0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:00:13:synchro do DVDRip.XviD-SAiNTS|Misha[Pl] 0:00:16:Nie będę publikował zeznania podatkowego dyrektora 0:01:37:Super! 0:01:51:Przestań! I szykuj się!|Idziemy na pokaz talentów staruszków. 0:01:56:Umyj się. 0:01:59:Z przyjemnociš. 0:02:07:Zauważylicie, że po dializie zawsze dostajecie co do żucia? 0:02:14:Mówi o rzeczach, o których dawno zapomnielimy. 0:02:16:A wiecie, czego nie mogę otworzyć?|Szafki! 0:02:22:Czy można mu tak mówić? 0:02:24:A wiecie, co mnie przeraża?|Wszystko! 0:02:29:NIESAMOWITY ŻONGLER 0:02:34:Złap ten! Szybciej!|Musisz zdšżyć do pozostałych! 0:02:37:Dobrze... O, nie! Tamten zwalnia! 0:02:40:Dobrze... 0:02:42:Tamten się chwieje! 0:02:44:Złapał go, zanim powiedziałem. 0:02:46:/Co nowego, kotku mój... 0:02:49:/Co nowego, kotku mój... 0:02:51:O, Boże, nie! 0:02:56:Czy to nie wspaniałe, kochani? 0:02:59:Każdy uczestnik pokazu otrzyma dodatkowš porcję miodowej brei. 0:03:05:Ale może być tylko jeden zwycięzca,|a skoro Abe już tu stoi... 0:03:10:Proszę. 0:03:12:- Rany! Darmowe auto!|- Czytaj dalej. 0:03:15:DARMOWA AUTOPSJA 0:03:17:Lepiej zaniemy to do domu pogrzebowego,|nim się wycofajš. 0:03:20:RÓŻNOCI Z KRYPTY 0:03:25:Ten kupon na autopsję wyglšda na prawdziwy. 0:03:28:Jakie inne usługi pogrzebowe możemy zapewnić... klientowi? 0:03:32:Pełny zestaw! Trumna, nagrobek, spray przeciw smrodowi... 0:03:36:Sir, wolimy okrelenie "kasetka" niż "trumna",|i "monument" niż "nagrobek". 0:03:41:Mamy dużš ofertę sprayu przeciw smrodowi. 0:03:43:POLNY ŻAL|PANI ROTWELL|PRZESZŁY SMRÓD 0:03:45:Jakie zabawne nazwy! 0:03:49:Zmierza do Zakrętu Truposza! 0:03:54:Ach... żywi. 0:03:55:Na szczęcie ten model posiada kamerę. 0:04:03:Patrzcie, jak się szamocze! 0:04:04:- Czy ma obraz w obrazie?|- Oczywicie! To Contempo. 0:04:10:Rety... Dlaczego nigdy nie puszczajš programów krajoznawczych? 0:04:14:To teren luksusowy.|Kasetki sš zakopywane w dziewiczych, nieużywanych grobach... 0:04:18:...monumenty sš całkowicie samoczyszczšce... 0:04:21:...i jest opcja usług płaczšcej wdowy. 0:04:24:Wally, Wally, Wally...! 0:04:32:Irving! Och, Irving! 0:04:36:Pochowajcie mnie tutaj! Proszę! 0:04:38:- Wolnego! To doć kosztowne!|- Sir, tajemnicš jest to, co jest po tym życiu. 0:04:43:Ale wiemy, że Bóg z pewnociš woli ludzi,|którzy podróżujš z klasš. 0:04:48:Słyszałe? Jak twoje skšpstwo pole mnie do piekła,|załatwię cię na cacy! 0:04:52:Wyobra sobie to, gdy będziesz siedział na kiblu! 0:04:59:OK! 0:05:02:OK, z ubezpieczeniem od kretów,|to będzie razem 17 tysięcy dolarów. 0:05:08:Co? 0:05:09:Albo może go pan po prostu|porzucić w lesie i pozwolić wilkom się tym zajšć. 0:05:13:To zależy od pana. 0:05:15:- Panie sprzedawco?|- Tak? 0:05:18:Zdecydujemy się na wilki. 0:05:20:Spadajcie! 0:05:24:Tato, kocham cię taaaak bardzo. 0:05:27:Ale to tylko 900 dolców.|Chciałbym mieć 17 tysięcy, ale... 0:05:35:Sir, jeli mogę wtršcić:|proszę o tym pomyleć jako o inwestycji w ekstrawagancję. 0:05:38:Mauzo-paloozę można ujrzeć z kosmosu. 0:05:41:Jej budowa pochłania tyle cementu,|co pełnowymiarowy kort tenisowy. 0:05:45:Kort tenisowy, co? 0:05:49:Nie mogę uwierzyć, że przez to przeszlimy,|żeby skończyć na korcie tenisowym. 0:05:54:- Tego się nie spodziewałe!|- Nie obchodzi cię, co ze mnš będzie, gdy umrę! 0:05:59:Oczywicie, że mnie obchodzi, tato! 0:06:03:Gdyby to ode mnie zależało, wcale by nie umarł. 0:06:05:Ale powiedz to temu mciwemu ważniakowi na górze. 0:06:13:- Co wy u diabła wyprawiacie?|- Ćwiczymy grę w tenisa. 0:06:16:To jest tenis?! 0:06:19:To jak się nazywa to,|gdzie laski się bijš? 0:06:22:- Foxy-boxing?|- Tak! Tego chciałem! 0:06:33:I w końcu upewnij się, że siatka jest nacišgnięta. 0:06:41:Chyba jest dobrze. 0:06:43:Kort tenisowy sprawia, że dom wyglšda dystyngowanie. 0:06:46:- Może zdziałać cuda w naszym życiu towarzyskim.|- Tak, miło będzie zapraszać przyjaciół i innych ludzi. 0:07:03:- Macie kort tenisowy?|- Id dalej, Flanders. 0:07:05:- Spoko.|- Szybciej! 0:07:15:Wybacz. Za wczenie wzišłem zamach. 0:07:18:Znów wygralimy. 0:07:20:- To była wietna zabawa, chłopaki.|- Taa, nie znalimy wczeniej nikogo z własnym ringiem tenisowym. 0:07:25:To co dalej? Jedzenie jest za darmo,|czy mamy komu zapłacić? 0:07:29:- Jasne, że nie! Przylš ci rachunek!|- Dlatego włanie pytam! 0:07:33:Tak się dowiadujesz! Pytajšc, dupku. 0:07:40:Możesz w to uwierzyć?|Kent Brockman gra na naszym korcie! 0:07:44:- Mecz!|- A Stefanie od pogody? 0:07:49:Homer, piłka! 0:07:54:No to gem, set i mecz dla nas! 0:07:57:Ale prawdziwymi zwycięzcami sš przystawki Marge. 0:08:00:- Rany, skšd bierzesz takie zabawne uwagi?|- Cóż... 0:08:04:No, pospiesz się! 0:08:07:- Możesz uznać, że to moja rakieta.|- Możesz uznać, że jestem z Iraku. 0:08:13:Wyno się z mojego ogródka! 0:08:17:Więc teraz czapki sš zakazane w szkole. 0:08:24:Mam już doć tej szkoły! 0:08:27:Drzwi! 0:08:31:Komisarz Wiggum! Jestecie tu kogo aresztować? 0:08:34:Nie, tylko sprawdzamy.|Żeby się upewnić, że to poranek bez przestępstw. 0:08:40:O ile mi wiadomo. 0:08:41:- Wiesz, co byłoby prawdziwš zbrodniš?|- Co takiego, Lou? 0:08:43:Gdyby ten kort nie był używany. 0:08:46:- Czy zechcecie zagrać w tenisa?|- Tak, bardzo chętnie. 0:08:51:- OK. Zaraz przyjdziemy.|- Ruszajmy, Lou. 0:08:57:Szybciej, Lou. 0:09:01:Witaj, Marge.|Cudowny dzień na tenisa, prawda? 0:09:05:- Sšdziłam, że ma pan własny kort?|- Miał. Ale zmienił go w szachownicę. 0:09:12:- Burnsa nie ma.|- No to zmywajmy się. 0:09:15:Wracajcie, głupcy! Chrońcie mnie! 0:09:23:Patrzcie! Surfuję po sieci! 0:09:28:Jego wygłupy mnie rozbrajajš. 0:09:34:Tak! Znów wygralimy! 0:09:36:Będziesz poważny, Homer?|Chciałabym choć raz wygrać. 0:09:40:Wyluzuj, Marge!|Każdy sport ma swojego ukochanego klauna. 0:09:44:John Rocker, O.J. Simpson, Dorf. 0:09:48:- Homer, szmata dla ciebie!|- Mam jš, już jest w torbie. 0:10:01:Szefie, zamykamy dzi tš melinę narkotykowš. 0:10:04:- Wczoraj to robilimy.|- Ale teraz mamy dobry adres. Idziesz? 0:10:08:Chciałbym Lou, ale znów gram w tenisa u Simpsonów. 0:10:12:Maggie, uszy cię palš? 0:10:14:- U Simpsonów? L.A. Clippers tenisa?|- Taa, łatwiej ich pobić niż skutego podejrzanego. 0:10:21:- Doć łatwo pobić skutego podejrzanego.|- I w tym tkwi dowcip, Lou. 0:10:25:Simpsonowie sš tak łatwi do pobicia. 0:10:31:Sšdzę, że oni lubiš być poniżani. 0:10:34:Nie wiem, co jest w nich smutniesze: że ich obgadujemy,|czy że nigdy sie o tym nie dowiedzš. 0:10:41:Nigdy, przenigdy. 0:10:44:Przenigdy. 0:10:49:Czy... ja... mam... robale? 0:10:52:Nie.|Na tych testach oszczędzam fortunę. 0:10:56:Nigdy nie zgadniesz, co dzi usłyszałam w supermarkecie.|Okazuje się, że jestemy pomiewiskiem całego miasta. 0:11:02:To złe wieci dla Głupkowatego Charliego.|Będzie załamany. 0:11:06:Sšdziałam, że kort zaskarbi nam nieco szacunku,|a zamiast tego ludzie nas wymiewajš! 0:11:13:- OK, częć winy ponoszę ja...|- Ponosisz całš winę! 0:11:17:- Musisz podchodzić do tego poważniej.|- OK, kochanie, widzę, że to dla ciebie dużo znaczy. 0:11:23:- Będę trenował, aż mój łokieć spuchnie i zsinieje.|- Tylko o to cię proszę. 0:11:34:Nie, to ma być gładki ruch.|Musisz się zgrać z rakietš. 0:11:46:To taki piękny dzień.|Nie wiem, czemu nie operujemy na zewnštrz częciej! 0:11:52:Czas zgonu: 10.15. 0:12:02:Dobre wieci, kochanie! Znalazłem sposób,|by pokazać miastu, że nie jestemy ofermami! 0:12:06:- Zapisałem nas na turniej par.|- Co? Nie jestemy gotowi do turnieju! 0:12:11:Nie martw się, turniej zaczyna się dopiero jutro. 0:12:15:OK, szykuj się na serw! 0:12:19:Zdejmi je! Zdejmij je! 0:12:22:Ależ to poniżajšce. 0:12:25:Przejmij rakietę, Bart. 0:12:28:Lisa! Lisa! Daj piwo! 0:12:31:- Zaraz będę, kochanie.|- W porzšdku. Bart sobie radzi. 0:12:35:- Wypij jeszcze jedno piwo.|- Z takimi narzekaniami mogę żyć. 0:12:39:Więc Barney jest raczej "jeste zdany na siebie, stary",|a ja bardziej "żeby to chociaż"... 0:12:44:- Nie wiem, co to ma wspólnego z Wojnš Domowš?|- Zmierzam do tego. 0:12:53:Niele, kochanie. Ty i ja możemy|nawet wygrać ten turniej. 0:12:58:Hej, Bart!|Tak, masz zapał tatusia! 0:13:05:Zbyt zajęty, by odpowiedzieć, co?|Wiem, jak to jest. 0:13:09:No, to chyba pójdę przygototwać strój na turniej. 0:13:17:Doskonale. 0:13:24:Jestem gotów na wielki turniej. 0:13:27:- Czeć, synu.|- Czeć, tato. 0:13:31:Przez ten strój, możnaby pomyleć, że ty grasz w turnieju. 0:13:34:Ja gram w turnieju. 0:13:37:- Trudno będzie bez partnera.|- Mam partnera. 0:13:40:- To dobrze. Kto, kogo znam?|- Tak, znasz jš. 0:13:45:Czeć, Homer. 0:13:47:Dzień dobry, partnerze. 0:13:50:- Jest co, o czym powinnam ci powiedzieć.|- Imię partnerki Barta? Zamieniam się w słuch. 0:13:55:Cóż, właciwie imię partnerki Barta... to... 0:14:01:- Tak, kochanie?|- Ja jestem partnerkš Barta. 0:14:05:Nie! Nie, nie nie! Jeste mojš partnerkš! 0:14:07:- Chłopie, pani chyba podjęła decyzję.|- Przykro mi, Homie. Pomówimy o tym póniej, OK? 0:14:14:Nie!!! 0:14:21:Zdrajcy! 0:14:26:Chyba mnie nie widzieli. 0:14:28:Postawię swoje trofeum na kominku, a ty? 0:14:31:Ja też mylałam o kominku!|Nadajemy na tych samych falach! 0:14:38:Czeć, Marge. Czeć, Bart.|Jak się majš partnerzy tenisowi? 0:14:43:- Homie, przykro mi, że zraniłam twoje uczucia.|- Nie dotykaj mnie. 0:14:47:Twoje dłonie sš jak szczypce do lodu. 0:14:50:Chciałam tylko wygrać choć raz.|Nie bierz tego za grobę dla twej męskoci. 0:14:55:Mojej męskoci?|Nigdy o tym nie pomylałem! 0:14:58:Bylimy dobrzy, tato.|Prosili nas o grę w Kruty Klassic. 0:15:01:To impreza dobroczynna.|Wpływy pomogš ofiarom zerwań balkonów. 0:15:05:- Możemy mieć życiowy ranking!|- Nie dbam o ranking! 0:15:09:Dbam o siebie!|Swoje zadowolenie! 0:...
Lorn