Drunk_Otaku_Inn_15.pdf

(9958 KB) Pobierz
doi15_v2.cdr
#15
D runk
taku
nn
Ponadto recenzje:
Alien Nine
Darkside Blues
Hi no Tori - Phoenix
Kashimashi ~Girl meets Girl~
Macross: Do You Remember Love?
O
I
209276783.002.png
D runk taku nn
O
I
I tak oto przychodzi nam żegnać rok
2009. Z mniejszymi lub większymi poślizgami,
spędziliśmy go razem z wami. Mamy nadzieję, że comiesięczna
lektura Drunk Otaku Inn nie była dla was czasem straconym.
Tymczasem oddajemy w wasze ręce numer grudniowo-styczniowy,
bogaty w aż 36 stron tekstów. Ta obfitość to w ramach
rekompensaty za opóźnienia, które w konsekwencji doprowadziły
do braku numeru stricte grudniowego. Życzymy miłej lektury i do
przeczytania na początku lutego!
i
d
o
Tekściory
Temat numeru
Princess Maker . . . . . . . . . . . . . . . . . 3
Puchi Puri Yuushi . . . . . . . . . . . . . 11
Japonia
This is a men's world (?) - cesarzowa Suiko . . 12
Konwenty
B-CON . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14
Mackon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20
Hi no Tori - Phoenix . . . . . . . . . . 23
Macross: Do You Remember Love? . . . . . 27
Darkside Blues . . . . . . . . . . . . . . . 29
Alien Nine . . . . . . . . . . . . . . . . 31
Różne
Otaku Hardcore Revolution 3 . . . . . . . 33
Zrób własny doujin! . . . . . . . . . . . . 34
Ludziska
Wszystkie teksty oraz oprawa graficzna są własnością intelektualną redakcji i nie mogą być wykorzystywane,
czytane publicznie od tylu, ani przedstawiane w odbiciu lustrzanym, bez jej zgody.
w ww . r un k - t a k u - n n .y oy o .p l
Manga i anime
Kashimashi ~Girl meets Girl~ . . . . . . 25
209276783.003.png
Gry symulujące życie wielu osobom kojarzą się głównie z jednym tytułem.
Okazuje się jednak, że na długo przed powstaniem „Simsów”, ktoś już wpadł na
podobny pomysł. W 1991 roku studio GAINAX (znane chyba przede wszystkim z
wyprodukowania anime „Neon Genesis Evangelion”) wydało grę, której głównym
założeniem jest... wychowanie córki.
Wyobraźmy sobie, że pod nasz dach trafia dziesięcioletnia dziewczynka, dla
której stajemy się przybranym rodzicem. Dziecko trzeba nakarmić, ubrać i
zorganizować mu czas. Brzmi niezbyt atrakcyjnie? Cóż, może jednak warto bliżej
przyjrzeć się tej grze – zwłaszcza, że zdobyła ona serca fanów na całym świecie.
Ale o co chodzi?
Pierwsza część serii ujrzała światło dzienne w 1991
roku. Gracze otrzymali produkt o przeciętnej grafice i dość
ubogiej ścieżce dźwiękowej. Jak się jednak okazało, fabuła
zdecydowanie rekompensowała owe techniczne braki i wiele
osób na długie godziny przykuła do komputerów.
Główne założenie wszystkich gier z serii „Princess
Maker” jest takie samo. W wyniku pewnego zrządzenia losu
(innego dla każdej z części cyklu), pod nasz dach trafia
dziesięcioletnia dziewczynka. Stajemy się jej prawnym
opiekunem i zajmujemy nią przez osiem lat – aż do uzyskania
przez nią pełnoletności. Los dziecka dosłownie spoczywa w naszych rękach,
a wpływ, jaki mamy na poczynania córki, jest imponujący. Zabawa nie ogranicza się
wyłącznie do ustalenia planu zajęć dla dziecka, podjęcia decyzji o rodzaju diety czy
wyboru odpowiedniego do pory roku ubrania. Córkę rzeczywiście trzeba wychować,
rozmawiając z nią, zapisując na zajęcia szkolne i ucząc odpowiedzialności, choćby
poprzez wysyłanie jej do pracy na pół etatu. Warto też czasem zabrać pociechę na
wakacje, choć taka wycieczka swoje kosztuje, a w domowym budżecie nie zawsze się
przelewa – jak wiadomo, wychowywanie dziecka nie jest ani proste, ani tanie...
Na szczęście nie jesteśmy pozostawieni samym sobie. W czuwaniu nad córką
(oraz domową kasą) wspiera nas pomocnik. W większości gier jest to nasz lokaj Cube
(będący sympatycznym demonem), w „Princess Maker 3” jego rolę przejmuje wróżka o
imieniu Uzu. Zadaniem pomocnika jest przypominanie o konieczności przebrania
dziecka w cieplejsze ubranie, gdy zbliża się zima, czuwanie nad prawidłową dietą córki i
informowanie o jej ewentualnych wybrykach. Wszystkie rady i sugestie możemy
przyjąć lub kompletnie zignorować – wybór należy do nas.
Nasza córka zachowuje się jak prawdziwe dziecko. Często prezentuje
209276783.004.png
Princess Maker
poglądy dokładnie odwrotne od naszych, nie słucha poleceń,
z którymi się nie zgadza, a w skrajnych przypadkach ucieka z
domu (w „Princess Maker 2”). Jeśli więź rodzic-dziecko nie
jest wystarczająco silna, córka może zacząć pyskować i
obrażać się, a dodatkowo zacząć ignorować szkołę i pracę.
Krzyki i pretensje nie zawsze skutkują i często „ustawienie
dziecka do pionu” wymaga dużej dozy cierpliwości i wielu
zabiegów pedagogicznych. Postarać się o naprawienie
relacji jednak warto – szczęśliwa córka okazuje bowiem
przywiązanie swojemu rodzicowi - chętniej z nami rozmawia,
przygotowuje posiłki i ofiarowuje prezenty urodzinowe, co
potrafi przywołać uśmiech na twarz i złagodzić uczucia, jakie
wcześniej kłębiły się w duszy sfrustrowanego
nieodpowiednim zachowaniem pociechy gracza.
No dobrze, a co w chwili, w której córka skończy
osiemnaście lat? W zależności od naszych poczynań i
umiejętności pedagogicznych, córka wyrosnąć może równie
dobrze na kurę domową, bandytę, konkubinę króla, jak i na
damę lekkich obyczajów... Każda z gier oferuje
kilkadziesiąt zakończeń sprawiając, że ciężko się nią
znudzić. Zwłaszcza, że osiągnięcie upatrzonego finału nie
zawsze jest łatwe – wpływ na zakończenie ma bowiem
naprawdę wiele czynników.
Co ciekawe, córka może skończyć również jako
małżonka przybranego taty... Zakończenie to bulwersuje
część graczy, choć biorąc pod uwagę fakt, że „PM” to dzieło
Japończyków, tego rodzaju finał nie powinien specjalnie
zaskakiwać. Jak bowiem wiadomo to, co Europejczykom
może się wydawać nie na miejscu, w Kraju Kwitnącej Wiśni
nie jest niczym niezwykłym. Różnice kulturowe robią bowiem
swoje...
Co jeszcze warto wiedzieć o „Princess Maker”?
Wypada chyba wspomnieć o realiach, w jakich toczy się
zabawa. Pierwsze cztery części cyklu osadzone są w świecie
rodem z fantasy skrzyżowanego ze średniowieczem. Córka
mieszka z nami w królestwie, może składać wizyty na zamku
(pod warunkiem, że ma choć blade pojęcie o dworskiej
etykiecie, w przeciwnym razie strażnik stanowczo odmówi jej
wstępu do rezydencji króla), może też odwiedzać sklepy
lokalnych rzemieślników czy wybrać się na wyprawę po
okolicach królestwa (ta opcja dostępna jest w „Princess
Maker 1” i „Princess Maker 2”). Córka może natknąć się też
na niezwykłe postaci, takie jak duchy, wróżki, demony czy
smoki. Raz w roku odbywają się także dożynki. To
209276783.005.png
Princess Maker
festiwale, podczas których nasze dziecko
ma możliwość wykazania się w jakiejś
dziedzinie. Organizowane są wówczas
np. turnieje walki, konkursy tańca czy
wystawy malarskie – możemy zgłosić
udział dziecka w którymś z owych
wydarzeń. Jeśli pokona swoje rywalki,
zdobędzie nagrodę (a z tym wiąże się
nie tylko otrzymanie pokaźnej sumki,
ale także wzrost umiejętności córki,
a czasem i nagroda rzeczowa,
dodatkowo podnosząca statystyki dziecka).
Najnowsza część serii, „Princess Maker 5”, osadzona jest w zupełnie
innym świecie. Córkę wychowujemy we współczesnej Japonii, choć i w tym przypadku
nie zrezygnowano całkowicie z powiązań rzeczywistości ze światem magii. Pochodzenie
naszej pociechy też jest zresztą dość niezwykłe, choć wychowujemy ją jak przeciętną
dziewczynkę... Przynajmniej do czasu.
Czas wysłać córkę do szkoły i... pracy?
Większość gier z serii „Princess Maker” (od „PM 1” do „PM 4”) oferuje graczowi
całkowitą dowolność w kwestii wysyłania córki na zajęcia szkolne. Jeśli zechcemy (i
jeśli dysponujemy odpowiednimi funduszami) możemy zapisać pociechę na lekcje
muzyki, malarstwa, fechtunku czy magii. Każda kolejna część oferuje więcej zajęć
szkolnych, podobnie zresztą jak i prac, których córka może się podjąć. Zwykle
możliwość zatrudnienia w wybranym miejscu, wiąże się po prostu z osiągnięciem przez
dziecko odpowiedniego wieku – np. jako dziesięciolatka może zostać opiekunką w
lokalnym żłobku lub pracować na farmie, ale już w wieku lat czternastu możemy wysłać
ją np. do pracy w charakterze stróża na cmentarzu. Ukończenie przez córę kolejnych lat
życia owocuje otwarciem przed nią dodatkowych ścieżek kariery, choć niektórzy gracze
na myśl o nowych możliwościach mogą się nieco wzdrygnąć (kto chciałby wysłać swoje
dziecko do pracy w charakterze damy do „towarzystwa”? Cóż, są i tacy...).
Pewną odmianę w zajęciach wprowadza najnowsza część „Princess Maker”
czyli „Princess Maker 5”. Rozgrywa się ona w czasach współczesnych, a co za tym idzie
na córce spoczywa obowiązek szkolny. Dziecko uczęszcza zatem do podstawówki,
gimnazjum i liceum, a jedyne decyzje jakie możemy podejmować w kwestii wyboru
zajęć, związane są z zapisaniem pociechy na zajęcia pozaszkolne i do kółek
zainteresowań. Warto zauważyć, że pomimo owej „szarej rzeczywistości” w jakiej toczy
się gra, córka może wybrać się na zajęcia okultystyczne i ćwiczyć się w magii.
Niezwykła historia niezwykłej dziewczynki
Warto chyba przyjrzeć się bliżej historii dziecka, które trafia pod nasz dach.
Każda z części „Princess Maker” przedstawia tę opowieść w openingu. I tak na przykład
w „Princess Maker 1” nasza przybrana córka to po prostu sierota, która straciła
209276783.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin