MECHANIZMY AGRESJI.doc

(34 KB) Pobierz
MECHANIZMY AGRESJI

MECHANIZMY AGRESJI

 

Dla zrozumienia mechanizmów agresji statystyki są raczej mało przydatne, ponieważ, żeby jej przeciwdziałać, trzeba zrozumieć, dlaczego ktoś zachowuje się agresywnie, nie zaś tylko wiedzieć, że takich osób jest więcej czy mniej.

Dla wielu statystyka jest łatwym usprawiedliwieniem.

 

Zauważyć należy po pierwsze, co jest dobrego w agresji młodzieży i dzieci: to silny i wyraźny sygnał, że coś jest nie tak. Jest to zasada uniwersalna – jeśli otrzymujesz złe efekty, to znaczy, że musisz zmodyfikować swoje działanie.

 

Młodzież znalazła się w złych warunkach, dlatego sprawia dużo kłopotów – sobie i innym. Chodzi przy tym nie o dochód na głowę, ale głównie o warunki społeczne, psychologiczne, emocjonalne.

 

Warunki emocjonalne – co to znaczy? Jak wynika z badań, zarówno rodzice jak i nauczyciele niewiele wiedzą na temat podstawowych potrzeb emocjonalnych jako decydujących parametrów zdrowego rozwoju. Nie da się jednak tych potrzeb ominąć, zignorować i liczyć na pozytywne efekty.

 

Mówiąc o kondycji młodzieży nie należy pominąć także i szkoły, traktując ją jako istotny element środowiska, które ten stan warunkuje. Kondycja młodzieży w dużym stopniu odpowiada kondycji szkoły.

 

Charakterystyczną cechą środowiska, w którym żyjemy, jest daleko posunięta wolność w wygłaszaniu wszelkich poglądów. Podobnie jak w przypadku prezentowania różnych zachowań konstruktywnych czy też krańcowo destrukcyjnych lub wręcz makabrycznych.

 

Nie istnieje jeden, powszechnie przyjęty sposób rozumienia wolności. Każdy rozumie ją jak chce. Co więcej: oburza się, gdy ktoś inny chciałby rozumieć ją inaczej! Wcale przy tym nie zważając, że oburzając się sprzeciwia się zasadzie ... pluralizmu poglądów! I tak, w miejsce wnikliwej refleksji – powierzchowne pseudo-zasady przyjmowane są automatycznie i bezkrytycznie.

 

Młodzież żyje zatem w świecie chaosu pojęciowego, którego na dodatek nikt nie próbuje rozwiązać. Powody owego chaosu są następujące:

 

·         Skoro uważamy, że lepsze jest pokazywanie wszelkich systemów wartości nie zaś tylko wybranych, to tym samym decydujemy się na to, że wszelkie systemy wartości będą przejmowane i naśladowane, a więc również destrukcyjne i szkodliwe.

·         Gdy zdecydujemy się ukazywać bez żadnego komentarza destrukcję, agresję i przemoc, to decydujemy się na ich upowszechnianie.

 

A oto i kolejne nieporozumienie:

·         Z faktu, że wolność ma być lepsza od cenzury, nie wynika, że każdy sposób korzystania z wolności jest dobry.

 

Podsumowując: traktowanie w mass-mediach przemocy i zbrodni jako jednego z możliwych i na dodatek coraz bardziej akceptowanego stylu życia, musi dawać efekt w postaci wzrostu poziomu agresji i przestępczości.

 

Drugim zjawiskiem współczesnej rzeczywistości społecznej jest tzw. społeczny infantylizm. Polega on na tym, że dorosły człowiek wypowiada jakąś opinię, potrzebę czy apel i jest przekonany, że „ktoś” w magiczny sposób przemieni słowa mówiącego w czyn. Mówiący zaś będzie mógł poprzestać na mówieniu. Biadolący dorośli uczą młodzież społecznej bezradności. Bezradność prowadzi zaś do frustracji, frustracja do agresji.

 

Kolejną cechą rzeczywistości otaczającej młodych ludzi jest coś, co uchodzi za „polityczną poprawność”. W gruncie rzeczy takie zachowanie jest głęboko podszyte zwyczajnym konformizmem, osobistymi kompleksami i nieumiejętnością prowadzenie równoprawnego dialogu z odmiennymi racjami.

 

Mało kto zadaje sobie pytanie, jak pogodzić prawo człowieka do wolności osobistej z prawami innych do bezpieczeństwa i życia w zdrowym środowisku.

 

Ludzie udają polityczną poprawność i nie chcą przyznać się do tak prozaicznej sprawy, jak to, że nie mają pojęcia o istocie praw człowieka oraz kogo i przed kim mają one bronić. Edukacja w tym zakresie ma charakter jednostronny. Ludzie dorośli dowiadują się, że dzieci mają prawa, które trzeba respektować. O tym, że i oni mają pewne prawa nikt im nie chce mówić. Po obu stronach mamy do czynienia z dziećmi: małymi i dużymi.

 

Jednym z podstawowych problemów środowiska społecznego, w którym żyją dzieci i młodzież, jest przerażająco niski poziom świadomości prawnej. Dorośli nie myślą o relacjach międzyludzkich w kategoriach praw, reguł czy zasad, które mogłyby te stosunki regulować z obu stron, lecz raczej w kategoriach przepychanek, walki, nacisków i manipulacji. Wygrywa ten, kto jest silniejszy. I dzieci właśnie dostały poręczne narzędzie przewagi nad nimi, jakimi są ich prawa.

 

Brak świadomości prawnej połączony z poczuciem krzywdy, zagrożenia i frustracji, to mieszanka wybuchowa, która w konsekwencji będzie szkodzić dziecku, rzekomo chronionemu przez swoje prawa. Aby prawa te mogły naprawdę je chronić, muszą być akceptowane i respektowane przez dorosłych z jego otoczenia. Nie będą zaś traktowane poważnie, jeśli dorosły nie uświadomi sobie najpierw i nie doceni własnych praw. Szacunek do praw jest uzewnętrznioną postawą, której nie da się wymusić groźbą i poniżaniem.

 

Znamienną cechą sytuacji, w której żyje współczesna młodzież jest brak publicznej, poważnej debaty na temat stanu i konsekwencji stanu oświaty i systemu wychowania. Nie chodzi o szukanie winnych, gdyż oni również tkwią w ogólnym łańcuchu skomplikowanych zależności, są ofiarami zjawisk, na które nie do końca mają wpływ. Od czegoś jednak trzeba zacząć – na przykład od powyższej próby diagnozy.

 

 

 

MIECZYSŁAW WOJCIECHOWSKI

Psycholog, psychoterapeuta, działacz edukacyjny;

REMEDIUM nr 5/ 2001

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin