„Zabawa jest nauką, nauka jest zabawą. Im więcej zabawy, tym więcej nauki.”
/Glen Doman/
Każde dziecko dobrze wie o tym,
że braki wiedzy – to kłopoty;
więc, by ze wszystkim radzić sobie,
już dziś alfabet miej w swej głowie!
Poznaj literki – polubisz je,
bo wielu rzeczy nauczą Cię;
gdy przyjacielem Twym alfabet,
wszystko dokoła jest ciekawe!
Rzędy literek tworzą słowa –
ze słów się składa nasza mowa;
gdy poznasz już alfabet cały –
zewsząd będziesz słyszeć pochwały.
A a
Ja alfabet rozpoczynam.
Dumna ze mnie jest rodzina.
Choć najstarsza wśród rodzeństwa –
lubię harce i szaleństwa.
Antarktydę przemierzyłam,
Ameryki odwiedziłam,
w Alpach narty połamałam –
ależ z tego się uśmiałam!
Ania, Ala i Agnieszka
dobrze wiedzą, że w nich „mieszkam”.
Jestem w strach, autobusie,
adidasach i … kaktusie.
ą
Nieduża, zielona łąka
nęciła pewnego pająka.
W kącie za szafą się błąkał,
na mandolinie coś brzdąkał…
Nad rankiem przyleciał raz bąk:
– Wiem, że chcesz wydostać się stąd.
Dość już załamywania rąk –
wśród kwiatów rozkwitniesz jak pąk!
B b
Był raz bóbr, co zwał się Bobik,
który głównie z tego słynął,
że największym jego hobby
były wędrówki z rodziną.
Tydzień byli w Budapeszcie,
teraz Bałtyk im się marzy –
bo tam będą mogli wreszcie
poopalać się na plaży.
Bobik brzuszek swój ogląda,
łobuzersko się uśmiecha:
– Brzuch mój tak jak „b” wygląda –
to dopiero jest uciecha!
C c
Chcę żyć w cukierkowym świecie,
bo tam bardzo jest ciekawie:
słońce nosi mnie na grzbiecie,
rosa z cukru dziś lśni w trawie,
rosną kwiaty cud-urody,
kuc z cielęciem w dal cwałuje,
rzeki mają słodkie wody,
domy – z ciastek się buduje.
Co noc we śnie tam powracam,
jem cukierki owocowe;
i bajeczna jest to praca –
z nią mam wciąż przygody nowe.
Ć ć
Z ręki mi wypadła nić;
szpulka pod szafę się toczy.
– Na pomoc! Szybko mnie chwyć!
Kocisko mruży już oczy!
Nie ma rady, muszę iść…
Nić spod szafy wydobywam;
wnet nią wyhaftuję liść –
wnuczka będzie tak szczęśliwa…
D d
W ogródku dziadka wyrosła dynia.
Dorodna była – wielka jak skrzynia,
pękata jak beczka na kapustę;
niestety – pestki w niej były… puste!
Tarmosi dziadek swą brodę długą:
– A taka piękna! Po prostu – cudo!
Wody, czy słońca miałaś za mało?
Co ci, najdroższa dynio, się stało?
Dynia tylko policzki nadyma:
– Nikt z nas nie zgadnie, gdzie jest przyczyna…
Ja też bym chciała pestki mieć duże,
a teraz – proszę – miąższem swym służę.
E e
Pan Edward, emeryt spod Elbląga,
seriale bardzo lubił oglądać.
Znał bohaterów, aktorów także –
co dzień widywał znajome twarze.
W ekran wpatrywał się godzinami –
to nie jest dobre – przyznacie sami..
ę
Siedzi Jędruś wśród mięty,
językiem liści dotyka.
Śmieje się, wniebowzięty –
w mięcie coś brzęczy i bzyka.
To rój muszek kręci się –
Jędruś ręką je odgania:
– Uciekajcie, muchy złe,
dość już – na mnie – polowania!
F f
W szafir wisiał frak (wróg moli),
uwielbiany przez ubrania;
nigdy fochów on nie stroił,
miał zaś dar opowiadania.
W filharmonii występował –
jego pan tam grał na flecie –
frak wspomnienia wszystkie chował;
czy wysłuchiwać ich zechcecie?
G g
Giez gniadosza atakował,
koń odganiał go ogonem;
trzęsła się też grzywa płowa
w tę, to znowu w tamtą stronę.
Gdy gwałtowny wietrzyk powiał,
giez chciał siąść na końskim grzbiecie; gniady gniewnie galopował –
już go w wierszu nie znajdziecie…
H h
Hubert przybiegł do mnie z rana:
– To historia niesłychana!
Dwie harcerki, na hamaku,
haftowały bukiet maków.
Wtem hak wyrwał się ze ściany…
Hałas był nieopisany!
Mnóstwo krzyku i rumoru
nie popsuło im humoru.
I i
Ignaś był idolem Staszka.
Chyba wszystko umiał zrobić:
czołg, latawiec – to igraszka –
trudniej w rzece rybę złowić!
Ignaś – miły, uśmiechnięty –
chętnie służył też pomocą
i rozdawał, jak prezenty,
to co tworzył dniem i nocą.
J j
Jak jeżozwierz je kolację?
Czy jaskółki mają rację?
Komu jeż bajeczkę prawił?
Z kim jelonek w dzień się bawił?
Jaki robak w jabłku mieszka?
Czym jest mucha, a czym meszka?
Jak rozbawić jaguara?
Czy jaszczurka bywa stara?
Kto uwielbia jajecznicę?
Czy literkę „j” uchwycę?
K k
W małym kurniku koło Kłodawy
żył kogut, który kurom królował.
Z troską serdeczną dbał o ich sprawy, najlepsze ziarna – dla pań swych chował.
A kiedy kuna kruczoczarną nocą
kilka kur ukraść z kurnika chciała,
on „Kukuryku!” wykrzyczał z mocą. Złodziejka szybko drapaka dała!
L l
Ludwiczek lubił lizać lizaki;
kształt ich i kolor był różnoraki.
Jedno się w jego życiu liczyło:
by do lizania ciągle coś było.
Mama łzy lała, pouczał tata:
– Lepiej bierz przykład z młodszego brata! On woli mleko pić litr za litrem,
więc jego ząbki nie będą brzydkie.
Ł ł
Łukasz zaprosił nas do swej łódki.
– Wolicie długi rejs, czy krótki?
Wiosła zanurzył, stęknął cichutko
i już płyniemy Łukasza łódką.
Drgają muskuły, pot płynie z czoła… Słyszymy – babcia na obiad woła!
Wspaniały chłodnik przygotowała,
więc szybko w domu nas znów ujrzała.
M m
W kąciku, pod stolikiem,
siedziała mała myszka
speszona głośnym krzykiem
mojego wujka Miśka.
Bo wujcio, mimo wieku,
panicznie boi się myszy;
i nie ma na to leku –
czmycha, gdy pisk usłyszy.
N n
Natalia miała nosek nieduży.
Nos do wąchania najczęściej służył…
Aż dnia pewnego, zakatarzony,
rzekł, że chce odejść w cieplejsze strony.
Dziewczynka chustką nos przytrzymuje,
lecz z każdą chwilą gorzej się czuje.
Wkrótce już znana tego przyczyna – wszystkiemu była winna angina!
ń
Jakie jest „ń”? – wnet padnie pytanie.
Gdzie można je kupić? Czy jest tanie?
Gorące słońce, wielkie jak słoń?
A może tak chłodne, jak morska toń?
Czy dotknie nas czule jak mamy dłoń,
czy minie szybko jak spłoszony koń?
Znają „ń” Mońki, Pińczów; zna je broń, okoń, końcówka, no i każda woń.
...
zmarzluch79