Różniec - modlitwa ludzi ubogich.pdf

(308 KB) Pobierz
Różniec - modlitwa ludzi ubogich
Różniec - modlitwa ludzi ubogich
Piątek, 01 Maj 2009 18:48
W społeczeństwie istnieje pewna niechęć do różańca. Skąd to się bierze? Całkiem możliwe, że
przeżywamy kryzys tej modlitwy. Zarzuca się różańcowi monotonię, takie sobie „klepanie”
pacierza. Czy rzeczywiście tak jest? Czy minęła już epoka różańca? O tym, że różaniec
szczególnie pasuje do XXI w., przekonałem się pewnego razu podróżując rzymskim
autobusem. Na przeciw mnie siedział stary Arab. Robił wrażenie skupionego. Dostrzegłem w
jego ręku paciorki - coś na kształt naszego różańca - którymi nieustannie przebierał.
Pomyślałem - to jest mistyka. A potem przyszło zawstydzenie. Przypomniałem sobie, że mam
przecież różaniec w kieszeni. Od tamtej pory zacząłem chodzić z różańcem w ręce, odmawiać
go w drodze.
Różaniec jest formą modlitwy, która może towarzyszyć nam wszędzie, a zwłaszcza w
„martwych” momentach dnia: w autobusie, w pociągu, w kolejce do urzędu. Dzięki różańcowi
ten czas nie jest zmarnowany. W ten właśnie sposób nasze ubóstwo czasowe - gdyż wszyscy
narzekamy na brak czasu - może stać się bogactwem. Każdy ma takie chwile, kiedy nie wie, co
ze sobą zrobić. Dlaczego by nie sięgnąć właśnie po różaniec? Kiedy brakuje ludziom pomysłu
na to jak się modlić, odpowiedź daje różaniec, którego prosta forma czyni modlitwę dostępną
dla każdego.
Modlitwa ludzi ubogich
Wielu ludzi ma trudności z modlitwą na różańcu. Jego forma polega na powtarzaniu tych
samych wezwań i owszem, istnieje niebezpieczeństwo, że może to być jedynie bezmyślne ich
„klepanie”. Ale nie jest to najważniejszy problem. Najważniejszą cechą modlitwy jest nie to, jaka
ona jest, ale to, żeby w ogóle była, żeby istniała w życiu. Warto zauważyć, że alternatywą dla
„klepania różańca” jest często nie tyle pogłębione odmawianie, ile rezygnacja z różańca. Ktoś
uważa, iż jego modlitwa nie jest właściwa i odkłada praktykę, która przysparza mu trudności.
Zaniechanie modlitwy sprzyja formułowaniu poglądu, że modlitwa jest czymś bardzo
skomplikowanym i niedostępnym dla przeciętnego człowieka, lecz jedynie dla wybranych.
Tymczasem różaniec jest modlitwą ludzi ubogich, którzy nie tylko nie potrafią się modlić, ale też
nie mają czasu na modlitwę. Tak naprawdę, wszyscy jesteśmy takimi ludźmi...
Głośne wołanie
W codziennym - nie zawsze właściwym rozumieniu modlitwy - dzieli się ją na dobrą i złą. Dobra
1 / 3
120735186.002.png
 
Różniec - modlitwa ludzi ubogich
Piątek, 01 Maj 2009 18:48
modlitwa kojarzona jest najczęściej z towarzyszącymi jej przeżyciami, które zostają w pamięci.
Czy w modlitwie naprawdę chodzi o przeżycia? Dobra modlitwa ma cieszyć Pana Boga, a
człowiek z jego przeżyciami znajduje się na dalszym planie. W modlitwie tak naprawdę chodzi o
wyznanie wiary i dokonanie aktu zawierzenia. Natomiast sposób, w jaki się to dokonuje, jest
sprawą drugorzędną.
Znawcy tradycji dominikańskiej mówią, że kiedy dominikanów pytano o modlitwę, najczęściej
odwoływali się do pacierza. Dlaczego akurat pacierz? Ponieważ kontemplacja w tradycji
dominikańskiej związana jest z modlitwą słowną. To właśnie modlitwa słowna wiele rzeczy
upraszcza i leczy z ezoterycznego rozumienia kontemplacji czy mistyki. Można powiedzieć, że
mistyka jest często traktowana ze zbytnią czcią. A czym jest mistyka, jeśli nie codziennym,
prostym doświadczaniem Bożej obecności? Mistyka jest aktem posłuszeństwa, gdyż przez
modlitwę w praktyczny sposób wyznajemy wiarę. Zatem słowne powtarzanie wezwań, jest
prostą formą wyznawania Bogu naszej wiary. Jej celem - według Teresy od Dzieciątka Jezus -
jest sprawienie przyjemności Panu Bogu.
Modlitwa różańcowa może przynieść pokój, radość, ale jej pierwszym celem, podobnie jak
każdej innej modlitwy, jest zwrócenie się do Pana Boga. Różaniec wypowiadany głośno, ma
swój rytm i melodykę. Właściwie najlepiej byłoby kolejne wezwania śpiewać. Rytm pomaga
zaangażować się w modlitwę całemu człowiekowi. Tworzy się specyficzny klimat skupienia.
Różaniec odmawiany tylko w myśli znacznie bardziej narażony jest na rozproszenie; myśl nie
nadąża za wzywaniem. Głośne wypowiedzenie modlitwy sprawia, że słysząc swój głos, nie
zastanawiam się już czy się modlę, gdyż modlitwa staje się faktem.
Brak czasu?
Również w środowisku dominikańskim dostrzega się potrzebę odnowienia modlitwy
różańcowej. Wymóg reguły zobowiązuje każdego dominikanina do odmówienia pięciu
dziesiątek każdego dnia. Paradoksalnym wydaje się stwierdzenie, iż zakonnikowi może
brakować czasu na modlitwę. A jednak może tak być. Kiedy ma się na głowie wiele różnych
obowiązków, trudno jest znaleźć czas na modlitwę prywatną. Jednak nie jest konieczne
odstawianie na bok ważnych obowiązków, pracę można połączyć z modlitwą.
Będąc zaangażowany w duszpasterstwo, każdego dnia poświęcałem dużo czasu na rozmowy z
ludźmi. Pomimo że wierzyłem, iż Duch Święty przemawiał przeze mnie, stwierdziłem, że z
pewnością zmieniłby się klimat naszych rozmów, gdybyśmy spotkania zaczynali dziesiątką
2 / 3
120735186.003.png
 
Różniec - modlitwa ludzi ubogich
Piątek, 01 Maj 2009 18:48
różańca. Tak też się stało. Z jednej strony nie brakowało mi już czasu na codzienny różaniec, z
drugiej - modlitwa stała się integralną częścią rozmów duszpasterskich. Do dziś praktykuję ten
sposób wyznawania wiary przed ludźmi. Odmawiany wspólnie różaniec przynosi owoce.
Wojciech Prus
dominikanin, studiował patrologię na Uniwersytecie Angelicum w Rzymie
3 / 3
120735186.001.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin