00:02:32:Szanowni państwo,|wkrótce rozpocznie się spektakl. 00:02:38:Prosimy dyrygenta i członków|orkiestry o przygotowanie się. 00:03:00:Uwaga - prosimy o przygotowanie się|do wyjcia na scenę. 00:03:06:Rozpoczyna się spektakl. 00:12:07:Przybywajcie na wzgórze,|druidowie, 00:12:19:i wzrok wznocie ku niebu. 00:12:26:Wkrótce księżyc pokaże 00:12:34:nowš, srebrzystš tarczę. 00:12:53:Ujrzymy pierwszy umiech 00:13:00:dziewiczego oblicza. 00:13:13:Niech trzykrotny dwięk tarczy 00:13:19:zapowie wróżbę. 00:13:36:Czy Norma przyjdzie|cišć więtš jemiołę? 00:13:50:Tak, Norma przybędzie. 00:13:57:Przybędzie! 00:14:03:Natchnij jš, grożny boże,|swojš przepowiedniš! 00:14:12:Rozbudż w niej|gniew i nienawić do Rzymian. 00:14:21:Niech ten poniżajšcy pakt|zostanie zerwany! 00:14:30:Tak! Przemówi wród|więtych dębów. 00:14:40:Uwolni Galię od wrogich orłów. 00:14:50:Zagrzmi dwięk twojej tarczy. 00:15:00:Echem rozniesie się|po Rzymie Cezarów! 00:15:09:Zagrzmi dwięk twojej tarczy. 00:15:18:Echem rozniesie się|po Rzymie Cezarów! 00:16:38:Księżyc szybko wstaje. 00:16:50:Norma przybędzie do ołtarza. 00:16:57:Pospieszaj, księżycu! 00:17:03:Pospieszaj... 00:17:34:Głosy ucichły... 00:17:42:cieżka przez okropnš puszczę|jest wolna. 00:17:51:W tej puszczy panuje mierć.|Tak Norma mówiła... 00:17:56:Brzmienie tego imienia|zmroziło moje serce. 00:18:05:Co mówisz? 00:18:09:Ukochana kobieta!|Matka twoich dzieci. 00:18:15:Zasłużyłem|na każdy twój wyrzut. 00:18:23:Lecz w moim sercu|zgasł pierwszy płomień. 00:18:33:Zgasił go bóg,|który nie chce mojego spokoju. 00:18:40:Widzę przed sobš przepać. 00:18:45:Sam w niš wskoczę. 00:18:53:Czy kochasz innš? 00:18:56:Mów ciszej! 00:19:00:Tak - Adalgizę! 00:19:03:Zobaczysz jš: 00:19:06:kwiat niewinnoci i miłoci. 00:19:13:Jest kapłankš|przy ołtarzu krwawego bóstwa. 00:19:19:Pojawiła się jak promyk|wród burzowych chmur. 00:19:29:Biedny, drogi przyjacielu... 00:19:33:- Czy ona ciebie kocha?|- Nie wštpię w to. 00:19:37:Czy nie obawiasz się|gniewu Normy? 00:19:43:Gniew to będzie okropny! 00:19:48:Widzę go jak wyrzut... 00:19:54:We nie! 00:19:56:Opowiadaj. 00:19:58:Drżę na samo wspomnienie. 00:20:22:Adalgiza była ze mnš w Rzymie|przy ołtarzu Wenus. 00:20:32:Stała w białej sukni,|z kwiatami we włosach. 00:20:42:Spowita w dym z kadzideł|słuchała piewu Hymena. 00:20:52:Ogarnęło jš poczucie|miłoci i szczęcia. 00:21:09:Ogarnęło jš poczucie... 00:21:21:...miłoci i szczęcia. 00:21:32:Nagle pojawił się między nami|wielki cień. 00:21:44:Płaszcz kapłanki owinšł się|wokół niej jak chmura. 00:21:53:Piorun uderzył w ołtarz 00:21:58:i zapadła ciemnoć. 00:22:02:Dookoła zapadła grobowa cisza. 00:22:17:Zostałem nagle sam,|bez ukochanej kobiety. 00:22:26:Usłyszałem daleki płacz|mojego dziecka. 00:22:44:W pustce wištyni|zagrzmiał grożny głos. 00:22:53:To była zemsta Normy 00:23:02:na niewiernym kochanku! 00:23:30:Słyszysz? 00:23:35:Norma idzie wróżyć do wištyni. 00:23:47:Druidowie! Księżyc wschodzi. 00:23:55:Niech niewierni odejdš... 00:24:02:Chodż. 00:24:04:Zostaw mnie! 00:24:07:Posłuchaj mnie. 00:24:10:- Barbarzyńcy!|- Uciekajmy stšd. 00:24:13:Ja wam pokażę! 00:24:19:Uciekajmy stšd!|Mogš nas tu znależć. 00:24:23:Spiskujš, barbarzyńcy!|Zapobiegnę temu. 00:24:30:Uciekajmy stšd!|Mogš nas tu znależć. 00:25:03:Mnie chroni i broni|znacznie większa moc. 00:25:11:Myli tej, którš uwielbiam:|jej miłoć. 00:25:23:Spalę las tego bóstwa,|które chce mi jš zabrać. 00:25:32:Zniszczę jego okazały|ołtarz w puszczy. 00:25:48:Zniszczę jego ołtarz w puszczy. 00:28:17:Nadchodzi Norma. 00:28:23:Włosy ma spięte|wróżebnš werbenš. 00:28:49:W dłoni trzyma|błyszczšcy półksiężyc sierpa. 00:29:04:Nadchodzi: 00:29:08:przestraszona gwiazda Rzymu|chowa się. 00:29:20:lrmin przemieszcza się|po niebiańskich łškach. 00:29:27:Jest jak kometa zguby. 00:30:52:Czy sš tu ci, którzy wznoszš|okrzyki za wojnš? 00:31:01:Tu, przy ołtarzu boga? 00:31:12:Kto mie dyktować|słowa przepowiedni kapłance? 00:31:22:Kto chce przyspieszyć los Rzymu? 00:31:31:To nie zależy od woli ludzi. 00:31:47:Do kiedy ma trwać ten ucisk? 00:31:52:Czy nie wystarczy, że Rzymianie|zdeptali naszš ziemię, 00:32:00:a ich orły zbrukały|nasze wištynie? 00:32:06:Miecz Brenna niecierpliwie czeka... 00:32:11:Niech zostanie wzniesiony! 00:32:15:l padnie złamany! 00:32:20:Tak się stanie,|jeżeli będziecie niecierpliwi. 00:32:34:Jeszcze nie nadszedł|czas odwetu. 00:32:42:Włócznie Rzymian|sš nadal mocniejsze 00:32:52:od waszych kapłańskich toporów. 00:32:58:Jakie sš słowa boga? 00:33:00:Mów, jaki jest los? 00:33:04:W tajemnej księdze nieba, 00:33:14:na stronicach mierci, 00:33:19:znajduje się imię Rzymu. 00:33:22:Rzym umrze pewnego dnia: 00:33:28:nie z waszej ręki. 00:33:32:Zginie od tego, co go trawi. 00:33:37:Od rozpusty, przywar. 00:33:44:Poczekajcie na tę godzinę! 00:33:54:Niech się dokona jego los. 00:34:02:Nakazuję wam pokój. 00:34:09:Teraz zetnę więtš jemiołę. 00:36:03:Nieskalana bogini, 00:36:13:która owietlasz więte drzewa! 00:36:53:Zwróć na nas swoje jasne,|czyste oblicze. 00:37:43:Nieskalana bogini,|która owietlasz więte drzewa! 00:37:52:Zwróć na nas swoje jasne,|czyste oblicze. 00:38:08:Nieskalana bogini,|która owietlasz więte drzewa! 00:38:19:Zwróć na nas swoje jasne,|czyste oblicze. 00:38:55:Ostudż, o bogini, rozpalone serca. 00:39:15:Ostudż odważny zapał. 00:39:39:Zasiej na ziemi pokój. 00:40:52:Zasiej na ziemi pokój,|który panuje w niebie. 00:42:00:Koniec ceremonii. 00:42:04:Niech niewierni|opuszczš więty las. 00:42:13:Gdy rozgniewany bóg|zażšda krwi Rzymian, 00:42:24:mój głos rozlegnie się ze wištyni. 00:42:34:Niech zagrzmi! 00:42:37:Żaden wróg nie umknie|przed naszym gniewem. 00:42:41:Pierwszy z naszych ršk|zginie prokonsul. 00:42:50:Ja mogę go ukarać. 00:42:57:Lecz serce nie pozwala. 00:43:30:Przywróć piękno pierwszej miłoci! 00:43:39:Stanę w twojej obronie|przeciw wszystkim. 00:43:51:Przywróć radoć umiechu! 00:43:56:W miłoci tej odnajdę wszystko: 00:44:01:życie, szczęcie, niebo. 00:44:23:Jakże powoli nadchodzi|dzień zemsty. 00:44:27:Rozgniewany bóg ukorzy|potęgę Rzymu! 00:44:31:Wróć do mnie, takim jak byłe. 00:44:38:Wtedy oddałam ci serce. 00:44:56:Wróć do mnie, takim jak byłe. 00:47:51:więty las opustoszał. 00:47:57:Skończyła się ceremonia. 00:48:28:Mogę już samotna odetchnšć. 00:48:38:Tu pierwszy raz podszedł do mnie|ten Rzymianin. 00:48:46:Przez niego zdradziłam|mojego boga, wištynię. 00:48:57:Gdyby to był już ostatni raz... 00:49:04:Próżna nadzieja. 00:49:14:Wiedzie mnie tu siła nieodparta... 00:49:18:To drogie oblicze serce cieszy. 00:49:24:Ukochany głos|wibruje w powietrzu. 00:50:03:Boże! Chroń mnie! 00:50:17:Chroń mnie, boże. 00:50:31:Boże! Miej litoć. 00:50:41:Jestem zgubiona. 00:50:56:Boże! Miej litoć. 00:51:05:Jestem zgubiona. 00:51:47:Oto ona. Zostaw mnie.|Odejdż, głosie rozsšdku! 00:51:56:Jeste tu? 00:51:58:Co widzę? Płakała? 00:52:03:Modliłam się. 00:52:06:Odejdż, zostaw mnie, proszę. 00:52:15:Modlisz się do okrutnego boga. 00:52:21:Przeciwnego twoim|i moim pragnieniom. 00:52:29:Najdroższa! 00:52:35:Powinna wzywać boga miłoci. 00:52:41:Miłoci? Zamilcz!|Nie chcę tego słuchać. 00:52:45:Uciekasz przede mnš? 00:52:48:Wszędzie za tobš pójdę. 00:52:53:Do wištyni i ołtarza.|Przysięgłam im wiernoć. 00:52:59:Ołtarzowi? 00:53:02:A nasza miłoć? 00:53:10:Już zapomniałam. 00:53:26:ldż, okrutna,|do bezlitosnego boga. 00:53:43:Złóż mu w ofierze mojš krew. 00:53:50:Nie opuszczę cię. 00:54:00:Nie mogę. 00:54:30:Ofiarowano ciebie bogu,|lecz serce mnie oddała. 00:54:38:Nie wiesz,|ile mnie kosztuje to uczucie. 00:54:42:Nie zrezygnuję. 00:54:48:Nie wiesz,|ile mnie kosztuje to uczucie. 00:54:54:Nie zrezygnuję z ciebie! 00:55:20:Ty też nie wiesz, 00:55:25:ile mnie to kosztuje. 00:55:33:Niewinna i szczęliwa 00:55:40:służyłam przy ołtarzu. 00:55:48:Tak, byłam niewinna. 00:56:18:Myli moje biegły|do boga w niebie. 00:56:26:Teraz niebo i boga|zakryła ciemna zasłona. 00:56:37:Teraz niebo i boga|zakryła ciemna zasłona. 00:56:59:Ofiarowuję ci|czystsze niebo w Rzymie, 00:57:05:do którego udaję się. 00:57:08:- Wyjeżdżasz?|- O wicie. 00:57:12:- Wyjeżdżasz. A ja?|- Jedż ze mnš. 00:57:17:Miłoć jest czystsza|od twoich bogów. 00:57:21:Ustšp jej i jedż ze mnš. 00:57:25:Nie mów tak! Nie mów. 00:57:29:Będę mówił dalej. 00:57:33:Tak długo, aż mnie posłuchasz. 00:57:37:- Och! Zostaw mnie.|- Ustšp mi! Ustšp! 00:57:43:Nie mogę. 00:57:47:Niebiosa! Brońcie mnie. 00:57:54:Nie możesz mnie tak zostawić. 00:58:13:Nie zostawiaj. 00:58:18:Adalgizo! 00:58:23:Adalgizo! 00:58:32:Jedż ze mnš do Rzymu,|gdzie jest miłoć, życie i radoć. 00:58:41:Musimy być razem,|by poznać piękno życia. 00:58:50:Słyszysz głos serca? 00:58:55:Obiecuje wieczne szczęcie. 00:59:00:Uwierz w czułš obietnicę... 00:59:07:i przyjmij mnie jako męża! 00:59:14:Boże! Słyszę jego słowa wszędzie,|nawet w wištyni. 00:59:23:Jego oczy, oblicze... 00:59:28:widzę nawet na ołtarzu. 00:59:33:Jest silniejszy|od mojego płaczu i żalu. 00:59:42:Boże! Zabierz ode mnie|to uczucie 00:59:48:albo wybacz mi je! 00:59:55:Chcesz mnie opucić, Adalgizo? 01:00:01:Ja... 01:00:03:Nie mogę! 01:00:07:Chcę ić z tobš. 01:00:14:Jutro, tu i o tej samej godzinie.|Przyjdziesz? 01:00:21:Obiecuję. 01:00:24:- Przysięgnij!|- Przysięgam. 01:00:26:Co za szczęcie!|Pamiętaj! 01:00:30:Nie zapomnę. 01:00:34:Zdradzę mojego boga,|ale będę ci wierna. 01:00:43:Silny twojš miłociš,|stawię czoło twojemu bogu. 01:00:54:- Będę ci wierna!|- Stawię mu czoło! 01:02:59:ldż. Ukryj ich obu... 01:03:07:Boję się ich uciskać. 01:03:17:Jakiż to strach masz w sobie,|że dzieci swoje odrzucasz? 01:03:24:Nie wiem. 01:03:27:Rozdzierajš mnie różne uczucia. 01:03:33:Kocham moje d...
AnnabellePe