Szanty i ballady wilków morskich
Spis treści:
BARMANKA Z VANCOUVER 1
BIAŁA SUKIENKA 1
CHIDGROVE (instrumentalny) 2
ERIE CANAL 2
KUTER MIKSER 3
LOVLANDS LOW 4
MONA 4
NORTH-WEST PASSAGE 5
POLKA BRETOŃSKA (instrumentalny) 6
PŁYNĘ DO CIEBIE KOCHANA (nie ma mp3) 6
POŻEGNANIE LIVERPOOLU 7
SHINY OH 8
SZKUNER I'M ALONE 9
TYSIĄCE MIL STĄD 10
WYPŁYNĘLI KOLEDZY W REJS 10
Dała mi Helenka dwa dolary na bardzo długi rejs na drobne wydatki
Kupiłem sobie za dwa dolary uśmiech barmanki z Vancouver
A całą resztę, no jak podejrzewam, otrzymać mogłem za stówę.
I nawet nie wiesz nawet moja dziewczyno ile ci mógłbym zapłacić
Ileż żeś warta jesteś w tej walucie, od której się nie wzbogacisz.
I tak zostałem przy jednym piwku i przy tym twoim uśmiechu,
Lecz choć marzenia się nie spełniły, o! Nie mogę mówić o pechu
Ale wiecie, co jednemu takiemu kolesiowi się poszczęściło, miał z sobą więcej waluty
Ja mam twój uśmiech i jest mi miło, on rano wrócił zapruty.
Kupiłem sobie uśmiech barmanki za bardzo tanie pieniądze.
Gdy jeszcze kiedyś będę w Vancouver do tego baru zabłądzę
I wiecie, co? I kiedy ona wzrokiem nie muśnie położę łokcie na blacie
I będę czekał na taki uśmiech, za który nic nie zapłacę.
Jedźcie tam warto!
Czasami, gdy mam chandrę i jestem sam
Kieruje wzrok za okno, wysoko tam,
Gdzie nad dachami domów i noc i dniem,
Nadpływa kołysząca marzeniem i snem.
I ona taka w tej białej sukience
Jak piękny ptak który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno jej obie ręce,
Oczarowany, zasłuchany w słodki śpiew.
I cała w żaglach jak w białej sukience.
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
Chwyciłem mocno ster w obie ręce
I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew.
Wspomnienia przemijają, a w sercu żal!
Wciąż w łajbę się przemienia dziewczęcy czar.
Jeżeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu
Tam z kei możesz ujrzeć coś z mego snów
Nie wiem czy jeszcze kiedyś zobaczę ją,
Czy tylko w moich myślach jej oczy lśnią,
Gdy pochylona ostro do wiatru szła,
Znowu się przeplatają obrazy dwa.
Ej! Dolej jeszcze tęgi łyk! Chcę dziś opowiedzieć wam
O tym sztormie, który złapał nas gdzieś na Erie Canal
Chociaż wicher rwie nam żagle wszak przeżyjemy to.
Jeszcze kilka dni pokiwa nas i będziemy w Bafla Lo.
Ej! Będziemy w Bafla Lo.
Czterdzieści mil za Łolman Mil i uderzył pierwszy szkwał
Jechaliśmy na złamanie karku jak gdyby nas diabeł gnał
Już dziewiątka była z listu, choć żagle poszły w dół
Nasz piekielny ciężki stary szip na mieliznę prosto pruł
A stary nasz jak kołek stał, w ramiona schował łeb,
W zimnej wodzie Erie Canal chciał pochować nas ten kiep
Wtedy kuk wyskoczył w nory, gębę żarcia pełną miał,
Wyrwał z rąk starego koło i tłustą łapą w pysk mu dał
Jakoś wszyscy uszli z życiem, kuk pływał Bóg wie gdzie
Ja z cholernej łajby zwiałem więc możecie słuchać mnie
1."No ruszcie się chłopy, wyłaźcie na dek, | D A
Wnet pora wydawać, daleko jest brzeg." | A G
A z kutra morze mikser zrobiło, że ach! | D A G
Aż wręgi mu trzeszczą i piszczy mu w szwach. | D G A
Razem, heave away, haul away, trzęsie aż strach. | D G A
2.Już sieci za burtą, już w tarle nasz trał,
Już czujesz żołądek i wiesz, gdzie go mam.
A z kutra morze mikser zrobiło, że ach!
Aż wręgi mu trzeszczą i piszczy mu w szwach.
Razem, heave away, haul away, trzęsie aż strach.
3.Ej, wolno coś idzie, bo pełny jest wór
I winda przeciąga trał w prawo na burt.
4.Wór w górze i lasty zasypał nam śledź,
Wytrzęsło, zmuliło, lecz dobrze go mieć.
5.A teraz do domu, na dzisiaj już dość,
Na kei znów będę nie małpa, lecz gość.
Choć z kutra morze mikser zrobiło, że ach!
1.Wszystko gotowe, już fały ręce trą, | D D7
Ładunek na dole dobry mamy. | G A7
Dzielne chłopaki już na handszpaki prą, | D D7
Płyniemy, hen, do Lowlands Low. | G A D D7
Do Lowlands Low, do Lowlands Low, | G D A D
Płyńmy, hen, do Lowlands Low! | D A7 D D7
2.Bosman i Stary już na pogodę klną,
Lecz my się burzy nie boimy.
Czy wiatry dobre, czy w pogodę złą,
Płyniemy, hen, do Lowlands Low.
Do Lowlands Low, do Lowlands Low,
Płyńmy, hen, do Lowlands Low!
3.Brzegi znajome po nocach mi się śnią,
Cholera z tym morzem! - Chcę do domu!
Morze nie pomoże, bo tęsknotę złą
Ukoję tylko w Lowlands Low.
4. Kiedy Ci smutno i oko zajdzie mgłą,
I czujesz się jak patyk od kaszanki,
Zapakuj worek i uciekaj stąd,
Płyń z nami, hen, do Lowlands Low.
5.Wszystko gotowe, już fały ręce trą,
Ładunek na dole dobry mamy.
Cumy rzucone, odpływamy stąd,
Był pięćdziesiąty dziewiąty rok, | a G a
Pamiętam ten grudniowy dzień, | a e
Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm | a e a
Gdzieś w oceanu wieczny cień. | d e a
1.W grudniowy płaszcz okryta śmierć | a G a
Spod czarnych nieba zeszła chmur, | a e
Przy brzegu konał smukły bryg, | a G a
Na pomoc "Mona" poszła mu. | d e a
Gdy nadszedł sygnał, każdy z nich
Wpół dojedzonej strawy dzban
Porzucił, by na przystań biec,
By ruszyć w ten dziki z morzem tan.
Był pięćdziesiąty dziewiąty rok,
Pamiętam ten grudniowy dzień,
Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm
Gdzieś w oceanu wieczny cień.
2.A fale wściekle biły w brzeg,
Ryk morza tłumił chłopców krzyk,
"Mona" do brygu dzielnie szła,
Lecz brygu już nie widział nikt.
Na brzegu kobiet niemy szloch,
W ramiona ich nie wrócą już,
Gdy oceanu twarda pięść
Uderzy w ratowniczą łódź.
3.I tylko krwawy słońca dysk
Schyliło już po ciężkim dniu,
Mrok okrył morze, niebo, brzeg,
Wiecznego całun ścieląc snu.
Wiem dobrze, że synowie ich
Też w morze pójdą, kiedy znów
Do oczu komuś zajrzy śmierć
I wezwie ratowniczą łódź.
Spróbuj chociaż raz north-westowe przejście zdobyć, | G C G F a
Znajdź miejsca gdzie zimował Franklin u Beauforta Wrót, | F C d F
Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy, | G C G F a
Przejdź drogą Północ-Zachód poza lód. | F C G C
1.Brnę przez kry na zachód od Davisa zimnych wrót, | a F C G
Szlakiem tych, których bogactwa wiodły na Daleki Wschód. | a F C G C
Sławę zdobyć chcieli, został po nich tylko proch, | a F C a
Białe kości popłynęły gdzieś na dno. ...
Kant83