Przyjaźń.doc

(86 KB) Pobierz
Przyjaźń

Przyjaźń

Miałam wówczas 18 lat i chodziłam do ogólniaka. Poznałam wówczas moją najlepszą przyjaciółkę Nicole. A później, dzięki niej najlepszego przyjaciela, ale o tym później. Cieszyłam się z tej przyjaźni gdyż Ona była najładniejszą dziewczyną w naszej klasie a może i nawet w szkole, zależy to od indywidualnego gustu. W każdym bądź razie chciałabym wyglądać tak jak Ona. 171 cm wzrostu waga ok. 55kg, długie czarne włosy, i te urzekające spojrzenie świecących czarnych oczu. Ubierała się z reguły z klasą. Co jakiś czas przychodziła w jakimś fajnym ciuszku. Zastanawiałam się skąd ma na nie pieniądze, jej mama, pielęgniarka zapewnie nie kupiłaby jej tego za swoją pensję. Raz ją o to zapytałam podczas jednej z naszych babskich pogaduszek. 

- To są prezenty od kogoś bliskiego mojemu sercu. – odparła. 

Zaciekawiło mnie to gdyż nigdy nie miała chłopaka, wielu się starało ale ona kulturalnie wszystkich zbywała. Zagadnęłam więc znowu: 

- Czemu się nie pochwaliłaś że masz chłopaka. 

Popatrzyła na mnie najpierw z wielkim zdziwieniem, poczym podniosła do góry głowę i patrząc się w niebo, uśmiechnięta odparła. 

- To jest coś więcej niż chłopak. 

- Może byś mi pokazała to coś? 

- Wszystko w swoim czasie, dam ci nawet spróbować tego czegoś, jak będziesz grzeczna. Zażartowała robiąc niewinną minę. 

- Tym czasem mam dla Ciebie propozycję. Twoje urodziny wypadają tylko trzy dni po moich. Ja wyprawiam 18-tkę w LaVida a że będziemy mieli prawie tych samych gości jak chcesz zrobimy razem urodziny. 

- Stać Ciebie na to ? 

- Tak – odrzekła jakby codziennie się tam bawiła. 

- Oczywiście że się zgadzam dołożę się nawet. 

- Nie przesadzaj, jeszcze będziesz miała okazje nam się odwdzięczyć. 

Imprezę zrobiliśmy tydzień później, zaprosiłyśmy tylko najbliższych przyjaciół. Na chwilę wpadli również rodzice Nicoli. To znaczy jej mama, po której Niki odziedziczyła urodę i jej ojczym, pół życia spędzający przed komputerem. Impreza była udana wszyscy w szkole o niej gadali, choć nieliczni mieli zaszczyt z nami świętować. W piątek miałyśmy tylko cztery lekcje koleżanka zaproponowała abyśmy wyskoczyły na rower. Pogoda była odpowiednia więc się zgodziłam. Spotkałyśmy się godzinę po szkole, ubrane podobnie. Krótkie obcisłe spodenki i krótkie bluzeczki odkrywające pępek. Najpierw jeździłyśmy po okolicznych parkach. Później Nikola wyciągnęła nas do dzielnicy przemysłowej. Nie podobało mi się to, gdyż nie było tam nic godnego uwagi. Chciałam namówić przyjaciółkę na zmianę trasy, jednak Ona skręciła w boczną uliczkę i zatrzymała się obok jakiegoś starego magazynu. 

- Coś się stało – zapytałam się gdy do niej podjechałam. 

- Choć pokażę ci coś ciekawego. – odparła wprowadzając rower do środka. 

- Przestań ktoś nas pogoni stąd zaraz. 

- Nie marudź nikt nas nie pogoni. 

Rowery zostawiłyśmy na dole. Budynek miał trzy kondygnacje, ściany były murowane a stropy drewniane, podtrzymywane masywnymi dębowymi słupami. Magazyn wypełniały jakieś meble i skrzynie. Windą towarową pojechałyśmy na ostatni poziom. Nicola wprowadziła mnie do dużego pokoju wielkości mojego mieszkania. Na środku stał duży solidny stół pokryty czymś w rodzaju materaca gimnastycznego. Nad stołem przytwierdzone do sufitu wisiało duże lustro. Z belek stropowych zwisało kilka łańcuchów i lin. Oprócz tego w pomieszczeniu było tylko kilka rzeźbionych skrzyń, ławeczka, kilka krzeseł i sofa. Całość była raczej zadbana, a podłoga sprawiała wrażenie świeżo lakierowanej. Przyjaciółka poprosiła mnie abym usiadła na sofie. Sama natomiast poszła do następnego pomieszczenia i przyniosła dwie zimne cole. 

- Po co mnie tu przyprowadziłaś? - zagadnęłam. 

- Abyś spłaciła swój dług, pamiętasz przecież jeszcze naszą osiemnastkę. 

- No tak, ale jak mam ci się za nią zrewanżować. 

- Marzyłaś kiedyś o jakimś chłopaku? 

- Tak chciałabym spotkać jakiegoś wyjątkowego, Ty chyba też. 

Nicola nic nie odparła tylko zaczęła się rozbierać. Zdjęła z siebie bluzkę, adidasy, następnie spodenki. W końcu pozbyła się bielizny. Zrobiła krok w moim kierunku stając w lekkim rozkroku i opierając dłonie na biodrach. 

- A nie marzyłaś czasem o takiej kobiecie. – Odparła do mnie z przekosem, po czym kontynuowała: 

- Na co ci chłopak, Aby odwracał się plecami od razu jak skończy, czyli po góra pięciu minutach. Aby chwalił się Tobą przed swoimi koleżkami a sam rozglądał się za następną naiwną. Czy może aby ci zdawał szczegółowe relacje z ostatnich meczów, które Ty wysłuchiwać będziesz z wielkim „szczerym” zainteresowaniem. 

- No nie, nie wszyscy są tacy. Żyją na tym świecie chyba normalni faceci. 

- No tak masz rację, znam nawet jednego ale o tym później. 

Koleżanka uklękła przy mnie i zaczęła zdejmować mi buty. 

- Nicola no co ty? 

- Nie chcesz spłacić swojego długu? 

- Chcę ale… 

- Nie marudź 

Przyjaciółka ściągnęła moje spodenki i wstała pomagając mi zrobić to samo. Zaczęłyśmy się całować. Byłam cała czerwona, ręce koleżanki wędrowały po moim ciele. Szybko zdjęła moją koszulkę. Jej dłonie wsunęły się z tyłu w moje majteczki i złapały za pośladki, języki spotkały się w naszych ustach złączonych w miłosnym pocałunku. Po krótkim czasie moja bielizna również wylądowała na podłodze. Przylgnęłyśmy do siebie. Nasze piersi rozpłaszczyły się o siebie nawzajem. Nicoli biust był bardzo twardy i jędrny, wyraźnie czułam jej brodawki. Przyjaciółka delikatnie popchnęła mnie w kierunku stołu. Zmuszając mnie abym się na nim położyła. Był nawet wygodny. Ona tym czasem nachyliła się nad moimi rozwartymi nogami, chwilę później poczułam jej język jak wnika w moją muszelkę. Było to naprawdę przyjemne doznanie. Pieściła mnie długo, Ułożyłam się wygodnie i delikatnie złożyłam nogi na jej plecach, gdyż zaczęły już mnie boleć od trzymania ich w górze. Wilgotność mojego krocza wzrastała z każdą chwilą. Ręce Nicoli które do tej pory spoczywały na mich biodrach powędrowały ku górze, spoczywając ostatecznie na moich piersiach. Było to dla mnie dodatkowym źródłem stymulacji. W końcu ogarniająca mnie fala rozkoszy sięgnęła zenitu a moim ciałem wstrząsnął mój pierwszy orgazm. Koleżanka przytrzymała mnie w miejscu boleśnie wbijając paznokcie w mój biust, byłam jednak tak podniecona że nie przejęłam się tym zbytnio. 

- Zadowolona, czy może nadal wolisz jakiegoś pryszczatego fana Ronaldo? 

- Wole Ciebie moja droga. 

- Pobawimy się więc teraz razem. – rzekła kładąc się tuż przy mnie na stole tak że jej głowa spoczęła tuz przy moich biodrach. 

- Odwróć się i połóż się na mnie. 

Wykonałam jej polecenie, znalazłyśmy się w pozycji 6/9. Moje łono znowu zakosztowało jej ust. Ja z małymi oporami również wsunęłam głowę między jej uda. Była wilgotna i pachniała podniecająco. Swój ciężar oparłam głównie na kolanach i rękach aby nie przygniatać zbytnio koleżanki. Lizałyśmy się długo, pojękując w chwilach uniesienia. Przeżyłam chyba z trzy orgazmy, dokładnie nie pamiętam. Za każdym razem Nicola karciła mnie bolesnym klapsem, gdyż przeżywając ekstazę zapominałam ją pieścić. Chcąc odwdzięczyć się przyjaciółce, przyłożyłam się bardziej do swojej pracy. Najczulej jak tylko potrafiłam zagłębiałam się językiem w jej łono, pomagając sobie czasem paluszkami. Moje starania zostały dostrzeżone przez mą partnerkę a po dłuższej chwili przyniosły zamierzony rezultat. Nicola wbiła mocno palce w moje pośladki, wydobywając przy tym z siebie przeciągły jęk. Lekko zmęczone ale zadowolone ległyśmy obok siebie oglądając się w zawieszonym nad nami lustrze. 

- Piękna jesteś – rzekłam do niej. 

- Wiem, dziękuje – odparła drapiąc się po wydepilowanym łonie, po czym dodała. 

- Ty też jesteś niczego sobie, Zgrabniutka blondyneczka, fajny biuścik, sprawny języczek. Nie jeden chłopak chciałby się z Tobą bliżej zapoznać. 

- Chłopak? – zachichotałyśmy razem. 

Po krótkiej rozmowie Nicola wstała i podeszła de jednej ze skrzyń. Nie interesowałam się tym co robi gdyż zajęta byłam jeszcze oglądaniem siebie w lustrze i rozważaniem słów przyjaciółki, czy mówiła prawdę, czy tylko z grzeczności prawiła mi komplementy. Tymczasem Ona podeszła do mnie od strony mojej głowy i poprosiła abym podała jej ręce. Uczyniłam to nie spodziewając się podstępu. Na moich nadgarstkach zapięły się kajdanki a następnie szybko rozciągnęła mi ręce i przykuła do nóg od stołu. 

- Co robisz? zapytałam bardziej zdziwiona niż przestraszona. 

- Wypełniam polecenia swojego PANA. 

- Jakiego pana? - pytałam już bardziej przestraszona niż zdziwiona, Szatan Ciebie opętał kobieto, chcesz mnie tu zamordować. 

Ona tymczasem podeszła do mnie z dwiema parami kolejnych kajdanek i przykuła mi nogi do stołu. 

- Żaden szatan lecz coś wręcz przeciwnego. I nic Ci się tutaj nie stanie, no jedynie możesz się posikać

– zachichotała, nie przejmując się w ogóle moim strachem. 

Mój wzrok wodził teraz za nią wyczekując na jej kolejny ruch. Ona tym czasem podeszła do innej skrzyni i wyciągnęła z niej jakąś plątaninę kabli, podłużny przedmiot zakończony czerwoną kulką i plastikowy pojemnik z klamerkami. Z całym tym ekwipunkiem podeszła do mnie. Na moich sutkach zatrzasnęły się dwie metalowe klamry do których biegły jakieś przewody. Dwie kolejne zatrzasnęły się na moich wargach sromowych. 

- Ała, to boli – zaprotestowałam. 

Nicola pochyliła się nade mną i czul pocałowała w czoło. 

- Bądź dzielna, spodoba ci się. 

Na mój biust i wargi pozakładała jeszcze trochę normalnych klamerek. W jej ręku znalazł się teraz podłużny przedmiot. Nacisnęła guziczek i czerwona kulka na jego końcu zaczęła szybko wibrować. Po chwili dotknęła mojego podbrzusza. Było to całkiem przyjemne. Powoli jeździła wibratorem po moim ciele. Szybko odkryła że mam gilgotki i wykorzystywała to bez skrupułów. Chichocząc się przy tym razem ze mną. Śmiech pozwolił mi się zrelaksować. Jesteś zboczona - rzekłam do przyjaciółki. Tak wiem, ale jest mi z tym dobrze – odparła uśmiechnięta. Podsunęła do siebie teraz jakieś białe urządzenie do którego biegły wszystkie kable i przełączyła jedne z przełączników. 

- Na moich sutkach pojawił się dość bolesny impuls, Po chwili drugi. 

Ała, przestań to boli. 

Koleżanka odparła tylko nie e, i zakneblowała mnie wkładając mi do buzi jakiś knebel połączony z kulką. Wibrator wniknął w moją pochwę, chwilę później poczułam elektryczny impuls w swoim kroczu. Penetrowała mnie zawzięcie wibratorem, stymulując dodatkowo bolesnymi impulsami. Co chwila moje ciała wstrząsał bolesny skurcz. Po moich policzkach zaczęły cieknąć łzy. Koleżanka oblizała je czule i poprzestawiała przełączniki na białej centralce. Od tej pory impulsy nie były już tak bolesne. Uzupełniały wręcz doznania generowane przez wibrator. Szybko wibrująca kulka doprowadziła mnie do stanu uniesienia. Nicola czule głaskała mnie jedną ręką a drugą wyposażoną w wibrator pieściła moje łono, obolałe już od klamerek. Doszłam do orgazmu, później drugiego i trzeciego. Koleżanka nie dawała mi nawet chwili odpoczynku. Przy trzecim zsikałam się obficie. Dopiero wówczas wibrator opuścił moje łono a przyjaciółka zdjęła mi knebel. 

- I jak podobało się mojej przyjaciółeczce. 

- Ty naprawdę jesteś zboczona. 

- No to co grunt że mi, znaczy się nam jest z tym dobrze. 

Pozdejmowała ze mnie klamerki, Ja chwilę leżałam oddychając ciężko, gdy doszłam do siebie rzekłam do niej: 

- Dziękuję, miałaś racje żaden chłopak nie dałby mi tego. 

- Oj nie mów od razu żaden ja znam nawet jednego, który potrafi więcej. 

- Co – zagadnąłem zdziwionym głosem 

- Tak On mnie tego wszystkiego nauczył, zaraz was sobie przedstawię. 

- Paweł – podejdź tu do nas. 

Za wiklinowym dużym parawanem coś się poruszyło. A po chwili wyszedł zza niego Paweł ojczym Nicoli. Zrobiłam się cała czerwona, on stojąc za tym parawanem obserwował nas cały czas. Najchętniej zapadłabym się od razu pod ziemię. Nie mogłam nic jednak zrobić bo wciąż byłam przykuta. Koleżanka natomiast zadowolona podbiegła do niego truchcikiem stanęła na palcach, ujmując jednocześnie dłońmi jego twarz i pocałowała go czule w usta. 

- Jak ci się podobało – zapytała, niecierpliwie czekając na odpowiedź. 

- Muszę przyznać że mnie zaskoczyłaś i to pozytywnie, nie spodziewałem się nawet że ją tu przyprowadzisz. 

- Coś Ty zaciągnęła bym ją jakby nie chciała. 

Przycisnął ją do siebie, poklepując przy okazji po jej pupie, i zapytał się czy może przedstawi mu swoją koleżankę. Oczywiści – odparła prowadząc go za rękę w moim kierunku. Haniu to jest mój przyjaciel Pawełek, najwspanialsze stworzenie jakie kiedykolwiek spotkałam. Pawle to jest Hania moja najbliższa przyjaciółka, w moim serduszku zajmuje miejsce od razu po Mamie i Tobie. Ze wstydu nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa, nie mogłam się nawet zakryć, byłam cała naga. Do tego miałam rozwarte nogi a on stał metr ode mnie Nicola tym czasem kontynuowała: 

- Dobrze skoro już się znacie zostawię was samych, i spadam na miasto, A daj mi od razu te 20 złotych które mi za nią obiecałeś. 

- Przestraszona spojrzałam na Nicole nie rozpoznając w niej swojej przyjaciółki. Ona tym czasem parsknęła, zwijając się ze śmiechu. Widziałeś jej minę chyba w to uwierzyła. 

Paweł przytulił swoją pasierbicę i pocałował ją w czółko. 

- Poczucia humoru ci nie brakuje ale, mogłaś mnie zawołać później bo ona zaraz zemdleje ze strachu i wstydu. Wolałbym jednak aby z tej drugiej przyczyny. – dodał po chwili 

- Odkuj ją. 

Nikola nie spiesząc się zaczęła mnie oswobadzać. On wyciągnął z jednej ze skrzyń duży koc i mnie nim nakrył. Oswobodzona zawinęłam się nim. Zdołałam wydusić z siebie „dziękuję” ale leżałam nadal na stole gdyż strach mnie jeszcze paraliżował. On wziął mnie na ręce i posadził na sofie. Zwracając się następnie do Nicoli: 

- Twoja przyjaciółka jest naprawdę bardzo fajniutka ale przestraszyła się za bardzo. Pobawimy się może więc we dwójkę? 

- Oczywiście 

- Widziałem że nieźle poczynałyście sobie razem ale masz chyba jeszcze trochę energii dla mnie. 

- Dla Ciebie zawsze znajdę siłę. 

Posadził ją delikatnie na stole, który ona między czasie zdążyła wyczyścić z mojego moczu. Została tak samo jak ja do niego przykuta. Paweł wyciągnął z jednej skrzyni podłużny duży aplikatur i zaaplikował porządną dawkę żelowanej substancji i pochwę Nicoli. Jego dłoń powędrowała po jej udzie i zbliżyła się do łona. Trzy środkowe palce wniknęły do środka i zaczęły ją drażnić. Najpierw powoli później coraz szybciej. Drugą ręką głaskał ją po główce i mówił do niej czułe słówka. Jej ciało wyginało się coraz bardziej ku górze eksponując jędrne sterczące piersi. Nogi natomiast coraz bardziej drgały. Jej ojczym postanowił skorzystać z okazji i nachylając się nad nią ugryzł ją lekko w nabrzmiałą pierś. Bawił się nią przez chwilę ostrożnie szarpiąc za sutek. Moja koleżanka tym czasem chyba doszła do orgazmu gdyż zajęczała przeciągle. Mężczyzna wyciągnął z niej palce i tak samo jak ona mi pozakładał metalowe klamry połączone z elektrostymulatorem. Po chwili w jej pochwie zagościł znany mi kulkowy wibrator. W przeciwieństwie do mnie na łonie przyjaciółki założone zostały dwie pary klamer. Paweł miał też zupełnie inną taktykę posługiwania się wibratorem. Nie wkładał go głęboko. Jedynie tyle aby jej wilgotna łechtaczka opatuliła drgającą kulkę. O skuteczności tej metody świadczyły jęki mojej przyjaciółki, które z każdą chwilą narastały. Ojczym chwycił knebel i potrząsnął nim przed twarzą pasierbicy. Pokiwała przecząco głową. Po niedługiej chwili jej ciało wygięło się prawie w parabole zaznając kolejnego szczytowania. Dał jej chwilę odpoczynku, po czym zapytał: 

- Masz ochotę na jeszcze? 

Pokiwała twierdząco głową. Odwiązał więc ją nie odpinając jednak elektrod i pomógł wstać. Podprowadził ją do masywnego drewnianego słupa i przykuł jej ręce do metalowego kółka wbitego na wysokości około dwóch metrów. Nie śpiesząc się obszedł słup dookoła i stając po drugiej stronie poprosił ją aby podała mu lewą nogę. Koleżanka wykonała polecenie. Jej nogi zostały skute tak że oplatały słup a ona wisiała teraz uwieszona głównie na rękach. Paweł wyciągnął ze skrzyni inny wibrator i podszedł do niej od tyłu. Wibrator zagościł znowu w jej wnętrzu. Jej ojczym jedną ręką obsługiwał wibrator drugą bawił się elektrostymulatorem. Za każdym razem gdy ciało przyjaciółki przeszywał impuls przylegała szczelnie do słupa. Sprawiało to jej dodatkowy ból gdyż klamry które miała zapięte na piersiach rozgniatała wówczas boleśnie o słup. Jednocześnie zauważyłam że wspina się coraz wyżej na słup jakby chciała na niego uciec przed swym oprawcą. Paweł przerwał na chwilę ale tylko po to aby przynieść knebel i nie pytając się jej już o zdanie zakneblować jej usta. Nicola, która zdążyła już zjechać ze słupa znowu poczęła się na niego wspinać. Osiągając w końcu punkt maksymalny. Usłyszałam trzeszczenie. Nie wiem czy to trzeszczał słup do którego przyległa niczym Butapren, czy kulka knebla w którą wpiła zęby. W każdym razie widać było że to ją męczy. Na mężczyźnie nie zrobiło to większego wrażenie. Zbierając się na odwagę postanowiłam spróbować pomóc przyjaciółce. 

- Przestań, nie widzisz że ona się męczy. – Wydusiłam z siebie. 

- Tak myślisz? Zgadnął po czym chwilę się zastanawiając odkneblował ją. 

- Mój Aniołek ma dosyć. 

- NIE, nie przestawaj zaraz dojdę. 

Usłyszawszy to Paweł znowu zaaplikował w nią wibrator i poczęstował kilkoma impulsami. Nie zakneblował jej znowu więc Nicola jęczała i popiskiwała teraz głośno. Po kliku minutach zaczęła sikać gęstym strumieniem, produkując sporą plamę pod sobą. Odkuł jej nogi, ręce i pozdejmował elektrody. Założyła mu ręce na szyję i czule pocałowała. 

- Posprzątaj po sobie – rozkazał, po czym odwrócił się w moim kierunku i zagadnął: 

- Może Ty też chcesz? 

- Nie odparłam lekko przestraszona perspektywą przeżycia tego co przyjaciółka, i cofnęłam się odruchowo na sofie. 

Jak tylko jego pasierbica uporała się z porządkami podprowadził ją na środek pomieszczenia. Ręce skuł jej na plecach i przywiązał dodatkowo do liny zwisającej z sufitu, tak że stała teraz wygięta. W dwa małe otwory w podłodze wkręcił dwa pręty zakończone kółkami i przywiązał do nich jej nogi w kostkach. Tak że stanęła w rozkroku. Poklepał ja po wypiętej pupie i rozpiął pasek. Jego spodnie zsunęły się na podłogę. Łapiąc ją zdecydowanie za biodra wszedł w nią ostrożnie i zaczął pomału posuwać. Nie robili zapewne tego pierwszy raz gdyż mimo sporego kalibru kutasa jej ojczyma pojękiwała tylko cichutko. Jego męskość nie mieściła się cała w jej młodziutkiej cipce. Chociaż z drugiej strony nie próbował jej wbijać głęboko. Po dwóch może trzech minutach wyszedł z niej. Jego kutas był jeszcze większy niż przedtem i sterczał teraz ku górze. Paweł dla wygody zdjął koszulę i założył na swoją pałę prezerwatywę. Po chwili zagościł znowu w Nicoli. Jego taktyka uległa jednak zmianie złapał się obiema rękami za uwiązane w kitkę włosy swojej pasierbicy i przestawił nogi bardziej do przodu. Stał teraz z wygiętym do tyłu tyłkiem. Normalnie przewróciłby się do tyłu w takiej pozycji ale trzymał się włosów mej przyjaciółki. Nicola zacisnęła zęby, ale tylko na chwilę gdyż zaraz głośno zapiszczała w reakcji na brutalne pchnięcie. Paweł wkładał teraz o wiele więcej siły w posuwanie swojej pasierbicy, co Ona oznajmiała głośnymi jękami. Gdy jej ojczym zwiększył tępo dziewczyna głośno krzyknęła: „Mayday”. Paweł natychmiast z niej wyszedł i puścił jej włosy po czym troskliwym głosem zapytał: 

- Aż tak bolało? 

- Powyrywasz mi wszystkie włosy. - odparła 

- Przepraszam – odrzekł po czym pocałował ją w główkę. 

Ustawiła się znowu w takiej samej pozycji z tym, że złapał ją teraz za ramiona aby się nie przewrócić. Siła pchnięć pozostała bez zmian. Zauważyłam że jego kutas wbija się teraz po same jądra w jej łono. Co gorsza zauważyłam że wówczas nogi Nikoli odrywają się niemal od ziemi, i drżą nerwowo. A jej twarz wykrzywia bolesny grymas. Jej ojczym nie przejmował się tym zbytnio i cały czas trzymał ostre tępo. W jego rytm podskakiwały niczym dwa jabuszka cycki mojej przyjaciółki. W końcu Paweł jęknął przeciągle wbijając się w nią jeszcze mocniej. Chwilę w niej zagościł po czym wyszedł z niej definitywnie. Spocony tak samo jak jego pasierbica odpoczywał dłuższą chwilę po czym odwiązał jej ręce od liny. Nicola opadła bezwładnie ku ziemi ale zanim zdążyła na nią upaść. Silna ręka Pawła wsunęła się pod nią i ja przytrzymała. Przyklęki teraz razem na podłodze. Oswobodził nogi swojej kochanki i wziął ją na ręce. Troskliwie zaniósł ją na stół i delikatnie na nim ułożył. 

- Dziękuje Aniołku, byłaś bardzo dzielna – rzekł do niej całując ją w czółko. 

Zdjął teraz prezerwatywę i pomachał nią przed twarzą Nicoli. Ona otworzyła szeroko usta. Zawartość kondoma wyciśnięta została do jej ust. Paweł podciągnął ją do skraju stołu tak, że jej głowa zwisła bezwładnie. Przełożył nogę nad jej głową. Wyglądało to tak jakby chciał usiąść jej na twarzy. Jego kutas znalazł się w jej ustach, włożył go chyba za głęboki gdyż Nicola zaczęła się dławić. Cofnął go więc nieznacznie. Ona czule go wylizała wyciskając z niego resztki nasienia. Dłuższą chwilę oddychała jeszcze głęboko dochodząc do siebie. Podeszłam do niej sprawdzić jak się czuje. Mimo dużego zmęczenia wyglądała na raczej zadowoloną. 

- Zostawię was na chwilę samych drogie panie. – powiedział po czym wyszedł do sąsiedniego pomieszczenia. 

Gdy zostałyśmy same Nicola, która zdążyła już trochę odetchnąć rozpoczęła rozmowę: 

- I jak podobał ci się nasz pokaz, też byś tak chciała? 

- Żartujesz, nie wytrzymałabym takiego rżnięcia, Nie wiem nawet czy któraś z przydrożnych prostytutek dałaby się tak ostro wyruchać. Dlaczego ty mu na to pozwalasz, ze swoją urodą możesz mieć każdego. 

- Szczerze 

- Tak 

- Bo go po prostu kocham. I jest mi z nim dobrze. Traktuje mnie jak damę. 

- O Tak właśnie widziałam – zachichotałam rozbawiona. 

- Teraz to chciał się po prostu popisać przed Tobą, a ja nie przeszkadzałam mu bo nie chciałam psuć mu dobrej zabawy. Poza tym jak zawsze lepiej na tym wyszłam. 

- Lepiej? – zapytałam zdziwiona. 

- Tak - pokiwała głową po czym dodała: 

- Ja miałam 8 orgazmów a on tylko jeden, Więc jest 8 do jednego dla mnie. Zwróć uwagę również na to że pomimo tego że z boku wyglądało to raczej brutalnie to w sumie nic mi się nie stało. No jedynie kajdanki mi się trochę odcisnęły, a ślady po klamrach znikły już całkowicie – dodała na koniec bawiąc się niby od niechcenia swoim biustem. 

Tym czasem wrócił Paweł. Podszedł do swej kochanki i wziął ją na ręce. 

- Choć z nami – zagadnął lekko rozkazującym tonem. 

- Nie – odparłam bez zastanawiania się. 

- Proszę zrób to dla mnie obiecuję że nic ci się nie stanie – Włączyła się do rozmowy Nicola, która wyciągnęła do mnie rękę. Nie będąc do końca przekonana ujęłam dłoń przyjaciółki i poszliśmy do sąsiedniego pomieszczenia. Na wejściu od razu spodobał mi się przyjemny lekko podniecający zapach. W pomieszczeniu stała duża wanna z napuszczoną gorącą wodą z olejkami aromatycznymi, które były sprawcą owego zapachu. Paweł zamoczył nogę Nicoli w wannie i spytał się czy nie za gorąca. Pokiwała przecząco głową. Wsadził ją delikatnie do wanny uważając aby nie zamoczyć jej kitki, po czym odezwał się: 

- Wykąpcie się razem, ja już się umyłem. 

Nie wiem czemu ale sama zdjęłam koc w który byłam obwinięta. Paweł delikatnie złapał mnie za włosy. Przestraszyłam się tego ale Nicola ciepłym głosem poprosiła abym mu zaufała. On wprawnymi ruchami zrobił mi całkiem przyzwoity kok. I pomógł wejść do wanny. Po czym nas opuścił. Kąpiel zajęła nam sporo czasu trochę na myciu trochę na plotkowaniu. Było nam dobrze i przyjemnie, świeczki ustawione koło wanny dodawały ciepłej atmosfery. W końcu woda zaczęła stygnąć więc opuściłyśmy wannę. Wytarłyśmy się starannie w świeże ręczniki i założyliśmy ciuszki. Paweł odkręcił przednie koła od naszych rowerów i zapakował je do swojego Suv-a. Gdy ruszyliśmy zakomunikował Nicoli że ma dla niej niespodziankę, coś co jej się spodoba. Ja miałam dosyć wrażeń jak na jeden dzień więc poprosiłam aby odwieźli mnie do domu. 

- To nie zajmie dużo czasu, a ty też coś dostaniesz na zachętę – odparł mi. 

Zaparkowaliśmy przed jedną z galerii handlowych, po czym weszliśmy do środka. Nicola złapała swego ojczyma pod rękę i szła z nim grzecznie. Ja szłam obok nich. Paweł podprowadził nas pod jedną z wystaw i pokazał swej pasierbicy białe skórzane kozaczki.

- Jak je zobaczyłem od razu pomyślałem o Tobie. 

- Są ładniutkie – odparła całując go dyskretnie w policzek. 

Buty okazały się dobre. Do tego Nicola znając mój gust wybrała mi ładną koszulkę. Nie chciałam jej brać, bo w końcu nie wiedziałam nawet za co mam ją dostać ale przyjaciółka mnie przekonała. W czasie zakupów zadzwoniła mama Nicoli. Nicola wyjaśniła jej że jest na zakupach i spotkała Pawełka i razem wrócą, za jakieś pół godziny. Jej mama zaproponowała aby zaprosiła mnie na obiad jeśli chcę. Zgodziłam się więc pojechałyśmy w trójkę do ich domu. Natalia, mama mojej koleżanki była 36 letnią kobietą nie wyglądającą jednak na swój wiek. Jak przyjechaliśmy zajęta była przygotowywaniem obiadu. Córka bez pytania zaczęła jej pomagać. W pewnym momencie poprosiła Pawła aby podał jej cebulę bo leżała wysoko na szafce. Paweł podszedł do niej od tyłu i objął ją na wysokości bioder podnosząc do góry tak aby sama mogła sobie wybrać odpowiednią. 

- Nie łatwiej ci by było ściągnąć cebulę – ironicznie zagadnęła jej mama. 

- Może i łatwiej ale tak jest o wiele przyjemnie – niewinnie odparł Paweł którego głowa dotykała teraz pupy Nicoli. 

- Poza tym jak ktoś jest sprytny to zamiast stawiać ją normalnie może zrobić coś takiego. 

W tym momencie zwolnił uścisk tak, że dziewczyna obsunęła się ocierając się o niego. On kontynuował. 

- Wówczas niby niechcący może się nawet udać posmerać cycuszki. 

- I nie wstyd ci mówić mi takich rzeczy – zdenerwowanym już tonem zagadnęła Natalia 

- Kochanie, tak samo jak żona przed mężem tak samo mąż przed żoną nie powinien mieć tajemnic więc s...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin