27 - Poezje Norwida.doc

(156 KB) Pobierz
POEZJE

POEZJE NORWIDA

 

Spis treści

 

Cyprian Norwid – rys biograficzny

Pióro

W Weronie

Berna pamięci Żałobny-rapsod

Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie

Do obywatela Johna Brown

Klaskaniem mając obrzękłe prawice

Nerwy

Fortepian Szopena

Znaczenie twórczości Norwida

 

Cyprian Norwid – rys biograficzny

 

   Cyprian Norwid urodził się 24 września 1821 r. we wsi Lasko­wo-Głuchy na Mazowszu. Rodzice – Jan Norwid i Ludwika Zdzie­borska – pochodzili z rodzin szlacheckich. Cyprian miał czworo ro­dzeństwa. W wieku czterech lat został osierocony przez matkę i od­dany pod opiekę prababki. Jan Norwid, ojciec przyszłego poety, w I 831 r. przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie Cyprian wraz z bratem Ludwikiem rozpoczęli edukację w drugiej klasie Gimnazjum Praktyczno-Pedagogicznego. Po dwukrotnej przerwie w nauce Cyprian podjął decyzję o dalszym kształceniu w malarskiej szkole Aleksandra Kokulara. Dwa lata wcześniej, w 1835 r. nagle umarł ojciec, Jan Norwid, zaś opiekunem jego dzieci został Ksawery Dybowski.

   W marcu 1838 r. został aresztowany Gustaw Ehrenberg i jego towa­rzysze (tzw. Świętokrzyżowcy), a wśród nich kilku kolegów Cypriana. W następnym roku przyszły poeta przeżywał młodzieńczą miłość do córki opiekuna, Brygidy Dybowskiej, prawdopodobnie wtedy powstały jego pierwsze wiersze. Przyjaźnił się z malarzami, poetami i krytykami, m.in. z J. K. Minasowiczem, A. Czajkowskim, E. Chojeckim i A. Nie­wiarowskim, z filozofem A. Cieszkowskim i innymi wybitnymi indywi­dualnościami tego czasu. Współpracował z czasopismem „Biblioteka Warszawska”, bywał w salonach artystycznych i literackich (m.in. u M. Łuszczewskiej ).

   W 1841 r. wraz z W. Ważykiem odbył podróż po Królestwie. Po powrocie poety do Warszawy powstał kryptopolityczny wiersz Bu­rza oraz inne liryki i miniatury dramatyczne. Dzięki uzyskanej czę­ści spadku po matce w 1842 r. wyjechał do Krakowa, a stamtąd do Wrocławia, Drezna, Marienbadu, Pragi i Monachium. W 1843 r. wy­jechał do Wenecji i Florencji, gdzie studiował rzeźbę oraz rytownic­two, odwiedzał kościoły, muzea, spotykał się z artystami. Zwiedził również Rzym, Neapol i Pompeję. Nawiązał liczne kontakty z Polakami, m.in. z Klementyną Hoffmanową i piękną Marią Kalergis. W 1846 r. w Berlinie uczęszczał jako wolny słuchacz na wykłady uni­wersyteckie i spotykał się z emisariuszami emigracyjnymi.

   W 1847 r. udał się za M. Kalergis do Rzymu, gdzie spotkał wielu dawnych znajomych. Wtedy też nawiązał kontakty ze zmar­twychwstańcami. Tu powstały pierwsze redakcje słynnych miste­riów dramatycznych Wanda i Krakus. W 1848 r. Norwid poznał w Rzymie A. Mickiewicza i Z. Krasińskiego oraz pisał wiersze i traktaty filozoficzno-społeczne inspirowane Wiosną Ludów. W 1849 r. pojechał za M. Kalergis do Paryża. Tu spotkał dawnych przyjaciół, m.in. poetę J. B. Zaleskiego, i poznał J. Słowackiego, F. Chopina oraz I. Turgieniewa. Dotkliwe kłopoty finansowe, zawód uczuciowy (okazało się, że M. Ka­lergis nie odwzajemnia jego uczuć) i nieprzychylne recenzje utworów sprawiły, że Norwid pogrążył się w depresji psychicznej. Rok 1850 spę­dził w Paryżu, w biedzie i poczuciu niezrozumienia jego literatury. Bar­dzo zapadł na zdrowiu (głuchota i ślepota). Mimo trudności nadal pisał. W tym czasie powstał m.in. słynny poemat Promethidion. Z powodu niedoborów finansowych pracował dorywczo w celach zarobkowych. Postanowił wyjechać, by całkowicie odmienić swoje życie.

   W lutym 1853 r. Norwid przybył do Nowego Jorku. Podjął i szybko utracił zajęcie w pracowni graficznej i znowu popadł w trud­ności materialne oraz dręczącą tęsknotę za Europą. Wraz z księciem Marcelim Lubomirskim odpłynął z Ameryki. Z Liverpool obaj udali się do Londynu. Po kilku miesiącach poeta przybył do Paryża, gdzie utrzymywał się z prac plastycznych. Często spotykał się z J. B. Dziekońskim i Teofilem Lenartowiczem, a także z A. Mickiewiczem, J. B. Zaleskim, K. Górską i D. Potocką. Wytrwale starał się o wydanie rozpoczętego w 1855 r. poematu Quidam. W 1859 r. powstał wiersz-list Do obywatela Johna Brown inspirowany procesem i egzekucją obrońcy Mu­rzynów w Ameryce. W 1860 r. Norwid wygłosił cykl sześciu wykładów o twórczości J. Słowackiego z zaakcentowaniem roli poezji i poety. An­gażował się emocjonalnie w wydarzenia w Warszawie w 1861 r. i doma­gał się uroczystych nabożeństw za poległych w manifestacjach patrio­tycznych. W 1862 r. wydał Krakusa i Poezje. W sprawę powstania styczniowego włączył się poprzez wysyłanie różnych not, memoriałów i odezw; sam z powodów zdrowotnych nie mógł wziąć bezpośredniego udziału w działaniach w kraju.

   W 1865 r. ukazał się Fortepian Szopena i powstała tragedia Tyrtej. W tym też roku poeta rozpoczął układanie zbioru Vade-mecum, którego publikacja napotkała nieprzewidziane trudności. Od 1868 r. spotykał się z literatami i artystami u felietonistki Z. Węgierskiej. W ramach odczytów Stowarzyszenia Naukowej Pomocy zaprezentował swój poemat Rzecz o wolności słowa, który został bardzo dobrze przyjęty i w krótkim czasie wydrukowany. Boleśnie przeżył śmierć Węgierskiej, z którą wiązał go burzliwy romans. W 1870 r. podjął przekład Odysei. Mimo rozwijającej się gruźlicy intensywnie pisał, na konkurs w Krakowie wysłał komedię Pierścień wielkiej damy. Stale przeżywał kłopoty materialne i zdrowotne. Po pobycie w szpitalu nawiązał nowe kontakty, m.in. z Marią Sadowską. Ich zaży­łość przybrała formę romansu, więc poeta postanowił opuścić Paryż, by chronić przed rozbiciem rodzinę Marii. Plany te jednak nie do­szły do skutku, bowiem Norwid nie otrzymał zaległych honorariów i obiecanej pożyczki od księcia Władysława Czartoryskiego. Kuzyn Kleczkowski wykorzystał tę okazję, by umieścić go w Domu Św. Kazimierza na peryferiach Paryża. Odtąd utrzymywał kontakty, głównie listowne, z najbliższymi przyjaciółmi: Geniuszem, Szyndlerem i innymi. Coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Umarł nad ra­nem 23 maja 1883 r. w przytułku Św. Kazimierza otoczony opieką mieszkańca tego domu, Michała Zaleskiego. Pogrzeb odbył się 25 maja na cmentarzu w Ivry. Jego osobiste rzeczy, także papiery, zniszczyły siostry miłosierdzia prowadzące przytułek, część z nich oddano spokrewnionej z poetą rodzinie Dybowskich.

   Po pięciu latach (na taki okres opłacono miejsce na cmentarzu w Ivry) doczesne szczątki Norwida ekshumowano i przeniesiono na cmen­tarz w Montmorency, gdzie spoczywa w zbiorowej polskiej mogile.

   Twórczość Cypriana Norwida zyskała sobie uznanie i poczyt­ność dopiero w epoce Młodej Polski, kiedy to Z. Przesmycki (Mi­riam) upowszechnił dzieła poety. Wśród licznych wypowiedzi lite­rackich i filozoficznych najbardziej znane są utwory liryczne z tomu Vade-mecum, który autor uwalał za przełomowy nie tylko w jego własnej twórczości ale w literaturze tego czasu. Krytycy po latach docenili wartość ideową i artystyczną traktatu poetyckiego Rzecz o wolności słowa oraz wykładnię estetycznych poglądów Norwida ­poemat Promethidion. Teatry niezbyt często sięgały po dramaty tego autora. Realizatorom wydawały się one mało sceniczne. Tak zwane „wysokie” komedie wnosiły wiele poważnych refleksji i odbiegały od powszechnie znanych wzorców jak dzieła Moliera czy Fredry.

   Swoje poglądy o sztuce, pracy, biegu dziejów i udziału człowieka w tworzeniu historii Cyprian Norwid zawierał w różnych swoich wypowie­dziach – od liryki poprzez traktaty filozoficzne po teksty o charakterze bardziej osobistym, czyli listy. Wszechstronnie utalentowany i zaintere­sowany historią sztuki chętnie zabierał głos na temat dokonań innych twórców. Fascynował się osobowością Leonarda da Vinci, doceniał na­rodowy charakter muzyki Szopena, interesował się powstającą w jego czasach poezją i malarstwem.

   Norwid nie uznawał niewoli rytmu i podporządkowania utartym wzorcom. Inaczej spoglądał też na dzieje narodu i moralną kondycję człowieka niż wyprzedzający go w czasie wielcy romantycy. W szczególny sposób głosił kult pracy i poruszał zagadnienia moralne związane z rozwojem cywilizacji, bogaceniem się, zróżnicowaniem społecznym ludzi.1

   W naszych rozważaniach o liryce Cypriana Norwida musieliśmy dokonać wyboru utworów spośród tych, które publikują wykorzy­stywane w szkołach średnich podręczniki S. Makowskiego oraz A. Kowalczykowej (wydane w 1996 r., dopuszczone do użytku szkolnego). Dla pełnej przejrzystości w tytułach poszczególnych rozdzia­łów zamieszczamy tytuły lub incipity wierszy bez dodawania ele­mentów interpretacyjnych. Omawiane teksty umieszczone są w u­kładzie chronologicznym – według kolejności ich powstawania. O­prócz wspomnianych podręczników, jako źródło utworów, wyko­rzystano Nowy wybór poezji Cypriana Norwida, który ukazał się w 1996 r. w Warszawie (PIW). Powołując się na konkretne teksty nie zamieszczamy odsyłaczy do źródła, ponieważ można je odnaleźć w wymienionych wyżej publikacjach.

 

       Pióro

 

   Pióro to ostatni wiersz napisany i opublikowany przed wyjaz­dem poety za granicę w 1842 r. (opatrzony datą 22 marca). Bywa traktowany jako utwór programowy w sensie artystycznym, spo­łecznym i politycznym.2 Tekst wiersza poprzedza motto:

...Nie dbając na chmury

Panów krytyków, gorsze kładzie kalambury

 

zaczerpnięte z poematu Beppo Byrona, wymierzone przeciwko kry­tykom, którzy atakowali jego twórczość za niezrozumiałe sformu­łowania, niejasne myśli. Takie zarzuty niejednokrotnie kierowano również pod adresem Cypriana Norwida.

   Pióro to utwór podzielony na trzy części o różnej liczbie wer­sów: 11, 8 i 4, napisany regularnym trzynastozgłoskowcem z śred­niówką po 7 sylabie. Rymy żeńskie, przeplatane, są zazwyczaj do­kładne (z wyjątkiem dwu par rymowanych wyrazów: szyję – chryje, prędko – wędką). Na podstawie dotychczasowej, dwuletniej, prak­tyki poetyckiej autor określił tu zadania poezji. Podmiot w bezpo­średniej wypowiedzi zwraca się do narzędzia pracy artysty-literata. Wykorzystując formy wołacza i trybu rozkazującego nakłada na ty­tułowe pióro powinności, które są związane z jego misją – jest bo­wiem Żaglem anielskiego skrzydła i służy twórczości zaangażowanej w sprawy społeczne, demaskującej przejawy zła, odkrywającej prawdę o świecie bez względu na konsekwencje takiego stanowiska. Bezkompromisowość wypowiedzi poetyckiej powinna być podsta­wową cechą twórczości, niekiedy z konieczności wieloznacznej, zmetaforyzowanej, ukazującej różne sprawy nie wprost.

   Pióro, najdoskonalej zwięzły wiersz w poezji polskiej, jest zbu­dowany na zasadzie triady dialektycznej: teza, antyteza, synteza. Jest to zarazem triada w potrójnym sensie: logicznym, aksjologicz­nym i teologicznym, jeśli chodzi o formę wiersza, jego treść i cel. [...] Pierwszy akapit składa się z realistycznych przenośni, oddają­cych kształt zewnętrzny rzeczy lub ich funkcje, oraz ze zwykłych po­równań za pomocą stówka „jak”. Drugi akapit składa się z samych przenośni, bez ani jednego porównania z „jak”. Wreszcie trzeci a­kapit stanowi aforystyczny wniosek z dwóch pierwszych, metaforycz­ną sentencję, gnom semantyczny.3 Spróbujmy, postępując za przyto­czoną sugestią M. Piechota, bliżej przyjrzeć się poszczególnym czę­ściom-zwrotkom.

   I wlano w ciebie duszę – nie anielską, czarną – atrament pozo­stawiający ślad myśli za każdym pociągnięciem pióra oddaje utarte schematy, puste sformułowania, gładkie, bezproblemowe zdania stworzone ręką wypaloną, zmęczoną, uległą wobec wielekroć powielanych wzorców. Żalów chryje, // Albo okrągłe zera [...] jak zracho­wane jaja są więc wytworem ręki niezdolnej do przelania myśli u­lotnej, wysokiej, lekkiej, doniosłej i tylko niekiedy pojawia się bły­skotliwa refleksja, ukryta w gąszczu trywialnych treści.

   W drugiej strofie poeta nakreślił zadania i cele poezji, która powinna służyć społeczeństwu ożywczą wodą zdrojów Mojżeszowych i uwznioślającą ideą – Żaglem anielskiego skrzydła. Z tym za­leceniem wiąże się przestroga przed sztucznością, pozorem, blichtrem: Nie bądź papugą uczuć ani marzeń kraską. Zadania poezji zostały tu określone w zdecydowanym postulacie arty­stycznym:

 

Sokolim prawem wichry pozagarniaj w siebie,

Nie płowiej skwarem słońca i nie ciemniej słotą;

Dzikie i samodzielne, sterujące w niebie,

Do Żadnej czapki klamrą nie przykuj się złotą.

Pióro – symbol poezji – ma być odporne na wszelkie wpływy, nie może poddawać się aktualnym modom i różnym okolicznościom, ma być bezinteresowne i bezkompromisowe. Dzięki swojej nieza­leżności będzie orężem prawdy i ostoją zasad moralnych.

   Najkrótsza, trzecia część wiersza, w czterowierszu podsumowuje owe refleksje:

 

Albowiem masz być piórem nie przesiąkłym wodą

Przez wichrów i nawałnic bezustanne wpływy,

Lecz piórem, którym ospę z krwią mięszają młodą,

Albo za wartkie strzałom przytwierdzają grzywy.

   Poezja ma więc zaszczepić społeczeństwo przed najgroźniejszą cho­robą – upadkiem moralnym prowadzącym do zagłady człowieczeństwa. Twórczość poetycka nie powstaje sama dla siebie lub tylko dla racji estetycznych – ma do spełnienia doniosłe zadania pojmowane w kategoriach etyki w wymiarze społecznym. Pusta, uciekająca od aktualnych problemów, ujęta w zaokrąglonych „zerach”, w utartych, gładkich formułkach, do których przyzwyczajone jest od lat ludzkie oko i ucho, nie ma żadnego znaczenia, niczego nie odmieni ani nie uzdrowi – z takiej twórczości nie tylko można, ale trzeba zrezygnować.

   Wiersz Pióro ma charakter programowy, w formie liryki bezpo­średniej postuluje i nakazuje odnowę poezji jako dziedziny twórczo­ści społecznie i moralnie zaangażowanej. W trybie rozkazującym podmiot formułuje zadania, jakie pióro powinno spełniać: Nie bądź papugą uczuć ani marzeń kraską; Do żadnej czapki klamrą nie przy­kuj się złotą (metafora przestrzegająca przed uleganiem różnym i­deologiom); [...] masz być piórem nie przesiąkłym wodą. Norwid chętnie stosuje epitety i przenośnie, które służą określeniu pióra i poezji, np.: anielskie skrzydło, czarodziejska laska, dzikie i samo­dzielne. Narzędzie pracy twórczej podlega tu również ożywieniu, np.: wlano w ciebie duszę, łowisz myśl, wzdrygasz się.

   Pióro – narzędzie pisarskiej aktywności – stało się w wierszu Norwida przedmiotem obdarzonym szczególnym znaczeniem i mi­sją. Nazwane Żaglem anielskiego skrzydła może i powinno udźwi­gnąć ciążące na nim zadania: błyskotliwości, ulotności, kondensacji myśli (masz być piórem nie przesiąkłym wodą), ochrony przed mo­ralnym zagrożeniem (skojarzenie ze szczepionką przeciw ospie) oraz uleganiem ideologicznym wpływom.

 

 

       W Weronie

 

   Wiersz Norwida W Weronie należy do najbardziej znanych liryków. Omawiany na lekcjach w szkole podstawowej i średniej sta­lowi przykład a1uzji 1iterackiej do słynnej tragedii W. Szekspira Romeo i Julia. Zachowały się cztery różne autografy tego stworu. Jako ostateczną przyjmuje się wersję powstałą przed 1862 r., umieszczoną w cyklu Vade-mecum.4 Inspiracją do napisania wiers­za były wrażenia, jakich poeta doznał pod wpływem zwiedzenia omów skłóconych rodzin, z których wywodzili się kochankowie oraz grobu uznawanego za miejsce pochówku tragicznie zmarłej pary na Campo Fiera w kapliczce dawnego cmentarza franciszkanów.5 Podmiot liryczny przedstawia stan rzeczy po burzy, wieczorną porą ­przy świetle księżyca.

   Postępując za tokiem myśli M. Tatary warto zwrócić uwagę na dwa odczytania utworu: powierzchowne, dosłowne i głębsze. W warstwie realistycznej wiersza ukazana jest pora odwiedzin grobu: o burzy (Spłukane deszczem, poruszone gromem) w księżycowej oświacie (Łagodne oko błękitu) ukazane są zaniedbane, rozwalone ramy do ogrodów i gruzy nieprzyjaznych grodów. Ten obraz, po upływie wielu wieków od tragicznej śmierci młodych kochanków, spowodowanej przez nienawiść dzielącą ich rody, dowodzi obojętności ludzi na ich los, braku emocjonalnego zaangażowania, współczucia. Nikogo, poza poetą, nie przejmuje zdarzenie, którym emocjonowano się przed Szekspirem i po powstaniu jego tragedii.

   W przeciwieństwie do stanowiska „uczonego” człowieka w los Romea i Julii angażuje się natura – przyroda nieożywiona, która gwiazdę zrzuca ze szczytu. Interpretację obrazu spadającego mete­orytu podają w utworze cyprysy. Odwołując się do tradycji ludowej przyjmują, że owa łza niebios – aniołów – jest przeznaczona właśnie dla młodych kochanków. W opozycji wobec opinii cyprysów podmiot umieszcza zracjonalizowany, pozbawiony uczucia pogląd ludzi, którzy

 

[...] mówią uczenie,

Że to nie łzy są, ale że kamienie,

I - że nikt na nie nie czeka!

   Współczucie znad planety, z innego świata zostało tu zestawione z ironicznie ujętą „uczonością” racjonalistycznej interpretacji zja­wisk, dokonaną przez ludzi obojętnych wobec uczucia i tragedii in­nych. Skontrastowanie wierzeń ludowych z dziedzictwem osiemnastowiecznego racjonalizmu nie jest oryginalnym pomysłem Norwi­da. Po raz pierwszy uczynił to Mickiewicz w Romantyczności. [...] W W Weronie został podjęty jeden z podstawowych problemów ro­mantyzmu. Stosunek wiedzy do prawdy o świecie.6 Podmiot liryczny unika jednoznacznego opowiedzenia się za którymś z przedstawio­nych stanowisk. Wydaje się, że dopuszcza po trosze obydwie racje, że są one, mimo sprzeczności, powiązane. Prawda o świecie jest złożona i często trudna do wyjaśnienia.

   M. Tatara podpowiada pojęcia: kreacjonizm i dys­kursywność, które według niego rządzą formą wiersza W We­ronie. Podmiot liryczny ukazuje przeciwstawne stanowiska przyrody i ludzi wobec obrazu grobu Romea i Julii, wtopionego w przyrodę poddaną zabiegom personifikacji: księżyc jest okiem nie­ba, scharakteryzowanym dodatkowo przy pomocy epitetu – łagodne (mogącym kojarzyć się również z mądrym okiem Opatrzności7), cy­prysy mówią i uczuciowo interpretują zjawisko spadającego meteory­tu, który z kolei jest ukazany jako anielska łza. Tak powstaje świat zbu­dowany na tradycji ludowej, który należy przyjąć jako prawdziwy. Rządzi nim prawo uczucia symbolizowane meteorytem-łzą.

   Wiersz W Weronie – określany jako przypowieść, aluzja literac­ka, przykład liryki kreacyjnej – jest refleksją o wiedzy i głębokiej prawdzie o świecie, które zostały tu skonfrontowane. Utwór składa się z czterech trzywersowych strofek o zwartej kompozycji i oszczęd­nym dozowaniu środków stylistycznych. Dwa pierwsze wersy każ­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin