Chinatown (1974).txt

(56 KB) Pobierz
{3699}{3848}Daj spokój, Curly. Nie możesz mi zeżreć|tych żaluzji. Dopiero co były założone.
{4246}{4305}Do dna.
{4577}{4649}- To zła kobieta.|- No i co ja mogę powiedzieć?
{4650}{4744}Masz rację.|Masz rację, masz rację.
{4753}{4880}Resztę zapłacę za tydzień.|Złapalimy ostatnio tylko 60 ton ryb.
{4881}{4989}Mniej teraz płacš za nie płacš|niż kiedykolwiek.
{4990}{5123}Ja tylko chciałem przedstawić sytację.|Nie chcę z Ciebie zdzierać.
{5130}{5253}- Dziękuję, Panie Gittes.|- Mów mi Jake. Jed bezpiecznie.
{5264}{5384}Pani Mulwray czeka na Ciebie,|Sš z niš Pan Walsh i Pan Duffy.
{5385}{5468}Pani Mulwray, Zechce Pani poznać Pan Gittes.
{5469}{5561}- Dzień dobry Pani Mulwray.|- Dzień dobry, Panie Gittes.
{5562}{5641}W czym mogę Pani pomóc?
{5652}{5751}Mój mšż... Zdradza mnie z innš kobietš.
{5803}{5891}Nie... Naprawdę?|Niestety tak.
{5922}{6047}Panie Gittes, Czy moglibymy|porozmawiać o tym na osobnoci?
{6066}{6140}Obawiam się, że nie.|To moi współpracownicy...
{6141}{6221}... i w zasadzie muszš tu być.
{6222}{6341}- Nie mogę wszystkiego robić sam.|- Oczywicie, że nie.
{6442}{6550}Czemu Pani myli, że mšż jest z kim zwišzany?
{6583}{6661}Żona wie takie rzeczy.
{6701}{6790}- Czy kocha Pani swojego męża?|- Tak, naturalnie.
{6791}{6849}Więc proszę wrócić do domu|i o wszystkim zapomnieć.
{6850}{6944}Jestem pewny, że i mšż Paniš kocha.
{7024}{7157}- Czasem lepiej przemilczeć pewne rzeczy.|- Ale ja muszę wiedzieć.
{7240}{7304}W porzšdku.
{7304}{7419}- Jak Pani mšż ma na imię?|- Hollis. Hollis Mulwray.
{7465}{7574}- Wodocišgi i Elektrownie?.|- Jest głównym inżynierem.
{7575}{7649}Głównym inżynierem?
{7790}{7906}Pani Mulwray... Tego typu dochodzenia|sš kosztowne...
{7947}{8063}- Potrzeba czasu, żeby...|- Pienišdze nie grajš roli.
{8156}{8252}No dobra, zobaczymy co da się zrobić.
{8316}{8478}W dzisiejszych czasach można po prostu wyjć na ulicę,|wsišć do samochodu i za 25 minut będzie się nad Pacyfikiem.
{8479}{8568}Można tam pływać, łowić ryby,|ale nie można pić wody...
{8569}{8649}Nie można niš nawadniać sadów...
{8650}{8780}Mieszkamy nad brzegiem oceanu,|ale również nad brzegiem pustyni.
{8789}{8854}Los Angeles to pustynia.
{8855}{8947}Pod tym budynkiem, pod ulicami jest pustynia.
{8948}{9053}Jeli nie będzie wody, to niedługo|zasypie nas piasek tak, jakby nas nigdy nie było.
{9054}{9133}Ale Alto Vallejo może nas przed tym uratować.
{9134}{9243}Mylę, że 8 milionów dolarów to uczciwa cena...
{9274}{9370}... żeby uchronić nas przed pustyniš.
{9500}{9590}Burmistrzu Bagby... Posłuchajmy jeszcze|raz przedstawicieli wszystkich wydziałów.
{9591}{9727}Mylę, że poprosimy najpierw|Wodocišgi i Elektrownie. Panie Mulwray?.
{9977}{10127}Chciałbym przypomnieć, iż ponad 500 osób|zginęło w katastrofie tamy Van Der Lip.
{10166}{10324}Pomiary wykazały, że ta powierzchnia jest|taka sama, jak w przypadku tamy Van Der Lip.
{10350}{10423}Nie wytrzyma przewidywanego cinienia.
{10424}{10512}I tutaj proponujecie Panowie|kolejnš tamę...
{10513}{10652}... z pochylniami 2 do jednego,|112 stóp wysokoci, 12, 000 akrów wody.
{10676}{10790}Sprawa jest prosta|Ona nie wytrzyma i ja jej nie zbuduję.
{10791}{10890}Nie zrobię drugi raz tego samego błędu.
{11159}{11268}Co wy, do cholery, robicie?|Zabierzcie je stšd!
{11271}{11401}Powiedzcie gdzie mamy je zabrać!|Na to nie macie odpowiedzi, co?
{11404}{11542}Zabieracie nam wodę z doliny,|niszczycie pastwiska, zabijacie bydło...
{11561}{11685}Kto Panu za to zapłacił, Panie Mulwray?.|Może to Pan powie!
{17372}{17501}RATUJ MIASTO!!! LOS ANGELES|UMIERA Z PRAGNIENIA - GŁOSUJ "TAK".
{18532}{18627}- On tam był całš noc.|- Zgadza się.
{18632}{18732}Trzy razy wracałem, żeby zabrać zegarki.
{18855}{18989}Wczoraj pojechał nad trzy zbiorniki,|potem do kibla i do "Pig & Whistle".
{18990}{19084}Ten facet chyba ma ma wodę z mózgu.
{19332}{19403}Więc co tam masz?
{19914}{20014}- To?|- No co? Była tam niezła awantura.
{20094}{20181}- O co się pokłócili?|- Nie wiem, nie mogłem usłyszeć.
{20182}{20277}Usłyszałem tylko jedno|"Apple core".
{20277}{20352}- Apple core?|- Tak.
{20412}{20568}- I tylko to robiłe przez cały dzień?|- Powiedziałe żebym zrobił zdjęcia to zrobiłem.
{20569}{20662}Pozwól, że Ci co wyjanię, Walsh.
{20668}{20761}W tym biznesie potrzeba finezji...
{20826}{20925}- Co się stało, Sophie?|- Dzwoni Duffy.
{21014}{21124}Duff, gdzie jeste?|* Mam go. Znalazł sobie niezłš rozrywkę... *
{21125}{21250}Spokojnie. Powoli. Gdzie jeste?|* W parku Echo, na łodzi! *
{21278}{21338}Dobra...
{21375}{21453}Echo Park. Znowu woda.
{21763}{21866}No dobra kole,|szeroki umiech do kamery.
{22021}{22094}To Ci się spodoba.
{23609}{23737}Z takim rozgłosem już praktycznie jeste|jak gwiazdor filmowy.
{23890}{23996}- Spójrz na to, Barn.|- Yaa, ten upał zabija.
{24003}{24094}Głupie nazwiska i twarze głupków.
{24150}{24276}- Co mówisz, kole?|- Wredny masz sposób zarabiania na życie.
{24288}{24414}- A czym Pan się zajmuje?|- Hipoteki. Pierwszy Bank Narodowy.
{24440}{24526}Ile rodzin eksmitowałe w tym tygodniu?
{24527}{24625}- My przynajmniej nie ogłaszmy wyników w gazetach.|- Ja też nie.
{24626}{24742}- Jasne, Ty masz od tego ludzi.|- Kim jest ten facet?
{24766}{24875}Posłuchaj kole. Pracuję uczciwie.|Pomagam ludziom w trudnych sytuacjach.
{24876}{24990}Nie pozbawiam rodzin ich domów|jak wy męty w swoich bankach.
{24991}{25104}Może wyjdziemy i przedyskutujemy|to na zewnštrz. Co Ty na to?.
{25105}{25258}- Daj spokój, opowiem Ci co miesznego...|- Nie wiem jak to dostało się do gazet.
{25262}{25335}- Pracuję uczciwie.|- Jasne, że tak.
{25336}{25433}Tak więc pewnemu facetowi znudziła się|już własna żona...
{25434}{25570}... więc przyjaciel mu poradził,|żeby zrobił to co robiš chińczycy...
{25627}{25747}Duffy. Hej, Walsh! Sophie,|id na chwilę przypudrować nosek.
{25748}{25822}Ale Panie Gittes...
{25858}{25902}Dobrze, Panie Gittes.
{25903}{26054}Czekaj, opowiem Ci miesznš historię.|Facetowi znudziło sie pukanie własnej żony...
{26055}{26134}- Jake, mamy problem.|- Zaraz.
{26135}{26269}... więc przyjaciel poradził mu, żeby to zrobił jak Chińczycy.|Facet na to "A jak to robiš Chińczycy? "
{26270}{26400}Najpierw małe barabara z żonš,|a potem idš czytać Konfucjusza...
{26412}{26504}... wracajš, znowy barabara|i znowu idš poczytać...
{26505}{26611}- Jake!|- Walsh, poczekaj. Spodoba Ci się to.
{26625}{26706}Wracjš i znowu trochę barabara...
{26707}{26822}... potem kontemplujš do księżyca.|Wtedy wszystko jest bardziej ekscytujšce.
{26823}{26919}Więc tan facet wraca do domu|i od razu zabiera się do żony.
{26920}{27049}Trochę z niš teges i leci do drugiego|pokoju poczytać sobie "Life'a"...
{27050}{27180}... wraca, znowu trochę z żonš|i wychodzi zapalić sobie papierosa.
{27181}{27320}Żona nie wie o co chodzi.|Następnym razem gdy facet wychodzi, żona mówi
{27350}{27468}Hej, co z Tobš do cholery?|Pieprzysz się jak Chińczyk.
{27488}{27564}Ten Barney to jest...
{27693}{27768}- Pan Gittes?|- Tak.
{27816}{27886}Wie Pan kim jestem?
{27887}{27977}Cóż... Mylę, że bym zapamiętał.
{28004}{28092}Czy my się kiedy spotkalimy?
{28108}{28146}Nie wydaje mi się.
{28147}{28220}- Nigdy?.|- Nigdy.
{28220}{28345}Tak też mylałam.|Jestem Evelyn Mulwray. Żona Pana Mulwraya.
{28399}{28476}Ale chyba nie tego Mulwraya?
{28477}{28576}Tak, zgadza się. Włanie tego Mulwraya.
{28580}{28651}I skoro zgadza się Pan,|iż nie spotkalimy się wczeniej...
{28652}{28793}... to musi się Pan również zgodzić,|że nie wynajęłam Pana do ledzenia męża.
{28794}{28887}Widzę, że lubi Pan rozgłos, Panie Gittes.
{28888}{28961}W takim razie dostarczę go Panu.
{28962}{29086}Ale to jakie nieporozumienie.|Nie ma potrzeby tak ostro...
{29091}{29194}Ja nie jestem ostra.|Mam od tego prawnika.
{29249}{29332}To dla Pana, Panie Gittes.
{29386}{29507}Spodziewam się,|że Pański prawnik się z nami skontaktuje.
{29833}{29914}- Ja do Pana Mulwraya.|- Niestety nie ma go, Panie...?
{29915}{30016}- Czy mogę wiedzieć o co chodzi?|- To sprawa osobista. Czy długo już go nie ma?
{30017}{30112}- Od lunchu.|- Nie dobrze. A ja się spóniłem.
{30113}{30242}- Czy był Pan umówiony?|- 15 minut temu. To może ja zaczekam...
{30253}{30318}Proszę Pana!
{32523}{32612}Czy mogę w czym pomóc?|Russ Yelburton, zastępca szefa.
{32613}{32723}J. J. Gittes.|Tu nie chodzi o sprawy wydziału...
{32724}{32828}- Zechciałby Pan zaczekać w moim biurze?|- Naturalnie.
{32829}{32911}Trochę się niepokoimy tym artykułem w gazetach...
{32912}{33012}... na temat Pana Mulwraya.|Tędy proszę.
{33132}{33241}Przez tyle lat pracy z|tym samym człowiekiem...
{33247}{33335}... Poznaje się jego zwyczaje...|jego system wartoci.
{33336}{33450}A także, czy jest typem uganiajšcym się|za kobietami, czy nie.
{33451}{33599}- Mulwray nawet nie żartował na ten temat.|- Może traktuje to bardzo poważnie.
{33635}{33708}- Proszę usišć.|- Nie, dziękuję.
{33709}{33824}- Gdzie Pan Mulwray jada lunch?|- Niestety nie wiem.
{33828}{33958}- W takim razie proszę mu powiedzieć,|że przyjdę jeszcze do niego.|- Dobrze. Przekażę.
{33959}{34084}Czy mógłbym dostać Pańskš wizytówkę?|Tak na wszelki wypadek.
{34208}{34323}- Mulvihill, co Ty tu robisz?|- Odcięli mi wodę, a co Cię to...
{34324}{34468}A jak się o tym dowiedziałe?|Przecież Ty nie pijesz wody, ani się nie myjesz...
{34469}{34598}Mogli do Ciebie napisać...|Ale przecież Ty nie umiesz czytać...
{34617}{34674}Spoko, miło Cię widzieć.
{34675}{34779}- Zna Pan Clauda Mulvihilla?|- O tak. On pracuje dla nas.
{34780}{34891}- I co niby robi?|- Były groby sabotażu zbiorników.
{34892}{35016}- Znacie powody?|- Chodzi o wodę. Farmerzy sš zdesperowani.
{35022}{35151}- Ale miasto potrzebuje wody.|- W takim razie ma Pan szczęcie.
{35151}{35291}Kiedy On był szeryfem, przemytnicy|rzucali na plażę setki ton gorzały...
{35301}{3544...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin