Akord1.txt

(76 KB) Pobierz
1






























        David Brin
        
        Akord
        
        (Piece Work)
        
        Przeウoソyウa Paulina Braiter
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        
        Urodzenie czterokilowego cylindra ciasno uzwojonych 
        ウoソyskowych filtr rozpuszczalnikowych 徨edniej klasy 
        zdenerwowaウo najlepszケ przyjacik・Io.
           Przez pi・ dウugich miesi鹹y Persef zachowywaウa diet・
        pozbawionケ cukru, prochu czy tytki - no, prawie pozbawionケ. 
        Ostatnie dziesi・ tygodni sp鹽ziウa czウapiケc bez celu, 
        spowita w draperie na modウ・beduikケ - tegoroczny nakaz 
        mody dla akordzistek. I wszystko to za moソe dwa tysiケce 
        eurodolar, w przemysウowych sitach, niewiele lepszych od 
        produkowanych przez zwykウe fabrykrowy.
           Persef byウa naprawd・wkurzona.
           Na zewnケtrz Io okazywaウa wspczucie, jak naleソaウo, 
        faktycznie jednak nie podzielaウa w彡iekウo彡i przyjaciki. 
        Persef sama zdecydowaウa si・wynajケ・swケ macic・niezaleソnemu 
        koderowi o niepewnym pochodzeniu, nawet bez sprawdzenia go 
        przez agenta.
           - Oni wszyscy majケ 忤ira na punkcie spermy - ostrzegaウa 
        jケ wiele miesi鹹y wcze從iej. Siedziaウy wtedy obie na jej 
        wケskim balkonie, przyglケdajケc si・ jak spウaszczona kula 
        zachodzケcego sウoa sケczy wi從iowケ barw・na poplamione 
        chmury horyzontu. Bliソej ciepウa mgウa unosiウa si・z 
        trzciniastych bウot u uj彡ia Mersey. Haウa徑iwe stada 
        morskiego ptactwa, zmierzajケce do domu, rozpraszaウy opary w 
        poszarpane wst麋i.
           - Na robotach ウoソyskowych nie da si・zarobi・i nie ma w 
        nich szansy na awans - powiedziaウa Io tego wieczoru. - 
        Osobi彡ie, zostaj・przy jajeczkowych.
           - Ale start w jajce kosztuje - narzekaウa Persef. - A 
        jak nie wyjdzie, to kary za niedotrzymanie mogケ ci・
        zrujnowa・ I gdzie masz  w t e d y  swojケ inwestycj・
           Jakby Persef wiedziaウa, co znaczy to sウowo! Podobnie jak 
        wi麑szo懈 akordzistek, ta wysoka brunetka nigdy nie 
        zaoszcz鹽ziウa grosza ze swych porodowych honorari, 
        przepuszczajケc wszystko na obwodzie wycieczkowym, pi nie 
        nadszedウ czas powrotu do czek z zasiウkiem i kolejnej 
        stuciケソy. Nic dziwnego, ソe trzymaウa si・prac ウoソyskowych. 
        Niektzy ludzie naprawd・pozbawieni sケ ambicji.
           Io dokウadnie pami黎aウa ten wiecz kilka miesi鹹y temu, 
        kiedy to obie obserwowaウy ciche bagienne mgウy przenikajケce 
        znad bウotnistego brzegu rzeki do ob Ellesmere Port i 
        tウumiケce zadowolony ryk bydウa, nawet je徑i nie jego ostrケ 
        wo・
           Dwadzie彡ia cztery godziny na dob・ci・arki wyjeソdソaウy 
        z dojarni i ob porodowych, unoszケc ze sobケ ウadunki 
        genetycznie zaprojektowanych olej, polimer i bウon
        przemysウowych. Przy masowej produkcji otrzymywanej od 
        specjalnie hodowanych fabrykr wyniki drobnych 
        kontrahentek, jak Io czy Persef, wydawaウy si・by・znikome.
        Plotka gウosiウa, ソe ICI umie彡iウo swe rozpieszczane zwierz黎a 
        tu, na poウudniowym brzegu, aby onie徇ieli・akordzistki 
        zamieszkujケce opuszczone hangary i wielopi黎rowe 
        spdzielcze ウodzie mieszkalne w pobliソu.
           Je徑i nawet, to obecno懈 ob wywieraウa na Io wpウyw 
        odwrotny od zamierzonego. Podnosiウa jケ na duchu, 
        przypominajケc, ソe ciケgle istniejケ rzeczy, ktych ソadne 
        zwierz・czy maszyna nie zrobi tak dobrze, jak ludzka 
        rzemie徑niczka. Nie ma takiej fabrykrowy, kta zdoウaウaby 
        dorna・jej wyrobom!
           Tego wieczoru, par・miesi鹹y temu, przyjacika Io 
        zaczynaウa dopiero swojケ najnowszケ sztuciケソ・i nadal t黌kniウa 
        gwaウtownie do chemicznych przyjemno彡i, teraz zakazanych 
        przepisami cechu. Rzecz jasna, wkrce Persef b鹽zie juソ na 
        lekkim haju pod wpウywem wウasnych hormon. Na razie jednak 
        stanowiウa ponure towarzystwo.
           - ッadnej szansy, Io. Nie sケdz・ abym wytrwaウa tyle, ile 
        wymaga robota jajowa. To tak dウugo trwa, oszalaウabym bez 
        imprez.
           - Ale Pers, zobacz, ile Technique Zaire pウaci dzisiaj za 
        dobrego bazyliszka. Albo statkomg...
           - Statkomg! Ha! W jaki spos taka akordzistka, jak ja, 
        mogウaby zosta・zapウodniona statkomgiem? Gdybym kiedykolwiek 
        podpisaウa kontrakt, wrobiliby mnie chyba w... w glin・z 
        drogki! - Persef za徇iaウa si・ Io odnosiウa wraソenie, ソe w 
        tym d毆i麑u czuウo si・ostatnio coraz wi麑szケ gorycz.
           Potrzケsn・a gウowケ.
           - Wszystko, co wiem, to to, ソe nie chc・ciケgle oszcz鹽za・
        przez nast麪nych dziesi・ lat. Jeszcze dwa udane porody i 
        opウac・szkolenie i licencj・ i jeszcze zostanie mi tyle, ソe 
        wystarczy na inkubacje. A poza tym, po jajce potrzebuj・
        krszej retrokonwersji.
           - Hmmm - mrukn・a z powケtpiewaniem jej przyjacika. - A 
        na razie ソyjesz niczym mniszka, oszcz鹽zasz wszystkie 
        premie, zamieniasz na gotk・asygnaty podrne i zabawowe. 
        Przysi麋am ci, Io, czasami niektzy z nas my徑ケ, ソe... - 
        Persef przygryzウa warg・ - No, po prostu nie do懈 
        imprezujesz.
           - Nie mam czasu na wycieczki, Pers. Wiesz o tym. Jest 
        jeszcze college... - natychmiast zorientowaウa si・ ソe 
        wspomnienie o tym byウo pomyウkケ. Sウowo "college" brzmiaウo 
        tak szykownie, nawet je徑i chodziウa tylko do wieczorowej 
        klasy.
           - Eech - Persef odchyliウa si・zdegustowana, ruchem, kty 
        sprawiウ, ソe wyra殤ie zacisn・a z鹵y. Chrzケkn・a osウaniajケc 
        sw juソ wraソliwy brzuch. - Io, m鹹zy mnie samo my徑enie o 
        tym. Niekte ambicje po prostu nie sケ warte wウoソonego w nie 
        wysiウku.
           Rozmowa ta ostatecznie wykrystalizowaウa rnice w ich 
        poglケdach, toteソ odtケd zwyczajnie unikaウy tego tematu.
           Teraz jednak, kiedy kroczyウa obok wolno sunケcego naprz 
        ウka dla rekonwalescentek, czeszケc zwilgotniaウe od potu 
        wウosy przyjaciki, podczas gdy poporodowe enzymy sケczyウy 
        si・do ソyウ Persef, stopniowo zabarwiajケc jej kredowobiaウe 
        policzki zdrowym rumieem, trudnym do odrnienia od 
        naturalnego Io przypomniaウa sobie to zdarzenie z 
        fotograficznケ dokウadno彡iケ. Umieszczony nad jednケ por鹹zケ 
        monitor mierzyウ tempo, w jakim Persef odzyskiwaウa siウy, 
        dopasowujケc pr鹽ko懈 ruchu ウka do stopnia wmocnienia jej 
        sygnaウ ソyciowych. Akordzistki siedzケce w biznesie 
        spermowym rzadko miewaウy odwiedzajケcych w samym dniu porodu. 
        Bo i po co? Ruchome ウka nie byウy zatem wyposaソone w 
        przyczepki, a jedynie w niewielkie siedzenia na spr・ynach. 
        Io wolaウa zosta・na nogach, stale uwaソajケc na wki obsウugi 
        i oczyszczacze, 徇igajケce dokoウa po swych z gy ustalonych 
        trasach. Normalnie zadzwoniウaby po prostu do Persef po jej 
        powrocie do domu. Byウa jednak akurat w okolicy i postanowiウa 
        wpa懈, ソeby zrobi・przyjacice niespodziank・
           Lecz w tej chwili zaczynaウa tego ソaウowa・ Cho・zdawaウa 
        sobie spraw・z tego, ソe jej reakcje sケ staro忤ieckie, te 
        hurtownie poウoソnicze wywoウywaウy u niej mdウo彡i.
           Szczotkowaウa teraz czarne loki Persef, podczas gdy dokoウa 
        rz鹽y ウek wysuwaウy si・regularnie z rozウadowni niczym nowe 
        wozy z linii montaソowych. Kaソde unosiウo wyczerpanケ, 
        bezwウadnケ, 忤ieソo oprnionケ akordzistk・ Od czasu do czasu 
        przez otwarte drzwi do ogromnej sali rekonwalescentek 
        przedostawaウy si・krzyki - od panicznych zawodze・kiepsko 
        wyszkolonych debiutantek aソ do rytmicznych okrzyk rodem z 
        karate, typowych dla wprawnych weteranek - melodie 
        wspczesnego przemysウu.
           Nie, przysi麋ウa sobie w duchu Io. Ja zostaj・przy 
        jajeczkach.
           Szczotka zaczepiウa o splケtany kosmyk. Persef zakl・a: - 
        Plemniki!
           - Przepraszam, Pers, ja...
           - Nie, do cholery, sprz na to! Wiedziaウam! - gwaウtownym 
        ruchem kciuka wskazaウa przecinajケcケ sklepiony sufit l從iケcケ 
        holowst麋・ kta pokazywaウa najnowsze notowania BioBourse.
           - Kur macica! Wiedziaウam, ソe powinnam byウa skozy・trzy 
        dni temu. Popatrz, co od tego czasu staウo si・z cenami 
        filtr rozpuszczalnikowych! Ale nie. Ja po prostu  
        m u s i a ウ a m  sprowa・zyska・jeszcze te par・gram!
           Z obrzydzeniem uniosウa si・na ウku. Spore wzniesienie 
        pod koウdrケ, przypominajケce garbatego krasnoludka w namiocie, 
        rozpi黎ym mi鹽zy jej wzniesionymi nogami, skoczyウo naprz.
           - Hej! Uwaソaj, co robisz, dobrze? - Persef klepn・a 
        kr鹹ケcy si・wzgek.
           Odpowiedziaウo jej jedynie stウumione pochrzケkiwanie i 
        flegmatyczne pierdni鹹ie.
           - Cholernie tanie oczyszczacze - wymamrotaウa Persef. - 
        Sama bym sobie lepiej poradziウa.
           Io z zakウopotaniem rozejrzaウa si・wok. Wyglケdaウo 
        jednak na to, ソe ソadna z odzyskujケcych siウy robotnic na 
        sケsiednich ウkach nie zwriウa na nie uwagi. Niekte bウogo 
        spaウy. Par・rozmawiaウo przez cichofony i tylko wyraz ich 
        twarzy mウ wskaza・ czy dzwoniケ do agent, czy teソ do 
        swych bliskich. Reszta oglケdaウa seriale na maウych 
        telewizorkach wbudowanych w por鹹ze, podczas gdy specjalne 
        enzymy spウywaウy do ich ramion, skracajケc czas, w ktym 
 ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin