Lackey Wiatr zmian.txt

(815 KB) Pobierz
Mercedes lackey

Wiatr zmian

PROLOG
Przez wiele lat, za panowania kr�lowej Selenay
i kr�la ma��onka Darena, bogate p�nocne kr�lestwo
Yaldemaru obieg�y si�y Hardornu (Strza�y Kr�lowej,
Lot strza�y, Upadek strza�y, Prawo miecza). Ich przy-
w�dca, okrutny i przebieg�y Ancar w starciu z dworem
rywalizuj�cego z nim pa�stwa uciek� si� wpierw do
zdrady, jednak�e jego zamiary zosta�y udaremnione
przez herold�w Yaldemaru, kt�rzy byli w jednej osobie
s�dziami, prawodawcami i stra�nikami praw jego oby-
wateli. Ancar nie m�g� ich przekupi� z�otem, gdy� sprze-
dajno�� by�a sprzeczna z natur� herold�w, wybranych
do s�u�by przez Towarzyszy - stworzenia, kt�re tyl-
ko z pozoru mo�na by�o wzi�� za konie. Wtedy Ancar
przeprowadzi� bezpo�redni atak, kt�ry zosta� odparty
przez si�y po�udniowego s�siada zaatakowanego kraju,
kr�lestwa Rethwellanu, i w ten spos�b wywi�za� si�
z dawno puszczonej w niepami�� obietnicy. W szere-
gach armii Yaldemaru znalaz�a si� kompania najemni-
k�w, Piorun�w Nieba, pod wodz� kapitan Kerowyn,
wnuczki czarodziejki Kethry (kt�rej histori� opowiada-
j� Zwi�zani przysi�g� i Krzywoprzysi�cy). Kerowyn
przywiod�a ze sob� co� wi�cej ni� tylko zbrojny zast�p,
mia�a przypasan� do boku star�, zakl�t� bro�, miecz
babki: Potrzeb�, kt�rym z niewiadomych powod�w
mog�a w�ada� wy��cznie kobieta. Razem z ni� na pomoc
Yaldemarowi przyby� brat kr�la Rethwellanu i jego
Lord Wojny, ksi��� Daren, m�odszy brat zdradzieckie-
go pierwszego m�a Selenay.
Wymienieni bohaterowie wsp�lnymi si�ami pokonali
armi� Ancara. Podczas decyduj�cego starcia Daren,
kt�ry w niczym nie przypomina� swego brata, i Kero-
wyn ku konsternacji niekt�rych dostojnik�w Selenay
zostali Wybrani przez Towarzyszy.
Daren i Selenay zakochali si� w sobie od pierwszego
wejrzenia.
Przez nast�pnych pi�� lat uda�o im si�, pomimo po-
nawianych wci�� przez Ancara pr�b wtargni�cia w gra-
nic� kr�lestwa i nasy�ania szpieg�w, utrzyma� pok�j
oraz doczeka� si� potomstwa. Kraj �y� w niezachwianej
pewno�ci, �e przynajmniej nie zagra�aj� mu ciemne
moce magii.
Co prawda, zaledwie garstka zamieszkuj�cych Yal-
demar wierzy�a w prawdziw� magi�, chocia� na co dzie�
stykano si� z dowodami istnienia my�l magii herold�w.
Odwieczna przeszkoda, kt�rej wzniesienie przypisywa-
no legendarnemu magowi herold�w Yanyelowi, wyda-
wa�a si� skutecznie broni� granic Yaldemaru przed
dzia�aniami prawdziwej magii. Co wi�cej, wydawa�o si�,
�e istnieje nawet pewien zakaz my�lenia o magii.
By� to temat, o kt�rym szybko zapominali rozm�wcy,
�wiadkowie za� swe wspomnienia sk�adali na karb
sn�w. W zapomnienie posz�y stare opisuj�ce j� kroniki;
zapa� ich czytelnik�w szybko wygasa� i odk�adali je oni,
nie pami�taj�c, do czego im w�a�ciwie by�y potrzebne.
Jednak nadszed� dzie�, kiedy sta�o si� jasne, �e
przeszkoda przesta�a by� ju� tak skuteczna, jak wszy-
scy s�dzili, czy mieli nadziej�. Dziedziczka tronu, c�rka
kr�lowej z pierwszego ma��e�stwa, podj�a decyzj�, i�
najwy�sza pora, by Yaldemar postara� si� cho� w pew-
nym stopniu opanowa� magi�, kt�r� w�adali wrogowie
kr�lestwa (Wiatr przeznaczenia), a by� mo�e rozwin��
nawet nowe rodzaje zakl��.
Nast�pczyni tronu nieust�pliwie walczy�a o prawo
udania si� osobi�cie na poszukiwanie mag�w w odleg�e
krainy. Jej argumenty przybra�y na sile wtedy, gdy
o ma�y w�os nie zgin�a z r�ki wspomaganego magi�
zamachowca nas�anego przez Ancara i koniec ko�c�w
wyruszy�a na wypraw�, maj�c przy boku Potrzeb�
i jednego herolda, Skifa.
Ledwie przekroczywszy granic� Rethewellanu, kr�le-
wna przekona�a si�, �e sukcesu nie zawdzi�cza wy��cz-
nie w�asnej przemy�lno�ci, lecz �e to Towarzysze wspo-
mogli j� skrycie, i �e w istocie to oni kieruj� j� w sobie
tylko wiadomym kierunku. Uniesiona gniewem,
przysi�gaj�c, �e ta wyprawa odb�dzie si� wy��cznie pod
jej dyktando, Elspeth zawr�ci�a z raz obranej ju� drogi
i ruszy�a do Kata'shin'a'in oraz nomad�w na R�wninach
Dhorishy. �y�a nadziej�, �e pomog� jej oni odnale�� ta-
jemniczych Braci Soko��w z Pelagiru - u kt�rych rze-
komo pobiera� nauki ostatni herold-mag, Yanyel (Sluga
magii, Obietnica magii, Cena magii) - i �e tam b�dzie
mog�a spotka� nauczycieli i pozyska� sobie sprzymie-
rze�c�w.
Dowiedziawszy si� dok�d zmierza, Shm'a'in postano-
wili podda� j� pr�bie i nie spuszcza� jej z oka, gdy stanie
twarz� w twarz z ich wrogami podczas przemierzania
ich ziemi.
Wtedy to miecz, kt�ry mia�a przy boku i o kt�rym
my�la�a, �e jest "zwyk��" magiczn� broni�, przebudzi�
si� w jej r�kach. Okaza�o si�, �e w pradawnych czasach
- gin�cych w takim mroku dziej�w, i� zatarciu uleg�y
wszelkie o niej wzmianki w Kronikach Yaldemaru -
Potrzeba by�a czarodziejk�.
Heroldowie, Towarzysze i przebudzone z d�ugiego
snu ostrze razem przekroczyli granice R�wnin Dhoris-
hy i natychmiast przekonali si�, �e miast starym
niebezpiecze�stwom, musz� stawia� czo�o nowym: zie-
mie Tayledras�w, do kt�rych zmierzali, wspomagaj�c
si� map� wr�czon� Elspeth przez szamana Shin'a'in,
Kra'heera, oraz Tre'valena, by�y tak samo oblegane jak
Yaldemar.
Pomi�dzy Sokolimi Bra�mi by� mag, Mroczny Wiatr
k'Sheyna, kt�ry prowadzi� w�asn� wojn� przeciw wro-
gom zewn�trznym i wewn�trznym. Z zewn�trz zagra-
6
�a�y mu si�y pod wodz� z�ego adepta i Mistrza Zmian,
Mornelithe'a Sokolej Zmory, w szeregach kt�rych nie-
po�ledni� rol� odgrywa�a jego c�rka, p�cz�owiek,
Zmiennolica Nyara. Na dodatek klan by� podzielony:
ponad po�owa, w sk�ad kt�rej wchodzi�y wszystkie dzie-
ci i magowie mniejszej rangi, �yli opuszczeni w miej-
scu, gdzie zamierzano urz�dzi� now� Dolin�, gdy p�k�
ich kamie�-serce. Jakby tego by�o ma�o, podzieli�a si�
tak�e starszyzna. Mroczny Wiatr sta� na czele grupy,
kt�ra chcia�a skorzysta� z pomocy z zewn�trz, scali�
kamie�-serce i sprowadzi� z powrotem reszt� klanu.
Tymczasem jego w�asny ojciec, przyw�dca mag�w, za-
klina� si�, i� uczyni� tego niepodobna.
Jednak ojciec Mrocznego Wiatru uleg� sile Zmory So-
ko��w i nawet w samym sercu Doliny nie m�g� wyrwa�
si� z jego side�. To w�a�nie on, adept Gwiezdne Ostrze
k'Sheyna, spowodowa� p�kni�cie kamienia klanu.
Mroczny Wiatr mia� do pomocy dwoje gryf�w i ich
m�ode, kt�rzy zast�pili mu rodzin� po �mierci matki
i odsuni�ciu si� od w�adzy ojca. Tryvan i Hydona uczy-
nili co w ich mocy, by jak najlepiej go wychowa�, nie-
wiele jednak mogli wsk�ra� w Dolinie, mimo �e sami
byli pot�nymi magami.
Zmora Soko��w postanowi� silniej zacisn�� pi�� wo-
k� Doliny k'Sheyna i uciek� si� do podst�pu: wys�a�
sw� c�rk�, rzekom� dezerterk�, kt�ra wyrwa�a si� spod
jego w�adzy, by uwiod�a m�odzie�ca. Nyra, kt�rej
sprzykrzy�o si� z�e traktowanie przez ojca, nie wiedzia-
�a nic o jego dalekosi�nych planach. Mi�o�� do Ju-
trzenki sprawi�a, �e Mroczny Wiatr nie uleg� urokowi
Nyary, jednak w swych rachubach Zmora Soko��w
i tak by� przekonany, �e sprawa usidlenia tak ojca, jak
i syna, jest ju� przes�dzona.
Elspeth, w�a�cicielka nies�ychanie cennego zabytku,
mag o surowym jeszcze talencie, natychmiast obudzi�a
w Zmorze Soko��w chciwo��, gdy tylko zwr�ci�a na sie-
bie jego uwag�. Poleci� wi�c on swym stworzeniom,
nieustannie przeczesuj�cym R�wniny w poszukiwaniu
zabytk�w chronionych przez Shin'a'in, by ruszy�y jej �la-
dem. Sam za�, kieruj�c si� zadawnionym uczuciem nie-
8
nawi�ci do gryfon�w, przypu�ci� atak na rodzin� Trey-
vana i Hydony, a przy okazji zdo�a� zamkn�� dusz�
Jutrzenki w ciele jej w�asnego wi�-ptaka, zg�adziwszy
cia�o cz�owieka wraz z ptasi� dusz�.
Gdy Nyara przekona�a si�, i� na gryfi�tka pad� cie�
pot�gi jej ojca, wyzna�a, jak� odegra�a w tym rol� i wtr�-
cono j� w najciemniejszy zakamarek gryfoniej jaskini.
Elspeth i Skif stan�li na granicy ziem k'Sheyna �ci-
gani przez stwory Sokolej Zmory, Uratowa� ich Mrocz-
ny Wiatr z par� gryfon�w. Niepewny, co z nimi pocz��,
rozpoznawszy miecz i Towarzysz�w, zabra� ich ze sob�
do jaskini swoich przyjaci�. Skif zobaczy� tam Nyar�
i natychmiast si� w niej zakocha�. Okaza�o si�, �e za-
uroczenie by�o obustronne.
Wyznania Nyary pozwoli�y dowie��, �e ojciec Mrocz-
nego Wiatru by� niewolnikiem z�ego adepta. M�odzie�-
cowi uda�o si� wyrwa� ojca spod w�adzy Zmory Soko��w
i zniszczy� stworzenie, poprzez kt�re zmusza� go do ule-
g�o�ci. Obudzi� tym jednak czujno�� wroga, zorientowa�
si�, �e wiedz� o nim, o tym kim jest i, przypuszczalnie,
znaj� jego plany. Pe�en nienawi�ci mag pozwoli� zatem
by Jutrzenka dowiedzia�a si� o planowanym spotkaniu
z Ancarem z Hardornu dotycz�cym zawarcia przymie-
rza, a p�niej dopu�ci� do jej rzekomo "przypadkowej
ucieczki.
Dla Jutrzenki nazwisko sprzymierze�ca Sokole
Zmory nie mia�o znaczenia, zupe�nie inaczej rzecz sii
mia�a w przypadku herold�w. Zmaterializowa�y si� icl
najgorsze obawy: Ancar mia� zjednoczy� swe si�y z po
t�nym adeptem...
Jednak Potrzeba, do�wiadczona po stuleciach pel
nych forteli, zwr�ci�a im uwag� na to, �e "ucieczka
Jutrzenki by�a nies�ychanie �atwa, i �e staraj�c si� zL
k��ci� rzekome spotkanie, wystawi� gryfi�tka, a nawt
j� sam� na niebezpiecze�stwo.
Sprzymierze�cy zastawili zatem podw�jn� pu�apki
zaczaili si�, czekaj�c, a� Zmora Soko��w si�gnie po mli
de gryfi�tka.
Ich przeciwnik okaza� si� sprytniejszy, ni� przypi
szczali: odkry� ich zamiary w ostatniej chwili i przepn
wadzi� skuteczny kontratak. Chcia� zagarn�� m�ode,
jednak Potrzeba odparowa�a magiczne uderzenie, i od-
wr�ci�a je przeciw niemu, przy okazji oczyszczaj�c ni-
czego nie podejrzewaj�ce gryfi�tka z rzuconej na nie
kl�twy. Wtedy zaatakowa� Skifa, lecz zanim zdo�a� go
zabi�, spotka� si� z ripost� Nyary, kt�ra po raz pierwszy
w �yciu otwarcie rzuci�a mu wyzwanie. Mimo to, dzi�ki
pot�nej sile swej magii i sprzymierze�com, Zmora So-
ko�dw zabi� dwoje Towarzyszy i pochwyci� Hydon�.
Gdyby nie wytrwa�o�� gryfon�w i Mrocznego Wiatru
oraz pomoc Miecznik�w Shin'a'in - odzianych w czer�
s�ug Shin'a'in i bogini Tayledras�w - kt�rzy przez ca-
�y czas uczestniczyli sekretnie w grze, wszystko by�oby
s...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin