Odejście (Odcházeni) (2011).txt

(62 KB) Pobierz
{2404}{2478}ODEJCIA
{5548}{5609}- Nie jest ci zimno?|- Nie.
{5615}{5667}Na pewno jest ci zimno.
{5672}{5739}Na pewno nie jest mi zimno,|kochanie, przecież wiem.
{5741}{5788}Przyniosę ci kocyk.
{5799}{5864}Nie potrzebuję koca.|Nie jest mi zimno.
{5869}{5955}A ty? No nie,|to wykluczone!
{5974}{6074}Nie zmuszaj go, jak nie chce.|Przecież jest dorosły.
{6092}{6182}Moniko, słuchaj, ten bršzowy.|Leży zaraz w holu na foteliku.
{6184}{6249}- Chodzi ci o ten beżowy?|- Tak.
{6254}{6323}Proszę nic nie przynosić, Moniko.|Jest mi dobrze.
{6553}{6657}Tam jest kilka beżowych koców,|nie złożonych,
{6659}{6770}dawno nie pranych|i przeważnie wcale nie ciepłych...
{6804}{6859}Gdzie się podziewajš ci dziennikarze?
{6864}{6971}Nie rozumiem. Przecież do konclerza|nie przychodzi się jak do gołębnika!
{6973}{7032}Przed chwila dzwoniłem,|już podobno sš w drodze.
{7034}{7105}Musisz im powiedzieć, Vilemie,|co naprawdę mylisz.
{7107}{7194}Żadnych dyplomatycznych wykrętów,|bo wszyscy by byli zawiedzeni.
{7197}{7274}Włanie!|Powinien pan walić prosto z mostu.
{7424}{7467}Tym się nie przejmuj! Tak... dokładnie!
{7472}{7569}Mylę, że już czas|na mój popołudniowy grog.
{7577}{7606}Super!
{7608}{7683}Dziękuję, Osvaldzie.|Jak dzisiaj spałe?
{7694}{7755}Dobrze, panie kanclerzu.
{7759}{7855}Już możesz przygotować ziemniaki|na kolację. Jak tylko je wstawisz,
{7857}{7969}wyjmij wszystko z pralki i rozwie|na sznurku z tyłu między winiami.
{7993}{8091}Spinki jak zwykle sš pod zlewem,
{8096}{8165}Tylko uważaj, żeby nie przewrócić mieci.
{8167}{8286}Możesz je potem wyrzucić,|ale dopiero jak rozwiesisz pociel.
{8288}{8389}- I koniecznie włóż do kosza nowy worek.|- Jasne, przecież o to chodzi, nie?
{8397}{8499}Monika za chwilę przyjdzie cię|skontrolować albo ci pomoże.

{8502}{8550}Będziesz taka dobra?
{8747}{8888}Dobra wiadomoć, Vilemie! Możesz go zabrać.|Pieczštka urzędu kanclerskiego jest zamazana,
{8890}{8965}więc w razie czego|łatwo się wyłgamy
{8967}{9010}Możesz im zostawić ten bohomaz.
{9012}{9119}Ja go chcę!|Powieszę go sobie w sypialni.
{9126}{9223}Wybacz mamo, ale nie możemy|zagracać domu takimi rupieciami.
{9226}{9315}Zostawimy go. Ale do babci|nie pasuje.
{9317}{9382}Niech sobie powiesi twoje|fotografie z lat dziecinnych.
{9384}{9468}Będzie u mnie.|Zresztš wcale nie jest taki zły.
{9512}{9554}No, już tu sa!
{9578}{9661}Czy raczej nie powinni|zostać za płotem?
{9663}{9722}Moniko, bšd tak dobra i zabierz|babcię do domu.
{9724}{9817}Niech sobie włšczy telewizor|albo poczyta wczorajszy "Fuj".
{9947}{10028}To jest Jack, panie kanclerzu,|znany dziennikarz,
{10030}{10123}a to Bob, fotograf, który|chciałby zrobić parę zdjęć
{10174}{10241}Mogę spytać,|dla której gazety panowie pracujš?
{10243}{10345}Dla różnych wiatowych dzienników|i niektórych krajowych.
{10355}{10451}- A dla których krajowych?|- Na przykład dla "Fuj"...
{10592}{10680}Rozmawiałem z panem przed 15 laty|w Atenach, pamięta pan?
{10682}{10799}- Miałem tyle wywiadów...|- To było bezporednio pod Akropolem.
{10801}{10858}Byłem tam z Papandreu, prawda?
{10860}{10899}Dokładnie tak!
{10988}{11060}Czy może pan powiedzieć, panie kanclerzu,
{11063}{11189}- jak po tylu latach spędzonych...|- Może mnie przedstawisz?
{11191}{11289}Oczywicie, przepraszam! To jest Irena,|moja długoletnia przyjaciółka.
{11295}{11368}- Jack.|- Miło mi pana poznać, panie Jack.
{11382}{11478}- Ma pan sympatycznš długoletniš|przyjaciółkę. - Dziękuję.
{11487}{11596}Czy może pan powiedzieć, panie kanclerzu,|jak po tylu latach spędzonych...
{11598}{11705}- Przepraszam, można co panom zaproponować?|- Dziękujemy, proszę sobie nie robić kłopotu.
{11707}{11807}Albo, skoro już, to może dwa piwka,|dla Boba i dla mnie.
{11812}{11859}Ja też się z wami napiję.
{11962}{12054}A mógłbym jeszcze dostać|trochę cynamonu?
{12214}{12274}Co? On też?
{12276}{12389}- Czy może pan powiedzieć, panie kanclerzu...|- Nie jestem już kanclerzem.
{12391}{12447}Czy może pan powiedzieć,|panie były kanclerzu,
{12449}{12559}jak po tylu latach|sprawowania tak ważnej funkcji
{12561}{12664}czuje się pan dzi w roli|zwykłego obywatela?
{12666}{12779}wietnie, zwłaszcza dlatego, że mam|obecnie dużo więcej czasu dla rodziny.
{12781}{12865}Z drugiej strony dopiero teraz widzę,|jak wielu ludzi wierzy
{12867}{12991}w tradycje, wartoci i ideały,|które w ich oczach ucieleniałem
{12993}{13093}i które po moim odejciu
{13095}{13163}wydajš się z każdym dniem ginšć.
{13232}{13321}Moniko, bšd tak dobra i przynie mi|puderniczkę, tę nowa,
{13323}{13390}grzebień, ten stary,|lusterko, to małe,
{13392}{13432}i szminkę, tę ciemna.
{13434}{13541}Wszystko jest albo na lewej półce|w mojej łazience, albo w szafce nocnej,
{13543}{13658}albo na pierwszej półeczce od góry|w prawej szafie w holu...
{13660}{13695}albo gdzie indziej...
{13697}{13791}A nie chcesz ciemnych okularów i tej|jedwabnej chusty z firmy Prcek i Bracia?
{13793}{13851}Tak, oczywicie! To wietny pomysł.
{13942}{14029}Przepraszam, panie Jack, nie wiedziałam,|że tu się też będzie fotografować.
{14031}{14134}Która z wartoci, o jakie pan walczył,|panie były kanclerzu,
{14138}{14215}była najważniejsza?
{14235}{14342}W samym centrum mojego politycznego|mylenia był zawsze człowiek -
{14344}{14501}wolny, szczęliwy i wykształcony|obywatel, obdarzony szczęliwa rodzina!
{14504}{14590}Zawsze podziwiałam, jak on to|potrafi lapidarnie ujać!
{14592}{14707}Pan kanclerz mówi pięknym językiem|i wyraża się w sposób bardzo jasny.
{14709}{14784}Mam nadzieję, że wszystko tam będzie|dokładnie tak, jak zostało powiedziane.
{14786}{14904}Państwo jest dla obywatela,|nie obywatel dla państwa!
{14965}{15016}To bym tam dał dosłownie!
{15018}{15118}Zawsze chciałem, żeby nasz kraj|był bezpiecznym miejscem.
{15120}{15204}Ale nie tylko nasz kraj.|Cały wiat.
{15208}{15314}I nie tylko dla człowieka,|lecz także dla całej natury.
{15317}{15418}Oczywicie nie może to być|ze szkoda dla rozwoju przemysłu!
{15465}{15569}To jest Hanusz, mój były sekretarz.|Pomaga mi w sprawach porzšdkowych.
{15571}{15623}Mam nadzieję, że nie sš|państwowe?
{15624}{15676}Niestety sš, Vilemie.
{15758}{15861}W jaki sposób ideały, które pan|wyznawał, panie były kanclerzu,
{15863}{15980}znajdowały odbicie w pańskiej|konkretnej pracy politycznej?
{16016}{16138}Kładłem na przykład wielki nacisk|na prawa człowieka.
{16140}{16264}W imię wolnoci słowa|w istotny sposób ograniczyłem cenzurę.
{16270}{16342}Szanowałem wolnoć zgromadzeń.
{16344}{16455}Przecież za moich rzšdów nie rozpędzono|nawet połowy organizowanych demonstracji.
{16459}{16524}Także wolnoć zrzeszania się,
{16526}{16634}o czym wiadczy kilkadziesišt|organizacji, powstałych całkiem oddolnie.
{16636}{16743}Przepraszam, Vilemie, ale powiniene dodać,|że szanowałe także opinie mniejszoci.
{16745}{16862}Szanowałem także opinie mniejszoci i|w kilku przypadkach wcale się nie bałem
{16864}{16953}prowadzić dialog z różnymi|niezależnymi grupami czy inicjatywami.
{16955}{17052}Pod tym względem pan kanclerz był naprawdę|wspaniałomylny. Czasem wręcz aż za bardzo.
{17054}{17163}Gdybycie widzieli, jakie obwiesie|do nas nie raz przychodziły!
{17320}{17385}Mylę, że także sporo zrobił|dla naszych kobiet.
{17387}{17466}Zawsze bardzo szanowałem kobiety
{17468}{17574}- i często się nimi otaczałem.|- wietny tytuł!
{17577}{17646}Może o tym porozmawiamy póniej,|we dwóch.
{17648}{17768}Prowadziłem ostrš walkę z korupcja.|Przecież wszyscy pamiętajš aferę Kleina.
{17814}{17888}Napije się pan jeszcze trochę piwa?
{17896}{17949}Ale naprawdę tylko trochę.
{18416}{18514}Już mu dajcie spokój!|Przecież widzicie jaki jest zmęczony.

{18516}{18609}- Nie jestem zmęczony, mamo.|- Jeste! Ja to słyszę.
{18614}{18662}Zresztš i tak zawsze|mówisz to samo.
{18668}{18732}Nieprawda! Dzi mówił naprawdę pięknie.
{18734}{18847}Też tak mi się wydaje. Ale powiadajš,|że w najlepszym momencie trzeba przestać.
{18867}{18967}- Ostatnie pytanie, proszę.|- Wie pan, co mi kiedy powiedział Tony Blair?
{18977}{19107}Jak im nie odpowiesz, odpowiedzš|sobie sami. Dobre, co?
{19162}{19239}- A nie obawia się pan...|- Bardzo przepraszam, ale naprawdę...
{19241}{19316}A nie obawia się pan,|panie były kanclerzu...
{19318}{19393}Bardzo przepraszam, ale naprawdę|musimy już kończyć.
{19395}{19455}A nie obawia się pan,|panie były kanclerzu,
{19457}{19614}że będzie się trzeba stad wyprowadzić?|Przecież to willa rzšdowa...
{19864}{19926}Na to sobie chyba nie pozwolš.
{19979}{20103}Gdybymy potrzebowali jeszcze o co|spytać czy co wyjanić,
{20105}{20178}to możemy przyjć?
{20180}{20231}Oczywicie panie Jack.
{20304}{20409}Pozwolicie nam jeszcze na to spojrzeć|przed drukiem, prawda?
{20412}{20482}Bardzo proszę, tylko na chwilę...
{20488}{20559}Te zdjęcia wybierzemy razem,|panie Jack!
{20593}{20697}Panie kanclerzu, gratuluję!|Był pan wspaniały!
{20699}{20812}Najważniejsze, jak człowiek potrafi|w sposób zrozumiały nazwać pewne rzeczy,
{20818}{20934}uogólnić je i osadzić|we właciwym kontekcie.
{20936}{21071}Dobry lider ma jednak wokół siebie|także dobry network think-tanków.
{21090}{21191}- Słucham?|- Network think-tanków.
{21210}{21313}Zauważylicie, że całkiem|zapomnieli spytać o gospodarkę
{21315}{21398}i o politykę społeczna?|Że nie wspomnę już o szkolnictwie.
{21399}{21497}Specjalnie wspomniałem Kleina,|od wczoraj wiceministra
{21499}{21595}i czekałem na pytanie, a oni nic.|Ciekawe, nie?
{21597}{21710}To smutne, panie kanclerzu, z jakimi|ludmi musi się pan kontaktować.
{21782}{21904}Witaj, tatusiu! Dzień dobry, babciu!|Czeć, Ireno! Czeć, Moniko!
{21919}{21970}Przyniosłam wam wszystkim owoce.
{21979}{22097}Vlasto, wiesz co tu przed|chwilš mówił jeden dziennikarz?
{22099}{22194}Że może będzie się|trzeba stad wyprowadzić.
{22224}{22265}Mój Boże, dokšd my...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin