Awans.doc

(48 KB) Pobierz
Awans

Awans

Nadeszła jesień. Dni stawały się coraz krótsze i chłodniejsze. W zeszłym tygodniu żona awansowała w pracy. Została dyrektorem jednego z oddziałów firmy, w której pracuje od lat. Pewnego dnia, pomimo paskudnej pogody, przyszła wieczorem do domu rozpromieniona. Pocałował mnie namiętnie w usta i uciekła do łazienki. Po długiej kąpieli wróciła okryta czarnym, jedwabnym szlafroczkiem. Jej okrągłe kształty modelowały cienki materiał krótkiego ubranka. Usiadła na kanapie, założyła nogę na nogę i uśmiechnęła się.

- Poproszę o brandy, kochany.

Otworzyłem butelkę i nalałem alkohol do kieliszków. Usiadłem obok niej i objąłem ramieniem.

- Czemu zawdzięczam twój świetny humor, ślicznotko?

- Miałam miły dzień w pracy.

- A konkretnie?

Żona zmieniła pozycję na kanapie. Położyła dłoń na moim rozporku i rozpięła go.

- W południe zrobiłam odprawę menedżerów mojego oddziału. Przyszli wszyscy, czyli dwunastu mężczyzn. Młodzi, przystojni, dobrze zbudowani, bo tylko takich zatrudniamy. Odprawa odbywała się w moim dużym gabinecie, przy okrągłym stole. Przez prawie dwie godziny słuchałam sprawozdań i zadawałam pytania. Czułam ich wzrok na swoim głębokim dekolcie żakietu. Co kilka minut wstawałam i okrążałam stół, słuchając uważnie ich wynurzeń. Wpatrywali się w moje okrągłe pośladki, opięte króciutką spódniczką. W trakcie dyskusji siadałam na stole, prezentując nogi w pończoszkach i wysokich szpilkach. Widziałam, jak menedżerowie pożerają mnie wzrokiem. Moja sekretarka, Kasia, donosiła nam kawę i dolewała koniaku, na który wyjątkowo pozwoliłam – opowiadała żona, masując mojego sztywniejącego fiuta. Kasia jest niesamowicie seksowną blondynką. Zatrudniłam ją ze względu na inteligencję i urodę. Ma duże, czarne oczy i lekko wydęte, zmysłowe usta. Jej jędrne piersi, niewiele mniejsze od moich, zawsze opina wydekoltowana bluzeczka. Nigdy nie zauważyłam, żeby używała stanika. Podobnie jak ja, preferuje krótkie, obcisłe spódniczki i wysokie szpilki. Pod koniec odprawy atmosfera uległa rozluźnieniu. Mężczyźni porozwiązywali krawaty. Gapili się na zmianę na nasze biusty i tyłki. Nie uszło to mojej uwadze. Usiadłam w skórzanym, obrotowym fotelu i oparłam lewą łydkę na prawym udzie, rozszerzając przy tym nogi. Najbliżej siedzący menedżerowie mogli zauważyć, że jestem bez majtek. Sekretarka, nalewając do kieliszka, popatrzyła w moja stronę.

- Kasiu, podejdź do mnie!

Dziewczyna zbliżyła się do fotela. Była trochę zdenerwowana.

- Pamiętasz, dlaczego cię zatrudniłam? Rozmawiałyśmy o tym.

- Pamiętam, Pani Dyrektor.

- No to klęknij i wyliż mój bucik.

Zaskoczenie pojawiło się na twarzach obecnych mężczyzn. Kasia klęknęła przede mną. Pochyliła się nad czubkiem szpilki i zaczęła go lizać i całować. Robiła to tak, jakby miała przed ustami kutasa.

- Wystarczy. Teraz zajmij się moją cipką!

Zarzuciłam jej nogę na ramię. Dziewczyna umieściła głowę między moimi rozwartymi udami. Podsunęła mi krótką spódniczkę do góry. Jej ciepły, wilgotny język dotknął łechtaczki.

- Zrób to tak, jak robiłaś mi wczoraj.

Kasia położyła dłonie na moich udach. Zaczęła mnie lizać. Ciepły język pieścił delikatnie łechtaczkę i cipkę – żona kontynuowała opowiadanie, posuwając zaciśniętą ręką mojego sztywnego kutasa. Rozpięłam żakiet i rozchyliłam na boki. Z myślą o odprawie, nie ubrałam stanika. Mężczyźni wpatrywali się w moje duże piersi z kolczykami w sutkach. Sekretarka wepchnęła mi język do środka. Pośliniłam paluszki i zaczęłam pieścić twardniejące sutki, masując je okrężnymi ruchami. Podniecenie narastało. Kasia przyspieszała ruchy językiem. Co chwilę je przerywała, wsysając do ust moją łechtaczkę. Zaczęłam jęczeć z rozkoszy.  Po kilkunastu sekundach poczułam nadchodzący orgazm. Sekretarka była fantastyczna. Odchyliłam głowę do tyłu i wydałam głośny krzyk. Moim ciałem wstrząsnęły dreszcze. Przeżywałam szczytowanie z zamkniętymi oczami. Na chwilę znieruchomiałam, szybko oddychają. Kasia całowała wewnętrzne strony moich rozłożonych ud.

Otworzyłam oczy i popatrzyłam na menedżerów. Na ich twarzach malowało się pożądanie.

- Panowie, wstańcie i rozepnijcie spodnie. To polecenie służbowe – powiedziałam do zebranych. Spełnili moje życzenie. Nad okrągłym stołem pojawiło się dwanaście penisów. Niektóre były w pełnym wzwodzie.

- Kasiu, wejdź na stół i przywitaj się ze wszystkimi, ale już!

Sekretarka podniosła się z kolan i spełniła prośbę. Na czworakach podeszła do najbliższego mężczyzny. Wzięła do ręki jego fiuta, pochyliła się nad nim i wsadziła sobie do buzi. W tej pozycji krótka spódniczka podjechała do góry, odsłaniając nagie pośladki z paskiem stringów między nimi. Po tym, jak kutas zesztywniał, przeszła do następnego i otuliła go ustami. Duże piersi Kasi, opięte bluzeczką, huśtały się nad stołem w rytm obciągania fiuta.

- Zadbajcie o to, żeby wasze kutasy były cały czas we wzwodzie – zwróciłam się do podwładnych. Mężczyźni objęli swoje sztywne pały dłońmi i masowali je. Kiedy sekretarka obudziła do życia piątego penisa, wstałam z fotela. Zrzuciłam żakiet i rozpięłam suwak spódniczki, która zsunęła się na podłogę. Zostałam w samych pończoszkach, przypiętych do pasa, i wysokich szpilkach. Weszłam na stół i wyprostowałam się, rozstawiając nogi.

- Kładź się pode mną! – wydałam polecenie pierwszemu z rzędu menedżerowi ze sterczącym, sztywnym fiutem.

Wszedł na stół i położył się między moimi nogami. Klęknęłam, wzięłam do ręki twardego penisa i usiadłam na nim. Szczelnie wypełnił moją wilgotną z podniecenia cipkę. Popatrzyłam w oczy drugiego mężczyzny, stojącego przy stole.

- Moja ciasna dziurka jest do twojej dyspozycji, przystojniaku.

Po chwili jego penis rozciągnął mi odbyt, wciskając się do środka.

- Czekam na ciebie – powiedziałam do trzeciego z rzędu, oblizując zmysłowo usta. Klęknął na wprost mojej twarzy ze sztywnym kutasem w dłoni.

- Wy ustawcie się tak, żebym mogła wziąć wasze pały do rąk – powiedziałam do czwartego i piątego menedżera. Klęknęli po moich bokach i włożyli mi penisy w dłonie. Mocno je ścisnęłam i zaczęłam posuwać, wpuszczając sztywnego kutasa do buzi – żona obrazowo przedstawiała układ na stole, nie przerywając walenia mi konia. Czułem nadchodzący wytrysk. Sperma zalała jej dłoń. Zbliżyła ją do ust i wylizała do czysta.

- Jesteś pyszny – pochwaliła smak mojego mleczka i wróciła do opowiadania.

- Młodzi, napaleni mężczyźni pieprzyli mnie gwałtownie, wbijając się we wszystkie dziurki. Mocne dłonie ściskały moje nabrzmiałe piersi i wypięte pośladki. Menedżer, klęczący przy twarzy, trzymał mnie za włosy i wchodził głęboko do gardła. Jego jądra uderzały rytmicznie o moją brodę. Jęczałam głośno i drżałam z rozkoszy. Najszybciej, jak mogłam, trzepałam kutasy trzymane w dłoniach. Po kilku minutach poczułam ciepło wystrzałów w cipce i odbycie, następnie smak spermy w ustach. Połknęłam wszystkie porcje wytrysku i po wyssaniu wypuściłam miękkiego fiuta z buzi. Wyprostowałam się, siedząc na mężczyźnie, leżącym pod spodem. Jego pała cały czas wypełniała moją cipkę. Przyciągnęłam trzymane w rękach kutasy do piersi. Kilka szybkich ruchów doprowadziło je do wytrysków. Strumienie lepkiej spermy zalewały mi sutki, ściekając na brzuch i uda. To było cudowne uczucie. Popatrzyłam na Kasię. Klęczała na stole, tyłem do mnie, opierając wypięte pośladki na piętach. Obciągała ostatniemu, dwunastemu menedżerowi. Pozostali stali wokół stołu i trzepali sztywne penisy.

- Czas na drugą zmianę, panowie – zachęciłam stojących mężczyzn, wstając z kutasa leżącego na stole menadżera.

- Nie zapominajcie o mojej sekretarce. Zwiążcie ją i porządnie zerżnijcie!

Dwaj mężczyźni ze sterczącymi pałami ściągnęli ja ze stołu. Zerwali z niej bluzeczkę, spódnicę i majteczki. Została w samych szpilkach i samonośnych pończoszkach. Ustawili ją za oparciem krzesła. Ciągnąc za włosy, zmusili do pochylenia się i oparcia dłoni na siedzeniu. Przy pomocy sznura przywiązali ręce i nogi do mebla. Wypięte, nagie pośladki i rozstawione uda wyglądały bardzo zachęcająco. Wszystkie dziurki sekretarki były do ich dyspozycji. Jeden z menedżerów zakneblował jej usta grubym penisem, drugi wszedł w nią od tyłu. Duże piersi Kasi kołysały się w powietrzu w rytmie mocnych pchnięć grubego penisa, wypełniającego jej cipkę. Ja znowu miałam dyspozycji pięć pulsujących, sztywnych kutasów. Tym razem zmieniłam zbiorowy układ. Stanęłam tyłem do leżącego na stole menedżera i kucnęłam, wsadzając sobie twardego fiuta w odbyt. Drugi mężczyzna klęknął między moimi nogami i wszedł w cipkę. Pozostali stanęli przy mojej twarzy i trzepali swoje pały. Na zmianę wsadzali mi do buzi. Ich dłonie masowały moje piersi i ściskały twarde z podniecenia sutki. Po chwili nadszedł kolejny orgazm. Szczytowałam, zaspokajana przez młodych i chętnych podwładnych. - Taaak, chłopcy! Pieprzcie mnie! Nie przerywajcie! – krzyczałam z rozkoszy. Obfite wytryski z trzech kutasów zalały mi usta, twarz i piersi. Następne porcje spermy wypełniły mojej rozgrzane dziurki. Położyłam się na stole i ciężko dyszałam. Obserwowałam Kasię kątem oka. Pochylona do przodu i przywiązana do krzesła była gwałcona w usta i odbyt przez kolejną dwójkę mężczyzn. Pozostali stali wokół niej i maltretowali różowe, nabrzmiałe sutki. Dwóch wymierzało klapsy w wypięte pośladki. Menedżerowie z głośnym sapaniem spuszczali się do jej wnętrza, zmuszając do połykania wytrysków. Po skończeniu natychmiast zastępowali ich koledzy. W ten sposób trzykrotnie zerżnęli jej odbyt i śliczną buzię. Ostatni, siódmy menedżer wykorzystał gorącą, wilgotną cipkę, wypełniając ją obfitym wytryskiem. Sperma spływała po drżących z podniecenia udach blondynki. Panowie pozapinali się i rozwiązali sekretarkę. Pomogli mi przenieść się ze stołu na fotel. Usiadłam w nim naga, założyłam nogę na nogę i wygodnie się oparłam. Sperma spływała mi po twarzy, piersiach i brzuchu. Wypływała z cipki i odbytu na czarną skórę fotela. Kasia stanęła za mną i objęła mnie rękami za szyję. Zbliżyła usta i zmysłowo lizała płatek mojego ucha. Podwładni, siedząc na krzesłach, wpatrywali się w nas z uwielbieniem. - Panowie, dziękuję za owocne spotkanie. Zapoznajcie się z moimi uwagami i uwzględnijcie je w swoich planach. Widzimy się za tydzień o tej samej porze.

- Z przyjemnością, przyjdziemy punktualnie – odparł jeden z nich z uśmiechem.

Kierownicy poszczególnych działów pożegnali się i opuścili mój gabinet. Sekretarka zmieniła miejsce i stanęła na wprost mnie. Kucnęła i zachłannie zlizywała spermę z mojego ciała, przerywając to namiętnymi pocałunkami w usta. Położyłyśmy się na stole w pozycji 69 i nawzajem wylizałyśmy spermę z naszych dziurek, doprowadzając się do kolejnych orgazmów.

- Kocham panią, pani Dyrektor – wyszeptała Kasia.

- Ja też Cię bardzo lubię, suczko. Masz cudowne ciało i języczek.

Dzisiaj byłaś świadkiem, jak przywiązuje się personel do miejsca pracy…

1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin