Kurten Peter.pdf

(75 KB) Pobierz
293173771 UNPDF
Kurten Peter
WstĘp
Godnym uwagi z wielu względów jest przypadek, dotyczący słynnego zabójcy z
lubieżności, Petera Kurtena z Dusseldorfu. Popełnił on szereg zbrodni, o których po
zaaresztowaniu sam zeznawał.
Peter Kurten
W maju 1913 roki znaleziono zamordowaną 10-letnią dziewczynkę z czterokrotnie
przeciętą szyją i rozdartą pochwą, w mieszkaniu jej rodziców. Wypadek długo był
niewyjaśniony, dopiero w 1929 roku zaaresztowany P. Kurten przyznał się i do tej
zbrodni, podając, że dostał się do mieszkania w celu kradzieży. Gdy spostrzegł na
łózku śpiącą dziewczynkę ogarnęło go gwałtowne porządanie płciowe, rzucił się na nią
i zaczął prawą ręką dusić, lewą zaś rozdarł jej narządy płciowe, potem wyjął nóż i
podciął jej gardło. Gdy krew zaczęła płynąć i tryskać wystąpił u niego wytrysk.
W lutym 1929 roku napotkał 8-letnią dziewczynkę, zadusił ją po czym zadał jej
nożycami ranę w szyję, palec włożył do pochwy, przy czym wystąpił u niego wytrysk.
Z uszkodzonych tętnic szyi wyssał trochę krwi, następnie poszedł do domu, przyniósł
nafty, oblał trupa i podpalił. Podczas palenia się ubrania doświadczył on silnego
podniecenia płciowego i miał wytrysk. Kurten zeznał, że paląc zwłoki, chodziło mu tu
nie tyle o ukrycie zbrodni, ile o zaspokojenie podniecenia płciowego.
W sierpniu 1929 roku, napotkał on pewną młodą służącą, która mu się bardzo
podobała, zaproponował jej spacer, podczas którego miał z nią, za jej zgodą, stosunek
płciowy, który nie dał mu żadnego zadowolenia, co zauważyła.
Po niejakim czasie dziewczyna zaproponowała mu powtórny stosunek, tym razem
odczuł on silne podniecenie, podczas którego zaczął ją dusić, przy czym straciła ona
przytomność. Gdy po chwili powróciła do przytomności, zaczęła błagać by darował jej
życie, lecz on nożyczkami zaczął zadawać jej rany w głowę i szyję, przy tym pił krew z
otwartych naczyń oraz leżąc na niej, kłuł nożyczkami w piersi; czując wypływająca
krew, doświadczył ogromnego zadowolenia płciowego i miał gwałtowny wytrysk. Po
tym zabójstwie nie miał żadnych wyrzutów sumienia. Czuł się lekko i dobrze. W nocy
przyszedł do trupa, wykopał grób, począł macać zwłoki, obnażył górną część ciała,
zwłoki złożył do mogiły i zakopał. Stojąc nad grobem odczuł ponownie duże
podniecenie płciowe i miał wytrysk. W tymże sierpniu 1929 roku, Kurten zamordował
dwie dziewczynki: 3-letnią i 13-letnią, podcinając im szyje i zadając liczne rany kłute
klatki piersiowej. Zaaresztowany podał na badaniu, że obie dziewczynki najpierw
ściskał za gardło; po czym zaczął je kłuć, przy tym doświadczał silnego podniecenia
płciowego i miał wytrysk. Na drugi dzień przyszedł on na miejsce zbrodni, pomimo że
było tam dużo podnieconych i oburzonych ludzi, i znów odczuł silne zadowolenie
płciowe.
We wrześniu 1929 roku uderzeniami młotka w głowę zabił 31-letnią kobietę. Najpierw
uderzył ją raz, a gdy upadła, podniósł jej ubranie, ściągnął majtki i miał stosunek,
jednocześnie bijąć ją młotkiem po głowie, przy tym wystąpił wytrysk. W październiku
1929 roku, w podobny sposób zabił 25-letnią dziewczynę; gdy ją obnażył, stwierdził że
 
ma okres, nie dokonał wobec tego stosunku płciowego, lecz bił ją młotkiem, przy
czym wystąpił wytrysk.
W listopadzie zabił 5-letnią dziewczynkę, początkowo dusił ją za szyję, potem zadał 36
ran kłutych w głowę i klatkę piersiową, następnie rozerwał pochwę aż do odbytu. Gdy
krew ciekła z ran szyi, ssał ją, doświadczając przy tym ogromnego zadowolenia
płciowego z wytryskiem.
W podobny sposób Peter zamordował 9 osób, poza tym doknał 10 napadów, które
zakończyły się ciężkimi zranieniami ofiar. Kurten poddany był badaniom psychiatrów i
obserwacji w zakładzie dla psychicznie chorych. Specjaliści doszli zgodnie do
wniosku, że nie wykazuje on zadnych zaburzeń psychicznych i że nie zdradzał podczas
wykonywania zbrodni żadnego nieprzezwyciężalnego przymusu psychicznego.
Eksperci nie ustalili u Petera obciażenia dziedzicznego co do jego skłonności
sadystycznych.
PoczĄtki
W całej historii seryjnych morderców nikt jeszcze nie wzbudzał takiej obawy, strachu i
przerażenia jak Peter Kurten.
Nasilenie się zbrodni o podłożu seksualnym pomiędzy lutym a listopadem roku 1929
wzburzyło nie tylko Niemcy, ale też i cały świat. Przed wymiarem sprawiedliwości
stanęło nie lada wyzwanie. Nie tylko należało schwytać niebezpiecznego mordercę, ale
też poddać go gruntownym badaniom psychiatrycznym. To własnie Peter Kurten był
pierwszym seryjnym mordercą, którego dokładnie przebadano. Wyniki tych badań
stały się doskonałą i dogłębną analizą nienormalnego i patologicznego przestępcy.
Pierwsze udokumentowane morderstwo Petera miało miejsce 25 maja 1913 roku w
mieście Koln. Kurten zajmował się wtedy włamaniami, zwłaszcza włamywał się do
barów których właściciele mieszkali w tym samym budynku, na górze. Wieczorem, 25
maja, włamał się do pewnego baru. Oto jak Peter opisuje przebieg wydarzeń tego
wieczoru:
'Włamałem się do domu przy Wolfstrasse, właścicielem był Klein. Wszedłem na górę,
do pierwszego napotkanego pokoju. Nie znalazłem tam nic, co mógłbym ukraść. W
pokoju stało łóżko, w którym spała dziewczynka, około 10-letnia, przykryta grubą
kołdrą.'
Kurten chwycił dziewczynkę za szyję i zaczął ją dusić. Dziecko broniło się przez jakiś
czas, Peter przeciagnął jej głowę przez krawędź łóżka i zaczął penetrować palcami jej
narządy rodne.
'Miałem przy sobie mały scyzoryk. Trzymałem dziewczynkę i poderżnąłem jej gardło.
Słyszałem jak krew trysnęła, następnie zaczęła spadać na matę obok łóżka. Tryskająca
krew tworzyła łuk obok mojego ramienia. Wszystko trwało około trzech minut. Potem
zamknąłem drzwi i wróciłem do domu w Dusseldorfie.'
Zwłoki dziewczynki były bardzo blade. Sekcja zwłok wykazała silnie pogryziony język.
Na gardle były dwie rany. Jedna, głęboka na 1-2 mm. Druga, głębsza, miała długość 9
cm. Wyższa rana sugerowała pojedynczy ruch, niższa wykonana była za pomocą
czterech ruchów.
Dziewczynka miała na imię Christine, miała 10 lat. Peter Klein, właściciel baru, ojciec
Christine, jako pierwszą podejrzaną osobę wskazał swojego brata Otto. Poprzedniego
wieczora Peter Klein odmówił bratu pożyczenia pieniędzy. Otto odgrażał się, że zrobi
 
coś, co brat 'zapamięta na całe życie.' W pokoju w którym zamordowano Christine,
policja znalazła chusteczkę z wyhawtowanymi inicjałami 'P.K.' Policja przypuszczała,
że chusteczkę tę Otto pożyczył od swojego brata, Petera Kleina. Podejrzenie jakie
padło na Otto było tym głębsze, że morderstwo zostało dokonane bez żadnego
motywu. Dziewczynka została uduszona, poderżnięto jej gardło. Były ślady penetracji
pochwy, jednak nie był to gwałt. Podejrzewano, że Otto specjalnie penetrował palcami
narzady rodne dziewczynki, by dostarczyć jakiegokolwiek motywu. Został oskarżony
o morderstwo Christine, ale sąd, pomimo pewnych watpliwości co do jego
niewinności, uwolnił go z braku wystarczających do skazania dowodów. Następnego
dnia, Peter Kurten wrócił do Koln i w kawiarni znajdującej się naprzeciwko baru
Kleinów zamówił szklaneczkę piwa. Potem Peter wspominał jak wszyscy w kawiarni
mówili o popełnionym morderstwie, i jak 'całe to przerażenie i oburzenie wspaniale na
niego działało.' Kurten był wolny od jakichkolwiek podejrzeń, jego sadystyczne żądze
zostały przebudzone. Jego krwiożerczy apetyt wzrastał. Już wkrótce miał mordować
mieszkańców Dusseldorfu.
Od 1921 roku, kiedy to pewien okres czasu spędził w więzieniu, Peter nieco się
uspokoił. Znalazł stałą pracę w fabryce, aktywnie udzielał się również w zwiazkach
zawodowych. Z nową maską działacza politycznego, w życiu Petera nastąpiły cztery
lata spokoju i przyzwoitości.
W 1925 roku Peter wrócił do Dusseldorfu. Znów to miasto pokazało jak oddziaływuje
na Petera. Cieszył się, że zachód słońca jest tak krwistoczerwony w dniu, w którym on
wraca do tego miasta. Było to jego przeznaczenie. Kolejne cztery lata upłynęły
Peterowi na drobnych przestępstwach, podpaleniach. Te cztery lata okazały się tylko
preludium do wydarzeń, które wstrząsnęły Dusseldorfem w 1929 roku.
Narodziny Mordercy
Peter Kurten był ofiarą środowiska w jakim się wychował. Urodził się 26 maja 1883
roku w Koln-Mullheim. Dzieciństwo spędził w małym, biednym, jednopokojowym
mieszkaniu. Był jednym z trzynaściorga dzieci. Ojciec był agresywnym alkoholikiem.
Wiecznie pijany miał ogromny wpływ na to co działo się w domu, na nienormalną
atmosferę tam panującą. Wyżywał sie psychicznie i fizycznie na swoich dzieciach,
matkę Petera zmuszał do odbywania stosunków seksulnych.
'Gdyby nie byli małżeństwem, byłyby to gwałty.'
Skory do gniewu, niewyżyty seksualnie pan Kurten w końcu został uwięziony na trzy
lata. Powodem było popełnienie kazirodztwa z siostra Petera, trzynastoletnią
dziewczynką. W końcu Peter zaczyął powoli oddalać się od spokojnego, uczciwego
życia. Matka Petera była córką bogatego człowieka, miała pięcioro rodzeństwa z
którymi długo wspólnie mieszkała. Po tym jak jej mąż został skazany, ogłosiła
separację. W 1911 roku ponownie wyszła za mąż. Zmarła w 1927 roku.
Cała brutalność i sadystyczna impulsywność Kurtena były tylko tym czego nauczył sie
w domu.
'Cała rodzina cierpiała przez jego alkoholizm. Gdy był pijany, mój ojciec stawał się
sadystą. Byłęm najstarszy i cierpiałem najbardziej. Jak możesz sobie wyobrazić,
żyliśmy w strasznym ubóstwie, ponieważ wszelkie zarobki szły na alkohol. Wszyscy
mieszkaliśmy w jednym pokoju, więc możesz sobie wyobrazić, jak to wpłynęło na
moja seksualność.'
 
Gdy Peter miał dziewięć lat zaprzyjaźnił sie z chyclem. Mężczyzna ten mieszkał w tym
samym domu. To on pokazał młodemu Peterowi jak masturbuje i torturuje się psy.
Podczas gdy normalne dziecko zareagowałoby niechęcią na tego typu znajomość,
Peter bardzo był z owej przyjaźni zadowolony. Znajomość ta z biegiem czasu coraz
bardziej się zacieśniała i umacniała. Wtedy to Peter utopił swojego kolegę, podczas
zabawy na tratwie, na Renie. Gdy drugi chłopiec wskoczył do wody by ratować
tonacego kolegę, również został utopiony.
Popęd seksualny szybko się rozwijał, i niebawem Peter zaczął eksperymentować na
owcach i kozach w pobliskich zagrodach. Szybko odrył, że najwiekszą przyjemność
sprawia mu dźganie owiec nożem w tym samym czasie, gdy uprawiał z nimi stosunki
seksualne. Powtarzał to coraz częściej.
W wieku szesnastu lat Peter zaczął kraść, uciekł też z domu. Wkrótce otrzymał
pierwszy z dwudziestu siedmiu wyroków, dzieki którym spędził dwadzieścia cztery
lata swojego życia w więzieniach. Na początku przestępstwa były drobne, kradzieże
żywności i ubrań. Odsiadywał krótkie wyroki w więzieniach Dusseldorfu. Po
wypuszczeniu z aresztu, w 1899 roku, Kurten rozpoczął życie z dwa razy starszą od
siebie prostytutką o skłonnościach masochistycznych. Teraz jego 'edukacja' została
zakończona. Jego sadystyczne upodobania zostały przeniesione ze zwierząt na ludzi.
Pierwszy dłuższy pobyt w więzieniu wywarł na nim złe wrażenie.
'Nie potępiam tego, że byłem skazywany, lecz to w jaki sposób odbywane były te
kary.'
Izolacja dała Peterowi kolejną możliwość zaspokajania potrzeb seksualnych.
Doprowadzał się do orgazmu poprzez wyobrażanie sobie brutalnych aktów
seksualnych. Stało się to dla niego tak wielką obsesją, że zaczął łamać mniejsze prawa
obowiązujące w więzieniu, by móc odbywać karę w izolatce. Izolatka była najlepszym
miejscem na sadystyczne marzenia.
Niebawem po opuszczeniu więzienia, Peter zaatakował pierwszą kobietę. Zaatakował
ją podczas stosunku seksualnego, w Parku Grafenberg. Nigdy nie znaleziono ciała,
przypuszcza się więc, że dziewczyna przeżyła atak, a wspomnienia tego wydarzenia
zostawiła dla siebie. Coraz częściej Kurten pewne okresy czasu spędzał w więzieniach.
Po każdym takim pobycie uczucie niesprawiedliwości wzrastało. Teraz, w swoje
sadystyczne i seksualne fantazje włączył motyw odwetu na społeczeństwie.
Rok terroru
9 lutego 1929 roku policja Dusseldorfu znalazła pod żywopłotem ciało ośmioletniej
dzieczynki, Rosy Ohliger. Była zaatakowana trzynaście razy nożem, następnie jej ciało
ktoś starał się spalić. Morderca dźgał nożem także jej pochwę, a ślady spermy na
majtkach ofiary świadczyły o wytrsku.
Ważne czynniki, brane pod uwagę przy określaniu przyczyny śmierci, jej czasu, także
motywu morderstwa z tak charaktyrystycznym użyciem noża, to ponadprzeciętna ilość
krwi w głowie i obrażenia narządów rodnych dziewczynki. Okazało się, że celem
morderstwa nie była typowa chęć zaspokojenia seksualnego. Sperma do pochwy
została wprowadzona za pomocą palców. Napastnik najpierw miał wytrysk, nstępnie
odchylając majteczki, palcami wprowadził spermę do pochwy dziewczynki.
Sześć dni wcześniej, po udanym pościgu, napastnik zaatakował wielokrotnie nożem
panią Kuhn. Pani Kuhn otrzymała dwadzieścia cztery ciosy nożem, zanim napastnik
uciekł. Sadystyczny apetyt Petera nie był zaspokojony. Teraz odkrył nową
przyjemność seksualną powracając do scen ze swoich zbrodni.
 
'Miejsce w którym zaatakowałem panią Kuhn odwiedziłem jeszcze dwa razy tego
samego popołudnia, później wracałem tam jeszcze kilka razy. Podczas tych odwiedzin
czasem osiagałem orgazm. Gdy polewałem benzyną ciało tego dziecka - Ohliger,
potem gdy ją podpaliłem, miałem orgazm tak wielki jak wielkie były płomienie.'
Tylko pięć dni po morderstwie Rosy, znaleziono ciało dwudziestopięcioletniego
mechanika, nazwiskiem Scheer, przy drodze do Flingern; ofiara była zadźgana nożem.
Scheer otrzymał dwadzieścia ran kłutych, w tym kilka w głowę. Następnego dnia Peter
wrócił na miejsce zbrodni i nawet rozpoczął rozmowę z detektywem obecnym na
miejscu. Chociaż podejżliwy, policjant nie miał powodu do niepokoju i spokojnie
rozmawiał z Peterem o zbrodni. Podczas rozprawy sadowej przypomniano ten
fantastyczny epizod.
Niebawem po tym nagłym wzroście przestepstw policja zatrzymała chorego
psychicznie podejrzanego. Pan Stausberg, bo tak nazywał się podejrzany, został
aresztowany pod zarzutem zaatakowania dwóch kobiet. Oczywiście Stausberg został
też oskarżony o morderstwa mające miejsce w lutym... i co najdziwniejsze, oskarżony
przyznał się do wszystkiego. Został zamkniety w zakładzie dla psychicznie chorych.
Niewątpliwie była to duża pomyłka... aresztowanie nie mającego nic wspólnego z
wymienionymi wyżej morderstwami, chorego psychicznie mężczyzny.
W sierpniu znów wzrosła ilość uduszeń i ataków z nożem w ręku. Było jasnym, iż
szaleniec jest nadal na wolności i znów zaczyna mordować. 21 sierpnia, na zachodnim
przedmieściu Lierenfeld znaleziono trzy ofiary. Zostały zaatakowane wieczorem, w
drodze powrotnej do domu. Trzy przypadkowe ofiary zostały zaatakowane od tyłu,
miały wiele głębokich ran kłutych na plecach.
23 sierpnia 1929 roku, setki ludzi świętowało na dorocznym jarmarku w pełnym
zabytków miasteczku Flehe. Około godziny 22:30 dwie kuzynki, pięcioletnia Gertrude
Hamacher i czternastoletnia Louise Lenzen, opuściły zabawę i udały się do domu. Gdy
szły między drzewami jakiś mężczyzna zaszedł im drogę. Pan zatrzymał dziewczynki i
zapytał Louise: 'Nie byłabyś tak miła i przyniosła mi kilka papierosów? W tym czasie
popilnuje tą małą dziewczynkę.' Lousie wzięła od mężczyzny pieniądze i pobiegła
spowrotem na jarmark. Wtedy mężczyzna spokojnie chwycił małą dziewczynkę i
zaczął ją dusić. Następnie powoli podciął jej gardło. Louise wróciłą po jakimś czasie...
została zaciągnieta w krzaki, gdzie napastnik zaczął ją dusić, nastepnie odciął jej
głowę.
Następnego dnia, służąca Gertrude Schulte została zaczepiona przez mężczyznę
proponującego jej odbycie stosunku seksualnego. Gdy odpowiedziała 'Wolałabym
umrzeć.', mężczyzna odpowiedział 'Więc umieraj.' i zaczął zadawać ciosy nożem.
Jakimś cudem Gertrude przeżyła atak i podała dokładny opis napastnika. Według jej
opisu, Peter był zadbanym, miłym, nie rzucającym się w oczy mężczyzną około
czterdziestki.
Kurten był wciąż niezaspokojony, ciągle wzrastająca liczba i coraz większa brutalność
ataków przekonały psychiatrów, że Wampir stracił kontrolę nad własnym,
sadystycznym popędem.
Młoda dziewczynka, Ida Reuter została zgwałcona, następnie pobita ze skutkiem
śmiertelnym. Miało to miejsce we wrześniu. 12 października inna służąca, Elizabeth
Dorrier została pobita ze skutkiem śmiertelnym. 25 października zostały zaatakowane
dwie panie, pani Meuer i pani Wanders. Obie zginęły iod ciosów zadanych młotkiem.
Całe miasto, Dusseldorf, było wstrząśnięte. Panika porównywalna była do paniki za
czasów Kuby Rozpruwacza. 7 listopada zniknęła pięcioletnia Gertrude Albermann.
Dwa dni później, lokalna gazeta otrzymała krótki list wraz z mapką, na której
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin