0:00:01:Napisy konwertowane za pomoc�: ASS subs Converter. 0:02:30:Operacja Poci�g 0:12:50:-T�umaczenie: Bakura- 0:12:50:-Od fan�w dla fan�w.- 0:24:15:Zapowied� 0:24:17:Sprawca �mieje si� w Sekrecie 0:01:31:Podczas przerwy wiosennej, 0:01:32:mama i ja wybra�y�my si� w podr�. 0:01:35:Z pewnych powod�w, major Travas i Treize byli w tym samym poci�gu co my. 0:01:42:Powiedz mi do diab�a, co tu robisz?! 0:01:45:Czekaj, przyszed�em tylko po herbat�... 0:01:47:Nie potrzebujesz jej! Jest tutaj! 0:01:50:Co mamy zrobi�? 0:01:51:Post�pujmy zgodnie z planem. 0:01:51:Hej ty! 0:01:53:Rozumiem. 0:01:52:Powiedz co�! 0:01:55:Dusisz mnie. 0:01:55:Lilli... 0:01:59:Panno Lillio, tak naprawd�... 0:02:01:Och, Treize! 0:02:03:Czy co� si� sta�o? 0:02:05:Eee, to jest... 0:02:07:Kim ona jest? 0:02:08:Eee, c�, to jest... to znaczy... eee... 0:02:17:Ona i major Travas maj� ten sam kolor oczu. 0:02:22:Co znaczy... 0:02:38:Napijemy si� herbaty zanim wystygnie? 0:02:41:Tak! 0:02:41:Ja... 0:02:42:Nie, prosz� mi pozwoli�. 0:02:53:Prosz�. 0:02:55:Dzi�kuj� bardzo! 0:03:05:Pyszna! 0:03:09:Mi�o mi ci� pozna�! 0:03:10:Nazywam si� Lillia. Lillianne Schultz. 0:03:14:Nazywam si� Hilda. Jestem z Sous-Beil. 0:03:18:Treize? 0:03:19:Tak! 0:03:21:Przedstawiam ci. To Lillia moja przyjaci�ka z dzieci�stwa. 0:03:26:Jej matka pracuje w wojsku i jest znajom� majora Travasa. 0:03:30:To przypadek, �e jedzie tym poci�giem! 0:03:33:Naprawd�? 0:03:35:Wi�c musi wiedzie�, �e jeste� jedynym synem hotelarza z Ikstovy. 0:03:40:Tak! 0:03:40:Wie o tym dobrze! 0:03:43:Rozumiem. 0:03:45:Wi�c powiem te� co� o sobie. 0:03:48:Jestem dziedziczk� korporacji obracaj�cej walut�, mieszcz�cej si� w Iltoa. 0:03:51:Przyjecha�am do Ikstovy kupi� z�oto. 0:03:55:Och. To znaczy, �e pan Travas i inni ci towarzysz�? 0:03:59:Tak. M�j ojciec niepotrzebnie ich o to poprosi�. 0:04:03:Wtedy major Travas wspomnia� o ch�opaku, kt�ry dobrze zna Ikstov� 0:04:08:i wybra� Treiza na mojego przewodnika. 0:04:16:Treize jest nie tylko wspania�ym przewodnikiem, 0:04:19:lecz tak�e towarzyszy mi do portu na Morzu P�nocnym. 0:04:23:Jestem mu wdzi�czna. 0:04:25:Tak. Teraz rozumiem. 0:04:28:Powiniene� od razu mi to powiedzie�. 0:04:33:Przepraszam, �e wspominam o tym tak nagle, 0:04:36:ale czy wam tu nie przeszkadzam? 0:04:38:Nie, wcale. 0:04:41:Raczej jestem szcz�liwa, �e z tob� rozmawiam. 0:04:43:Pomaga�am ojcu w interesie, gdy by�am jeszcze uczennic�, 0:04:48:wi�c rzadko chodzi�am do szko�y i mam tylko kilka kole�anek. 0:04:52:W takim razie pozostan�. 0:04:56:Nala� ci kolejn� fili�ank� herbaty? 0:04:59:Brzmi nie�le! 0:05:01:Tak! 0:05:03:Przynios� jeszcze herbaty! 0:05:11:To dziwne. 0:05:13:Naprawd�. 0:05:15:Odpowiada ci to? 0:05:16:Nie, ale nic nie mog� poradzi�. 0:05:19:I m�wi�c szczerze, Panienka, to samotna osoba. 0:05:23:By�bym szcz�liwy, gdyby Lillia cho� przez chwil� z ni� porozmawia�a. 0:05:27:Jeste� taki sentymentalny. 0:05:30:Ale masz i swoje dobre strony. 0:05:34:Pozwolisz Lillii zosta� tam do wieczora? 0:05:38:To przywilej Panienki, ale powinno by� dobrze. 0:05:41:Zaprzyja�ni�y si� ze sob�. 0:05:46:Eee, Lillio, widujesz si� z majorem Travasem? 0:05:49:Tak, ale okazyjnie. 0:05:51:Rozumiem. Jest zaj�t� osob�. 0:05:55:Leczy mama spotyka si� z nim bardzo cz�sto. 0:05:58:Och! 0:06:01:Chcia�abym, by mama by�a szcz�liwa. 0:06:06:My�l�, �e by�oby mi�o, gdyby si� pobrali. 0:06:14:Wi�c Lillia nie wie, �e to jej ojciec? 0:06:28:Panno Hildo? 0:06:29:Och... przepraszam. 0:06:32:Lillia, a co sta�o si� z twoim ojcem? 0:06:36:Tata o�eni� si� z mam�, kiedy by� w szkole �redniej 0:06:40:i zgi�� w wypadku zanim si� urodzi�am. 0:06:45:Aha. 0:06:48:Majorze... ty... dla mojego kraju... 0:07:15:Dzi�kuj� ci z ca�ego serca, w imieniu mojej ojczyzny. 0:07:19:Niech szcz�cie ci� nie opuszcza. 0:07:24:S�ucham? 0:07:32:Co si� sta�o? 0:07:33:Nic! 0:07:33:To nic! 0:07:42:Treize, zrobisz nam zdj�cie? 0:07:45:Eh? ale czy to w porz�dku? 0:07:47:Prosz�. Zr�b zdj�cie Lillii i mnie. 0:07:50:Lillia? Zapraszam tutaj. 0:07:53:Dobrze! 0:07:56:Treize, do dzie�a! 0:08:06:Zrobi� je teraz. 0:08:13:Dzi�kuj�, Treize! 0:08:15:Czy mog� dosta� kopi�? 0:08:16:Wywo�am je i wam wy�l�. 0:08:18:Prosz�. 0:08:19:Dzi�ki! 0:08:23:Teraz kolej na chirurga. 0:08:25:Tak. 0:08:32:Chod�cie! To nag�y przypadek! 0:08:34:Ucze� zwija si� z b�lu na pod�odze! 0:08:45:Co si� sta�o? 0:08:46:C�, zobaczy�em jak le�y, kiedy wszed�em na korytarz! 0:08:50:Nie wzywa� pomocy? 0:08:52:Nie wiem. By�a� w przedziale, ale nic nie s�ysza�a�, prawda? 0:08:57:Tak. 0:08:58:Doktorze, co z nim? 0:08:59:To musi by� jaka� trucizna. Ju� nic mu nie grozi. 0:09:03:Cholera, to oni! To bez w�tpienia ci go�cie ubrani na czarno! 0:09:06:Jedzenie, kt�re nam dali by�o zatrute! 0:09:09:To niemo�liwe! 0:09:10:Chwileczk�. 0:09:11:To oni! To musz� by� oni! Kto inny m�g�by to zrobi�? 0:09:15:To ci go�cie go podtruli! 0:09:18:Chod�my do wagonu restauracyjnego i skonfrontujmy si� z nimi! 0:09:25:Przepraszam. 0:09:26:Mamy ma�y problem. 0:09:28:Problem z pasa�erami czy co� w tym stylu? 0:09:30:Jaki spostrzegawczy. 0:09:32:Konfrontacja odb�dzie si� w wagonie restauracyjnym. 0:09:34:I nie zapowiada si� dobrze. 0:09:36:Z tego powodu pani Lillio. 0:09:38:Tak? 0:09:39:Wybacz, ale czy mo�esz wr�ci� do swojego przedzia�u? 0:09:45:Dobrze. 0:09:47:Panno Hildo, mi�o nam si� rozmawia�o. 0:09:48:Mnie te�. 0:09:55:Spotkajmy si� jeszcze kiedy�. 0:09:57:Tak. 0:10:01:Treize? 0:10:04:Prosz�, odprowad� j�. 0:10:06:S�ucham? 0:10:07:Dziewczyna nie powinna chodzi� sama. 0:10:09:Eee... Tak masz racj�. 0:10:14:P�jd� z ni�. 0:10:22:Prosz� si� uspokoi�. 0:10:25:Macie ze sob� trucizn�! 0:10:28:Nie mamy nic takiego. 0:10:30:A czemu mieliby�my j� mie�? 0:10:31:Wi�c co sta�o si� temu uczniowi?! 0:10:33:Nawet ja tego nie wiem. 0:10:36:To nie wygl�da dobrze. 0:10:43:Wybaczcie. Ale mamy teraz pewien problem. 0:10:46:Ci faceci zatruli nasze jedzenie! 0:10:50:Z powodu bezpiecze�stwa, zabronili�my wst�pu do tego wagonu i roznie�li�my jedzenie, 0:10:57:ale nie zatruli�my go. 0:11:00:M�wi�c szczerze jeste�my bardziej| zaniepokojeni tym zaj�ciem ni� wy. 0:11:07:Chcia�bym prosi� wszystkich o spok�j i wsp�prac� z nami w tej sprawie. 0:11:13:Wybaczcie. 0:11:15:Rozumiem. 0:11:17:Zgodnie z obserwacjami mojego podw�adnego, kto� chodzi po dachu wagonu. 0:11:22:Co to ma by�? 0:11:24:Nie mam poj�cia. 0:11:25:Co do diaska tu si� dzieje?! 0:11:27:Nie wiem. 0:11:28:I ta osoba nie jest z naszej grupy. 0:11:30:Je�li go z�apiemy, dowiemy si� kim jest. 0:11:32:Izuma. 0:11:33:Z�ap go �ywego. 0:11:35:Rozumiem. 0:11:45:Mo�e p�jd� mu pom�c? 0:11:46:Nie, da sobie rad�. 0:12:01:Ta osoba... czy to nie twoja �ona? 0:12:04:Niemo�liwe. Dlaczego? 0:12:07:Przepraszam, lecz czy powiesz nam wszystko, co wiesz? 0:12:11:To pu�apka! Niemo�liwe, by moja �ona to zrobi�a! 0:12:15:Nie dajcie si� im wykiwa�! 0:12:16:To dranie! 0:12:18:Prosz� uwa�a� na s�owa! 0:12:20:Nie rozumiesz? To oni za tym stoj�! 0:12:23:Chc� by� wraz z �on� przeszed� do nast�pnego wagonu. 0:12:28:Oczywi�cie, wys�uchamy uwa�nie, co macie do powiedzenia. 0:12:35:Dobrze. 0:12:37:Uwa�aj! 0:12:39:Treize! 0:12:42:Nie rusza� si�! 0:12:45:Nie podchod�cie! 0:12:58:Lillia. 0:13:00:Ch�opcze, nie kombinuj. Je�li co� zrobisz.. 0:13:07:Wrabiacie mnie! Je�li sugerujecie, �e to ja jestem sprawc�... 0:13:11:Czemu si� nie uspokoisz? 0:13:12:Zamknij si�! 0:13:13:Zatrzymajcie poci�g. Niech kto� poci�gnie za hamulec bezpiecze�stwa! 0:13:16:Chwileczk�. 0:13:18:Czego chcesz?! 0:13:19:Jestem jej matk�. 0:13:21:Jedziemy razem. 0:13:23:I co z tego? 0:13:24:Zajm� jej miejsce. 0:13:26:C-Co? 0:13:28:Moja c�rka jest bardzo delikatna i strachliwa. 0:13:32:Wi�c zajm� miejsce mojej biednej c�rki i zostan� twoj� zak�adniczk�. 0:13:37:Uwolnij moj� c�rk�. 0:13:40:A Co je�li odm�wi�? 0:13:48:Kim do diab�a jeste�?! 0:13:50:M�wi�am, �e jestem jej matk�. 0:13:53:To nie znaczy, �e mo�esz tak sobie strzela�! 0:13:54:Robi� to, by ratowa� c�rk�. 0:13:57:Mam propozycj�. 0:13:59:Po�� n�, a ja daruj� ci �ycie. 0:14:02:Wtedy przeka�� ci� policji, nie tej podejrzanej grupie. 0:14:06:To samo tyczy si� twojej �ony. 0:14:09:Lecz je�li mnie nie pos�uchasz... 0:14:11:Masz 10 sekund na zmian� zdania, dobrze? 0:14:13:Tak! 0:14:14:9. 0:14:15:8. 0:14:16:7. 0:14:17:6. 0:14:18:5, 4, 3, 2— 0:14:19:Ju� to zrobi�em! 0:14:26:Dzi�ki, mamo! 0:14:28:Nie ma sprawy. 0:14:31:Nie chcia�em tego! By�em przera�ony! 0:14:36:Wiem, �e ci ci�ko, lecz chc� si� ciebie o co� zapyta�. Mog�? 0:14:42:To ty otru�e� tego ucznia, prawda? 0:14:45:O czym ty m�wisz?! 0:14:47:Jak m�g�bym go... 0:14:49:Co z ni�? 0:14:51:Pozw�lmy jej to powiedzie�. 0:14:53:Potrzebujesz motywu? 0:14:55:�o�nierzu. 0:14:57:Tak! 0:14:58:Ten m�czyzna przeszed� a� do wagonu drugiej klasy, by ci powiedzie�, 0:15:01:�e na korytarzu le�y ucze�, zgadza si�? 0:15:05:Dlatego te� pobiegli�cie tam szybko. 0:15:08:Zgadza si�! 0:15:09:Ale nie musia� wo�a� ludzi z dalszego wagonu, 0:15:13:gdy ja i kilku innych ludzi by�o ju� w tym wagonie. 0:15:16:Wystarczy�o tylko zawo�a� o pomoc. 0:15:19:Wi�c czemu tego nie zrobi�? 0:15:22:W�a�nie, dlaczego? 0:15:23:Pow�d jest prosty. 0:15:25:Poszed� po was, bo potrzebowa� wi�cej ludzi, by wywo�a� poruszenie. 0:15:29:Rozumiem! 0:15:31:Pan i pa�ska �ona zepsuli�cie wcze�niejszy poci�g, 0:15:35:a po przeniesieniu do tego poci�gu,| otruli�cie ucznia i wywo�ali�cie wrzaw�. 0:15:39:Podczas zamieszania, przeszli�cie z wagonu| restauracyjnego do poprzedniego wagonu. 0:15:43:To by� wasz plan, prawda? 0:15:48:Zosta�em o to poproszony. 0:15:53:"Poproszony?" Co przez to rozumiesz? 0:15:57:Kiedy wychodzi�em z wi�zienia, powiedziano mi, |�e mog� zarobi� kradn�c skarb schowany w poci�gu. 0:16:04:Ci m�czy�ni w czerni zostali wynaj�ci do eskortowania du�ej ilo�ci kosztowno�ci do korporacji z Sous-Beil. 0:16:09:Powiedziano mi, �e eksportuj� oni ...
Withinka12