunki geograficzne nie rozpieszczały wiec Włochów. Zaciążyły one w niemałej mierze na niestabilności dziejów Italii. W XVIII w. G. B. Vico nazwał „przypływami i odpływami historii" („corsi e ricorsi della storia") okresy ekspansji i regresu, wzlotu i upadku, które powtarzały się tylekroć w przeszłości Włoch. Nie znaczy to bynajmniej, by np. okresy jakiegoś regresu wiązać z obniżeniem się temperatury, które nastąpiło na Półwyspie Apenińskim w V—VII w. n.e. czy od połowy XII do połowy XIV w. Istotne jest, że warunki geograficzne, - zwłaszcza przy niższym

   

stopniu rozwoju techniki, były czynnikiem utrudniającym działania unifikacyjne czy wychodzące z ośrodka centralnego, sprzyjały natomiast samodzielności poczynań (nawet niewielkich regionów) i ich rozproszeniu, co przecież mogło zaważyć na losach całego kraju. W podobny sposób oddziaływały na historie Italii różnice etniczne miedzy jej mieszkańcami — rezultat wielu fal osiedleńczych, które dotarły do Półwyspu Apenińskiego. Proces kształtowania się z tych różnorodnych składników narodu włoskiego trwał długo i nie doprowadził do całkowitego wyrównania wynikających stąd odrębności fizycznych i psychicznych.

   Wszystko to sprawia, że każda próba przedstawienia dziejów Włoch napotyka trudności większe niż w odniesieniu do jakiegokolwiek innego kraju europejskiego. W rozmaity też sposób usiłuje się rozwiązać wynikające stąd problemy. Nie brak ujęć bardzo oryginalnych. Zgodnie z założeniami cyklu w niniejszym opracowaniu autor powstrzymywał się przed wszelkimi pokusami nowatorstwa; starając się przedstawić dzieje Półwyspu Apenińskiego w sposób raczej tradycyjny, uwzględniał odrębności poszczególnych regionów (czy dawniej państw włoskich) i trzymał się rygorów chronologii, unikając uogólnień, czy przynajmniej ilustrując je możliwie bogato faktami szczegółowymi. Odbiło się to na rozmiarach książki. Nie bez znaczenia pod tym względem było też doprowadzenie narracji niemal do końca lat siedemdziesiątych obecnego stulecia.

   Ze zrozumiałych przyczyn trzeba było również w stosunkowo silnym stopniu uwzględniać obok dziejów politycznych także dzieje kultury włoskiej oraz możliwie dokładnie przedstawiać przemiany w kształtowaniu się społeczeństwa. Natomiast dzieje poszczególnych państw włoskich podporządkowane zostały dziejom Włoch jako całości, nawet w tych okresach, kiedy takiej całości nie było. Powstały wskutek tego zapewne różne uproszczenia. Autor zdaje sobie z nich sprawę, podobnie jak z innych niedostatków, wynikających z niedostatecznej znajomości różnych dziedzin historii czy okresów.

   Jak zwykle w tego rodzaju wydawnictwach nie dało się doprowadzić do całkowitego ujednolicenia zasad stosowanych przy używaniu nazw geograficznych, imion, czy nawet nazwisk. Istnieje bardzo wiele nazw geograficznych włoskich, które od dawna uległy spolszczeniu. W większości wypadków używane są więc nazwy w tej spolszczonej pisowni i brzmieniu, zwłaszcza w odniesieniu do większych miast, rzek czy miejscowości, które odegrały poważniejszą rolę historyczną. Na obszarach pogranicznych lub na tych, które swego czasu znajdowały się pod zwierzchnością Włoch czy któregoś z państw włoskich, stosuje się nazwy odpowiadające danemu okresowi historycznemu. W podobny sposób postępuje się z nazwami zabytków, jakkolwiek w większym stopniu stosowane są oryginalne nazwy włoskie.

   Nazwiska podawane są z zasady zgodnie z pisownią włoską. Jedynie nazwy dynastii, podobnie jak imiona władców zostały podane w brzmieniu stosowanym przez pisownię polską. Również imiona osób podane są po włosku, z wyjątkiem najwybitniejszych pisarzy, artystów czy polityków, dobrze znanych w Polsce. Tytuły dzieł, nazwy insty-

7

 

tucji, organizacji itp. podawane są zwykle po polsku i po włosku. Oryginalne nazwy włoskie zostały zresztą wprowadzone w każdym wypadku, kiedy tłumaczenie polskie nie oddawało w pełni ich charakteru. Jeżeli chodzi o wymowę włoską, to warto zapamiętać sobie najważniejsze zasady:

<• — przed spółgłoskami oraz samogłoskami a, o, u wymawia się jak k

c - przed e. i wymawia się jak cz

c//— wymawia się jak k

g — przed a, o, u wymawia się jak g

g — przed e, i wymawia się jak d:

gh — wymawia się jak g

gl — przed a, o, u wymawia się jak gl

gli - wymawia się jajt //'

gn - wymawia się jak ń

sc — przed a, o, u wymawia się jak sk

sc — przed e, i wymawia się jak sz-

z — na początku wyrazu wymawia się jak dz

zia, zio — w środku i na końcu wyrazu wymawia się cja, cjo

z: — wymawia się jak er (lub dzd:).

    Na zakończenie autor pragnie podziękować tym wszystkim, których pomocy książka ta zawdzięcza swe powstanie, zwłaszcza zaś profesorom Salvo Mastellonemu z Florencji, Gaetano Platanii z Rzymu i Williamowi B. Slottmanowi z Berkeley za nadesłane najnowsze opracowania. Stanisławowi Cynarskiemu z Krakowa i Stanisławowi Sier-powskiemu z Poznania za cenne uwagi oraz Stanisławowi Grygielowi z Rzymu za nadesłane ilustracje.

    Szczególną wdzięczność winienem tym, którzy rozbudzili moje sympatie do Włoch, przede wszystkim mej Matce. Jej pamięci poświęcam tę książkę.

   

I. DZIEDZICTWO STAROŻYTNOŚCI

PIERWOTNE OSADNICTWO I PIERWSZE WIELKIE

KULTURY             

                              1. NAJSTARSZE świadectwa o życiu czło

wieka w Italii pochodzą, jak wspomniano, z okresu wczesnego paleo

litu. Zostały one znalezione w Terra d'Otranto. Dopiero jednak

z neolitem wiążą się najwcześniejsze nazwy ludów znajdujących się na

Półwyspie Apenińskim. Za pierwotnych mieszkańców uważano więc

Ligurów; obok nich występowali w tym czasie w Italii Sikulowie,

którzy później osiedli na Sycylii. Byli oni prawdopodobnie pochodze

nia indoeuropejskiego. Podobnie jak większość ludów przybyłych

w okresie brązu, a więc Latynowie i bliscy im Italikowie, którzy

zasiedlili wschodnią i południową część półwyspu, a także plemiona

pochodzenia iliryjskiego — Wenetowie, osiedli na północnym wschodzie,

i Messapowie w Apulii.

   Niejasne jest pochodzenie i niepewny okres pojawienia się na Półwyspie Apenińskim Etrusków. Nie wydaje się, by byli oni Indoeuro-pejczykami. Przypisywano im pochodzenie z Azji Mniejszej, skąd mieliby przybyć ok. 1200-l 100 r. p.n.e. do Italii, gdzie osiedli między rzekami Arno i Tyber. Nie wyklucza się jednak, że przybyli spoza Alp, albo też że stanowili dawną ludność miejscową, która pod wpływem zetknięcia z jakąś obcą grupą etniczną przeszła szybki rozwój. Etruskowie częściowo przyswoili sobie kulturę ludów italickich, częściowo znaleźli się pod wpływem Fenicjan i Greków. W każdym razie w VII w. p.n.e. Etruskowie dokonali podboju zachodniego wybrzeża fcż po Kampanię i sięgnęli na północy na Nizinę Padańską. Flota ich panowała na Morzu. Tyrreńskim. Etruskowie rozwinęli oryginalną kulturę; przypisuje się im wprowadzenie łuku w architekturze, zapoczątkowanie budowy dróg, kanałów odpływowych. W ich religii dużą rolę odgrywała wiara w życie pozagrobowe: właśnie też grobowce etruskie są najlepszym zachowanym do dzisiaj świadectwem wysokiego poziomu ich sztuki. Wtargnięcie Gallów na Nizinę Padańską ok. 600 r. usunęło stamtąd wpływy etruskie. Na południu zależny od nich Rzym zbuntował się w 510 r. i zamknął drogę za Tyber. Dopiero jednak zniszczenie twierdzy Weje przez Rzymian w 397 r. położyło kres ich wpływom politycznym na tym obszarze. Flota Etrusków została parokrotnie pokonana przez Greków, decydujące znaczenie miała bitwa z 474 r. pod Kumę (Cuma), po której Etruskowie już nie odzyskali swej pozycji na morzu.

Od III w. p.n.e. pod panowaniem rzymskim zanikał powoli język,

 

religia i kultura etruska.

                             Przemożny był wszakże poprzednio wpływ Etrusków na ukształtowanie się wczesnej kultury rzymskiej, na religie, życie rodzinne, uzbrojenie, organizacje handlu, nawet na język i alfabet, nie mówiąc o instytucjach państwowych. Pozostałości po etruskich przodkach miały tłumaczyć również pewne odrębności obserwowane w Toskanii w średniowieczu, a nawet w dobie nowożytnej.

   Od VIII w. p.n.e. pojawiali się na terenach włoskich Fenicjanie i Grecy. Pierwsi założyli najpierw swe kolonie na Sardynii, później na Malcie i zachodnim wybrzeżu Sycylii, m.in. Palermo; w VI w. p.n.e. Palermo zostało opanowane przez Kartaginę. Na Sycylię skierowała się też pierwsza fala kolonizacji greckiej w pierwszej połowie VIII w. p.n.e., wkrótce potem Grecy osiedlili się na południu półwyspu. Z ważniejszych miast tego obszaru zostały założone przez Greków: Syrakuzy, Katania, Kume, Neapol, Tarent, Kroton (Crotone).

   Przybywające licznie grupy kolonistów greckich zakładały miasta (polis) zorganizowane na wzór miasta macierzystego w Grecji. Dominującą rolę odgrywała w nich arystokracja ziemiańska albo bogaci kupcy, co prowadziło do walk wewnętrznych z ludem, domagającym się przyznania mu równych praw i udziału we władzach politycznych. Na tym tle zapewne wyrosła instytucja „tyranów", typowa dla Sycylii. Kolonje greckie wkrótce uniezależniły się od ośrodków macierzystych i zachowywały samodzielność, wiążąc się najwyżej w dość luźne związki, jak miasta tzw. Wielkiej Grecji, czyli znajdujące się na samym południu półwyspu, które miały swój ośrodek federacyjny w Krotonie. Kolonie greckie rozwinęły się szybko gospodarczo; ich bogactwo umożliwiło rozkwit kulturalny, który osiągnął szczyty w VII i VI w. p.n.e.

10

 

Z Wielką Grecją związane jest imię słynnego filozofa greckiego Pitagorasa, rozwijała się tutaj także matematyka, medycyna. Powstawały wspaniałe dzieła sztuki. Podziw budziła architektura sakralna na Sycylii - świątynie w Syrakuzach, Agrigento, w Selinunte ze słynnymi metopami, w Wielkiej Grecji świątynia w Tarencie czy Posidonii. Kwitło malarstwo, ceramika, wyróżniały się walorami estetycznymi monety, zwłaszcza sycylijskie.

   Rozkwit kulturalny Wielkiej Grecji i Sycylii odbywał się w ścisłym związku z ogólnym rozwojem cywilizacji greckiej. Niemniej dla przyszłości Italii było wydarzeniem wielkiej wagi, że już w VII-Vw. p.n.e. istniały na południu i północy dwa prężne ośrodki wysokiej kultury. Bardziej prymitywne ludy italskie znalazły się pod ich silnym oddziaływaniem.

   Natomiast nie powiodły się próby politycznego uzależnienia Italii. Grecy zbyt byli podzieleni wewnętrznie, by mogli taki cel osiągnąć. Po powstrzymaniu ekspansji Etrusków musieli zresztą walczyć z Karta-gińczykami, którzy po opanowaniu większej części Sycylii usiłowali w końcu Vw. p.n.e. zdobyć sobie punkt oparcia na południu półwyspu. Wprawdzie tyran Syrakuz Dionizos zdołał ich pokonać, jednak jego próby zdobycia hegemonii na Adriatyku i Morzu Tyrreńskim nie przyniosły powodzenia.

ITALIA POD WŁADZĄ RZYMU

   Zjednoczenia Italii dokonał dopiero Rzym. Założony został według tradycji w 754 r. p.n.e.; najważniejszym wydarzeniem w jego wczesnej historii było połączenie osiedli rozłożonych na siedmiu wzgórzach. Jako jedno z trzydziestu plemion latyńskich Rzymianie uczestniczyli w różnych ligach, które miały ich zabezpieczyć przed otaczającymi plemionami góralskimi, Sabinów czy Wolsków. Początkowo zresztą zapewne Sabino-wie zdołali podporządkować sobie Rzymian i dopiero ujecie władzy przez królów pochodzenia etruskiego wyrównało położenie Latynów i Sabinów. Królowie ci zreorganizowali wojsko, wznieśli pierwsze wielkie budynki, zdobyli przewodnictwo w Związku Latyńskim. Po usunięciu Etrusków republika rzymska utrzymała to przewodnictwo, jakkolwiek nie była w °stanie ukrócić powtarzających się sporów i rywalizacji. W 348 r. Związek został zlikwidowany, część jego członków otrzymała prawa obywateli Rzymu, pozostali zostali zmuszeni do uznania zwierzchności Rzymu jako sojusznicy (socii) z obowiązkiem wspólnej obrony. To rozwiązanie miało stać się wzorem dla postępowania Rzymian podczas opanowywania całego półwyspu. Władztwo ich miało się bowiem oprzeć na swoistej konfederacji z ludami częściowo sprzymierzonymi, a częściowo bezpośrednio inkorporowanymi.

   Gdy Etruskowie starali się opanować siły tajemne, kierujące światem, a Grecy wykrywali źródła piękna i uczyli racjonalistycznego myślenia, Rzymianie okazali się mistrzami w sztuce rządzenia. Republika rzymska była republiką arystokratyczną, w której dominująca rola przypadała patrycjuszom, wywodzącym się z najstarszych rodów.

11

 

 

Istniejąca obok nich warstwa plebejów obejmowała ludzi wolnych, lecz nie uczestniczących w zarządzaniu krajem. Spośród plebejów wywodziła się też klientela, ludzie powiązani obowiązkiem służby z rodami patrycjuszy, którzy im w zamian udzielali protekcji. Ponadto funkcje usługowe i cięższą pracę wykonywali coraz liczniejsi niewolnicy, pozbawieni wszelkich praw. Patrycjusze i plebeje połączeni byli w kurie, a te znów w plemiona (tribus), które tworzyły zarazem zalążek organizacji wojskowej. O sprawach publicznych rozstrzygało zgromadzenie ludowe, obejmujące wszystkich wolnych obywateli. W istocie jednak państwem--miastem kierował senat, organ patrycjatu. Spośród patrycjatu zgromadzenie ludowe wybierało też corocznie najwyższych urzędników, w tym dwu konsulów, pełniących rolę wodzów, a zarazem zwołujących i przewodniczących posiedzeniom senatu i zgromadzeniom ludowym. W wyjątkowych wypadkach powoływano zamiast nich, i to najwyżej na pół roku, dyktatora.

   Plebeje toczyli przez V i IV w. p.n.e. walkę z patrycjuszami o przyznanie im równorzędnych praw i poprawę położenia ekonomicznego. Przywódcami ich w tej walce byli tzw. trybunowie ludu, którzy mieli prawo wstrzymywać wykonanie postanowień władz. Plebeje kolejno doprowadzili do kodyfikacji prawa (prawo dwunastu tablic), zabezpieczającej ich przed nadużyciami ze strony patrycjuszy, uzyskali zezwolenia na małżeństwa z patrycjuszami i zostali dopuszczeni do sprawowania urzędów, łącznie z konsulatem. Wprowadzono też nowy podział mieszkańców oparty na cenzusie majątkowym, który kładł kres dawnym dziedzicznym uprawnieniom.

   Tymczasem po powstrzymaniu postępów celtyckich Gallów, którzy począwszy od połowy V w. p.n.e. opanowywali Nizinę Padańską, północną część Półwyspu Apenińskiego, i poprzez Etrurię dotarli do Rzymu (387 r. p.n.e.), Rzymianie przystąpili do szerszych podbojów. W kolejnych etapach Rzymianie podporządkowywali sobie lub włączali do swego państwa uwolnione od panowania etruskiego i samnickiego ludy Kampanii (342 —314 r. p.n.e.); Samnitów i powiązane z nimi ludy w Apulii i Lukanii (327 —290 r. p.n.e.); Etrusków i plemiona gallijskie po obu stronach Północnych Apenin (311 —283 r. p.n.e.) po rzekę Rubikon; miasta Wielkiej Grecji, gdzie najzacieklej bronił się Tarent, zmuszony do kapitulacji w 272r. p.n.e.; Sycylię (241), Sardynię i Korsykę (239) w wyniku pierwszej wojny punickiej. Opanowywanie północy trwało także etapami — początkowe sukcesy z lat 225—222 p.n.e. zniweczyła druga wojna punicka, ostatecznie jednak z początkiem II w. większość tzw. Galii Cisalpińskiej oraz wybrzeże liguryjskie dostały się w ręce Rzymian. W 177 r. p.n.e. podporządkowano sobie Istrię. W ten sposób pod rządami Rzymu zjednoczona została cała Italia. Nazwa ta, oznaczająca tyle co kraina cieląt, odnosiła się początkowo tylko do mieszkańców Kalabrii, zwanych Vitaloi wskutek bogactwa bydła w ich kraju, Grecy przenieśli ją na Rzymian, w III w. p.n.e. stosowano ją już do terytorium na południe od Rubikonu, a od czasów Augusta także do części kontynentalnej po Alpy.

Na sukces Rzymu złożyły się: wykorzystanie położenia geograficz-

12

 

nego, umiejętna polityka, silna i bitna armia. Przez swe położenie w środkowej części półwyspu Rzym by} jakby powołany do zjednoczenia Italii. Jego podboje skierowały się początkowo wzdłuż wybrzeża, podobnie jak zaczynała swój bieg Droga Apijska (Via Appia), a wiec przez teren równinny. Wkrótce dla zabezpieczenia tych zdobyczy trzeba było jednak przedrzeć się przez tereny górskie na wschód, szlakiem, którym wytyczona została Via Flaminia ku Adriatykowi. W ten sposób Rzym oddzielił północ i południe półwyspu. Po opanowaniu Bene-wentu miał otwartą drogę ekspansji na południe. Na północy najtrudniej było opanować Północne Apeniny. Rzymianie prędko zorientowali się, że przyszłość ich państwa zależy w dużym stopniu od utrzymania sprawnej komunikacji i od IV do II w. rozbudowali zasadniczą sieć drogową, która zapewniała im skuteczną i szybką interwencję w razie potrzeby. Podstawę tej sieci tworzyły wspomniane Via Appia, przedłużona do Brundisium (dziś. Brindisi) i Rhegium, Via Flaminia oraz jej kontynuacja Via Aemilia do rzymskiej kolonii nad Padem (Placentia, dziś. Piacenza) oraz Via Aurelia wzdłuż wybrzeża do Genui, z przedłużeniem do Placentii (Via Postumia).

   Pierwotna organizacja Italii przez Rzymian była dość skomplikowana. Istniało kilka odmian stosunku między Rzymem a podporządkowanymi mu terytoriami. Jeśli chodzi o obszary inkorporowane, mogło to być po prostu włączenie do państwowego terytorium Rzymu. Znaczna część obszaru w ten sposób opanowanego stawała się tzw. ziemią publiczną (ager publicus), podległą bezpośrednio skarbowi rzymskiemu, na której osadzano chłopów. Z czasem wyłoniła się inna forma inkorporacji, tzw. municypia. Dotyczyło to miast, których ludność otrzymywała obywatelstwo rzymskie, ale z ograniczonymi uprawnieniami, natomiast z pełnymi obowiązkami (munid). Municypia miały prawo wybierania własnych niższych urzędników, gdy wyższych wyznaczano ze stolicy. Mieszkańcy części municypiów mieli prawo zawierania małżeństw i handlu z Rzymianami. Bywały też municypia (w Lacjum), które bardzo wcześnie miały pełne prawa obywatelskie. Istniały także terytoria włączone, które zachowywały własną administrację, ale nie tworzyły gminy miejskiej. Wreszcie ważną formę stanowiły kolonie zakładane przez Rzym na obszarach anektowanych. Mieszkańcami ich byli obywatele rzymscy, którzy zachowywali swe uprawnienia. Władza w koloniach była zorganizowana podobnie jak w metropolii. Były one zwykle zakładane w ważnych punktach strategicznych. Odegrały też szczególną rolę w procesach unifikacyjnych, stając się wzorem rzymskiego „stylu życia" dla okolicznych terenów.

   Obok obszarów anektowanych, tworzących w sumie teren państwa rzymskiego, istniały również państwa sfederowane z Rzymem, zachowujące swą odrębność. Ich związek opierał się na sojuszu (foeduś). Mógł on mieć charakter sojuszu równorzędnego, w którym obie strony zobowiązywały się do powstrzymania od agresji i udzielania sobie pomocy, albo też nierównorzędnego, będącego właściwie formą protektoratu rzymskiego. W drugim wypadku państwo sfederowane nie miało prawa toczenia samodzielnych wojen i zobowiązane było do wystawiania

13

 

 

 

dla Rzymu określonego kontyngentu wojska. Niekiedy wiązał się z tym obowiązek utrzymywania garnizonu rzymskiego lub dostarczania zakładników. Mimo formalnej niezależności w sprawach wewnętrznych państwa sojusznicze musiały się liczyć z interwencjami Rzymu. Silne w nich obozy zwolenników Rzymu, pochodzących zwłaszcza z arystokracji, przeprowadzały zmiany wewnętrzne, które upodabniały ich organizację do rzymskich instytucji politycznych. Wreszcie Rzymianie kontrolowali stosunki handlowe między uzależnionymi od siebie państwami. Mieszkańcy sfederowanych z Rzymem państw mogli zabiegać o uzyskanie praw obywateli rzymskich — najłatwiej przyznawano je Latynom.

14

 

Powodowało to powstawanie więzi nie tylko ekonomicznych, ale i rodzinnych z Rzymem, a zarazem zwiększało siłę militarną Rzymu, obywatele bowiem zobowiązani byli do służby wojskowej.

    Państwa sojusznicze powiązane były tylko z Rzymem, natomiast nie mogło być tego rodzaju związków między nimi. Niemniej związki z Rzymem zawierały elementy korzystne dla sojuszników: zapewnienie spokoju zewnętrznego i wewnętrznego, rozwój handlu, rozpowszechnianie się wzorów kulturalnych. Wszystko to prowadziło do pewnej uniformizacji Italii, w danym wypadku jej romanizacji. Rzym natomiast dysponował dzięki temu systemowi potężną armią. W końcu III w. p.n.e. mógł wystawić do 300 tys. własnych żołnierzy i 400 tys. sojuszniczych. Rzym rozbudował również silną flotę, która strzegła jego interesów handlowych.

   Wojny punickie, z których Rzym wyszedł obronną ręką, uwydatniły wszakże słabe strony systemu. Kartagińczycy, zwłaszcza w okresie inwazji Hannibala na Półwysep Apeniński, zdołali uzyskać poparcie znacznej części sprzymierzeńców Rzymu zarówno na północy, jak i na południu, rozbudzając wśród nich dążenia do niezależności. Jedynie najbliższe Rzymianom plemiona środkowej Italii pozostały wierne Rzymowi. Po zwycięstwie Rzymianie zastosowali srogie represje, odbierając prawa autonomiczne, konfiskując ziemie, narzucając wysokie kontrybucje, sprzedając mieszkańców jako niewolników (taki był np. los 30 tys. Tarentyńczyków), ścinając przywódców. Nie uspokoiło to jednak niezadowolenia, tym bardziej że zbiegły się z nim nowe napięcia społeczne. Wojny zniszczyły drobnych właścicieli, przodujące miejsce zdobyli sobie w państwie wielcy spekulanci i „kapitaliści". Oni to skoncentrowali w swych rękach produkcję i handel, w ich władanie przechodziły również wielkie obszary ziemi. Powstawały ogromne latyfundia (np. na Sycylii), nastawione w coraz większym stopniu na gospodarkę hodowlaną, zwłaszcza kiedy zwycięstwa Rzymian w wojnach toczonych w Grecji, na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce ułatwiły import zboża, Wielkie latyfundia opierały się przede wszystkim na pracy niewolników, uzyskiwanych również dzięki toczonym wojnom. Położenie niewolników było tak ciężkie, że kilkakrotnie podejmowali oni rozpaczliwą otwartą walkę przeciwko całemu systemowi, np. na Sycylii w latach 138, 132-130 i 73-71 p.n.e.

   Niezadowolenie objęło również Rzym, w którym sproletaryzowane warstwy średnie podjęły walkę o prawa agrarne. Chodziło o ograniczenie wielkości posiadanej ziemi i rozdanie nadwyżek między potrzebujących, na czynsz roczny. Usiłowali wprowadzić takie prawo jako trybunowie ludu Tyberiusz i Gajusz Grakchowie. Zwłaszcza Gajusz nadał swym zabiegom charakter bardziej radykalny, starał się zapewnić mieszkańcom Rzymu zboże po niskiej cenie, wysunął także postulat przyznania obywatelstwa wszystkim Latynom, a prawa latyńskie chciał rozciągnąć również na innych Italików. Było to zgodne ze stanowiskiem tej ludności, niezadowolonej z odsunięcia jej od udziału w rządach państwem rzymskim. Ale właśnie ta propozycja odsunęła lud Rzymu od Gajusza, który podobnie jak poprzednio jego brat zginął w walce

15

 

 

z oligarchami. Podejmowane później podobne próby kończyły się też bez powodzenia.

   W rezultacie niezadowoleni Italikowie, głównie Marsowie i Samnici, usiłowali stworzyć własne państwo federalne, któremu nadali nazwę Italica. Przyjęli organizację podobną do rzymskiej, odnieśli sukcesy militarne i rozpoczęli agitację wśród innych ludów podległych Rzymowi. W tej sytuacji w 90 r. p.n.e. Rzym przyznał prawo obywatelstwa tym sprzymierzeńcom, którzy pozostali wierni, a później nawet tym wszystkim Italikom, którzy się zwrócą o to w ciągu 60 dni. Ludność Galii Cisalpińskiej otrzymała prawo latyńskie. Mimo tych ustępstw tylko część zbuntowanych przyjęła warunki rzymskie. Doszło do wybuchu wojny domowej w samym Rzymie miedzy fakcją demokratyczną, która popierała dążenia Italików, a arystokratyczną. Arystokraci, wspierani przez Lucjusza Korneliusza Sullę, zdołali wprawdzie na pewien czas opanować władzę, po czym swymi proskrypcjami, konfiskatą dóbr zdołali zadać ciężkie straty zwłaszcza związanym z demokratami Etruskom i Samnitom, nie wstrzymało to jednak procesu poszerzania prawa obywatelstwa. Po 70 r. p.n.e. wszyscy Italikowie ostatecznie otrzymali uprawnienia obywatelskie. Powstało też wiele nowych municypiów i kolonii. Wraz ze starymi municypiami została w nich jednolicie zreformowana administracja z senatem albo radą municypalną i wybieranymi urzędnikami. W ten sposób kończyła się przemiana Rzymu z państwa-miasta w państwo, gdzie było wiele miast, ale gdzie istniało zróżnicowanie między władzą centralną a lokalną. Wkrótce obywatelstwo rzymskie uzyskała nawet ludność za Padem — nie oznaczało to jednak jej udziału w realizowaniu swych praw politycznych, które praktycznie pozostawały w ręku zgromadzeń mieszkańców Rzymu. Zjednoczona Italia nie stała się państwem federalnym, jak życzyli sobie tego Italikowie, ale scentralizowaną republiką. Odbiło się to zarówno na losach samej republiki, jak i możliwościach powstania jednolitej narodowości na ziemi włoskiej.

   Prowincje rzymskie obejmowały w tym czasie już większość krajów śródziemnomorskich, w tym także Grecję i państwa hellenistyczne. Podobnie jak Bliski Wschód, tak i Rzym okazał się bardzo podatny na wpływy kultury hellenistycznej. W Italii powszechnie naśladowano grecką architekturę, rzeźbę, malarstwo. Także w literaturze wzorowano się na Grekach. Uprawiano ją wszakże w języku Latynów, a wiec łacińskim, który rozwinął się i stał się wspólnym językiem ludności Italii.

   Wpływom greckim uległa także religia rzymska. Bóstwa rzymskie, które miały charakter bardziej abstrakcyjny, a zarazem związany z potrzebami ludzkimi (każdy człowiek, rodzina, miasto, lud miały swego opiekuńczego boga), nabrały charakteru antropomorficznego i zostały utożsamione z odpowiednimi bóstwami greckimi; wprowadzono też kult bóstw greckich (pod nazwami łacińskimi), które poprzednio nie były znane w Rzymie. Utrzymała się natomiast wpływowa pozycja kapłanów i ścisłe połączenie kultu z funkcjami państwowymi. Ceremonie religijne miały ułatwiać bóstwom opiekowanie się sprawami

16

 

państwowymi, a wróżby przepowiadających przyszłość augurów decydowały o podejmowaniu najważniejszych kroków.

RZYM CESARSKI

   Nieustające walki wewnętrzne w Rzymie przy wzrastającym chaosie gospodarczym doprowadziły do tego, że środkiem na uspokojenie kraju miało się stać jednowładztwo. Próbował je wprowadzać Gajusz Juliusz Cezar, a po nawrocie wojny domowej zrealizował Oktawian (27 r. p.n.e. — 14 r. n.e.). Rozpoczął on okres cesarstwa rzymskiego.

   Oktawian formalnie pozostawił system republikański, w rzeczywistości skoncentrował w swym ręku najwyższą władzę. Przybrał tytuł Augusta, który podkreślał sakralny charakter jego władzy, imperatora — jako naczelnego wodza, oraz pierwszego urzędnika — princepsa. Jako princeps nadzorował pracę senatu oraz dawnych urzędników, a także rozbudowywaną przez siebie biurokrację. Ważną podporą stało się dla niego wojsko, zreformowane już u progu l w. p.n.e., które opierało się odtąd na zawodowych żołnierzach, tworzących swoistą kastę. Duży wpływ na sprawy państwowe miała z czasem uzyskać przyboczna gwardia imperatora — pretorianie.

   Italia, której granice przebiegały teraz wzdłuż szczytów alpejskich i rzeki Arsa w Istrii, została podzielona na 12 regionów. Były to obok Rzymu Kampania, Apulia i Kalabria, Lukania i Bruzja, Samnium, Piceium, Umbria, Etruria, Emilia, Liguria, Wenecja i Istria, Galia Transpadańska. Wprawdzie podział ten nie pociągnął za sobą większych konsekwencji w organizacji władz administracyjnych, podstawową bowiem jednostką pozostawały nadal samorządy gmin - kolonie czy municypia, nazwy te jednak zachowały na ogół trwałą żywotność we Włoszech.

   System rządów wprowadzony przez Augusta miał utrzymać się w zasadzie przez przeszło pięć wieków. Nie została ustalona dziedziczność stanowiska imperatora: formalnie wybierał go senat, zwykle uwzględniając wskazania poprzednika czy proklamację wojska (pretorianów). Na imperatorów powoływano nie tylko Rzymian, ale stosunkowo wcześnie również arystokratów z Italii (jak Flawiuszów), później i z innych prowincji. Cesarstwo nabierało coraz wyraźniej charakteru monarchii absolutnej. Przedstawicielstwa ludowe (comitid) przestały się liczyć. Zarazem senat i urzędy straciły wyłącznie rzymski charakter. Już w I w. n.e. arystokracja italska uzyskała przewagę nad czysto rzymską. Ale proces posuwał się naprzód i do głosu dochodzili też ludzie z innych prowincji. Rzymianom i Italikom nie udało się utrzymać swego uprzywilejowanego stanowiska i od czasów Wespazjana rozpoczął się proces nadawania obywatelstwa poza Italią, zakończony przyznaniem przez Karakallę w 212 r. praw obywatelskich wszystkim wolnym mieszkańcom cesarstwa. Nie miało to zresztą większego znaczenia, ogół bowiem był wówczas prawie całkowicie odsunięty od działalności politycznej. Państwo nabierało charakteru uniwersalistycznego, władza stawała się coraz bardziej despotyczna. Pomniejszeniu ulegała

17

 

również pozycja Italii. Już w II w. wskutek kłopotów finansowych władz lokalnych imperator coraz silniej kontrolował życie miast, poddając municypia pod dozór swych wysłanników. Od czasów Trajana pojawiali się w miastach komisarze cesarscy, początkowo wysyłani doraźnie, wkrótce na stałe. Istotne znaczenie miało także zmniejszanie udziału ludności italskiej w armii. Proces ten - spowodowany zresztą postawą samych mieszkańców Italii — zaczął się w czasach Wespazjana; doszło do tego, że na przełomie II i III w. nie było ich nawet wśród pretorianów. Nie tylko ograniczało to wpływy Italii na rządy, ale uzależniało jej obronę ed- elementów obcych. Dochodziło także do okupowania Italii przez wojska składające się z werbowanych po prowincjach żołnierzy.

   Powoli pogarszała się sytuacja ekonomiczna Italii. Na czasy Augusta przypadły lata największego dobrobytu. Odczuwały to zwłaszcza miasta, które ciągnęły wielkie zyski z rozwijającego się handlu. Władzę w nich dzierżyło wtedy bogate mieszczaństwo. Powstawały też w Italii, szczególnie na północy, nowe miasta. Był to również pomyślny okres dla Sycylii, w której wiele miast otrzymało wtedy prawa obywatelskie. Jedynie Sardynia pozostawała na uboczu tych przemian. Wraz z rozwojem gospodarki miejskiej nie poprawiała się jednak sytuacja rolnictwa. Prowincje stały się konkurencją dla Italii nie tylko w produkcji zboża, ale także jako ośrodki uprawy winorośli i oliwek. Korzystała na tym jedynie wielka własność, nastawiona na gospodarkę ekstensywną, prole-taryzacji ulegały natomiast coraz szersze warstwy ludności chłopskiej. Gdy dołączyły się do tego zniszczenia spowodowane gospodarką wojskową w III w., całkowicie zrujnowana została uprawa winorośli. Upadek rolnictwa odbił się na sytuacji w innych działach gospodarki. W ciągu II w. podupadła produkcja rzemieślnicza i handel, niezdolne skutecznie konkurować z prowincjami wschodnimi.

   Na lata dobrobytu gospodarczego przypadł rozkwit budownictwa publicznego. Już w dobie republikańskiej powstawały wielkie teatry, łaźnie, budowano porty, drogi, akwedukty. Prace te kontynuowano za pierwszych cesarzy. Rzym wyrósł na miasto godne miana stolicy imperium. W II w. osiągnął on około miliona mieszkańców, z czego 150 tys. otrzymywało za darmo chleb. Tymczasem cała ludność Italii w początkach I w. sięgała ok. 8 min. Rzym ozdabiały wspaniałe budynki, już w II w. p.n.e. budowano pierwsze świątynie z marmuru. Wielu cesarzy, poczynając od Juliusza Cezara, zakładało własne forum. Wykształciła się również oryginalna forma architektury rzymskiej, posługująca się chętnie łukiem, sklepieniem (wolta), kopułą. Jej najbardziej typowymi przykładami są Panteon Agryppy, łuk Tytusa, termy Kara-kalli. Przyjmuje się zwyczaj stawiania posągów czy popiersi imperatorów i wielkich osobistości na placach publicznych — najsłynniejszy stał się konny pomnik Marka Aureliusza na Kapitelu. Powszechnie używano zresztą rzeźby i malarstwa w celach dekoracyjnych, o czym świadczą pochodzące z tego okresu domy w Pompei. Wspaniałe budowle wznoszono również i w innych miastach prowincjonalnych Italii.

18

 

   Sztuka i literatura rzymska, jakkolwiek znajdowały się pod niezmiernie silnym wpływem twórczości hellenistycznej, przeżywały swój szczytowy okres. Od I w. p.n.e. do II w. n.e. tworzyli znakomici poeci, których wpływ miał rozciągnąć się na całe pokolenia: Horacy, Owidiusz, Wergiliusz, Lukrecjusz; prozaicy, jak Cicero, Petroniusz czy Apulejusz; historycy — Salustiusz, Cezar, Liwiusz, Tacyt. Wśród filozofów szczególne miejsce zajął stoik Seneka. Zarazem wszakże kultura rzymska nabierała charakteru ogólniejszego, w miarę romanizacji Europy Zachodniej, która znalazła się pod rządami rzymskimi, także kultura ta z italskiej stawała się coraz bardziej uniwersalistyczna, co w ówczesnych warunkach zmniejszało głębokość jej oddziaływania.

   W miarę jak słabła ekonomiczna i kulturalna pozycja Italii i Rzymu, malało i ich stanowisko w cesarstwie. W III w. państwo z największym trudem odparło najazdy plemion germańskich z północy i irańskich ze wschodu. Nie zdołało się obronić przed plagami zarazy i głodu. Armia wyrosła na samodzielną władzę, niezależną od administracji, i nie pełniła tylu pożytecznych zadań, ile siała chaosu. Pogorszenie się sytuacji ekonomicznej wywoływało fale bandytyzmu, korsarstwa, bunty prowincji (np. Sycylii). Dopiero reformy z przełomu III i IV w. Dioklecjana i jego następcy Konstantyna Wielkiego wzmocniły państwo i zahamowały jego upadek. Władca przybrał tytuł pana (dominus), co oznaczało definitywny koniec imperialnej republiki rzymskiej. Italia straciła swą przodującą pozycję w państwie i spadła do roli jednej z prowincji. Wiązało się to z nowym podziałem imperium. Na jedną z siedzib dworu cesarskiego wybrano Mediolan, osłabiając jednocześnie związki między północną Italią, której znaczenie polityczne wzrosło, a południową i środkową, których stolicą pozostawał nadal Rzym. O degradacji Rzymu przesadziło założenie Konstantynopola i wyznaczenie go na stolicę cesarstwa (330). Senat rzymski już poprzednio utracił swe wpływy — cesarz Septimus Sewerus w 192 r. zaprzestał odwoływać się do senatu o zatwierdzenie swych postanowień. Po reformach Dioklecjana senat rzymski stał się tylko radą miejską. Także militarna rola Rzymu uległa zmianie — świadczyła o tym budowa obronnych murów miejskich przez cesarza Marka Aureliusza. W wyniku reform utraciły prawie całkowicie ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin