02 Żona dla hrabiego - Camp Candace.pdf
(
1355 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Dokument38
Camp Candace
ņ
ona dla hrabiego
PROLOG
Londyn, 1807
Drzwi frontowe trzasn
ħ
ły z hukiem. W mieszcz
Ģ
cej si
ħ
na pi
ħ
trze bibliotece
lady Irene Wyngate drgn
ħ
ła przestraszona, ksi
ĢŇ
ka wypadła jej z dłoni. Było ju
Ň
dobrze po północy, domownicy dawno le
Ň
eli w łó
Ň
kach,
Ļ
pi
Ģ
c snem
sprawiedliwego. Ona równie
Ň
udała si
ħ
na spoczynek, ale poniewa
Ň
nie mogła
zasn
Ģę
, zdecydowała pój
Ļę
do biblioteki, aby poszuka
ę
ksi
ĢŇ
ki do czytania. Nikt
nie powinien kr
ħ
ci
ę
si
ħ
po domu o tej porze, a ju
Ň
zwłaszcza trzaska
ę
drzwiami!
Nasłuchiwała chwil
ħ
, stoj
Ģ
c nieruchomo. Cisz
ħ
zm
Ģ
cił gło
Ļ
ny rumor i
równie gło
Ļ
ne przekle
ı
stwo. Irene skrzywiła si
ħ
z niesmakiem. Nie uspokoiło
jej wcale to,
Ň
e zyskała pewno
Ļę
, kto hałasuje na dole. Lord Wyngate, jej ojciec,
jak zwykle pijany powrócił w domowe pielesze.
Pochyliła si
ħ
, podniosła ksi
ĢŇ
k
ħ
, która upadła jej na podłog
ħ
, wzi
ħ
ła do r
ħ
ki
lichtarz ze
Ļ
wiec
Ģ
i bezszelestnie podeszła do drzwi. Miała dopiero szesna
Ļ
cie
lat, mimo to jedynie ona potrafiła stawi
ę
czoło ojcu. Cz
ħ
sto zdarzało si
ħ
,
Ň
e
broniła matki lub brata, bo zwykle przeciwko nim obojgu kierował agresj
ħ
.
Miała jednak wystarczaj
Ģ
co du
Ň
o rozs
Ģ
dku, by nie prowokowa
ę
ojca i schodzi
ę
mu z drogi, zwłaszcza gdy wracał pijany, szukaj
Ģ
c awantury.
Przeszła pospiesznie przez hol na pi
ħ
trze, licz
Ģ
c na to,
Ň
e zdoła wej
Ļę
po
schodach i schroni
ę
si
ħ
w swojej sypialni, zanim ojciec pokona obie
kondygnacje. Z dołu rozległ si
ħ
podniesiony, przepełniony zło
Ļ
ci
Ģ
głos, kto
Ļ
inny odpowiedział równie nieprzyja
Ņ
nie. Irene przystan
ħ
ła i zmarszczywszy
czoło, zacz
ħ
ła si
ħ
zastanawia
ę
, kto mógł towarzyszy
ę
ojcu. A potem doszedł j
Ģ
charakterystyczny odgłos wymierzonego otwart
Ģ
dłoni
Ģ
ciosu i brz
ħ
k
rozbijanego naczynia.
Irene podeszła szybko do por
ħ
czy schodów i wychyliła si
ħ
, by spojrze
ę
na
dół. Pierwsza kondygnacja klatki schodowej zasłaniała jej cz
ħĻ
ciowo widok,
mimo to zdołała dostrzec ojca, le
ŇĢ
cego na plecach na wy
Ļ
cielaj
Ģ
cym podłog
ħ
perskim dywanie, a wokół niego skorupy potłuczonej wazy. Niemodna
pudrowana peruka, któr
Ģ
upierał si
ħ
nosi
ę
, przekrzywiła si
ħ
na jedn
Ģ
stron
ħ
głowy, do złudzenia przypominaj
Ģ
c kudłate zwierz
Ģ
tko, wczepione z furi
Ģ
w
łysin
ħ
. Z nosa spływała stru
Ň
ka krwi.
Irene zamarła. W jej polu widzenia pojawił si
ħ
jaki
Ļ
m
ħŇ
czyzna i stawiaj
Ģ
c
wielkie kroki, podszedł do lorda Wyngate'a. Był do niej odwrócony plecami;
wysoki, ubrany tak samo jak ojciec w wieczorowy strój, nie nosił jednak
niemodnej peruki. Pochylił si
ħ
, schwycił za wyłogi fraka i postawił na
równe
nogi lorda Wyngate'a, który przyło
Ň
ył sobie dłonie do piersi napastnika,
bezskutecznie staraj
Ģ
c si
ħ
go odepchn
Ģę
.
- Ty gnojku - powiedział piskliwym głosem - nie o
Ļ
mielisz si
ħ
.
- O
Ļ
miel
ħ
, i to na wiele wi
ħ
cej - odpowiedział czarnowłosy m
ħŇ
czyzna,
cofaj
Ģ
c zaci
Ļ
ni
ħ
t
Ģ
w pi
ħĻę
dło
ı
, gotów do wymierzenia ciosu.
Irene ockn
ħ
ła si
ħ
i pobiegła do gabinetu ojca. Dopadła stoj
Ģ
cej przy
Ļ
cianie
oszklonej gabloty, wysun
ħ
ła szuflad
ħ
i wyj
ħ
ła z niej spore pudło. Na
wy
Ļ
ciełaj
Ģ
cym wn
ħ
trze czerwonym aksamicie le
Ň
ała para pistoletów. Ojciec
trzymał je zawsze naładowane, wiedziała to, sprawdziła jednak dla pewno
Ļ
ci, a
potem wybiegła z gabinetu, trzymaj
Ģ
c po jednym w ka
Ň
dej r
ħ
ce. Krzyki i
odgłosy walki rosły, w miar
ħ
jak zbli
Ň
ała si
ħ
do schodów.
Nie wiadomo kiedy znalazła si
ħ
na pode
Ļ
cie pierwszej kondygnacji i wtedy
zobaczyła ich u podnó
Ň
a schodów. Napastnik zdołał si
ħ
oswobodzi
ę
i wymierzył
lordowi cios w
Ň
oł
Ģ
dek. Wyngate zgi
Ģ
ł si
ħ
wpół i wtedy przeciwnik uderzył go
pi
ħĻ
ci
Ģ
w podbródek, po czym lord zwalił na podłog
ħ
.
- Przesta
ı
cie! - wykrzykn
ħ
ła Irene. - Natychmiast przesta
ı
cie!
Nawet nie spojrzeli w jej stron
ħ
. Nieznajomy pochylił si
ħ
nad lordem
Wyngate'em, najwyra
Ņ
niej zamierzaj
Ģ
c
postawi
ę
go z powrotem na nogi i
zacz
Ģę
okłada
ę
od pocz
Ģ
tku.
- Do
Ļę
- wykrzykn
ħ
ła na całe gardło Irene, a poniewa
Ň
nie zareagowali w
Ň
aden sposób, uniosła pistolet i wystrzeliła w powietrze.
Kula musn
ħ
ła wisz
Ģ
cy u sufitu
Ň
yrandol, kilka kryształowych wisiorów
spadło, rozbijaj
Ģ
c si
ħ
na podłodze. Nieznajomy wyprostował si
ħ
i odwrócił
głow
ħ
, aby spojrze
ę
na Irene. Oceniła,
Ň
e jest wysoki i postawny. W blasku
kinkietów l
Ļ
niły czarne włosy. Twarz o wyrazistych rysach zastygła w grymasie
zło
Ļ
ci. Było w nim co
Ļ
pospolitego, nieokrzesanego, co go ró
Ň
niło od
d
Ň
entelmenów, z którymi Irene miała dot
Ģ
d do czynienia. Poczuła si
ħ
nieswojo,
ogarn
ħ
ło j
Ģ
uczucie, którego nie potrafiłaby nazwa
ę
.
- Irene? - wychrypiał lord Wyngate, podnosz
Ģ
c si
ħ
z trudem.
- Tak, Irene - odparła z irytacj
Ģ
. - A któ
Ň
jeszcze miałby to by
ę
?
- Moja córeczka - powiedział Wyngate z pijackim rozczuleniem, chwiej
Ģ
c
si
ħ
na nogach. - Zawsze mo
Ň
na na niej polega
ę
.
Odk
Ģ
d si
ħ
gała pami
ħ
ci
Ģ
, ojciec przysparzał domownikom kłopotów i
wprowadzał zam
ħ
t w ich
Ň
ycie. Obawiali si
ħ
jego nieopanowanych wybuchów
gniewu i l
ħ
kali o to, w jakie wpadnie tarapaty, przebieraj
Ģ
c miark
ħ
w piciu. Gdy
była dzieckiem, widziała, jak boj
Ģ
si
ħ
go słu
ŇĢ
cy i jak matka przez niego płacze.
Kiedy dorosła na tyle, by rozumie
ę
wi
ħ
cej, odkryła inne jego słabo
Ļ
ci -
zamiłowanie do hazardu i rozpusty nieodł
Ģ
cznie zwi
Ģ
zane z nadu
Ň
ywaniem
alkoholu.
ņ
aden wzgl
Ģ
d nie hamował lorda Wyngate'a przed trwonieniem
rodzinnej fortuny i za
Ň
ywaniem cielesnych uciech. Był przy tym człowiekiem
pełnym okrucie
ı
stwa, którego cieszyła
Ļ
wiadomo
Ļę
,
Ň
e inni czuj
Ģ
przed nim
strach.
Irene zdawała sobie spraw
ħ
,
Ň
e nie jest wystarczaj
Ģ
co szlachetn
Ģ
osob
Ģ
,
Ň
eby mu wybaczy
ę
i kocha
ę
ponad wszystko, jak jej matka. Nie była nawet na
tyle przyzwoita jak jej brat, Humphrey, który rzeczywi
Ļ
cie darzył ojca
szacunkiem i okazywał mu synowskie przywi
Ģ
zanie, jak tego po nim
oczekiwano.
- Nie uwa
Ň
asz,
Ň
e pora nie jest stosowna,
Ň
eby wyczynia
ę
takie brewerie w
domu? - zapytała zjadliwym tonem, co, jak wiedziała z do
Ļ
wiadczenia, odnosiło
znakomity skutek, gdy ojciec był pijany.
Lord Wyngate obci
Ģ
gn
Ģ
ł frak i z przesadn
Ģ
staranno
Ļ
ci
Ģ
, charakterystyczn
Ģ
dla osób w stanie nietrze
Ņ
wym, wygładził wyłogi. Przesun
Ģ
ł dłoni
Ģ
po twarzy, a
potem spojrzał z wyra
Ņ
nym zdumieniem na
Ļ
lady krwi.
- Cholera... Złamałe
Ļ
mi nos, ty gówniany szulerze! - oburzył si
ħ
, wbijaj
Ģ
c
w nieznajomego gniewne spojrzenie.
Czego tamten w ogóle nie zauwa
Ň
ył, wpatruj
Ģ
c si
ħ
uparcie w Irene.
Nagle zdała sobie spraw
ħ
z tego, jak wygl
Ģ
da. Nie zaprz
Ģ
tała sobie głowy
szukaniem szlafroka i poszła do biblioteki w nocnej koszuli. Stała boso, g
ħ
ste,
kr
ħ
c
Ģ
ce si
ħ
jasne włosy spływały w nieładzie na ramiona i plecy.
ĺ
wiatło
padaj
Ģ
ce z kinkietów z pewno
Ļ
ci
Ģ
prze
Ļ
wiecało przez cienki materiał koszuli,
ujawniaj
Ģ
c kształty jej ciała. Irene zaczerwieniła si
ħ
po cebulki włosów.
Dlaczego nie odwrócił wzroku? Pozbawiony manier wie
Ļ
niak!
Spiorunowała go wzrokiem. Niech wie,
Ň
e nie zdołał wprawi
ę
jej w
zakłopotanie! K
Ģ
tem oka dostrzegła,
Ň
e ojciec daje chwiejny krok do tyłu i
obejmuje dłoni
Ģ
stoj
Ģ
cy na postumencie niewielki pos
ĢŇ
ek.
- Nie! - zawołała, kieruj
Ģ
c na rodzica pistolet trzymany w lewej r
ħ
ce. -
Natychmiast odstaw to na miejsce!
Nieznajomy skrzywił wargi z pogard
Ģ
, patrz
Ģ
c na lorda Wyngate'a, a potem
przeniósł wzrok z powrotem na Irene i skłonił si
ħ
przed ni
Ģ
.
- Dzi
ħ
kuj
ħ
, milady.
Głos miał niski, lekko ochrypły, sposób wymowy zdradzał,
Ň
e nie jest
d
Ň
entelmenem.
- Nie
Ň
ycz
ħ
sobie wi
ħ
cej plam krwi na tym perskim dywanie - oznajmiła
Irene. - Trudno go oczy
Ļ
ci
ę
.
Lord Wyngate oparł si
ħ
o
Ļ
cian
ħ
z obra
Ň
on
Ģ
min
Ģ
, demonstracyjnie
odwracaj
Ģ
c od Irene głow
ħ
. Nieznajomy natomiast, nie kryj
Ģ
c zdziwienia,
roze
Ļ
miał si
ħ
gło
Ļ
no.
- Nie rozumiem, jakim cudem ten stary cap mo
Ň
e mie
ę
tak
Ģ
córk
ħ
.
- S
Ģ
dz
ħ
,
Ň
e powinien pan nas opu
Ļ
ci
ę
. Nie chciałabym wzywa
ę
słu
Ň
by, aby
pana wyprowadziła.
Uniósł lekko brwi ze sceptyczn
Ģ
min
Ģ
, daj
Ģ
c do zrozumienia,
Ň
e nie bardzo
przestraszyła go jej gro
Ņ
ba.
- Oczywi
Ļ
cie, milady. Nie b
ħ
d
ħ
dłu
Ň
ej zakłóca
ę
pani spokoju. - Podszedł do
lorda Wyngate'a, złapał go za wyłogi fraka i pochylaj
Ģ
c si
ħ
, powiedział cichym,
złowieszczym głosem: - Jak dowiem si
ħ
,
Ň
e znowu napastujesz Dor
ħ
, to
porachuj
ħ
ci wszystkie ko
Ļ
ci. Zrozumiałe
Ļ
?
Wyngate poczerwieniał, ale w milczeniu skin
Ģ
ł głow
Ģ
.
- Nie wa
Ň
si
ħ
u mnie wi
ħ
cej pokaza
ę
.
Nieznajomy pomaszerował w stron
ħ
drzwi. W progu odwrócił si
ħ
i spojrzał
na stoj
Ģ
c
Ģ
na pode
Ļ
cie schodów Irene.
- Dobranoc, milady - powiedział z leciutkim u
Ļ
mieszkiem. - To była
prawdziwa przyjemno
Ļę
pozna
ę
pani
Ģ
. - Ukłonił si
ħ
i znikn
Ģ
ł.
Irene odpr
ħŇ
yła si
ħ
, dopiero teraz zdaj
Ģ
c sobie spraw
ħ
z tego, jak bardzo
była spi
ħ
ta. Nogi pod ni
Ģ
zadr
Ň
ały, r
ħ
ka z pistoletem opadła bezwładnie.
- Kto to był? - zapytała.
- Nikt - odparł ojciec, podchodz
Ģ
c chwiejnym krokiem do schodów.
Potkn
Ģ
ł si
ħ
i byłby si
ħ
wywrócił, gdyby w por
ħ
nie złapał za por
ħ
cz. - Zwykła
łajza... Ma czelno
Ļę
przemawia
ę
do mnie w ten sposób... Powinienem si
ħ
z nim
Plik z chomika:
ZBIGNIEW-JULIUSZ
Inne pliki z tego folderu:
01 Małżeński hazard - Candace Camp.pdf
(1389 KB)
02 Żona dla hrabiego - Camp Candace.pdf
(1355 KB)
03 Fałszywy narzeczony - Camp Candace.pdf
(1206 KB)
04 Szkoła zalotów - Camp Candace.pdf
(1139 KB)
05 Misterna intryga - Michaels Kasey.pdf
(1503 KB)
Inne foldery tego chomika:
#Te polecam
★ Niespodziewane szczęście
✿Nowe ebooki1111
❤❤❤ Nie chowaj tej książki przed żoną i tak kupi sobie nową - cała seria❤❤❤
❤❤❤ ROMANS HISTORYCZNY - cała seria ❤❤❤ (marinella86)
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin