Koszmar Minionego Lata.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:38:WIEM CO SlE STALO|ZESZLEGO LATA
00:02:48:KOCHAM ClE
00:03:42:FESTIWAL SWlETA 4 LIPCA
00:03:54:Powitajmy ponownie na scenie|naszych szesc finalistek.
00:04:01:Ladniejsze trudno wymarzyc, prawda?
00:04:05:Jestesmy dumni z ciebie.|Ciezko pracowalas na sukces.
00:04:20:Stworzona do podium.
00:04:23:- Niezle ma... baloniki.|- Cwiczy, zeby je podpompowac.
00:04:29:Przestancie chlopaki.|Dosyc tu seksu bez waszego gadania.
00:04:35:"A od strony bardziej duchowej,|co masz zamiar dokonac -
00:04:39:- dla swojego srodowiska|i calego swiata?"
00:04:44:Z koncem lata. Mam zamiar|zostac aktorka w Nowym Jorku.
00:04:51:Ofiarowujac sie dla swiata, na|oltarzu sztuki bede sluzyla krajowi.
00:05:01:To ty nauczylas ja tych bzdet�w?
00:05:05:Wyluzuj sie kotku!|Oni niezle to lykaja.
00:05:15:Tegoroczna Kr�Iowa zostala:|Panna Helena Shivers.
00:05:28:Co za dziewczyna!
00:05:36:Moja dziewczyna!
00:06:13:- Jak moje wlosy?|- Wicher ich nie ruszy.
00:06:16:Wlosy najwazniejsze. Nie zapomnij|o tym, gdy bedziesz slawna.
00:06:21:Madre kobiety zapominaja. Ze wazny|nie tylko rozum, ale i fryzura.
00:06:26:Dobre uczesanie to podstawa.
00:06:31:- Jedziesz ze mna?|- Nie. Powiedz, ze bede p�zniej.
00:06:35:- Bedziemy oblewac zdobycie korony?|- Przestan marudzic.
00:06:44:- Julie, kolejka na koszt firmy.|- Nie pijam tego swinstwa.
00:06:51:M�glbym cie gdzies zaprosic|zanim stad wyjedziesz.
00:06:59:Lepiej nie, Max.
00:07:03:Nie mozesz zostawic starego|kumpla bez pozegnania.
00:07:08:Wypijmy... za nas.
00:07:12:Za nasze ostatnie lato niedojrzalej,|mlodzienczej dekadencji.
00:07:19:- Ktos sie urznal.|- Hej robaczki, robimy wynoche.
00:07:27:- Spoko, spoko!|- Barry, to koledzy.
00:07:30:Skoncz juz, jemu wystarczy.
00:07:36:- Wstawiam sie za twoja dziewczyna.|- Dzieki, stary. Zmywajmy sie.
00:07:42:Wyskoczmy na przejazdzke po plazy.
00:07:51:Pa.
00:08:06:Calowali sie w samochodzie|kiedy uslyszeli przez radio, -
00:08:10:- ze morderca z hakiem zamiast reki|uciekl z domu wariat�w.
00:08:16:- To nie tak bylo.|- Cicho badz. Straszysz dziewczyne.
00:08:23:Chciala isc do domu.|Chlopak sie wkurzyl i dal noge.
00:08:27:Nie, chlopak poszedl po pomoc,|dziewczyna zostala w samochodzie.
00:08:32:- Uslyszala drapanie...|- Nie drapanie, a spadajace krople.
00:08:39:Facet powiesil sie na drzewie.|Szoruje stopami po dachu.
00:08:44:Nie, on mial odcieta glowe,|krew kapala na samoch�d.
00:08:50:Nie mial odcietej glowy,|mial bebechy wyprute hakiem.
00:08:57:- Taka wersje slyszalam.|- Wszyscy sie mylicie.
00:09:02:W domu natkneli sie na zakrwawiony|hak w drzwiach samochodu.
00:09:08:To prawdziwa historia.|Tak bylo naprawde.
00:09:12:Nic takiego nigdy sie nie wydarzylo.|To niezly knot.
00:09:16:- Wierzcie mi, to prawda.|- Nie wierze, Ray.
00:09:23:To historia dla dziewczyn by ustrzec|je przed seksem przedmalzenskim.
00:09:27:Z pelnym szacunkiem dla twojego IQ,|to jest tutejsza legenda.
00:09:35:One wszystkie wywodza sie od|jakiegos prawdziwego wydarzenia.
00:09:53:Do tego czasu m�j dwuletni kontrakt|ze "Swiatlem Przewodnim" wygasnie, -
00:10:00:- co zbiegnie sie z twoja pierwsza|rocznica gry w obronie Steelers�w.
00:10:07:Potem moze wyrwiemy sie do|Europy lub na Kajmany, -
00:10:12:- tam pozwole ci zrobic pierwsze|z moich trojga dzieci, -
00:10:17:- zanim trafisz na odwyk.
00:10:21:Bedziemy zyc dlugo i szczesliwie...|Trele morele.
00:10:26:Ray? Gdzie sie podziales?
00:10:32:Mam zamiar nadziac cie na hak!
00:10:37:- Czy naprawde wierzysz w te bzdury?|- To prawda.
00:10:41:Tak naprawde hak jest|wykastrowanym symbolem fallicznym.
00:10:47:Bedzie mi was brakowalo.
00:10:50:Zawsze mozesz zostawic Boston|i pojechac ze mna do Nowego Jorku.
00:10:55:Nie mozemy siedziec w kawiarniach|i bimbac na wszystko.
00:11:00:Nikt nie rozumie mnie tak jak ty.|- Wiem co czujesz.
00:11:05:Wkurza mnie to.
00:11:08:Spodobaja ci sie ogolone glowy.
00:11:14:- Ciekawa propozycja|- Nigdy sie wiecej nie spotkamy.
00:11:20:Znajomosci z og�Iniaka sa trwalsze|niz jakiekolwiek inne.
00:11:27:Czy to z pewnych zr�del?
00:11:42:Na pewno chcesz tego?
00:12:08:- Daj mi kluczyki.|- Nikomu nie daje samochodu.
00:12:13:Wiem kochasiu. Ale nasza kr�Iowa|musi sie dostac do domu.
00:12:18:- Hej, wy tam.|- Daj te cholerne klucze.
00:12:22:Usiadz ze mna z tylu.|Pozwole ci na figielki.
00:12:27:- Tylko ja jezdze tym samochodem.|- Wchodzcie do srodka.
00:12:45:Jestes do dupy kierowca.
00:12:49:M�glbys wym�wic "alkoholik"?
00:12:58:Co za g�wniane kawalki?
00:13:18:Co ty wyprawiasz?
00:13:21:Uwazaj!
00:13:31:- Co to bylo?|- Nic nikomu sie nie stalo?
00:13:34:- Pewnie to bylo jakies zwierze.|- Krwawisz.
00:13:40:- To nie moja krew.|- Chyba przejechalismy psa.
00:13:44:O cholera, m�j samoch�d!
00:13:52:- Slepy jestes, jak ty jedziesz?|- Pojawilo sie tak nagle.
00:13:57:- Pies nie narobilby tyle szkody.|- Moze to jelen.
00:14:01:- M�j stary obije mi teraz dupe.|- To przeciez byl wypadek.
00:14:06:- Gdzie sie podzial ten jelen?|- Moze uciekl.
00:14:11:- Mam nadzieje, ze go nie zabilismy.|- O m�j Boze...
00:14:22:- Niemozliwe|- Myslalam...
00:14:26:- Ja nic nie widzialem.|- To niemozliwe.
00:14:30:Nie wierze, ze to wszystko prawda.
00:14:36:Zobacz po tej stronie.
00:14:49:Nic nie widzialem.|Przysiegam!
00:14:53:- Zyje? Sprawdz mu puls.|<i>- To ty</i> go walnales!
00:15:20:Wyglada na niezywego.
00:15:26:- Kto to?|- Ma zupelnie zmasakrowana twarz.
00:15:32:- Co on tu robil?|- Powinnismy wezwac ambulans.
00:15:37:Gdzie sie spieszysz?
00:15:40:- Facet juz nie zyje.|- Przeciez nie jestes lekarzem.
00:15:45:Rusz glowa. Julie.|Wzywamy policje i mamy przerypane.
00:15:49:- To byl przeciez wypadek.|- Zastan�wmy sie przez chwile.
00:15:53:Nad czym sie zastanawiac?|Przechodzil przez droge noca.
00:15:58:- Nie piles, nie jechales za szybko.|- Nie uwierza. Ze to ja prowadzilem.
00:16:04:- M�j w�z. Dobiora mi sie do tylka.|- To nieprawda.
00:16:09:Jestem pijany w trupa.|Mam przesrane!
00:16:13:Wezwijmy policje|i powiedzmy prawde.
00:16:16:To zab�jstwo czlowieka.
00:16:21:- Na pewno za to bekniemy.|- No to jedzmy stad zaraz.
00:16:25:Zwariowales?
00:16:28:- Maska wgnieciona i zakrwawiona.|- Wyczyscimy to.
00:16:33:- Jedziemy na policje!|- Nie mamy czasu sluchac glupot!
00:16:39:Spr�bujmy zachowac spok�j.
00:16:44:Jak znajda dowody, odpowiemy|za ucieczke z miejsca wypadku!
00:16:51:- Schowajmy zwloki.|- Zwariowales.
00:16:55:- Udajmy, ze nigdy nas tu nie bylo.|- Wrzucimy go do wody.
00:17:01:Kiedy go znajda. Wszystkie dowody|beda zniszczone przez wode.
00:17:05:Jesli kiedykolwiek go znajda.
00:17:10:Moze podwodne prady zabiora|go w morze.
00:17:15:Ja nie chce brac w tym udzialu.
00:17:18:Boje sie, Julie.|Nie jestem taki jak wy.
00:17:22:Nie mam forsy ani rodziny,|kt�ra mnie z tego wyciagnie.
00:17:28:PomysI o przyszlosci, Julie.|PomysI o studiach, o stypendium.
00:17:36:Facet nie zyje. Jesli p�jdziemy|na policje, tez bedziemy skonczeni.
00:17:50:- Co robimy?|- Pom�zcie.
00:17:59:Zwalniaja.
00:18:03:- Kto to?|- To Max.
00:18:05:Splaw go.
00:18:13:- Macie problem z samochodem?|- Wlasciwie...
00:18:19:Barry za duzo wypil. Nie chcemy,|zeby rzygal w nowym samochodzie.
00:18:24:- Nie wyglada juz na bardzo nowy.|- Tak jest jak pijesz i jedziesz.
00:18:28:Tatus bedzie wkurzony.
00:18:35:- Czego chcesz, Max?|- Milszego wyrazu twojej twarzy.
00:18:43:Dobra, Max, zrobi sie.|Dobranoc.
00:18:49:- Niezle grales bogatego chloptasia.|- Zobaczymy sie jeszcze.
00:18:57:Trzymaj sie, Julie.
00:19:46:Nawet jesli jego cialo wyplynie|na brzeg, -
00:19:50:- bedzie zjedzone przez kraby|i male rybki.
00:19:55:Moze nawet pomoze nam rekin.
00:19:59:Wezcie go na bok.
00:20:06:Pol�zcie go.
00:20:14:- Do dziela.|- Poczekaj.
00:20:18:- Sprawdzmy kim on jest.|- Po co?
00:20:23:- Zeby wiedziec.|- Ja nie chce wiedziec.
00:20:27:Udajmy, ze to ten lunatyk z hakiem,|z wariatkowa. Ray, pom�z.
00:20:35:- Chyba nie dam rady.|- Barry, jeszcze nie jest za p�zno.
00:20:42:- Zamknij sie!|- Boze, ja to zrobie.
00:20:50:Zdejmijcie go ze mnie!
00:20:55:Moja korona!|On ma moja korone!
00:21:27:Plyn tutaj!
00:21:43:- Wynosmy sie stad.|- Jedziemy teraz do domu.
00:21:47:Nigdy, w zadnych okolicznosciach,|nie m�wmy o tym wiecej.
00:21:55:Zostawmy to jako przyszly temat dla|psychiatry. Zgoda?
00:22:03:- Nigdy nie wspomne o tej sprawie.|- Zawrzyjmy pakt.
00:22:08:Zabierzemy to z soba do grobu.
00:22:12:Julie?
00:22:17:- Nie potakuj! Powiedz do cholery!|- Wlasnie tak.
00:22:22:- "Zabieramy to z soba do grobu."|- Zostaw ja.
00:22:26:- Do cholery powiedz to.|- Zabieramy to do grobu.
00:22:40:Bedzie dobrze.
00:23:07:ROK P�ZNIEJ
00:23:25:Juz czas na nas.
00:23:31:Rusz dupsko. Jestesmy sp�znione.
00:23:35:Zmienilam zdanie.
00:23:38:Pakuj swoje trupio blade zwloki|do samochodu.
00:23:47:No chodzmy!
00:23:50:Jedziesz do domu na lato.|Zeby zlapac troche opalenizny.
00:23:57:Ruszajmy.
00:24:21:Pamietaj, korzystaj ze slonca|i baw sie.
00:24:32:Julie? Witaj w domu, kochanie.
00:24:39:Brakowalo mi ciebie.
00:24:45:Jak ci smakuje ryba?
00:24:50:W tym roku kiepski sezon na ryby.
00:24:58:- Bierzesz narkotyki?|- Co takiego?
00:25:02:Chcialam tylko uczciwej odpowiedzi.
00:25:06:Zadnych narkotyk�w mamo.
00:25:12:Co sie z toba dzieje?|Wygladasz jak smierc.
00:25:17:Mialam ciezki rok.
00:25:41:DYPLOM UZNANIA
00:25:44:Poczta dla ciebie. Twoje swiadectwo|przyszlo w zeszlym tygodniu.
00:25:50:Wiem, ze wyglada zle,|ale sesja letnia poszla dobrze.
00:25:54:- To takze twoja ostatnia szansa.|- Nie jest tak zle.
00:26:00:Co sie stalo z moja c�rka?
00:26:03:Wyjechalas i ani nie odwiedzasz,|ani nie dzwonisz.
00:26:09:Tw�j ojciec pewnie przewraca sie|w grobie.
00:26:28:WIEM CO SlE STALO OSTATNIEGO LATA
00:26:40:Kto to przyslal? Tu nie ma znaczka|ani adresu zwrotnego.
00:26:45:- Dlaczego? Co tam jest napisane?|- Nic takiego.
00:28:13:Panowie, wolniej...|To sie nazywa szklo i peka.
00:28:22:Dzien dobry.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin