Gołąbowski Zaimplementowany.txt

(8 KB) Pobierz
Wojciech Go��bowski

Zaimplementowany

North. Pustynia. Nic ciekawego. North. Granica lasu. Nic ciekawego. North. Las. 
Nic ciekawego. East. Polana w lesie. 
Na polanie du�y wilk. Warczy. Kill wilk.
Ciemno, cho� to dopiero popo�udnie. �wiat�o s�o�ca nie dociera do pokoju, nie 
potrafi�c przedrze� si� przez grube 
zas�ony. Ale na twarzy gracza wida� �wiat�o - szybko zmieniaj�ce si� napisy na 
pobliskim monitorze. Ch�opak 
najwyra�niej zupe�nie zapomnia� o �wiecie rzeczywistym - na biurku zaledwie 
kilkana�cie centymetr�w dalej le�y nie 
dojedzony obiad. Ca�kiem ju� wystyg�. Gdzie� za k�dzierzaw� g�ow� bzyczy cicho 
mucha. Ale ch�opak jej nie s�yszy, 
pogr��ony w �wiecie gry. Nie s�yszy nawet stukania klawiatury. Nie s�yszy... 
- Krzysiu, zjad�e�? 
East. Brzeg jeziora. Rybak oferuje kilka �wie�ych ryb. Buy ryby. Eat ryby. Nie 
czujesz si� g�odny.
- Krzysiu, zjad�e�, to przynie� mi talerz! 
South. Uj�cie rzeki. Nic ciekawego. Nie ma mostu. Rzeka p�ynie z zachodu. West. 
Most na rzece. Rzeki pilnuje 
Stra�nik. Save.
- Krzysiek, s�yszysz mnie? Znowu po ciemku siedzisz? 
- Zga� to �wiat�o! Razi mnie w oczy. 
- Nie wolno tak po ciemku... 
- Zga� to! Zapal to ma�e, jak ci tak zale�y. I nie przeszkadzaj. 
- Znowu nie zjad�e�! Ile razy mam ci m�wi�, �e... 
- Nie przeszkadzaj, prosi�em. Zjem potem. Zamknij drzwi. 
Kill Stra�nik.
* 
- No c�, panie Krasny. Nie mog� by� zadowolony z pa�skiej odpowiedzi. 
Niedostateczny. Radz� wzi�� si� do roboty, 
a mniej siedzie� przed telewizorem. Za tydzie� klas�wka. 
Dzwonek. Koniec zaj��. Szkoda, �e nie dziesi�� minut wcze�niej. Krzywy zd��y� go 
spyta�. A �eby go... 
- Cze��, Krasnal. Podobno zwiedzi�e� ju� okolice jeziora, tak? 
To Rudy. Te� gracz - znany jako Czerwony �owca. Ale gorszy. Gdzie mu do niego - 
kilka leveli r�nicy! A on ju� na 
ostatnim... 
- Taaa... �adna okolica - m�wi �wiadom swej wy�szo�ci. 
- Masz map�? Bo ja tam na pustyni zawsze si� gubi�. Albo w lesie - Rudy patrzy 
b�agalnym wzrokiem. 
- Nie, nie mam - Krzysztof u�miecha si�. - Wszystko tu - wskazuje na swoj� 
g�ow�. 
- To mo�e narysowa�by� mi j�? Co? 
- Nie mam czasu. Lec� do domu. 
- Gra�? 
- Uhm... - drapie si� po brodzie. Kr�tki zarost nie jest w stanie zakry� 
brzydkiej szramy. 
- Ja te�. Zgrupujemy si�, dobrze? Przy��cz� si� do ciebie i zaprowadzisz mnie, 
co ? 
- Dobra, zobaczymy - ma ju� do�� jego skamlenia. 
- To fajnie. Ale jak ty to wszystko zapami�tujesz? Co? 
Krasnal u�miecha si�. To jego s�odka tajemnica. Mia�by si� ni� dzieli� z Rudym? 
Po co? 
- Mo�e kiedy� ci powiem. Jak zas�u�ysz. 
* 
South. Uj�cie rzeki. Nadchodzi Czerwrony �owca. Du�a bestia u wodopoju. Czerwony 
�owca hits bestia. Bestia hits 
Czerwony �owca. M�ciwy Krasnal hits Bestia. Bestia misses M�ciwy Krasnal. 
Czerwony �owca kills Bestia.
- Mo�e by� si� tak podzieli� z�otem - mruczy w swoim pokoju Krzysztof. 
Czerwony �owca splits 500 gold. Dostajesz 250 gold. Czerwony �owca m�wi "co 
dalej".
- Zobaczysz, zobaczysz... 
West. Most na rzece. Mostu pilnuje Stra�nik. Save. M�wisz "no ruszaj na niego". 
Czerwony �owca hits Stra�nik. 
Stra�nik misses M�ciwy Krasnal. Czerwony �owca misses Stra�nik. Stra�nik hits 
Czerwony �owca.
- No, baw si� dobrze... 
South. Po drugiej stronie mostu. Nic ciekawego. Save. East. Uj�cie rzeki. Rybak 
oferuje �wie�e ryby i raki. Buy ryby. 
Buy raki. Czerwony �owca m�wi "co jest nie zostawiaj mnie on jest za dobry na 
mnie".
- Wiem, Rudy, wiem... Ucz si� �ycia. 
Stra�nik kills Czerwony �owca.
- No i b�dzie spok�j. 
Look. Stoisz na brzegu jeziora. Drogi prowadz� na zach�d i po�udnie. Scan. Na 
zachodzie wida� most przez rzek�, 
kt�ra tu ma swe uj�cie. Mostu pilnuje Stra�nik. Na po�udnie wida� koniec jeziora 
i brzeg lasu. South. Skraj jeziora 
wy�aniaj�cego si� z lasu. Nic ciekawego. Look. Stoisz na skraju jeziora. Drogi 
prowadz� na p�noc, wsch�d, po�udnie i 
zach�d. Scan. Na p�nocy wida� uj�cie rzeki. Stoi tam Rybak. Na wschodzie wida� 
brzeg jeziora. Le�y tam 
przewr�cone drzewo. Na po�udnie wida� ciemny las. Na zachodzie wida� jasny las.
- Z mostu na zach�d... nie, na wsch�d. Potem na po�udnie, a tam skrzy�owanie. 
Taaa... To wygl�da na skrzy�owanie 
Rac�awickiej i Ko���taja. 
South. G�sty, ciemny las. Nic ciekawego. Look. Stoisz po�rodku lasu. Jest ciemny 
i ponury. Drogi prowadz� na p�noc, 
wsch�d i po�udnie. Scan. Na p�nocy wida� koniec lasu i brzeg jeziora. Na 
wschodzie wida� ciemny las, przy drodze 
ro�nie du�y muchomor. Na po�udnie wida� ciemny las, s�ycha� stamt�d wycie.
- Nie, to nie Ko���taja. I nie Rac�awicka. To b�dzie raczej Fabryczna i Szeroka. 
Taaa... I te Zak�ady Produkcyjne, co 
szumi� po nocy. A w bok odchodzi Kr�tka. Jasne! Wszystko si� zgadza. To 
sprawd�my Kr�tk�. Powinno tam by�... 
East.
* 
- Krasnal, idziesz w �rod� na mecz? 
- Mecz? Jaki mecz? 
- Nooo, pi�ki, nie? Nasi graj� ze �liwkami. 
- P�noc przybywa? 
- Jasne. Znowu b�dzie p�no wojska. Ale mo�e trafi si� jaka� ma�a zadyma. 
P�jdziesz? 
- Nieee, nie chce mi si�. Wol� sobie "pomudowa�". 
- Kurcz�, Krasnal, co z tob�? Kiedy� by� nie przepu�ci� P�nocy. A teraz? 
Zaszywasz si� w jakiej� wir�wkowej 
rzeczywisto�ci i �wiata nie widzisz... 
- Wirtualnej, nie wir�wkowej. 
- Na jedno wychodzi. Co ty z tego masz? Nie lepiej za rogiem przyla� P�nocy ni� 
na niby zabija� jakie� potwory? 
- Potwory nie obijaj� ci g�by - Krzysztof odruchowo drapie szram� na brodzie. 
Pami�ta tamten dzie�. To nie by�a 
P�noc, ale wyj�tkowo Po�udnie. By�o OK. dop�ki nie posz�y w ruch butelki. Kto� 
mu o ma�o co nie poder�n�� gard�a. 
A potem by�a policja i kolegium i chyba jakim� cudem nie wyl�dowa� w kozie. Mo�e 
ze wzgl�du na stan zdrowia. 
Le�a� potem w ��ku a rodzice kupili mu modem. Wtedy odkry� muda. Razem z 
wi�kszo�ci� pot�ucze� i skalecze� 
znikn�o zainteresowanie futbolem. 
- Kurcz�, Krasnal, twoi starzy chyba zbankrutuj� na telefonie! 
- Chcieli mnie w domu, to maj�. No, czas na mnie. Ale jak b�dziesz "pie�ci� si�" 
z P�noc�, to pozdr�w j� ode mnie. 
- Nie ma sprawy, Krasnal. Nie ma sprawy... Na pewno ci� pami�taj�. 
* 
- Zaraz, zaraz... Co� mi tu nie pasuje... 
Look. Stoisz po�rodku lasu. S�o�ce ledwo przebija si� przez koron�. S�ycha� 
g�o�ny szum wiatru. Drogi prowadz� na 
p�noc, po�udnie i zach�d.
- Tu si� zgadza. Z Fabrycznej odchodzi w prawo Mickiewicza. Szum to ta nowa 
Sp�ka. 
West. Las. Dzik patrzy na ciebie gro�nie.
- Aaa, daj mi spok�j... 
Look. Stoisz po�rodku lasu. Drogi prowadz� na wsch�d i zach�d. Na po�udnie 
prowadzi w�ska �cie�ka.
- W porz�dku. Przej�cie przez podw�rze na Mickiewicza 8. Powinno prowadzi� na 
S�owackiego... 
South. G�sty las. Unosi si� lekka mg�a. Nadchodzi Dzik.
- Sam tego chcia�e�. 
Save. Kill dzik. M�ciwy Krasnal hits Dzik. Dzik misses M�ciwy Krasnal. M�ciwy 
Krasnal kills Dzik. You get 53 
points of do�wiadczenie. Save. Look. Stoisz po�rodku lasu. Pojawiaj�ca si� mg�a 
ogranicza widoczno��. Drogi 
prowadz� na wsch�d i zach�d. Na p�noc prowadzi w�ska �cie�ka. Scan. Na p�nocy 
nie wida� nic, �cie�ka jest zbyt 
kr�ta. Na wschodzie wida� las, s�ycha� stamt�d wiatr. Na zachodzie nic nie 
wida�, mg�a jest za g�sta.
- Mg�a ? Co to ma by� ? 
West. Podmok�y las. Mg�a. Nic ciekawego. Look. Stoisz po�rodku lasu, otoczony 
mg��. Drogi prowadz� na wsch�d, 
po�udnie i zach�d. Scan. Na wschodzie nic nie wida�, mg�a jest za g�sta. Na 
po�udniu czu� wilgo�, prawdopodobnie 
moczary. Na zachodzie nic nie wida�, mg�a jest za g�sta.
- Co jest grane? Przecie� tam nie ma �adnej drogi na po�udnie! Dopiero Armii 
Krajowej, ale ta przecina S�owackiego 
na wylot! I jest znacznie dalej! A moczary? Przecie� tam jest dwuip�metrowy 
otynkowany mur z fabryki! Nie do 
przej�cia! Taaa... Pewnie jaka� programowa niedor�bka... 
- Krzysiu, id� wyrzu� �mieci! 
- Zaraz! 
- Krzysztof, s�ysza�e�, co matka powiedzia�a? 
- Zaraz! 
- Nie, ju�! 
- Oooch... 
Save. Exit.
* 
No i co z tego, �e obla� t� klas�wk�? To musia� Krzywy od razu wzywa� starego do 
budy? Teraz trzeba gdzie� 
przeczeka�, a� przyjdzie do domu i minie mu gniew. Wystarczy do wieczora. Jutro 
czwartek, ojciec idzie do roboty, 
p�jdzie wcze�nie spa�. Popracuje, to mu przejdzie. 
Taaa... Fabryczna. Kiedy� bardziej lubi� t� ulic�. Wtedy, gdy mo�na tu by�o 
dorwa� P�noc. Ale wtedy by�a nas ca�a 
banda, tak jak tych, co si� wy�aniaj� z D�ugiej... Cholera, to P�noc! 
Oczywi�cie, przecie� dzi� �roda, by� mecz! 
Cholera, zauwa�yli! W nogi! Fabryczn�! South! Goni� mnie! Na lewo Kr�tka, ale to 
pu�apka! South! Fabryczn�! Jest 
szansa! Mickiewicza! West! A teraz w�sk� �cie�k� na south! Jest! S�owackiego! 
Dalej! West! Mg�a! Nic nie wida�! 
Tam, wilgo�! Na mokrad�a! South!
Level completed.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin