Julian_Niemcewicz_Ursyn.docx

(19 KB) Pobierz

Niemcewicz Julian Ursyn

 

DUMA O ŻÓŁKIEWSKIM

 

1

Za szumnym Dniestrem, na cecorskim błoniu,

Gdzie Żółkiewskiego spotkał los okrutny,

Jechał Sieniawski odważny i smutny,

W błyszczącej zbroi i na śnieżnym koniu.

 

2

Maj właśnie drzewa i kwiaty rozwijał,

Księżyc, w noc cichą świecąc roztoczony,

O srebrne skrzydła i hełm się odbijał,

Lecz rycerz wzdychał, żalem obciążony.

 

3

Niebieskie oczy serce mu zraniły

I swą srogością pokoju zbawiły;

Wzdychał, koń jego myślom się stosował,

Z zwieszoną głową zwolna postępował,

 

4

Tak dumał, alić po bladym promieniu

Błyszczącą widzi stal pomiędzy krzaki:

Był to hełm, na nim w zbyt drogim kamieniu

Herb Żółkiewskiego i rdzy krwawej znaki.

 

5

Zdjął go i na tak tkliwe widowisko

Jął mężny rycerz rzewne łzy wylewać,

A widząc srogie walk pobojowisko,

Usiadł i takie zaczął rymy śpiewać:

 

6

"Cecorskie pola i wy głuche lasy,

"Co na wierzchołkach swych wiatry niesiecie!

"Roznieście ciężkie żale me po świecie

"Nad wodzem sławnym w wiekopomne czasy.

 

7

"Mężu! co sławy chęć wyssałeś w mleku,

"Zamoyski twoje przepowiadał cnoty,

"Pod jego znakiem w wiosny jeszcze wieku

"Siałeś mord srogi w liczne Niemców roty.

 

8

"Cóż, gdy hetmanem zostać z rycerza

"I świetnym pułkom przewodzić zacząłeś?

"Granice Polski ręka twa rozszerza,

"Podbiłeś państwa i już Moskwę wziąłeś.

 

9

"A gdy się walą wieże niebotyczne

"Dawnego grodu, oręż twój gotowy

"Wojska Moskali rozproszywszy liczne,

"Wkłada na carów zwycięskie okowy.

 

10

"Hetmanie, pełen nieśmiertelnej sławy,

"Dniu w sercach polskich nigdy nie zmazany!

"Kiedyś, z szczęśliwej wróciwszy wyprawy,

"Przed zgromadzone stawił jeńców stany.

 

11

"Król Zygmunt siedział na tronie, a wkoło

"W szkarłatnych szatach poważni ojcowie,

"Młody Władysław pozierał wesoło;

"Wtem wszedł Żółkiewski, a za nim carowie.

 

12

"Królu! narodzie wolny i potężny!

"Wiodęć ród carów nieszczęsny, lecz mężny,

"Przyjm go nie jako chluby widowisko,

"Lecz jak odmiennej fortuny igrzysko.

 

13

"Bodajby Nieba, co nam dziś szczęściły,

"Wiodły zwycięstwa za orły polskimi,

"Bodajby wnuki sposoby srogimi

"Za krzywdy przodków nigdy się nie mściły!

 

14

"Ty, Władysławie, byś jej klęski słodził,

"Moskwać przeze mnie śle poddaństwa śluby,

"Rządź nią, lecz wspomnij, kędyś się urodził,

"Niechaj ci kraj twój zawsze będzie luby!"

 

15

Tak mówił hetman: - "Któż by rzekł, że chwile

"Tak świetne w ciężkie zamienią się klęski?

"Że, nie mogąc się Turków oprzeć sile,

"Szanowną głowę da pod miecz zwycięski!"

 

16

"Obóz mu cały wśród łez i rozpaczy

"Wyniósł grobowiec i zwłoki w nim schronił;

"Na nim ten napis śmierć i cnotę znaczy:

"On piersi swymi ojczyznę zasłonił".

 

17

"Ty, drogi hełmie, skronie mu wieńczyłeś

"I włos zsiwiały na pracach ojczyzny;

"Ty w bitwach młodym rycerzom świeciłeś,

"Tyś mu na czołe krył szlachetne blizny!

 

18

"Przysięgam, że cię na głowę nie włożę,

"Aż nieprzyjaciół krwią mego nie zmyję,

"Aż cieniom wodza ofiary nie złozę,

"I pól cecorskich trupem nie okryję!"

 

 

19

A tak Sieniawski każdy bój stoczony

Chciał, by dla niego był chwałą lub zgubą;

Dotrzymał słowa i laurem wieńczony

W ogromnym hełmie stanął przed swą lubą.

 

20

Niebieskie oczy przyjęły go mile,

Bo z dawna cnotę zwykły tylko cenić:

Po bojach słodkie przyszedł pędzić chwile

I laur na mirtu gałązkę zamienić.

 

DUMA O KNIAZIU MICHALE GLIŃSKIM

 

1

W okropnych cieniach pieczarów podziemnych,

Gdzie promień słońca nigdy nie dochodził,

Kędy kaganiec, z środka sklepień ciemnych

Zwieszony, blade promienie rozwodził,

Gliński, znajomy z zwycięstw i niecnoty,

Liczył dni smutne ciężkimi zgryzoty.

 

2

Na czoło, wiekiem i troski zorane,

W nieładzie śnieżne spadały mu włosy;

Oczy wydarte, krwią spiekła zalane,

W twarzy wyryte długich cierpień ciosy,

Na ręku głowę nachyloną wspierał,

Wzdychał i żale głębokie wywierał.

 

3

Przy nim wzór cnoty, wdzięków i urody,

Nadobna córka nieodstępna była;

Powabem świata, słodkimi swobody

Dla nieszczęsnego ojca pogardziła;

Dla niego chętnie w ciemnych lochach żyje,

W nich zorzę życia i piękność swą kryje.

 

4

"Przerwij łzy rzewne, ojcze mój kochany!

Rzekła - daj folgę smutkom i boleści;

"Długo na ręku twym ciążą kajdany,

"Lecz i w więzieniu nadzieja się mieści;

"Ostatki może twej późnej siwizny

"Spędzisz wśród twoich, na łonie ojczyzny!"

 

5

"Ojczyzny! - krzyknął - ach, srogie wspomnienie,

"Co wznieca męki zbrodni niezmazanych!

"Robak zgryzoty toczy me sumienie

"I sen oddala z powiek zmordowanych;

,Jam ją najechał w nieprzyjaciół sile,

"Mogęż choć jedną mieć spokojną chwilę?

 

6

"Czym człowiek w świecie może mieć przewagę,

"Czym się stać wielkim w pokoju lub wojnie:

"Rozum, bogactwa, urodę, odwagę,

"Wszystko natura zlała na mnie hojnie;

"Zwycięskich laurów jeszcze byłem chciwy,

"I te mi podał los zawsze życzliwy.

 

7

"Hordy tatarskie licznymi zagony

"Wpadłszy do Litwy, aż ku Wołyniowi,

"Niezmierne wszędy zabierając plony,

"Nie przepuszczały ni płci, ni wiekowi!

"Widziano w ogniach pysznych miast ostatki,

"Porżnięte dzieci i nieszczęsne matki.

 

8

"Wzruszeń zniewagą, ścigam najezdników,

"Schodzę obszernym leżących taborem,

"Uderzam w poczcie dzielnych wojowników,

"Bitwa już ciemnym kończy się wieczorem,

"A nurty Niemna, niewiernych posoką

"Wezbrane, pola. zalały szeroko.

 

9

"Król Aleksander dokonywał życia,

"Domowi jego płakali wokoło,

"Gdy wieść przychodzi Tatarów pobicia,

"On, zasępione rozjaśniając czoło,

"Z radością - rzecze - do grobu zstępuję,

"Kiedy zwycięską Polskę zostawuję.

 

10

"Nadęty pychą przez ten czyn tak głośny,

"Nie znałem wodzy w zamiarach szalonych:

"Ród Zabrzezińskich z dawna mi nieznośny

"Napadłem w nocy, porżnąłem uśpionych,

"Wkrótce, gdy naród nie czynił, jak chciałem

"Ojczyznę z wojskiem obcym najechałem.

 

11

"O wieczna hańbo! O wspomnienie smutne!

"Widok braterskich Orłów i Pogoni

"Nie zdołał zmiękczyć serce me okrutne,

"Ani wytrącić oręża z mej dłoni;

"Wśród rozjuszonych obcych wojsk orszaków,

"Niestety! Polak walczyłem Polaków!

 

12

"Przy schyłku walki, gdy pobojowisko

"Zasłane trupy ujrzałem licznymi,

"Ścisnęło serce srogie widowisko,

"I twarz się łzami zalała rzewnymi.

"Poznałem późno, żem czynił odrodnie,

"Prosiłem króla, by darował zbrodnie.

 

13

"Nieprzyjaciele, śledząc me obroty,

"Krok ten carowi odkryli zdradliwie;

"On żal mój ciężki i powrót do cnoty

"Zdradą mianował; w zapalczywym gniewie

"Wydarł mi oczy, krwią się moją zmazał,

"I w tych okowach na więzienie skazał.

 

14

"Lat dziesięć żywy w tym grobie przetrwałem;

"Nie dla mnie słońce i gwiazdy świeciły,

"Ciemność, zgryzoty były mym udziałem:

"Lecz już zwątlone opuszczają siły,

"Czuję, jak zimna krew się w żyłach ścina,

"I straszna śmierci zbliża się godzina.

 

15

"Wkrótce me zwłoki, ostatki tej nędzy,

"Przysypiesz, córko, garstką obcej ziemi!

"Bezbożny kraj ten porzucaj czym prędzej -

"Szczęśliwy, kto żyć może między swymi!

"Naród nasz, znany przez wspaniałe czyny,

"Nie będzie w dzieciach karał ojców winy.

 

10

"Widok ojczyzny nagrodzi sowicie

"Spędzone w płaczu dni pierwotnej doby;

"Ujrzysz te szczyty, kędyś wzięła życie,

"Ujrzysz w świątyniach przodków twoich groby,

"Lubych rodaków i przyjaciół tkliwych,

"Mnie złorzeczących, lecz tobie życzliwych.

 

17

"Bodajby zgon mój, pełen mąk i trwogi,

"Okropnym został Polakom przykładem!

"Bodajby żaden w zemście swojej srogi

"Nigdy nie poszedł moich czynów śladem;

"I cóż, że zdrajca hańbę swą przeżyje,

"Gdy Polskę kirem śmiertelnym okryje?"

 

18

Nieszczęsny starzec, wyrzekłszy te słowa,

Okropnym jękiem przeraził więzienie:

Na łono córki śnieżna spadła głowa,

Już czarne śmierci okryły ją cienie.

Tak zginął Gliński, wyniosły i śmiały,

Gdyby nie pycha, godzien świetnej chwały.

 

1

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin