Ojciec Emiliano Tardif odszedł do domu Ojca.txt

(8 KB) Pobierz
Marino Parodi

OSTATNIE WSPOMNIENIE

Ojciec Emiliano Tardif odszed� do domu Ojca

MOC BOGA

"By�am kobiet� z wy�szych sfer spo�eczno-kulturalnych i posiada�am wszystko z wyj�tkiem... ch�ci do �ycia. Moje zdrowie powoli niszcza�o, a �rodku czu�am si� pusta. W nic nie wierzy�am i mia�am silne pokusy samob�jcze. W takim to w�a�nie, godnym po�a�owania, stanie znajdowa�am si�, gdy jedna z przyjaci�ek zaprosi�a mnie do udzia�u w spotkaniu cz�onk�w Odnowy Charyzmatycznej. Przewodniczy� mia� o. Tardif. Cho� nie wierzy�am w to zbytnio, uleg�am jej namowom.
Gdy si� ju� tam znalaz�am, zacz�am obserwowa� osoby, ich zachowanie i wydarzenia. Bawi�y mnie te przejawy rado�ci skierowanej ku Panu, wydaj�c mi si� zarazem mocno przesadzone. A jednak powoli, nie zdaj�c sobie z tego sprawy wchodzi�am w ten klimat ufno�ci skierowanej ku Bogu. Widzia�am, jak Pan - w czasie modlitwy o uzdrowienie - przywr�ci� zdrowie siedmioletniej dziewczynce. A potem w pewnej chwili o. Tardif otrzyma� nast�puj�ce proroctwo: 
"Przyszed�em, aby da� ci szcz�cie. Ja jestem tym szcz�ciem. Ty jednak postawi�a� pomi�dzy nami barier�. Kocham ci� i usun� wszystkie przeszkody, aby� mog�a do�wiadczy� mi�o�ci, kt�rej potrzebujesz." 
Nagle zrozumia�am, �e to przes�anie by�o dla mnie... I dozna�am cudownego uwolnienia, kt�re wymaza�o tak�e moje nadmierne poczucie winy. Zrozumia�am w jednej chwili, �e je�li kto� ma serce nape�nione mi�o�ci� Bo��, wszystko inne jest drugorz�dne. Znalaz�am drogocenn� per��!
W kilka dni p�niej uda�am si� do mojej lekarki. Po przebadaniu mnie zapyta�a z os�upieniem: "Co si� sta�o?" "Odda�am Panu moj� chorob� i poprosi�am, �eby mnie wyleczy�". "To prawdziwy cud! To prawdziwy cud!" - stwierdzi�a lekarka.
Odkry�am tak, �e istnieje taka medycyna, kt�ra leczy z wszelkich niedomaga�: duchowych, psychicznych, fizycznych. Dot�d by�am �lepa, zamkni�ta na mi�o��. Nie chcia�am nikogo s�ucha�. Oskar�a�am sama siebie. Mi�o�� Boga odmieni�a radykalnie moje �ycie. B�g leczy tak�e z braku nadziei i z braku ch�ci do �ycia. Dost�pi�am �aski prze�ycia tego do�wiadczenia osobi�cie, korzystaj�c z cudownego Bo�ego dzia�ania."

PROROK BOGA

�wiadectwo tej kobiety ukazuje jedno spo�r�d tysi�cy uzdrowie� otrzymanych dzi�ki modlitwie i pos�udze jednej z najbardziej znacz�cych postaci duchowo�ci chrze�cija�skiej XX wieku: ojca Emiliano Tardifa, kt�ry w 1999 roku powr�ci� do Domu Ojca.
Od roku 1973, kiedy pewnego dnia zosta� sam nagle uzdrowiony z gru�licy p�uc, dzi�ki modlitwie grupy charyzmatycznej, jego �ycie dozna�o ca�kowitej przemiany. Rozpocz�a si� dla niego droga dojrzewania duchowego, kt�re pozwoli�o mu odkry� nadzwyczajne charyzmaty. W ko�cu pos�uga ludziom sta�a si� jego natur�. Zaskakuj�c sw� energi� i moc� dzia�aj�cego przez niego Ducha �wi�tego je�dzi� niestrudzenie po �wiecie, daj�c �wiadectwo o tym, �e Jezus �yje i cieszy si�, dzia�aj�c po�r�d nas.
O tym, �e tak jest w istocie, �wiadczy�y wywo�uj�ce wielkie wra�enie nadzwyczajne �aski: nawr�cenia i uzdrowienia, do kt�rych dochodzi�o, gdy po Mszy �w. ojciec Tardif modli� si� o uzdrowienie i uwolnienie. To by� niezaprzeczalny dow�d mocy Ducha �wi�tego dzia�aj�cego przez niego i przyci�gaj�cego niezliczone t�umy.
9 czerwca 1999 roku podczas brania udzia�u w Kongresie w Nowym Jorku ojciec Tardif zas�ab�, umieraj�c nagle, z pewno�ci� na zawa� serca. Mia� 71 lat. Odwo�ano wszystkie spotkania, zaplanowane nie tylko na ten rok, ale i na przysz�y. 
Ojciec Tardif by� wielkim prorokiem w ka�dym znaczeniu tego s�owa. By� nim w sensie biblijnym, czyli by� tym, kt�ry otrzymuje s�owa Pana, �eby je przekaza� ludowi. By� nim w sensie potocznym, czyli by� tym, kt�remu B�g daje pozna� - je�li taka jest Jego wola - przysz�e wydarzenia.
Przypomnijmy cho�by to, �e ojciec Tardif przepowiedzia� objawienia Maryjne w Medziugorju nim si� rozpocz�y (zob. Vox Domini nr 51, s.10). 
Naturalno��, z jak� ojciec Tardif g�osi� cuda Pana ca�emu �wiatu, ujawnia�y jego niez�omn� energi�. Mia� w sobie poza tym cudown� si�� przyci�gania; moc wiary i rado�ci, kt�re odbija�y si� w jego s�owach, w g�osie i w ca�ej jego osobie jak w zwierciadle.
"Jest jedna rzecz, kt�rej Jezus nie mo�e zrobi� - mawia� - wej�� do twego serca wbrew twojej woli." 
ofiarowac ludziom boga

Przyci�ga� niezliczone t�umy, lecz zachowywa� zawsze umiej�tno�� dotkni�cia serca pojedynczego cz�owieka. Jego nauczanie, jego przes�anie nie mia�o nic z powierzchowno�ci. Cieszy� si� darem typowym dla �wi�tych, umiej�c ka�dego postawi� naprzeciw �yj�cego Jezusa i przekaza� mu �yw� Ewangeli�.
By�o naturalne, �e podczas Mszy �w., po homilii, po Komunii �w., ludzie oczekiwali na cuda, kt�re si� zawsze zdarza�y. Temu, kto pozna� go osobi�cie trudno jest m�wi� o nim bez ryzyka nadmiernego upi�kszania jego �ycia i dzie�a. Czy jednak mo�e by� inaczej w odniesieniu do cz�owieka, kt�ry potrafi� w takim stopniu sta� si� narz�dziem w r�kach Pana?
Dla niego �ycie, pogoda ducha, rado�� i modlitwa stanowi�y jedno��. Na pytanie dziennikarza pragn�cego wiedzie�, ile godzin dziennie sp�dza na modlitwie, odpowiedzia�: 
"Tak naprawd� staram si� przez jedn� godzin� dziennie, rano, przebywa� z Nim, a dzi�kowa� Mu i wielbi� Go przez ca�y dzie�."
Jego poznanie serc, zdolno�� czytania w �yciu m�czyzn i kobiet, nawet je�li ich wcze�niej nie zna�, by�y zdumiewaj�ce. �ycie tych, kt�rych spotyka� by�o przed nim jak otwarta ksi�ga.
Inna cecha, kt�ra go zbli�a�a do �wi�tych, a zw�aszcza do ojca Pio, to ta, �e nie zna� granic mi�dzy �wiatem tu, na ziemi, a tym w g�rze. Pewnego dnia na w�oskim Kongresie Odnowy w Duchu, w Rimini, po modlitwach o uzdrowienie Pan da� mu pozna�, �e w�r�d obecnych znajdowa�a si� pewna kobieta 58-letnia, g��boko zraniona w swym sercu z powodu �mierci syna. "Dzi� - powiedzia� nagle ojciec Tardif - Jezus przychodzi uleczy� twe serce i m�wi ci: Ciesz si�, bo tw�j syn jest ze Mn� w wieczno�ci. W chwili �mierci okaza� skruch� za sw�j grzech. A oto znak, jaki ci daj�, �eby� uwierzy�a moim s�owom. Silny b�l g�owy, jaki ci� od dawna dr�czy, zostaje ci odebrany." 
Wzruszona kobieta natychmiast da�a �wiadectwo, �e wszystko to by�o prawd�.

JEGO �YCIE

Urodzony w Quebec, jako dziewi�te z czterna�ciorga dzieci, Emiliano Tardif wst�pi� do Kongregacji Misjonarzy Naj�wi�tszego Serca. Mianowany prze�o�onym Prowincji w Republice Dominikany anga�owa� si� przez wiele lat w walk� spo�eczn� na rzecz biednych wie�niak�w. Za�o�y� sp�dzielni�, szko�� rolnicz�, by� promotorem plan�w rozwoju miast. Pracowa� bez wytchnienia a� nadw�tli�y si� jego si�y i rozchorowa� si�.
Po nag�ym uzdrowieniu jego �ycie dozna�o radykalnej przemiany. Powierzona mu przez Pana misja zwi�zana by�a z nieustannymi wyjazdami, podczas kt�rych s�u�y� innym nadzwyczajnymi charyzmatami. Nie przeszkodzi�o mu to w za�o�eniu w Santo Domingo, na pocz�tku lat 80-tych, Domu Zwiastowania. Wkr�tce sta� si� on jednym z najpr�niejszych centr�w duchowego oddzia�ywania w �wiecie. U przybywaj�cych tu rozwin�y si� pot�ne charyzmaty. 
Za�o�ywszy szko�� ewangelizacji imieniem Jana Paw�a II ojciec Tardif tak o niej powiedzia�: "To szko�a kerygmatyczna i charyzmatyczna. Kerygmatyczna, gdy� jest chrystocentryczna, oparta o przes�anie przepowiadania Pi��dziesi�tnicy. Charyzmatyczna - gdy� metoda ewangelizacji w mocy Ducha dotyka serc i przemienia oblicze ziemi."
Ojciec Tardif stworzy� poza tym z natchnienia czysto charyzmatycznego nowe zgromadzenie S�ug Jezusa �yj�cego. Po�wi�ca si� ono apostolstwu, modlitwie i ewangelizacji. Ojciec Tardif zawsze czu� blisko�� Nowej Pi��dziesi�tnicy, cho� "jeste�my dopiero u jej pocz�tk�w" - powtarza�. 

OSTATNI ETAP

W czasie naszego ostatniego spotkania zapyta�em go, dok�d doprowadzi go najbli�szy etap. Przypominaj�c mi, �e podr�owa� od dziesi�cioleci, przez 9 miesi�cy w roku, stwierdzi�: 
"Rozpocz��em ju� podr� powrotn� ku ostatecznej ojczy�nie, Jeruzalem niebieskiemu. Zd��am tam, gdzie nie ma ju� ani �ez, ani walk, ani chor�b, ani �mierci. Co dnia czuj�, �e jestem bli�ej tych otwartych drzwi do domu, w kt�rym Jezus zachowa� dla mnie miejsce po�r�d zbawionych. 
Przez ca�e moje �ycie, szczeg�lnie w tych ostatnich latach by�em �wiadkiem dzie� mi�o�ci i mi�osierdzia naszego Boga. Skoro Pan jest tak wielki w Swoich dzie�ach spr�bujmy sobie wyobrazi�, jakie b�dzie spotkanie z Nim twarz� w twarz. Skoro promienie Jego mi�osierdzia ja�niej� takim blaskiem, jaki b�dzie On sam - s�o�ce mi�o�ci? Je�li wiara umo�liwia nam dostrze�enie ju� rys�w Boga, jakim�e b�dzie On ukazuj�c si� nam w wiecznej wizji?"
B�d�my pewni, �e ojciec Emiliano Tardif nadal kontynuuje sw� misj� wobec nas z Nieba, w kt�rym teraz mieszka.

Marino Parodi

Stella Maris nr 351, str. 19-20 Przek�ad z franc. za zgod� Ed. du Parvis: E. B.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin