Ebookarium--Sekrety-kurtyzany.pdf

(483 KB) Pobierz
896795451.001.png
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym mo¿na
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Ebookarium.pl .
Louise Allen
Sekrety kurtyzany
Tłumaczyła
Barbara Ert-Eberdt
Prolog
Londyn, 4 marca 1815
– Twoją osobę, droga panno Celino Shelley, za-
liczam do aktywów naszej działalności.
Gordon Makepeace położył dłonie na leżącej
przed nim na biurku suszce do atramentu
i uśmiechnął się. Lina nie widziała żywego
krokodyla, ale patrząc na pana Makepeace’a, po-
trafiła sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać.
– Domyślam się, że chodzi panu o mój udział
w zarządzaniu domem i prowadzeniu ksiąg
rachunkowych „The Blue Door”, dzięki czemu
spłacam część długu, jaki zaciągnęłam u ciotki,
w związku z tym, że wzięła mnie pod swój dach.
Powinnam zobaczyć, jak ona się czuje. Właśnie
zamierzałam do niej iść, gdy pan wszedł.
– Lepiej niech pani tego nie robi. – Uśmiech
Makepeace’a zgasł. – Nie chcielibyśmy, żeby za-
raziła się pani od niej jakąś chorobą. Pani też
o tym nie marzy, prawda?
– Ciotka cierpi na kłopoty trawienne. To raczej
nie jest zaraźliwe.
4/30
Drzwi były zamknięte na klucz.
– Proszę usiąść, panno Shelley.
Linę ogarnęły złe przeczucia. Niecałe dwa lata
temu uciekła ze skromnej plebanii w Suffolk, gdzie
mieszkała jej najbliższa rodzina. Znalazła schroni-
enie u mieszkającej w Londynie siostry swojej
matki, której nie znała osobiście i niewiele o niej
wiedziała. Po przybyciu do stolicy Lina ze zgrozą
stwierdziła, że ciotka Clara wcale nie jest, jak
sobie nie wiedzieć czemu wyobrażała, otoczoną
poważaniem starą panną, lecz właścicielką jedne-
go z najbardziej ekskluzywnych domów publicz-
nych, znaną jako pani Deverill. Do smutnej egzys-
tencji na plebanii nie było powrotu. Ojciec nie poz-
woliłby marnotrawnej córce przekroczyć progu
domu, bo jej pobyt u ciotki rzutowałby na
reputację ostatniej pozostałej w domu córki, Belli.
Lina także nie chciałaby niweczyć szans na
zamążpójście ukochanej siostry.
Elegancka i urodziwa ciotka Clara przyjęła Linę
bez zbędnych pytań, dała jej pokój na najwyższym,
przeznaczonym do prywatnego użytku piętrze
kamienicy, z oknami wychodzącymi na dachy
Pałacu św. Jakuba. Gdy Lina wyjawiła ciotce swoje
rozterki związane z ucieczką z domu, pani Deverill
stwierdziła rzeczowo, że ojciec zarygluje drzwi
896795451.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin