00:00:44: Ochydny wsp�czynnik 00:00:50:{y:i}Nowojorczycy traktuj� ka�dy �adny|{y:i}jesienny dzie� jak ich ostatni. 00:00:58:- Wypijemy jeszcze po jednym?|- Masz na mnie z�y wp�yw. 00:01:03:- Czeka�am i czeka�am.|- Mieli�my si� spotka� przy metrze. 00:01:04:Sta�am przy schodach do metra. 00:01:07:Nie by�a� przy metrze!|By�a� w metrze! 00:01:10:Da�e� mi beznadziejne wskaz�wki. 00:01:13:- To my za 30 lat.|- Nie m�w tak. 00:01:16:- Nigdy tak mi�dzy nami nie b�dzie.|- Ju� raz tak by�o, pami�tasz? 00:01:19:To by�o wtedy. 00:01:22:Nie chc�, �eby to si� powt�rzy�o. 00:01:25:Nie masz si� o co martwi�. 00:01:29:Nie b�d�.|Czego jeszcze nie chcemy? 00:01:34:Nie chc�, �eby� p�aci�a za te piwa.|M�wi� powa�nie. 00:01:38:- Twoja kolej.|- oK. 00:01:40:- Nie chc� by� twoj� matk�.|- Dobre. 00:01:44:- Nie chc� si� wi�cej obija�.|- Nie chc� mie� humor�w. 00:01:48:- Podoba mi si�.|- Nie chc� ci� ponownie straci�. 00:01:51:Nawet je�li nie uda mi si� nic innego,|to jedno jest dla mnie wa�ne. 00:01:56:Ja te� nie chc� ci� straci�. 00:02:01:o�enisz si� ze mn�?. 00:02:07:M�wisz powa�nie? 00:02:10:Tak. 00:02:15:O tak! 00:02:16:{y:i}Niekt�re pary|{y:i}musz� powiedzie� sobie "nie", 00:02:18:{y:i}zanim zdob�d� si� na "tak". 00:02:28:{y:i}80 przecznic dalej|{y:i}i w zupe�nie innym klimacie 00:02:31:{y:i}ja tak�e prze�ywa�am s�odkie chwile|{y:i}z Aleksandrem Petrovskim. 00:02:36:�adne. Co to jest? 00:02:52:A, jag�dki. 00:02:53:Napisa�em to dla ciebie. 00:02:56:Co? Chyba �artujesz. 00:02:59:Naprawd�.|"La Femme Avec Les Yeux Lumineux". 00:03:04:To znaczy "Kobieta ze �wietlistymi,|roziskrzonymi, b�yszcz�cymi oczami". 00:03:21:Czuj�, �e zbiera mi si� na wymioty. 00:03:27:Wiem. Tak mi g�upio,|�e nie potrafi� spojrze� wam w oczy. 00:03:30:Zalatuje mi to Europ�|i XVlll-wieczn� Rosj�. 00:03:35:To jest Nowy Jork. Romantyczne|jest ust�pienie miejsca w metrze. 00:03:40:To jest romantyczne. 00:03:43:Prawda jest taka,|�e brakuje nam prawdziwego romansu. 00:03:46:Mnie nie brakuje. Smith jest|w Los Angeles i dzwoni codziennie. 00:03:51:- Seks przez telefon si� nie liczy.|- Podczas stosunku popijam wino. 00:03:55:Chc� wi�cej szczeg��w.|Zrobi� jeszcze co� romantycznego? 00:03:59:By�a taka jedna rzecz. 00:04:02:Ale jak wam powiem,|na wymioty zbierze si� ca�emu �wiatu. 00:04:05:Wcale nie. 00:04:07:- Ta piosenka, kt�r� dla mnie napisa�.|- Pod tytu�em: "Yyy...". 00:04:12:Ma inny tytu�. 00:04:14:"La Femme Avec Les Yeux Lumineux". 00:04:19:"Kobieta z oczami, kt�re..." 00:04:22:"...B�yszcz�". 00:04:24:Jak po francusku m�wi si� "yyy..."? 00:04:26:Kiedy j� gra�, dos�ownie wysz�am|z siebie, i spogl�daj�c na nas z g�ry, 00:04:32:pomy�la�am: "Daj spok�j!" 00:04:35:Wyra�a� swoje emocje w starym stylu. 00:04:38:To nieautentyczne i na pokaz.|Nie cierpi� takich sztucznych gest�w. 00:04:44:Dlatego o�wiadczy�am si� Steve'owi|przy piwie. 00:04:50:- o�wiadczy�a� si�?|- Zaproponowa�a� mu ma��e�stwo? 00:04:55:Dobra, przesta�cie. To nic wielkiego. 00:04:57:Nie jestem zar�czona,|nie b�dzie hucznego wesela, 00:05:01:ani bia�ej sukni, druhien|i pozowanych zdj��. Nienawidz� tego. 00:05:07:To twoja opinia.|Ka�da panna m�oda ma sw�j styl. 00:05:11:Kiedy �lub? 00:05:13:Jak tylko znajd� lokal, na widok kt�rego|nie zrobi mi si� niedobrze. 00:05:16:Nie obchodzi mnie wesele.|Po prostu chc� by� ze Stevem. 00:05:21:- och, Miranda!|- To jest w�a�nie to czego nie chc�. 00:05:25:- �adnego p�akania.|- o m�j Bo�e. 00:05:28:- Nie mog� w to uwierzy�.|- Przera�acie mnie. 00:05:34:Po tobie spodziewa�am si�|czego� wi�cej. 00:05:40:Napisa� dla niej utw�r,|a potem go jej zagra�. 00:05:45:- Czy to nie romantyczne?|- Ca�kiem niez�e. 00:05:50:- Jako dziecko gra�em na klarnecie.|- Ale dobre, spr�buj! 00:05:54:Smakuj�, jak prawdziwe lody orzechowe. 00:05:58:Jasne, to ubite powietrze o smaku|orzechowym smakuje jak lody... 00:06:03:Pycha. 00:06:05:To jak z wiktoria�skiej powie�ci.|Dzi� takie rzeczy si� nie zdarzaj�. 00:06:09:- Te� potrafi� by� romantyczny.|- Wiem, kochanie. 00:06:14:Spacer na sztuczne lody|jest romantyczny. 00:06:16:Nie �miej si�. Znam si� na romansie|tak samo jak obcokrajowcy. 00:06:23:Dzi� wieczorem zabieram ci�|na romantyczn� kolacj� we dwoje. 00:06:28:- Wykwintne jad�o i dobre wino.|- Naprawd�? 00:06:31:Jasne. Daj jeszcze troch�. 00:06:35:Nie chc� dramatycznego wej�cia|i wszystkich oczu zwr�conych ku mnie. 00:06:39:{y:i}Od spacerui, do spaceru. 00:06:41:Chc�, �eby to by�o co� w naszym stylu.|Wynudzi�am si� na niejednym weselu. 00:06:47:- Jak to zrobi�?|- Mo�e rejs ��dk� wok� wyspy? 00:06:52:��dki nie s� w naszym stylu.|Kiedy ostatnio p�yn��e� ��dk�?. 00:06:56:- Masz lepszy pomys�?|- Cholera! 00:07:00:Cholera! 00:07:02:To jest w naszym stylu.|Jeste�my �a�o�ni. 00:07:05:- Ta guma jest jak "superglue".|- Nie m�wi�am? 00:07:09:Z tobo�kami to my na w�z,|nie na rejs ��dk�. 00:07:12:Powinni�my si� pobra� tu,|w�r�d tego bajzlu. 00:07:14:Je�li nie odklej� tej gumy,|nie b�dziemy mie� innego wyj�cia. 00:07:18:OGR�D KoMUNALNY 00:07:20:�adny ogr�d. 00:07:23:- Tak. S�odki.|- Ale nie odpustowy. 00:07:30:- Co o tym my�lisz?|- Nie, nie nawidz� go. 00:07:36:{y:i}Jedyn� rzecz�, trudniejsz�|{y:i}ni� znalezienie miejsca na �lub... 00:07:40:- Kto zajmuje si� ksi�g� go�ci?|- ...jest znalezienie prezentu. 00:07:44:Zaprosili razem osiem os�b.|Nie b�dzie kogo wpisywa� w ksi�g�. 00:07:48:Nie mog� uwierzy�,|�e Miranda wychodzi za m��. 00:07:50:- �adne.|- Zbyt domatorskie. 00:07:53:- I zbyt bia�e.|- Lepiej jej nie wkurza�. 00:07:57:Kupmy zszywacz biurowy zapakowany|w obsmarowan� psim �ajnem gazet�. 00:08:05:Dobrze. We�miemy naczynie. 00:08:09:Drogie panie, mam do powiedzenia co�,|co si� wam nie spodoba. 00:08:15:Je�li wychodzisz za m��|i zostawiasz mnie sam�, zabij� ci�. 00:08:17:Zawsze kocha�am swoje cia�o takie jakie jest. 00:08:21:Mam fantastyczne nogi,|zab�jczy brzuch i perfekcyjny ty�ek... 00:08:25:- To mia�o nam si� nie spodoba�?|- Ale po d�ugim namy�le zdecydowa�am, 00:08:31:�e jestem gotowa na wi�ksze piersi. 00:08:34:- Kiedy zdecydowa�a�?|- Gdy ujrza�am brutaln� rzeczywisto��. 00:08:41:- Tutaj. Sp�jrzcie.|- Jeste� w magazynie "ln Touch"? 00:08:44:- To ma by� rzeczywisto��?|- Tak. 00:08:47:Uznali Smitha|za najbardziej obiecuj�c� gwiazd� 00:08:50:i robili mu zdj�cia na mie�cie.|Jestem na po�owie z nich. 00:08:53:oto moje piersi w �rod�.|Widzicie, jakie ma�e? 00:08:57:A to one w czwartek.|S� tycie. 00:09:02:Na tym zdj�ciu jedz� lunch.|Wida� je jedynie pod lup�. 00:09:05:Nie mog� uwierzy�,|�e my�lisz o operacji piersi. 00:09:09:Nie mog� uwierzy�,|�e posz�a� do Planet Hollywood. 00:09:12:Kt�ra inteligentna kobieta chcia�aby|wygl�da� jak nadmuchana lafirynda? 00:09:16:Nie zrobi� sobie balon�w. 00:09:19:Poprosz� o co� gustownego,|co� takiego, jak... twoje. 00:09:24:- Twoje s� niez�e.|- Moje? 00:09:28:Dlaczego nie moje? 00:09:30:- Twoje te� s� ca�kiem ca�kiem. Poka�.|- Dobrze! Dosy�! 00:09:35:- Zr�b sobie takie, jak ona!|- Nie. 00:09:37:{y:i}Kilka dni p�niej zacz�o pada�... 00:09:40:Pos�uchaj. Spodoba ci si� ten wiersz. 00:09:44:{y:i}...wierszami. 00:09:46:"Tak d�ugo byli�my ze sob�|Nawet przy zachodz�cym s�o�cu" 00:09:51:"Nie wida� by�o ko�ca" 00:09:53:"Je�li pod p�atkami �niegu|zadr�a�yby jej powieki" 00:09:56:"os�oni�bym je r�k�|A one, udaj�c, �e nie wierz�" 00:10:00:"W umi�owanie tych oczu|Muska�yby moj� d�o�" 00:10:05:"Jak motyle" 00:10:10:Powa�ne s�owa. 00:10:13:- Masz dosy�?|- Nie. To by�o pi�kne. 00:10:19:Pozw�l, �e przeczytam ci fragment|mojej ulubionej poezji. 00:10:22:Prosz�. 00:10:25:"Koktajle u Tiffany'ego|wymagaj� klasycznego wdzi�ku." 00:10:30:"Jak jedwabna sukienka|bez rami�czek oscara de la Renty" 00:10:36:"z czarnym paseczkiem ze sk�ry|i kokard� w talii." 00:10:42:To jest... czysta poezja. 00:10:44:Oscar to m�j dobry znajomy.|Przeka��, �e podoba ci si� sukienka. 00:10:49:- Nazywasz go oscar?|- Tak ma na imi�, prawda? 00:10:55:Wi�c kr�puje ci� poezja.|Dlaczego? 00:11:04:Mo�e nie zostali�my sobie|nale�ycie przedstawieni. 00:11:07:Pisz� artyku�y oparte na za�o�eniu,|�e romans ju� dawno nie �yje 00:11:12:lub �e jest czym�... udawanym. 00:11:14:- My�lisz, �e udaj�?|- Nie, wcale nie. 00:11:18:To ja czuj� si�, jakbym udawa�a. 00:11:21:Szczerze m�wi�c, nie przywyk�am|do takich romantycznych gest�w. 00:11:26:Nigdy przedtem �aden m�czyzna|nie przeczyta� ci wiersza 00:11:32:lub nie zagra� czego�|specjalnie dla ciebie? 00:11:38:Nie. Nigdy. 00:11:43:Ah. 00:11:46:No, dobrze. 00:11:55:- Wychodz� z siebie. Gdzie jeste�?|- Szukam sukienki �lubnej. 00:11:59:M�wi�am: �adnych odcieni bia�o�ci|kojarz�cych si� ze s�owem "dziewica". 00:12:03:Mam dziecko. Na to ju� za p�no. 00:12:09:Wczoraj m�j Rosjanin przeczyta� mi|rosyjski wiersz. Po angielsku. 00:12:13:- Czy ty to zmy�lasz?|- Nie. 00:12:16:Mo�e zabrzmi to dziwnie,|ale nie s�dz�, �e on si� zgrywa. 00:12:22:Traktuje to powa�nie. 00:12:24:To niczego nie usprawiedliwia.|Bierze pod uwag� twoje uczucia? 00:12:29:- Masz racj�. Samolubna �winia.|- M�wi� powa�nie. 00:12:32:Powiedz mu, �e od tych romantycznych|gest�w zbiera ci si� na md�o�ci. 00:12:38:- i �e spotyka si�z tob� a nie z Ann� Karenin�.|- Nie mog� mu tego powiedzie�. 00:12:43:A tak a propos, 00:12:45:je�li tak bardzo nie znosisz romansu,|po co robisz wesele? 00:12:50:Mogliby�cie przecie�|wzi�� tylko �lub cywilny. 00:12:53:My�la�am o tym, ale stwierdzi�am,|�e chc� wypowiedzie� s�owa przysi�gi 00:12:58:g�o�no i w obecno�ci bliskich mi os�b. 00:13:03:- Zbiera ci si� na md�o�ci?|- Nie, wr�cz przeciwnie. 00:13:07:Tw�j cynizm zawsze potrafi|postawi� mnie z powrotem na ziemi. 00:13:11:obiecaj, �e to si� nie zmieni|jak b�dziesz m�atk�. 00:13:13:obiecuj�. 00:13:15:Musz� ko�czy�,|nadci�ga wielka fura tiulu. 00:13:20:Musimy przeprowadzi�|jeszcze jedn� rozmow�. 00:13:24:WlERSZE|...I RoMANTYZM 00:13:26:{y:i}Jedn� z zalet|{y:i}mieszkania w Nowym Jorku jest to, 00:13:30:{y:i}�e nie musimy|{y:i}przes�adza� swoich uczu�. 00:13:33:{y:i}Ale c...
lu-navi