Gdy musisz wsta� cho� tulisz tak pod g�ow� ob�oczek snu I s��w tyle znasz uczonych, cicho przez noc A tu dzie� wstaje ju� kolorowo, witaj! Gdy musisz wsta� bo s�o�ce ju� zawiesza na szczytach wierzb poranny sw�j szal i rusza cie� w_d�ugi marsz wok� drzew krz�ta si�, ptak�w rzesza, witaj! Zacznij od Bacha, nim s�o�ce po dachach zeskoczy jak kot po nocy �m� I zacznij od Bacha, gdy w_progu si� waha kto�, kto winien wej��, a mo�e nie. Gdy musisz wsta� cho� tulisz tak pod g�ow� ob�oczek snu I s��w tyle znasz uczonych, cicho przez noc A tu dzie� wstaje ju� kolorowo, witaj! Gdy musisz wsta� bo s�o�ce ju� zawiesza na szczytach wierzb poranny sw�j szal i rusza cie� w_d�ugi marsz wok� drzew krz�ta si�, ptak�w rzesza, witaj! Zacznij od Bacha, nim s�o�ce po dachach zeskoczy jak kot po nocy �m� I zacznij od Bacha, gdy w_progu si� waha kto�, kto winien wej��, a mo�e nie.
sz4kal