Jan Brzechwa Ziewad�o Wyszed� Romek Przed domek Szuka� w sadzie poziomek. Znalaz� jedn� - zjad�, Znalaz� drug� - zjad�, Sprzykrzy� mu si� sad, Na kamieniu siad� W cieniu drzewa I ziewa, I ziewa, I ziewa. - Oj, ziewad�o, ziewad�o, Co ci� dzisiaj napad�o? - A tak sobie poziewuj�, Bo dosta�em a� trzy dw�je: Pomyli�em rzek� Biebrz�, Powiedzia�em "ko�" o zebrze, Rozmawia�em na algebrze. A gdy miewa si� z�e stopnie, Wtedy ziewa si� okropnie. - Ze zm�czenia, prosz� lenia? - Ze zm�czenia, ze zmartwienia... - Oj, ziewad�o, ziewad�o, Wszystko spa� si� pok�ad�o I na ciebie te� ju� czas. - Czemu mnie pan tak pogania? Ziewn� sobie jeszcze raz, B�d� pi�tk� mia� z ziewania.
Marianki