Family Guy S09E05 HDTV.XviD-LOL.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:45:Peter, co ty, u diabła, robisz?
00:00:47:Nie mogę zasnšć, Lois.
00:00:48:Nie mogę się doczekać|swoich urodzin.
00:00:52:Może wrócisz do łóżka?
00:00:54:To będzie moje najlepsze|przyjęcie urodzinowe.
00:00:56:Wczoraj rozdałem zaproszenia.
00:00:58:Hej, Chris, zastanawiałem się,
00:01:00:czy nie wpadłby do mnie jutro|na urodziny.
00:01:02:Dzięki tato, z przyjemnociš...
00:01:04:O, nie! M-E-G.
00:01:06:Czeć.
00:01:07:O czym rozmawiacie?
00:01:08:- O niczym takim.|- O sporcie.
00:01:09:Urodzinowym sporcie.|Nie, po prostu o sporcie.
00:01:10:Okej.
00:01:14:Meg, Nie jeste zaproszona|na moje przyjęcie.
00:01:20:Wszystkiego najlepszego, kochanie.
00:01:23:Może otworzysz prezenty,|a ja pokroję tort?
00:01:29:Co to za planeta?
00:01:31:To nie pla...|Peter, to Ziemia.
00:01:32:To globus.
00:01:34:Można się z niego dowiedzieć,|gdzie leży jaki kraj.
00:01:35:Dałe mi zabawkę edukacyjnš?
00:01:38:Co powiesz panu Swansonowi?
00:01:42:Dziękuję.
00:01:45:Tato, list do ciebie.
00:01:48:Pocztówka?
00:01:49:Taka, na której możesz
00:01:51:nagrać wiadomoć.
00:01:52:Otwórz jš.
00:01:54:Czeć, Peter!
00:01:55:Wszystkiego najlepszego|z okazji urodzin.
00:01:57:Najlepsze życzenia z Virginii.
00:01:59:Czeć!
00:02:00:Okej, Donna, skończyłem.
00:02:02:Pojadę wysłać tę kartkę.
00:02:26:Dzień dobry, panie władzo.
00:02:28:Wie pan, z jakš prękociš pan jechał?
00:02:30:Nie, sir.
00:02:31:Zgrywasz cwaniaka, chłopcze?
00:02:32:Skšd masz tę brykę?
00:02:34:Daj spokój, człowieku.
00:02:35:Wyjd z auta.
00:02:36:Ale ja nic nie zrobiłem.
00:02:37:Ręce na grzbiet.
00:02:38:Hej, ostrożnie, uważaj!
00:02:40:Spokój. Nie walcz ze mnš, chłopcze.
00:02:41:Na ziemię!
00:02:42:Przestań. Nie!
00:02:44:Hej, wracaj tutaj.
00:02:46:Moje ramię.
00:02:52:To miejsce wyglšda bezpiecznie.
00:02:55:Chyba poszedł tędy.
00:02:57:Peter, zamknij tę kartkę.
00:02:58:Jestem pewien,|że nic mu się nie stało.
00:03:03:Peter, może otworzysz|prezent ode mnie?
00:03:04:O, z jubilera.
00:03:06:To tylko boks, Peter.
00:03:07:Bilety na "Foxy Boxing"?
00:03:10:Fajna sprawa,
00:03:11:boksujš się dziewczyny w bikini.
00:03:13:Idziemy wszyscy w sobotę.
00:03:21:Człowieku, widziałe co takiego?
00:03:23:Naparzajš się|dwie nagrzane laski.
00:03:26:To przypomina mi więto Dziękczynienia.
00:03:28:Czemu to przypomina ci|więto Dziękczynienia?
00:03:30:Bo tu przychodzę|w więto Dziękczynienia.
00:03:31:Panie i panowie,|proszę o uwagę.
00:03:34:Nasza mistrzyni oczekuje teraz
00:03:35:na wasze wyzwanie.
00:03:38:Czy która z uroczych pań|chciałaby spróbować swoich sił na ringu?
00:03:41:Co o tym mylisz, Lois?
00:03:42:Chciałaby powalczyć|z cycami tej damy?
00:03:44:Co? Nie. Nie zamierzam|z nikim walczyć.
00:03:46:Dobrze, że zrobiłem|plastikowš kopię
00:03:48:twojej dłoni i przedramienia.
00:03:50:Hej, chłopie, tutaj.
00:03:51:Widzę kobiecš dłoń i przedramię|przy stoliku ósmym.
00:03:54:Do diabła, Peter!
00:03:56:Lois, proszę! Musisz z niš walczyć.
00:03:57:To będzie wspaniałe. Dawaj, Lois.
00:03:58:Wskakuj tam, rozłóż jš.
00:03:59:Dawaj, to będzie zajebiste.
00:04:00:Naprawdę chcę to zobaczyć.
00:04:02:Dobrze już, dobrze.
00:04:03:Jeli to wam zamknie jadaczki,|zrobię to.
00:04:09:Więc jak się to robi?
00:04:11:Najpierw poudajemy walkę,
00:04:12:a potem będziemy się całować?
00:04:15:Jestem okropna.
00:04:17:Hej, uważaj.
00:04:18:To było mocne.
00:04:19:Nie, nie było.|Spróbuj tego.
00:04:21:Przestań, młoda damo.
00:04:23:Jestem tu dla zabawy...
00:04:25:Tak, naparzać się, dziwki.
00:04:28:Doć tego mała suko.
00:04:30:Chcesz lecieć ze mnš w...
00:04:31:To chod!
00:04:38:Nieważne, co zrobisz|z resztš swojego życia,
00:04:41:i tak zawsze będziesz mieciem.
00:04:47:Boże!
00:04:48:Nie wiedziałem, co drzemie w Lois.
00:04:50:To twoja żona?
00:04:51:Żeby wiedział, że moja.
00:04:53:Ma naturalny talent.
00:04:55:Jako profesjonalistka może zarobić|prawdziwš kasę.
00:04:58:Naprawdę tak sšdzisz?
00:05:00:Oczywicie. Kobiecy boks
00:05:02:rozwija się w szalonym tempie.
00:05:04:Powiniene rozważyć|wystawienie żony do walki o tytuł.
00:05:07:Wyglšda, jakby się znała na rzeczy.
00:05:09:Pomyl o tym.|Tu jest moja wizytówka.
00:05:15:Co mogę powiedzieć?
00:05:16:Jest wietna w zwarciu.
00:05:18:To można zrozumieć|na dwa sposoby.
00:05:26:Hej, Lois, gratuluję
00:05:27:zwycięstwa w meczu bokerskim.
00:05:29:Widziałem twoje zdjęcie w|Warku codziennym.
00:05:30:Wark Codzienny|nie jest prawdziwš gazetš.
00:05:33:Co? Ależ jest.
00:05:35:Lubię ten dwięk.
00:05:39:Mamo, od kiedy jeste bokserem?
00:05:41:Nie jestem, kochanie.
00:05:42:Szczerze mówišc, nie wiem,|co wczoraj we mnie wstšpiło.
00:05:45:To było jedno z tych szaleństw,
00:05:47:które zdarzajš się|po paru drinkach.
00:05:49:Dzień dobry wszystkim.
00:05:50:Czeć, mistrzu. Wyluzowana?
00:05:52:Co ty wyprawiasz, Peter?
00:05:53:Co to ma znaczyć?
00:05:55:Jestem twoim menedżerem.
00:05:56:Załatwiłem ci kolejnš walkę.
00:05:57:Boksujesz dzi w hali widowiskowej.
00:06:00:Jeste niespełna rozumu?
00:06:01:Nie, Peter.|To był jednorazowy występ.
00:06:04:Nie jestem bokserem|i nie zamierzam z nikim walczyć.
00:06:07:Postanowione.
00:06:08:W porzšdku, a co powiesz na to:
00:06:09:zabiorę cię na romantycznš kolację,
00:06:12:tylko we dwoje.
00:06:13:A w zamian będę mógł|przekonywać cię do walki.
00:06:15:Miło będzie|zjeć kolację na miecie.
00:06:18:Ale nie zmienię zdania.
00:06:20:Nie mogę się doczekać,|kiedy zobaczę tę eleganckš restaurację.
00:06:23:Będziesz zachwycona, Lois.
00:06:25:Kupiłem ci specjalne|rękawiczki do jedzenia. Załóż je.
00:06:28:Dlaczego miałabym zakładać rękawiczki|w eleganckiej restauracji?
00:06:30:Bo jest tak elegancka, że...że...
00:06:33:Wiesz co? Jestem tym zmęczony.
00:06:34:Zabukowałem ci walkę.
00:06:35:Ty sukinsynu!
00:06:37:Cholera, Peter. Mówiłam ci,|że nie chcę być bokserem.
00:06:40:Mylisz, że kim ty jeste?
00:06:42:O to chodzi. Użyj gniewu.
00:06:43:Pamiętasz, jak ci mówiłem,
00:06:45:że sportowy strój pod sukienkš
00:06:46:jest bardzo seksy?
00:06:47:Tak?
00:06:49:Teraz załóż te buty.
00:06:50:Przestań, ty głupku.
00:06:51:Powiedziałam ci, że nie będę walczyć.
00:06:54:Przepraszam, zaszło okropne nieporozumienie.
00:06:57:Mój zidiociały mšż|zabukował ten mecz
00:06:59:bez mojej wiedzy.
00:07:01:Ona jest z Ukrainy, Lois!
00:07:02:Nie mówi po angielsku.
00:07:03:W porzšdku.
00:07:07:Jest z innej częci Ukrainy.
00:07:08:Używa innego dialektu.
00:07:12:Jeden, dwa, trzy.
00:07:19:Co robisz tam na dole, Lois?
00:07:22:Jakie to ma znaczenie?
00:07:23:Trochę wciekła na swojego staruszka?
00:07:26:Wyobrażasz sobie,|że mam długie rzęsy.
00:07:45:Jeden! Dwa! Trzy!
00:07:47:Czy z mojego globusa|dowiedziałe się gdzie leży Ukraina?
00:07:50:Nie, z ksišżki.
00:07:51:Dowiedziałe się z globusa, kutasie.
00:07:54:Osiem! Dziewięć! Dziesięć!
00:07:56:Mamy zwyciężczynię.
00:08:00:Co o tym sšdzisz, Lois?
00:08:01:Cišgle się na mnie złocisz?
00:08:02:Peter! Czuję się wspaniale.
00:08:04:Nigdy dotšd nie miałam|takiego poczucia władzy.
00:08:07:Znam to.
00:08:08:Tak czuję się,|kiedy bekam głono
00:08:10:na podziemnym parkingu,
00:08:11:żeby dać wyraz swojej dominacji.
00:08:15:Mówi król.
00:08:21:Dzieciaki, lecę na siłownię.
00:08:23:Jezu, Lois, wzięła się za to na serio?
00:08:26:A czemu nie, Brian?
00:08:28:Bo ja wiem, po prostu nigdy
00:08:29:nie była typem agresora.
00:08:31:Jeste zwykle taka|wyważona i opanowana.
00:08:34:Wiem, Brian, ale kiedy wchodzę na ring...
00:08:37:Dzieje się ze mnš|co bardzo dziwnego.
00:08:39:Jakbym sięgała do ródła
00:08:42:pierwotnego gniewu,|który szuka ujcia.
00:08:45:Naprawdę? A czemu|miałaby się gniewać?
00:08:47:Gdzie moje naleniki?
00:08:51:Pamiętasz zapewne,|że zeszłej nocy,
00:08:53:nim pogršżyłem się we nie
00:08:55:z frywolnym czasopismem pomiędzy nogami,
00:08:57:tako rzekłem:
00:08:59:"Lois, jutrzejszego ranka,|chcę naleników."
00:09:01:To proste przesłanie,|lecz, cóż, bez odzewu.
00:09:06:Dobrze, Peter, poczekaj chwilkę.
00:09:08:Za każde pięć sekund|bez naleników
00:09:11:zbiję jedno okno.
00:09:15:Aha.
00:09:15:Wiesz, Lois, wydaje mi się,
00:09:16:że to nie jest zbyt zdrowe
00:09:18:dla kobiety w twoim wieku.
00:09:21:Brian, mam 42 lata,|jestem w kwiecie wieku
00:09:23:i to włanie chcę teraz robić.
00:09:25:Jeste tego pewna?
00:09:27:Meg, zrób ojcu naleniki.
00:09:29:Dobrze, mamo.
00:09:32:To szaleństwo.
00:09:33:Czy naprawdę nikt|nie przygotowuje mi naleników?
00:09:35:Jestecie zatem tak samo|nieodpowiedzialni, jak ja.
00:10:06:QUOHOSKI DONOSICIEL|Lois Griffin na czele listy rankingowej.
00:10:07:Donosiciel zacznie wkrótce,|zamiast poziomych linii, drukować wiadomoci.
00:10:22:Jest złamany, jak najbardziej.
00:10:23:Musi jš pan doprowadzić|do porzšdku, doktorze.
00:10:24:Zbliża się wielka walka.
00:10:25:Musi bronić tytułu.
00:10:27:Słuchaj, Peter, mylę,
00:10:28:że nie będzie już żadnych walk.
00:10:29:Co ty mówisz?
00:10:30:Spójrz na mnie.|Mam złamany nos.
00:10:32:Może to znak, że już czas
00:10:35:zawiesić rękawice na kołku.
00:10:36:Postradała rozum?
00:10:37:Nie odzywaj się do mnie|w ten sposób, Peter.
00:10:39:Zarabiasz boksowaniem|kupę forsy.
00:10:42:A ja potrzebuję pieniędzy|na bourbona i anime.
00:10:44:Nic z tego nie rozumiem.
00:10:47:W Japonii wszyscy
00:10:48:sš albo 10-letnimi dziewczynkami,|albo potworami.
00:10:51:Nie zależy mi na pienišdzach, Peter.
00:10:53:Nie zależy mi na boksie.
00:10:54:Zrobiłam to tylko|ze względu na ciebie.
00:10:58:Co ty mówisz?
00:10:58:Peter, czasami jeste taki nieczuły
00:11:00:i tak mnie złocisz,|że po prostu chcę cię walnšć w szczękę.
00:11:04:Oczywicie, nie mogę tego zrobić,
00:11:05:więc boks stał się u...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin