Ślubne wojny-Bride.Wars.2009.rmvb.txt

(53 KB) Pobierz
00:00:01:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:33:�LUBNE WOJNY
00:01:42:/Wszystko zacz�o si� 20 lat temu|/w �Hotelu Plaza�. By� czerwiec.
00:01:48:/Dwie kobiety przyprowadzi�y|/swoje c�rki Liv i Emm�.
00:01:55:/Tego popo�udnia odbywa� si� �lub.
00:01:59:/By�o co� niebieskiego, co� po�yczonego|/i co� absolutnie magicznego.
00:02:06:/Dwie ma�e dziewczynki z New Jersey|/trzyma�y w r�kach nowe marzenie.
00:02:11:/�e pewnego dnia znajd� t� jedyn� osob�,|/kt�ra bez wzgl�du na wszystko,
00:02:15:/zawsze z nimi b�dzie.
00:02:19:/A kiedy tak si� stanie,|/wezm� �lub w �Hotelu Plaza�, w czerwcu.
00:02:26:Dzi�kuj�.
00:02:28:Tak, bior� tego m�czyzn� za m�a.
00:02:32:Wiedzia�am, �e dzie�, w kt�rym wezm� �lub,|b�dzie najpi�kniejszym dniem w moim �yciu.
00:02:37:A teraz b�dziemy ta�czy�, a� b�dziemy|mieli sze�cioro dzieci i sw�j dom.
00:02:45:My�lisz, �e wpuszczaj�|zwierz�ta do �Hotelu Plaza�?
00:02:48:Wyjdziemy za m��|dopiero jak sko�czymy 16 lat.
00:02:53:- Mog� by� pann� m�od� nast�pnym razem?|- Emma, wiesz, �e ja zawsze jestem pann� m�od�.
00:03:02:Wesele, �e mucha nie siada.|Drinki z kawiorem,
00:03:04:zwijacz do cygar,|kelnerzy w bia�ych r�kawiczkach...
00:03:07:- �wietny DJ.
00:03:10:/- Obydwie musimy przyzna�, �e jest pi�knie.|/- Tak, c�...
00:03:13:My�lisz, �e przygotowa�a|je Marion St. Claire?
00:03:16:Marion jest wizjonerk�.
00:03:22:- Gdyby to by�o moje wesele...|- Po prostu to powiedz.
00:03:25:- W czerwcu.|- W �Hotelu Plaza�.
00:03:27:- Inaczej straci sw�j urok.|- Tak.
00:03:31:Tutaj jeste�.
00:03:35:Jest super.
00:03:37:Wiesz co jeszcze jest super?
00:03:38:Wr�ci� wcze�niej do domu|i poogl�da� telewizj�?
00:03:42:Jestem tak bardzo przewidywalny?
00:03:44:Jeszcze jeden taniec.
00:03:45:Odst�pi� ci sw�j kawa�ek ciasta,|je�li dasz mi prowadzi�.
00:03:49:Bardzo �mieszne.
00:03:51:- Zg�d� si�.|- Wiesz, �e ja zawsze prowadz�.
00:03:54:Cze�� dziewczyny!
00:03:58:/- Jeste�cie gotowe, �eby z�apa� tan bukiet?|- Pora na mnie.
00:04:01:/Ciesz� si�, �e przyszli�cie...
00:04:03:- Nigdy tego nie odpuszcz�.|- Wiem, podchodzisz do tego bardzo powa�nie.
00:04:06:Znajomi po fachu,|przyjaciele, tak jakby...
00:04:10:Przyjaciele ze studi�w...
00:04:12:O m�j Bo�e, Emma Allan.
00:04:14:Czy t� sam� sukni� mia�a� na przyj�ciu|Delta-Gamma, jaki� bilion lat temu?
00:04:21:- Tak...|- Ale nie ma w tym nic z�ego, jest klasyczna.
00:04:24:Trzeba trzyma� form�,|�eby ca�y czas pasowa�a.
00:04:26:Jakie to s�odkie.|Wsparcie od kole�anki.
00:04:29:Kole�anki, kt�re si� wzajemnie|wspieraj�. Podoba mi si� to.
00:04:34:W ka�dym razie, jeste�cie|gotowe, �eby z�apa� bukiet?
00:04:37:Pomy�lcie o nim,|poczujcie go i z�apcie go.
00:04:42:Jeden...
00:04:44:Dwa...
00:04:46:Trzy!
00:04:48:/Dostrzeg�abym znaki, gdybym tam by�a.|/To by�o oczywiste.
00:04:53:/Sp�jrzcie na oczy Emmy.|/By�y jak oczy �owcy.
00:04:56:/A d�o� Liv... Jak czuliby�cie si�,|/gdyby by�a zaci�ni�ta na waszym gardle?
00:05:01:/Jeszcze wtedy przez my�l by im nie przesz�o,|/�e mog�yby sobie wyrz�dzi� krzywd�.
00:05:05:/Bo niby dlaczego?|/Przez 20 lat by�y jak papu�ki nieroz��czki.
00:05:10:Dobra, zwolnij!
00:05:13:Dlaczego nie biegasz z i-podem?
00:05:14:I-pody s� dla ludzi, kt�rych|dr�cz� w�asne my�li.
00:05:18:Robi� k�eczka wok� ciebie, widzisz?
00:05:23:Nie podoba ci si� ta rozmowa?|To chcesz powiedzie�.
00:05:26:- Musz� i��.|- Daj zna� jak posz�o na spotkaniu.
00:05:31:Patrz na ten ch�d!
00:05:35:- Zapozna�a� si� ze zmianami w aktach?|- Przeczyta�am w taks�wce.
00:05:42:To agresywne podej�cie,
00:05:44:wykorzystuj�ce s�abo�ci wnosz�cego pozew.|My�l�, �e mamy du�e szanse na wygran�.
00:05:48:Zw�aszcza, gdy postaramy si� o s�dziego Givensa.
00:05:51:Dzi�kuj�, Liv.
00:05:53:Nasz najlepszy pracownik, panie Simms.
00:05:55:Mo�e twoje podej�cie jest zbyt agresywne.
00:05:58:Je�li w nich uderzymy, jak pani|sugeruje, nie b�d� rozwa�a� ugody.
00:06:02:Panie Simms, pan mnie|nie zna, ale ja pana znam.
00:06:07:Niech si� pan zastanowi,|jak bardzo chce pan wygra� t� spraw�.
00:06:10:Bo nie b�dziemy rozwa�a� ugody.
00:06:14:Mia�e� racj�,|jest doskona�a.
00:06:17:- Pani Allan!|- Hej Robert! Co s�ycha�?
00:06:20:Wydaje mi si�,|�e pani Delgado pani� szuka.
00:06:23:Tak?|Jest gdzie� w pobli�u?
00:06:26:Jest w klasie.
00:06:32:Emma.|Tu jeste�.
00:06:34:Cze��, Deb.
00:06:36:Wiem, czy to nie wygl�da wspaniale?|Tak si� ciesz�, �e mam takie cia�o.
00:06:41:- Jestem ju� sp�niona...|- Czekaj. Musisz mi pom�c.
00:06:44:- Szkolna reprezentacja w debatach.|- Tak...
00:06:46:Nie wytrwam do stanowych fina��w.|Dzieci opowiadaj�ce o swoich ma�ych problemach...
00:06:53:Musisz mnie zast�pi�.
00:06:55:Wiesz co, Deb, ju�|robi� za ciebie nadz�r,
00:06:59:zajmuj� si� cheerliderkami,|mam zaj�cia pozalekcyjne.
00:07:03:Jeste� doradc� reprezentacji.|I chyba nie powinnam...
00:07:06:Zajmuj� si� tyloma sprawami...|Chcia�abym zawsze i�� po najmniejszej linii oporu.
00:07:11:- Podziwiam ci� za to.|- Dzi�kuj�.
00:07:15:W ka�dym razie,|zrobimy to tak...
00:07:17:- Ja zajm� si� reprezentacj�.|- Dobrze.
00:07:20:A ty do ko�ca roku b�dziesz zast�powa�|mnie na wtorkowych przerwach mi�dzy zaj�ciami.
00:07:24:- To nie jest...|- Jeste� mi d�u�na!
00:07:28:Z drogi, dzieciaki!
00:07:30:Wiesz dlaczego to robi?|Jeste� najlepsz� nauczycielk� w szkole.
00:07:33:Chce, �eby� si� przepracowa�a,|pr�buje ci� z�ama�.
00:07:36:Gimnazjum to istna d�ungla.
00:07:39:Wydaje mi si�, �e jest troch� przybita.|Ma za sob� trzy rozwody.
00:07:44:Wszystko przed nami.|Ani razu si� nie rozwodzi�y�my.
00:07:48:Ale najpierw musz� chyba wyj�� za m��.|Nienawidz�... Daniel?
00:07:55:- Nie teraz, Kevin. Za�egnuj� kryzys.|- Jaki kryzys?
00:07:59:To kod na "Nie mam|ochoty teraz rozmawia�."
00:08:02:Dzi�ki, �e mnie o�wieci�a�.
00:08:04:- Widzisz?|- Nie s� za ciasne?
00:08:07:Nie, sk�d�e. Ale to ��te...|Powa�nie, ��ty zupe�nie ci nie le�y.
00:08:13:Wiesz co?|Spr�buj to.
00:08:15:Mo�esz zatrzyma�,|nigdy na mnie dobrze nie le�a�o.
00:08:21:Jasne, �e nie. Jest w moim|rozmiarze i nigdy nie by�o noszone.
00:08:28:To jest bluzka od Dolce,|o kt�rej ci m�wi�am, Liv...
00:08:31:- By�a na wyprzeda�y.|- Praktycznie na niej zarobi�am.
00:08:35:- To za du�o.|- Emma. Po prostu powiedz "dzi�kuj�".
00:08:39:Dzi�kuj�. Jest wspania�a.|Strasznie mi si� podoba.
00:08:42:Dobrze, teraz to.|Rzeczy Emmy.
00:08:45:Trzeba si� ich pozby�.|Maj� chyba ze sto lat.
00:08:47:- Sweter Daniela. Z guzikami.|- Uwielbiam go.
00:09:00:Pude�eczko od "Tiffany".
00:09:02:- O�wiadczy mi si�.|- O�wiadczy ci si�?
00:09:04:O�wiadczy mi si�!
00:09:07:O m�j Bo�e!
00:09:08:- Emma.|- Nie! Uspok�j si�!
00:09:11:- St�j!|- Nie!
00:09:14:Musz� go obejrze�!
00:09:16:Nie zatrzymasz mnie!
00:09:21:Przepraszam, ale powinien by� przy tobie,|gdy po raz pierwszy zobaczysz pier�cionek.
00:09:26:Masz racj�.
00:09:28:Zawsze my�lisz o innych.|Do mnie to nie trafia.
00:09:32:No mo�e czasami.
00:09:36:Tak si� ciesz�.
00:09:39:Obiecaj, �e nikomu nie powiesz|do czasu, a� ci si� o�wiadczy.
00:09:42:O m�j Bo�e, jasne, �e nie.|Musia�abym postrada� zmys�y.
00:09:49:Zar�czy�am si�!
00:09:54:Cztery razy tequila.
00:09:56:Nie.|Beze mnie.
00:10:04:- Porozmawiajmy o tym.|- Jestem taka samotna i zagubiona.
00:10:08:I bardzo spragniona.
00:10:11:Przesta�cie. Prosz�.
00:10:14:Toast, za Liv.|Gratulacje dla wspania�ej przyjaci�ki.
00:10:18:I kondolencje|dla Emmy, druhny Liv.
00:10:21:Z pewno�ci� b�dzie|najgorsz� druhn� w historii.
00:10:24:- To jest m�j burbon.|- Wkr�tce odwdzi�czymy ci si�.
00:10:27:Na zdrowie.
00:10:29:- Co si� dzieje?|- Nate, wychodz� za m��.
00:10:32:- Zalewasz!|- Nie.
00:10:34:O m�j Bo�e. Moja siostra|wychodzi za m��.
00:10:37:- Gdzie jest pan m�ody?|- Nie ma go z nami.
00:10:40:W�a�ciwie to jeszcze|nie zada� tego pytania.
00:10:44:Toast, za Daniela.
00:10:46:W jego �wiecie musi pracowa� p�nym wieczorem.|Ale w �wiecie Liv chyba si� w�a�nie o�wiadczy�.
00:10:51:Niech B�g go pob�ogos�awi.|To on sp�dzi reszt� �ycia z moja siostr�.
00:10:55:- Za Liv.|- Kochamy ci�.
00:10:59:- Szcz�ciarz z niego.|- To najwa�niejszy dzie� w �yciu kobiety.
00:11:05:Musz� wyj��, zaraz wracam.
00:11:14:- Za�atwisz to?|- Ju� id�.
00:11:31:Nie widzieli jak ko�czy�am studia,
00:11:34:Szko�� prawnicz�.
00:11:36:Nie przeczytali mojego pierwszego|artyku�u dla "New York Magazine".
00:11:40:Teraz te� ich nie b�dzie.
00:11:45:Te� chcia�abym, �eby twoi|rodzice mogli by� teraz z nami.
00:11:49:W porz�dku,|dam sobie rad�.
00:11:54:Liv, jeste� tylko cz�owiekiem.|Ka�dy ma prawo do chwili s�abo�ci.
00:11:59:By�e pulchne dziewczynki.|By�y�my ze stali.
00:12:03:- Pokonamy wszystko, przetrwamy.|- Po pierwsze, nie by�a� gruba.
00:12:09:Ale masz racj�,|przetrwasz wszystko.
00:12:12:- Dzi�ki, Em.|- Nie ma za co, Liv.
00:12:15:- B�dziesz najlepsz� druhn�.|- Pewnie, �e tak.
00:12:18:- Co najpierw zrobimy?|- By�oby dobrze, gdyby� us�ysza�a te o�wiadczyny.
00:12:24:- Widzisz, zawsze zwracasz uwag� na szczeg�y.|- Wiem.
00:12:32:- Gdzie s� ciasteczka z wr�bami.
00:12:35:S� tutaj.
00:12:38:Dobrze.
00:12:42:Prosz� bardzo.
00:12:44:Zrobi� g�o�niej. Ten go�� musi wypa��.|Przykro mi, wiem, �e go lubisz.
00:12:48:- Jest irytuj�cy.|- Zawsze tak m�wisz, gdy kto� ci si� nie podoba.
00:12:53:Dobrze, teraz ty jeste� irytuj�ca.
00:12:56:- To moje. Oddaj.|- Zam�wi�e� sobie to ciasteczko?
00:13:00:By�o po prawej stronie,|twoje jest po lewej.
00:13:02:Za��dam odszkodowania,|je�li b�dziesz mia� wi�cej szcz�cia.
00:13:04:- Raczej w�tpi�.|- Dobra, gotowy?
00:13:06:- Jeden.|- Dwa.
00:13:08:Trzy.
00:13:19:Co to?
00:13:22:Zastanawia�em si� jak mam to zrobi�.|Chcia�em tutaj.
00:13:27:To nasz dom, gdy b�d� mia� 99 lat,|chcia�bym, �eby�my robili to co teraz.
00:13:32:W naszym domu, ogl�dali telewizj�,|zajadali chi�skie jedzenie.
00:13:37:Niczego wi�cej nie pragn�.
00:13:43:- Emma Allan, wyjdziesz za mnie?|- Tak! Tak!
00:13:52:Jeszcze nie ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin