RUDY RYDZ (HELENA MAJDANIEC) Byl sobie las, zielony las, a w lesie jakby nigdy nic W zielonej chustce, na jednej nozce, stal sobie rudy rydz Rudy, rudy, rudy rydz, jaka piekna sztuka Rudy, rudy, rudy rydz, a ja rydzow szukam O rudy, rudy, rudy rydz, mam na rydza smaczek Rudy, rudy, rudy rydz, lepszy niz maslaczek O gdyby chcial i gdyby tak zerwac sie dal, o Boze Lecz na to rydz nie mowi nic, bo mowic wszak nie moze O rudy, rudy, rudy rydz, tylko spuszcza oczy Rudy, rudy, rudy rydz, gniewa sie i boczy Rudy, rudy, rudy rydz, boi sie nozyka Rudy, rudy, rudy rydz, nie chce do koszyka Przez caly czas zielony las, cos plecie wiatrem trzy po trzy I nawet nie wie, ze gdzies pod drzewem, samotny rydzyk spi O rudy, rudy rydz, jaka piekna sztuka...etc. O gdyby chcial i gdyby tak zerwac sie dal o Boze...etc. O rudy, rudy, rudy rydz, juz go nie uprosze Rudy, rudy, rudy rydz, chyba pojde z koszem Rudy, rudy, rudy rydz, prozne z nim pogwarki No to, no to, no to nic, pojde na pieczarki
mira54