Thelma and Louise.txt

(52 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: DIVX  720x272 23.976fps 696.0 MB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/
00:02:18:Sonny, podaj nap�j.
00:02:25:Zaraz podejd� do pa�stwa.
00:02:27:Prosz�. Kie�baski,|nale�niki i nap�j.
00:02:33:Tam jest.
00:02:38:- Bezkofeinow� czy normaln�?|- Normaln�.
00:02:42:Za m�ode jeste�cie na papierosy.
00:02:44:�le wp�ywa na poci�g seksualny.
00:02:58:Odbior�.
00:03:02:Ju�.
00:03:04:Cze��, kuro domowa.|Spakowana? Wieczorem wyje�d�amy.
00:03:08:Musz� zapyta� Darryla, czy mi pozwoli.
00:03:11:Jeszcze go nie pyta�a�?
00:03:13:Thelma, na mi�o�� bosk�.
00:03:16:To tw�j m�� czy ojciec?
00:03:18:To tylko na dwa dni, na mi�o�� bosk�.|Nie b�d� dzieckiem.
00:03:22:Powiedz, �e jedziesz ze mn�.|�e mam za�amanie nerwowe.
00:03:26:Darryl si� tym nie przejmie.|I tak uwa�a, �e jeste� szalona.
00:03:30:- Jeste� w pracy?|- Nie, w klubie Playboya.
00:03:33:Oddzwoni� do ciebie.
00:03:36:Darryl.
00:03:41:Pospiesz si�, kochanie.
00:03:48:Do licha, Thelma.
00:03:50:Przesta� zrz�dzi�.
00:03:53:Do cholery.
00:03:56:Ile razy mam m�wi�,|�e nie znosz� rannego zrz�dzenia.
00:03:59:Przepraszam, robaczku.|Nie chcia�am, �eby� si� sp�ni�.
00:04:03:Dzi�kuj�.
00:04:09:- Kochanie?|- Czego?
00:04:15:Mi�ego dnia w pracy.
00:04:19:Jezus.
00:04:21:Dzi�kuj�, nie.
00:04:26:Kochanie?
00:04:28:Co?
00:04:30:Chcesz co� szczeg�lnego na kolacj�?
00:04:34:Nie obchodzi mnie,|co b�dzie na kolacj�.
00:04:37:Mo�e nawet nie wr�c� na kolacj�.|Wiesz, co si� dzieje w pi�tki.
00:04:42:Tak. Ciekawe, ile ludzi kupuje|dywany w pi�tek wieczorem.
00:04:47:Mo�na by pomy�le�,|�e chc� to mie� z g�owy na weekend.
00:04:52:Dobrze, �e to nie ty jeste�|kierownikiem na ca�y region,
00:04:57:tylko ja.
00:05:05:Jezu.
00:05:07:Do cholery, Homer.|Chryste, jad� do pracy.
00:05:11:Nie potrzebuj� rano takiego burdelu.
00:05:13:Zostaw. Wezm� je. Dzi�ki.
00:05:17:Na mi�o�� bosk�.
00:05:21:I do pi�tej ma was tu nie by�.
00:05:24:Nie, do trzeciej.|Dzisiaj do trzeciej.
00:05:33:- Dzie� dobry.|- Czy zasta�am Louise?
00:05:36:Tak. Czy to Thelma?|Kiedy ze mn� uciekniesz?
00:05:40:Nie w ten weekend.|Ucieka ze mn�.
00:05:43:- Co powiedzia�?|- O kt�rej przyjedziesz?
00:05:45:B�d� mi�dzy drug� a trzeci�.
00:05:48:Co mam ze sob� zabra�?
00:05:52:Nie wiem. Ciep�e ciuchy.|Noc� w g�rach robi si� ch�odno.
00:05:56:- Ja wszystko zabieram.|- To ja te�.
00:06:00:- I zabierz w�dki Darryla.|- Nie umiem �owi� ryb.
00:06:04:Ja te� nie, ale skoro Darryl umie,|to na pewno nie jest to trudne.
00:06:08:- Dobrze. Do zobaczenia.|- Na razie.
00:07:08:Cze��, tu Jimmy.|Nie ma mnie teraz w domu.
00:07:38:- Witaj.|- Cze��.
00:07:42:Thelma, niepotrzebna nam karbid�wka.|Tam maj� elektryczno��.
00:07:46:- Wezm� na wszelki wypadek.|- Na jaki wypadek?
00:07:49:Gdyby zbieg�y psychopata
00:07:52:wy��czy� nam pr�d i chcia� nas zabi�.
00:07:57:Jasne. Wtedy na pewno|przyda nam si� karbid�wka.
00:08:01:Mo�e we�miemy te� tw�j w�z? Na|wypadek, gdyby facet wykr�ci� �wiece.
00:08:05:Dobry pomys�.|Ten grat ledwo wyje�d�a z gara�u.
00:08:26:Ostro�nie.
00:08:29:- Wszystko mamy?|- Tak.
00:08:32:Ostro�nie.
00:08:36:U�miech.
00:08:45:Siadaj.
00:08:49:- Zajmiesz si� tym?|- Po co to wzi�a�?
00:08:53:Daj spok�j.|Psychopaci, nied�wiedzie, w�e.
00:08:56:- Nie umiem strzela�. Ty go we�.|- Od�� go. W�� do mojej torebki.
00:09:02:Thelma, dobry Bo�e.
00:09:08:Do kogo nale�y ten domek?
00:09:11:Do Boba, kierownika.|Rozwodzi si�. �ona go zabierze.
00:09:15:Zaprasza tam wszystkich znajomych,|zanim b�dzie musia� odda� klucze.
00:09:22:Nigdy nie wyje�d�a�am bez Darryla.
00:09:25:Co zrobi�a�, �e Darryl ci pozwoli�?
00:09:28:Nie pyta�am go.
00:09:29:Kurcz�, Thelma.
00:09:32:On ci� zat�ucze.
00:09:34:Nigdy by mnie nie pu�ci�.
00:09:37:Nie pozwala mi na nic fajnego.
00:09:40:Chce tylko, �ebym siedzia�a w domu,
00:09:43:a sam gdzie� hula.
00:09:46:Masz to, na co si� godzisz.
00:09:49:Zostawi�am mu kartk�.
00:09:52:Zostawi�am mu co� w mikrofal�wce.
00:10:19:- Thelma.|- Co?
00:10:43:Thelma, co ty wyprawiasz?
00:10:45:Pal�.
00:10:49:Hej, jestem Louise.
00:10:57:Mo�emy si� gdzie� na chwil� zatrzyma�?
00:11:00:I tak ju� przed zmrokiem|nie dojedziemy do domku.
00:11:03:Co za r�nica,|czy si� zatrzymamy, czy nie?
00:11:06:Nigdy nie mam okazji do zabawy.
00:11:09:Dobrze, ale to b�dzie kr�tki post�j.
00:11:11:Dobrze.
00:11:50:Od wyjazdu z Teksasu|nie by�am w takim miejscu.
00:11:53:Czy� nie jest fajnie?
00:12:08:- Poda� drinki?|- Nie, dzi�kujemy.
00:12:10:Poprosz� czyst� whisky i col�.
00:12:13:Thelma.
00:12:15:No co? Chyba jeste�my na wycieczce.
00:12:18:Bo�e, jeste� taka sama jak Darryl.
00:12:21:Przepraszam, ale dawno ciebie takiej nie|widzia�am. Zawsze jeste� taka spokojna.
00:12:28:Mam ju� tej ,,spokojno�ci"|po dziurki w nosie.
00:12:31:M�wi�a�, �e wyjedziemy za miasto|i w ko�cu si� porz�dnie zabawimy.
00:12:35:Moja droga, uwa�aj,|bo zaczynam si� dobrze bawi�.
00:12:39:Dobrze. Zmieni�am zdanie.|Zamawiam margarit�
00:12:43:i kieliszek Cuervo.
00:12:47:Dobrze. Dla mnie jeszcze jeden.
00:12:53:Co takie laleczki robi� w takim miejscu?
00:12:57:- Przyjecha�y�my si� zabawi�.|- Pilnujemy w�asnego nosa. Te� spr�buj.
00:13:01:Louise w�ciek�a si� na ch�opaka, bo...
00:13:06:- Chcia�yby�my zam�wi� co� do jedzenia.|- Dobrze trafi�y�cie.
00:13:09:Lubisz chilli? Maj� tu dobre chilli.
00:13:13:- Harlan, zn�w zaczepiasz dziewczyny?|- Sk�d�e, chcia�em by� przyjazny.
00:13:18:Dobrze, �e one nie s� takie przyjazne.
00:13:21:Nazywasz si� Harlan?|M�j wujek ma na imi� Harlan.
00:13:25:Tak?
00:13:26:Zabawny wujek? Bo je�li tak,|to mamy wiele wsp�lnego.
00:13:36:Nie chc� by� niegrzeczna,|ale musimy porozmawia� na osobno�ci.
00:13:41:Rozumiem. Nie chcia�em przeszkadza�.
00:13:43:Tylko trudno nie zauwa�y�|dw�ch tak pi�knych pa�.
00:13:50:Zata�cz ze mn� przed wyj�ciem,|bo nigdy ci tego nie wybacz�.
00:13:54:Jasne. Mi�o mi.
00:14:00:Jezu, Louise, to niegrzecznie.
00:14:02:Nie widzisz,|�e kto� si� do ciebie podwala?
00:14:04:No i co z tego?
00:14:07:Te wszystkie lata kelnerowania|zrobi�y z ciebie sekutnic�.
00:14:11:Mo�liwe.
00:14:12:Uspok�j si�.|Przez ciebie si� denerwuj�.
00:14:15:Dobrze.
00:14:38:Fajny zesp�.
00:14:46:- Ciekawe, czy Darryl jest w domu.|- Ciekawe, czy Jimmy ju� wr�ci�.
00:14:50:Powiedz mu, �eby si� odwali�.
00:14:52:Sama rzu� swojego|beznadziejnego m�a.
00:14:57:Stawia Harlan.
00:15:01:Dzi�ki.
00:15:04:Jimmy wr�ci z trasy, a ciebie nie b�dzie.
00:15:08:Przestraszy si� i zadzwoni 100000 razy.
00:15:11:Oddzwonisz w niedziel� i b�dzie|ca�owa� ziemi�, po kt�rej st�pa�a�.
00:15:15:Dok�adnie.
00:15:17:Ale m�wi�a�, �e si� rozerwiemy.|Wi�c si� rozrywajmy.
00:15:41:- Chod�my zata�czy�.|- Dobrze.
00:15:58:Thelma? To �liczne imi�.
00:16:01:- Nie wiem, co robi�.|- R�b to, co ja, Thelma.
00:16:08:Mo�na pani� prosi�?
00:16:11:- Tak.|- Dzi�kuj�.
00:16:41:Dobrze, dalej.
00:17:53:Hej, Thelma.
00:17:55:Id� do toalety, a potem spadamy st�d.
00:17:59:Zaczekam na ciebie.
00:18:04:- Czekaj, Louise, id� z tob�.|- Zakr�� si�.
00:18:09:- �le si� czuj�.|- Co si� sta�o?
00:18:12:- Chod�.|- Cholera, przesta�.
00:18:16:Co si� sta�o?
00:18:19:Kr�ci mi si� w g�owie.
00:18:23:Musimy wyj�� na powietrze, moja damo.
00:18:52:- Widzia�a pani moj� kole�ank�?|- Kole�ank�?
00:18:55:Ta�czy�a tu gdzie�.
00:18:59:Dzi�ki. Ju� du�o lepiej.
00:19:04:A mnie si� ju� du�o bardziej|zaczynasz podoba�.
00:19:08:Musz� si� jeszcze przej��.
00:19:10:Chwileczk�.|Dok�d si� wybierasz?
00:19:13:- Do �rodka.|- O nie.
00:19:16:- Harlan...|- Co?
00:19:19:Przesta�.
00:19:21:Thelma, pos�uchaj mnie.
00:19:23:Nie skrzywdz� ci�.|Tylko chc� ci� poca�owa�, dobrze?
00:19:27:- Nie.|- Daj spok�j.
00:19:33:- Ale jeste� �adna.|- Puszczaj.
00:19:36:- Jeste� �liczna.|- Pu�� mnie. Mam m�a.
00:19:39:- Nie szkodzi. Ja mam �on�.|- �le si� czuj�. Wymiotowa�am.
00:19:45:Pos�uchaj. Powiedzia�em,|�e ci� nie skrzywdz�.
00:19:47:Dobrze? Odpr� si�.
00:19:49:Przesta� prosz�. Powa�nie.
00:19:52:Czekaj. Przesta�.
00:19:53:- Louise b�dzie mnie szuka�a.|- Do diab�a z Louise.
00:20:00:Nie podno� na mnie r�ki, wredna suko.
00:20:05:- S�ysza�a�?|- Harlan, b�agam, nie.
00:20:07:- B�agam, nie r�b mi krzywdy.|- Zamknij si�.
00:20:10:Stul pysk. S�ysza�a�?
00:20:12:Nie r�b mi krzywdy, Harlan.
00:20:15:- Cholerna suka.|- Nie krzywd� mnie.
00:20:19:- Pu�� j�.|- Louise.
00:20:21:Spierdalaj st�d.
00:20:27:Pu�� j� chamie albo rozp�aszcz�|twoj� paskudn� g�b� na masce.
00:20:44:Dobra. Spokojnie.|Zabawiali�my si� tylko.
00:20:48:Masz krety�skie poj�cie|o dobrej zabawie.
00:20:52:Chod�my.
00:21:00:Odwr�� si�.
00:21:06:Na przysz�o��,
00:21:08:kiedy kobieta tak p�acze,
00:21:11:to si� dobrze nie bawi.
00:21:19:Suka.
00:21:20:Powinienem by� j� zer�n��.
00:21:25:Co powiedzia�e�?
00:21:27:Obci�gnij mi.
00:21:35:O Bo�e.
00:21:38:- Do samochodu.|- Matko boska.
00:21:40:Louise, zastrzeli�a� go.
00:21:42:- O m�j Bo�e.|- Do samochodu.
00:21:54:Uwa�aj, co m�wisz, kole�.
00:22:02:Louise, chod�.
00:22:19:Patrz, jak jedziesz, baranie.
00:22:43:Louise, dok�d jedziemy?
00:22:46:Nie wiem. Zamknij si�, daj mi pomy�le�.
00:22:51:Mo�e p�jdziemy na policj�?|Chyba powinny�my si� zg�osi� na policj�.
00:22:55:I co im powiemy?|Jak my�lisz, co im powiemy?
00:22:59:Powiemy im, jak by�o.
00:23:01:W kt�rym momencie?
00:23:03:Wszystko. Powiemy, �e mnie gwa�ci�.
00:23:06:100 os�b ogl�da�o was ca�y wiecz�r|ta�cz�cych w obj�ciach.
00:23:10:Kto ci uwierzy?|Nie �yjemy w takim �wiecie.
00:23:13:Do cholery. Zatrzymaj si�.
00:23:55:Dobrze.
00:24:02:Thelma.
00:24:12:Thelma, chc�...
00:24:16:Chc� si� gdzie� zatrzyma� na kaw�,|a potem... Tylko na chwil�.
00:24:20:Potem pomy�l� nad wszystkim|i zadecydujemy, co dalej.
00:24:28:I wszystko jako� si� u�o�y.
00:24:30:Wszystko... Dobrze?
00:24:53:Nie czas na panik�.|Je�li teraz spanikujemy, ju� po nas.
00:25:00:Nikt nic nie widzia�. Nikt nie wie, �e to my.
00:25:03:Jeszcze nam nic nie grozi.
00:25:06:Musimy si� zastanowi�,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin