Weird Science - S01E12 - Killer Party.txt

(14 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:02:<Napisy by Quickening> | <Poprawa synchro OmegaSupreme>
00:00:04:Ale obiecałe, że w ten weekend|pouczysz mnie jedzić.
00:00:07:Synu, tu nie chodzi o mnie, tylko o firmę.
00:00:09:Czasami nie wiem czy to ona|jest mojš własnociš, czy na odwrót.
00:00:12:Czuję się jakbym pracował siedem|dni w tygodniu. Pogadaj z bratem.
00:00:16:Na pewno będzie szczęliwy|mogšc ci pokazać, o co w tym chodzi.
00:00:18:Z drogi, pniakolizie.
00:00:22:Na razie, skarbie.
00:00:24:Wrócimy w niedzielę w obiad.
00:00:32:Opiekuj się swoim braciszkiem.
00:00:37:Nie macie się czym martwić.|Teren jest zabezpieczony.
00:00:41:Jestem odpowiedzialny.|Ja tu rzšdzę.
00:00:47:Na razie.
00:00:49:Zabieram się stšd.
00:00:53:Gdzie idziesz? Na zawody regionalne|w paintballa, ty salcesonie.
00:00:56:Zostawiasz mnie samego?|Dokładnie.
00:01:02:Słuchaj...|Wiem, że to wielki krok...
00:01:05:Sam w domu, niepilnowana gablota z alkoholem taty|przyzywajšca cię...
00:01:11:"Wyatt, Wyatt." Tylko pamiętaj,|co pewnego razu rzekł mędrzec:
00:01:17:"Nie zadław się własnymi rzygami."
00:01:21:Nara, siorka.
00:01:24:Spoko.
00:01:28:Zero rodziców, zero Chett'a...|Caluki weekend bez kłopotów.
00:01:32:To rzadka szansa.|Serio? Możemy robić, co tylko chcemy.
00:01:40:Możemy nie spać całš noc, zamówić|żarcie na wynos i grać w pokera na M&Msy.
00:01:41:Co ty, siedem lat masz?|Wyatt, masz wolnš chatę
00:01:45:a my jestemy goršcymi, pełnokrwistymi,|100% amerykańskimi facetami.
00:01:47:Musimy possać z piersi|dobrej zabawy.
00:01:49:Musimy imprezować.|Żadnego imprezowania.
00:01:51:Włanie, że tak.
00:01:53:Impra w domu Wyatt'a.|Roznie wieć.
00:01:56:Nie mów tego! Nie możemy|urzšdzić imprezy. Moi starzy mnie zabijš.
00:01:59:Impra u Wyatt'a.
00:02:00:Złe podejcie|Widzisz, twoi rodzice się nie dowiedzš.
00:02:02:Czemu? Mamy Lisę.|Nikt nie przyjdzie.
00:02:05:Lisa.|Rzeczy zostanš popsute.
00:02:07:Lisa, Lisa, Lisa.|Obiecuję, gdy tylko się skończy
00:02:12:zmienimy Lisę w megaodkurzacz|i całoć będzie błyszczeć.
00:02:17:W porzšdku, ale tylko znajomi.|Nic wielkiego.
00:02:19:NIe mów nikomu innemu!
00:02:20:Słyszelicie? Rodzice jakiego frajera z|drugiej klasy wyjeżdżajš z miasta
00:02:23:i urzšdza dzi wieczorem|na chacie imprezę.
00:02:26:Słyszałem, że będš prostytutki.
00:02:29:Taa.
00:02:40:Kto tu wyglšda bardzo przystojnie.
00:02:44:Jakie plany na wieczór, Gary?
00:02:46:Nee. Nic specjalnego.
00:02:47:Idę tylko do Wyatt'a...|Może tam trochę posiedzę.
00:02:53:Zawsze używasz mojej wody kolońskiej do tego?
00:02:57:Idziesz na imprezę, nie?
00:03:02:Okay. Tak, idę.
00:03:05:Cóż, znasz zasady.|Chcesz wyjć,
00:03:07:to prosisz o pozwolenie.|Ale jest sobotni wieczór.
00:03:09:To nie jest noc wymagajšca|pozwolenia, nie?
00:03:13:Tato... czy mogę dzisiaj wyjć?
00:03:16:Nie.|Dlaczego?
00:03:18:B każda noc wymaga pozwolenia.|To spora impra,
00:03:21:a ja jestem jednym z gospodarzy.|Muszę tam być!
00:03:23:A, teraz to spora impra.
00:03:25:To poczytasz o tym jutro w gazecie.
00:03:27:Mamo...|Przykro mi, skarbie.
00:03:30:Słyszałe ojca.|Jeli chcesz, możesz zagrać z nami w cribbage.
00:03:33:Gramy na M&Msy.
00:03:43:Widziała to?
00:03:45:Przysięgam, moi rodzice urodzili się starzy.|Nie uwierzę, że kiedy byli w moim wieku.
00:03:48:posłuchaj - ty id na imprezę,
00:03:50:a ja się nimi zajmę.|Serio? W porzšdku.
00:03:52:Dzięki, Lis.|Rzšdzisz.
00:03:54:Nie rzucisz nimi w stronę słońca, nie?|Zaufaj mi trochę.
00:03:58:Nie odpowiedziała na moje pytanie.
00:04:14:wietna impreza! Taa!|Tak, ta impreza rzšdzi!
00:04:24:Ta impreza rzšdzi!|Jest obłędna!
00:04:28:Wiecie może, którędy na imprezę?
00:04:30:Mylę, że to twoja szczęliwa noc.
00:04:32:Dzięki, że zajęła się moimi rodzicami.
00:04:33:Nie sšdziłem, że kiedykolwiek zobaczę wiatło słoneczne.
00:04:35:Co z nimi tak właciwie zrobiła?|Przyprowadziłam ich.
00:04:40:Jeste w poważnych tarapatach, drogi panie.
00:04:46:Odjazd!|Kto zapoda mi browca!
00:04:59:Zastanawiałe się, czy twoi rodzice|byli kiedykolwiek w twoim wieku.
00:05:02:No cóż, teraz sš.
00:05:08:Moi rodzice sš nastolatkami?|Piętnastolatkami, gwoli precyzji.
00:05:12:Strzelba!
00:05:25:Zamieniła moich rodziców w nastoletnie|bestie imprezowe?
00:05:28:Taa. Emocjonalnie, psychicznie,|seksualnie
00:05:30:twoi rodzice sš teraz piętnastolatkami.
00:05:33:Hej, patrzcie, jestem gupikiem.
00:05:38:To żenujšce.
00:05:39:Powinna ich była po prostu|rzucić w stronę słońca.
00:05:43:Gary, to twój tato?|Może.
00:05:45:Ale jest spoko.|Chciałabym, żeby mój potrafił cytować Aerosmith.
00:05:49:Widzisz?|Nie ma się czego wstydzić.
00:05:51:Twój tato to gwiazda imprezy.
00:05:53:Obadaj.|Niech kto mnie nakarmi, bo rzygnę.
00:05:58:Al, spokojnie, wyluzuj.|Zakryj się.
00:06:00:To nie tego typu impreza.|Błšd.
00:06:02:Mamy obowišzek przekształcić każdš imprezę|w tego typu imprezę.
00:06:07:Głodny jestem!
00:06:15:Czeć. Ty jeste Wyatt?|Taa.
00:06:22:Tak. Dokładnie.|To moja impreza... caluteńka.
00:06:27:Jestem twoim gospodarzem, a ty jeste|moim bardzo wyjštkowym gociem.
00:06:30:Jak masz na imię?|Caitlin.
00:06:33:Caitlin, co mogę dla ciebie zrobić?|Nic.
00:06:36:Tylko twoi rodzice cię szukajš.
00:06:46:Mamo...|Tato...
00:06:48:Mielicie.... być...|bardzo daleko stšd.
00:06:53:Chcę, żeby wszyscy się stšd teraz wynieli,|a wtedy będziemy musieli pogadać.
00:06:57:Wayne, Marcia...|Jak to dobrze, że się wyrobilicie.
00:07:03:O nie.|Uwielbiam Butthole Surfers'ów.
00:07:08:Kto ma fajkę?|Ty nie palisz.
00:07:12:To sprawia, że wyglšdam na starszego.
00:07:17:W porzšdku!
00:07:19:Czy oni...?|Tak. 15 lat.
00:07:26:Wayne, zatańcz ze mnš.|Ta muza jest tak w stylu Kenny'ego G.
00:07:31:Ja mylę, że jest całkiem niezła.
00:07:33:Taa, pewnie.
00:07:34:Idę zajarać.
00:07:44:Jak już mówiłem, moja własna filozofia...|Imprezuj ostro, imprezuj często.
00:07:48:Też tak zawsze mylałem.
00:07:51:Siedem?|Szeć.
00:07:54:Co to za życie jeli od czasu do czasu
00:07:56:się trochę nie zaszaleje, żeby wyrwać się z licealnej rutyny?
00:07:58:Niczym. Nudš.
00:08:02:Osiem?|Siedem.
00:08:05:I kiedy widzisz okazję do imprezowania,|to jš chwytasz.
00:08:08:Żyj na krawędzi.|W porzšdku!
00:08:13:Czeć chłopaki.|Dobrze się bawicie?
00:08:17:Jedenacie!
00:08:39:Chcę zrobić przerwę.|Ty też chcesz wzišć przerwę?
00:08:41:Pewnie. Wezmę przerwę...
00:08:42:Gdy będę martwy.
00:08:55:Mówiš, że możemy wybrać sobie zajęcia
00:08:57:ale potem decydujš, z których|zajęć mamy wybierać.
00:09:00:To nie jest wybór, człowieku,|to faszyzm.
00:09:04:Może dałoby radę przenieć się z wuefu.
00:09:06:Nie słuchasz, człowieku!
00:09:10:Zajarasz?
00:09:15:Co robisz?
00:09:16:Nie możesz tu palić.
00:09:19:Hej, wyluzuj.|To jest impreza.
00:09:22:Zabierz to nastawienie za drzwi.
00:09:26:Posłuchaj, Wayne.
00:09:27:Może by powięcił trochę uwagi Marci?
00:09:31:Chyba chce zatańczyć.
00:09:32:A, Marcia.|Pewnie ze chce zatańczyć.
00:09:35:Tak by rozwišzała wiatowe problemy.
00:09:36:Wszyscy tańczš.
00:09:47:Czeć.|Dobrze się bawisz?
00:09:50:Jest do bani.|Daj spokój, jest genialnie.
00:09:55:Jedzie ode mnie?
00:09:57:Czy to quiche (`placek)?
00:09:59:To ty.
00:10:00:Niele się tu spociłe.
00:10:04:Mogę? Mogę?|Marcia, uderzasz do mnie?
00:10:12:Może.
00:10:14:Chciałaby zatańczyć?|To nie jest zbyt dobry pomysł.
00:10:16:Czemu?|Sporo powodów: jest póno,
00:10:19:nie jestem zbyt dobrym tancerzem, a ty urodziła|mojego najlepszego kumpla.
00:10:23:Dalej, chcę zobaczyć jak|potrzšsasz tym swoim napiętym tyłeczkiem.
00:10:32:O, Wayne, to ty?|Tak dobrze się bawiłem,
00:10:36:że zapomniałem, że tu jeste.|Hej, Wayne.
00:10:38:Jak le...?
00:10:41:Przejrzałem twoje|małe, głupie sztuczki, Marcia...
00:10:44:Twoje małe głupie gierki.|To nie jest gra.
00:10:47:I jeli nie potrafisz zwracać na mnie uwagi,|to znajdę innego gocia, który to zrobi.
00:10:52:No dalej.|Nie zatrzymuję cię.
00:10:55:Proszę...|zatrzymaj ja.
00:10:57:Facet i tak nigdy nie był stworzony|do monogamii.
00:11:03:Co się dzieje?
00:11:05:Wayne i ja zrywamy ze sobš.|Zrywacie?
00:11:07:Taa. Koniec z nami.|Już pozamiatane...
00:11:10:To już tylko przypis w kronikach...|Zamknij się.
00:11:13:Ty tylko gadasz.|Potrzebuję kogo
00:11:15:kto wie, jak imprezować...|Kogo takiego jak... Gary.
00:11:26:Mogę wyjanić..|Hej, hej.
00:11:30:Wyglšda, że dzi zaliczysz.
00:11:40:Pomóż mi no tu.|Czy 26letnie małżeństwo moich
00:11:44:rodziców zakończyło się przez twój|napięty tyłek?
00:11:46:Nie lekceważ mocy|tego tyłka, Wy.
00:11:48:Gdy przemawia, laski słuchajš.
00:11:55:Jak już mówiłam, jest co|o co chciałbym cię zapytać,
00:11:58:i sporo o tym mylałem i, no...
00:12:01:Te słowa nie przychodzš łatwo.|Tak, Al?
00:12:07:Przepisz się ze mnš?
00:12:10:Al, ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem|gotowa na seks?
00:12:15:No cóż, w porzšdku.|Jestem gotowy za nas oboje.
00:12:18:Ależ z ciebie idiota!
00:12:23:Więc, jaka jest twoja odpowied?
00:12:28:Emily, mogę wejć?
00:12:34:winia z niego.|Facet z niego.
00:12:39:Co mam niby zrobić?
00:12:41:Al chce tylko uprawiać seks,|ale ja nie jestem gotowa,
00:12:44:i nie chcę go stracić na rzecz|jakiej puszczalskiej ze starszej klasy.
00:12:48:Zaufaj mi. Nie wydaje mi się,|żeby go straciła.
00:12:52:Ale taki z niego łakomy kšsek.|Emily, między wami jest bardzo wyjštkowy
00:12:59:rodzaj chemii, którego nikt|inny nawet by nie chciał być częciš.
00:13:03:Naprawdę tak mylisz?|Ja to wiem.
00:13:07:Nikt nie chce ci odebrać Ala.|Zaufaj mi.
00:13:15:Hej.|Grasz Hendrix'a?
00:13:17:Nie, tylko wypierdzam bluesa.|Utalentowany z ciebie goć, Al.
00:13:23:Więc...|Gdzie jest Emil...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin