Spokojna przystań.pdf

(443 KB) Pobierz
692428332 UNPDF
692428332.001.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Złote Ebooki .
692428332.002.png
Tytuł oryginału:
50 Harbor Street
Pierwsze wydanie:
MIRA Books, 2005
Opracowanie graficzne okładki:
Kuba Magierowski
Redaktor prowadzący:
Gra˙yna Ordęga
Opracowanie redakcyjne:
Władysław Ordęga
Korekta:
Gra˙yna Ordęga
2005 by Debbie Macomber
for the Polish edition by Arlekin – Wydawnictwo Harlequin
Enterprises sp. z o.o., Warszawa 2011
Wszystkie prawa zastrzez˙one, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wydanie niniejsze zostało opublikowane
w porozumieniu z Harlequin Enterprises II B.V.
Wszystkie postacie w tej ksiąz˙ce są fikcyjne.
Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych
–˙ywych lub umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Arlekin – Wydawnictwo Harlequin Enterprises sp. z o.o.
00-975 Warszawa, ul. Starościńska 1B lokal 24-25
Skład i łamanie: COMPTEXT , Warszawa
ISBN 978-83-238-8233-6
ROZDZIAŁ PIERTWSZY
Corrie McAfee miała powa˙ne powody do zmart-
wienia. Nie tylko zresztą ona, równie˙ jej mą˙ Roy.
Wszystko zaczęło się w lipcu. To wtedy przyszedł
pierwszy anonim. Nie zawierał co prawda pogró˙ek, ale
i tak budził niepokój.
Ten pierwszy, wysłany na adres biura, wspominał
o˙alu i winie. Potem zaczęły napływać kolejne. Corrie
czytała te wiadomości tak wiele razy, ˙e znała ich treść
na pamięć. Pierwsza brzmiała następująco:
Ka˙dy w ˙yciu czegoś ˙ałuje. Jest coś, co chciałbyś
zrobić jeszcze raz, ale inaczej? Pomyśl o tym.
Na ˙adnej z kartek nie było podpisu, zostały wysłane
z ró˙nych miejsc. Corrie nieustannie rozmyślała o ich
treści, ale w tym wypadku czas nie był jej sprzymierzeń-
cem. Teraz, w październiku, wiedziała równie mało, jak
w lipcu.
Syk ekspresu do kawy wyrwał ją z niewesołych
rozmyślań. Rozejrzała się po biurze, a potem skupiła
wzrok na panoramie miasteczka Cedar Cove w stanie
Waszyngton. Pracowała jako sekretarka swojego mę˙a,
co miało równie du˙o wad, co zalet. Có˙, w niektórych
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin