Pieniądze i radiowe częstotliwości, czyli rzecz i RFID.doc

(94 KB) Pobierz
Pieniądze i radiowe częstotliwości, czyli rzecz o RFID

Pieniądze i radiowe częstotliwości, czyli rzecz o RFID

 

 

Kiedy umieścimy dwudziestodollarowy banknot w niektórych mikrofalówkach, możemy zobaczyć wybuchającą twarz Andrew Jacksona, czyli postaci nadrukowanej na jednej ze stron "dwudziestki". Aby być dokładnym, w powietrze wylatuje prawe oko Andrewa. To pod nim bowiem wmontowany jest chip RFID (di.com.pl)

 

Niedawno mieliśmy okazję przeczytać artykuł na stronie, która powstaje przy współpracy z "The Times"  - polskatimes.pl. Dotyczył on problemów z rozmienianiem pieniędzy. Wydawało się, że to zwykły, nawet nudnawy artykuł w którym autor analizuje czy sprzedawca ma prawo odmówić sprzedaży w związku z brakiem bilonu lub banknotów o mniejszym nominale, czy też nie, a także  uskarża się, że dziwnym trafem banki nie chcą rozmieniać większych nominałów na drobne.

Nad artykułem moglibyśmy przejść do porządku dziennego, gdy nie to, że jeden paragraf zwrócił naszą uwagę. Mówiono w nim dlaczego banki nie chcą rozmieniać pieniędzy.:

"Zdaniem dr. Michała Macierzyńskiego z portalu Bankier.pl, banki kierują się ostrożnością - musiałyby pieczołowicie sprawdzić banknot, czy aby nie jest fałszywy i zgodnie z procedurą segregować pieniądze, by wiedzieć, od kogo wpłynęły. Eksperci mówią, że banki powinny montować znane na Zachodzie "rozmieniomaty". Na razie w Polsce takich urządzeń brakuje. Ratunek dla klienta jest jeden: płacenie kartą, a nie gotówką. Tyle że taka usługa w sklepach nie jest jeszcze powszechna. ".

Że co? Że "zgodnie z procedurą segregować pieniądze, by wiedzieć, od kogo wpłynęły"?

 

Nie będziemy ukrywać, że domyślaliśmy się, iż władza musi jakoś kontrolować ile, gdzie i w jaki sposób ludzie wymieniają się papierkami o coraz mniejszej wartości (popularnie zwanymi pieniędzmi), jednak z wypowiedzi tego eksperta można wysnuć całkiem ciekawe wnioski.

 

Wygląda na to, że bank w momencie zetknięcia się z banknotem w jakiś sposób przypisuje go do określonego człowieka.

Jak to opisano, bank ma procedury segregacji, które pozwalają na stwierdzenie od kogo wpłynął dany banknot.

Ciekami nas, czy kontrolowany jest także przepływ danego banknotu, skąd i dokąd się on przemieścił. Komu i którym banknotem zapłaciliśmy i co kupiliśmy. Wydaje nam się, że w przypadku Złotego nie,  na co wskazuje opisywana w artykule niechęć do rozmieniania pieniędzy oraz wypowiedź eksperta.

 

 

 

To, że informacje takie pozyskiwane są przy okazji operacji finansowych dokonywania za pomocą kart, nie jest żadną tajemnicą. Zauważmy zresztą, że ekspert namawia do korzystania właśnie z tej metody płatności i jedynie ubolewa, że usługa taka nie jest jeszcze powszechnie dostępna.

My wcale nie żałujemy, że nie wszyscy dali się nabrać na plastikowe pieniądze. Od zawsze nie mogliśmy zrozumieć, jak większość ludzi pozwoliła sobie wmówić, iż płacenie kartą jest szybsze niż płacenie gotówką, bo m.in. prędkość dokonywania transakcji była wymieniana in plus kart płatniczych.

Nie wiemy jakie są doświadczenia czytelników, jednak nasze doświadczenia związane z zakupami z użyciem karty są zupełnie odwrotne. Gdy przy kasie stanie ktoś kto chce zapłacić kartą, cała procedura trwa tyle, że w tym samym czasie co najmniej dwóch klientów zdążyłoby wyjąć z portfela banknot, zabrać wydaną resztę i wyjść ze sklepu. Ile razy zdarzyło się Państwu patrzeć na bezradną kasjerkę unikającą kontaktu wzrokowego z kolejką w czasie oczekiwania na wpisanie pinu, i "potwierdzenie" że ktoś może zapłacić plastikowymi pieniędzmi? No właśnie.

 

Niestety nie wiemy w jaki sposób bank ustala poprzez wspomniane w artykule segregowanie od kogo wpłynęły polskie banknoty.

Wiemy jednak jak robi się to w przypadku dolara lub euro, bo użyta tam  technologia ma już dobrych kilka lat. Zapewne Państwo także już o niej słyszeli - nazywa się RFID i powszednieje z dnia na dzień.

 

Otóż, jak ogólnie wiadomo, oficjalnie już od 2005, w banknotach dolarowych  umieszczany jest miniaturowy chip. Czipy takie nazywa się w skrócie RFID (Radio Frequency IDentification - co można przetłumaczyć "Identyfikacja za pomocą częstotliwości radiowych).

Od lutego 2007 roku są one także "montowane" we wszystkich  banknotach Euro, od wartości €20.

 

Jak działa RFID?

W chipie znajduje się rodzaj anteny odbiorczo-nadawczej. Kiedy banknot znajduje się w pobliżu urządzenia do odczytu informacji z banknotów, antena zbiera wysyłaną przez czytnik energię i zamienią ją na prąd elektryczny wystarczający do aktywowania chipu. Następnie antena zapewnia drogę komunikacji pomiędzy banknotem a urządzeniem odczytującym. Sam chip to wyspecjalizowany w obsłudze różnych protokołów procesor, pozwalający przesyłać i odbierać zakodowane 128 bitowym kluczem dane oraz obsługiwać pamięć, w której gromadzone są odbierane i wysyłane informacje.

Jednym słowem zaawansowana i sprytna technologia. Jednym z czynników który opóźnił jej wprowadzenie w banknotach Euro była cena pojedynczych chipów. Jeszcze w 2001 roku koszt zamontowania chipa na jednym banknocie szacowany był na 20 eurocentów. W 2007 roku technologia była już bardziej powszechna i chipy udało się montować za 7 eurocentów za każdy banknot.

 

Oficjalnie jako powód i zaletę "wszczepiania" chipów RFID w banknoty podaje się nieodmiennie trzy rzeczy:

- utrudnienie podrabiania banknotów;

- wykrywanie fałszywych banknotów;

- śledzenie "brudnych" pieniędzy

 

Oczywiście wszystko byłoby w jak najlepszym porządku gdyby rządy państw operujących banknotami z chipami RFID pozostały przy tych trzech wymienionych, oficjalnych punktach. Niestety, wiele wskazuje na to, że rzeczywistych powodów dla których nowoczesny pieniądz musi posiadać RFID jest co najmniej o jeden więcej.

 

Co, jeśli zamiast śledzenia "brudnych" pieniędzy technologię RFID stosuje się do śledzenia pieniędzy w ogóle?

Zauważmy, że sam termin "śledzenie pieniędzy", czy "śledzenie "brudnych" pieniędzy" to eufemizm na określenie czynności śledzenia ludzi za pomocą operacji finansowych których dokonują posługując się tymi pieniędzmi.

 

Skoro nawet w Polsce okazuje się, że bank przypisuje banknoty do konkretnych osób, to czy w innych krajach jest inaczej? Dlaczego w przypadku dolara lub euro technologia która takie śledzenie i przyporządkowywanie ułatwiłaby w niespotykany dotąd sposób miała by nie być do takiego celu wykorzystywana? Dla nas odpowiedź jest oczywista. Kiedy zachodzi taka potrzeba, śledzi się nie tylko "brudne" pieniądze.

 

Jeśli do tego okazuje się, że informacja z chipa RFID może zostać odczytana z odległości nawet 100 metrów, to wiele rzeczy nabiera zupełnie innego kształtu.

Pomyślmy przez moment.

Czy niemożliwe jest odczytanie ze stojącego na ulicy samochodu z odpowiednio czułym odbiornikiem informacji RFID o np. ilości zgromadzonej w domu gotówki?

 

Czy niemożliwe jest stwierdzenie, kto z przechodzących obok nas osób ma najwięcej gotówki w portfelu?

 

Czy niemożliwe jest stwierdzenie w jakich sklepach i za co płacono wcześniej banknotem euro czy banknotem dolarowym który trzymamy właśnie w ręku?

 

Wreszcie, czy wykorzystując to, że czytniki RFID stają się coraz powszechniejsze i coraz tańsze, nie dałoby się wykorzystać ich do śledzenia człowieka tylko za pomocą banknotów które nosi ze sobą w kieszeni lub nawet samych chipów RFID, których wielkość jest mniejsza od wielkości łebka od szpilki?

Otóż dałoby się, a właściwie należy odpowiedzieć - daje się! Prosimy przeczytać (tekst w języku ojczystym) o tym jak wykorzystuje się chipy RFID do szpiegowania ludzi. Nieoficjalnie wiadomo, że robi to np. FBI.

 

Nie można będzie posądzać nas o wypisywanie głupot, kiedy stwierdzimy, że czwartym powodem o którym już nie wspomina się przy wprowadzaniu chipów RFID-ów to - śledzenie i nadzór poszczególnych osób przez rządowe agencje.

 

Być może właśnie technologia RFID jest jednym z ważniejszych, jednak przemilczanych argumentów przez polskie władze, których przedstawiciele, od PO po PiS garną się do wprowadzenia obcej waluty Euro na terytorium Polski (w sumie nie słyszeliśmy jeszcze żadnych argumentów z ich ust. Mówią tylko, że wprowadzą i tyle. Nie argumentują dlaczego).

Może zwyczajnie nie stać ich na "wszczepianie" RFID w banknoty polskiego złotego, więc zastąpią go walutą która już takie chipy posiada fabrycznie montowane przez Europejski Bank Centralny? Tylko po co mówią w telewizji, że to dobrze, iż mamy silną złotówkę i, że należy się cieszyć z dobrej polityki monetarnej NBP, skoro za kilka lat chcą tę jak sami twierdzą dobrą walutę wymienić na Euro i nieznaną,  będącą poza kontrolą polskiej racji stanu polityką monetarną Europejskiego Banku Centralnego?

 

Czy jednak pozostaniemy całkowicie bezbronni gdy już PO czy inne PiS wprowadzą Euro, bo jak powiedział ostatnio szanowny nasz Pan Prezydent "wprowadzi Euro czy to się komuś podoba czy nie"?

Czy w jakiś sposób będziemy mogli zapobiegać zdalnej inwigilacji naszego portfela?

Tak.

Na sam koniec zostawiliśmy proste rozwiązanie dla Polaków noszących Euro-gotówkę w portfelach.

Otóż jak za chwilę wykażemy, nie tylko my mamy paranoję na punkcie bycia śledzony za pomocą banknotów, a to co napisaliśmy nie jest nieprawdą, bowiem w jednym z naszych ulubionych amerykańskich sklepów , pojawiły specjalnie portfele których konstrukcja przypomina klatkę Faradaya, niedopuszczającą do zachodzenia żadnych transmisji radiowych w jej obrębie.

Ponieważ RFID to właśnie transmisja tego typu, pieniądze noszone w takim portfelu nie zostawiają za sobą radiowych tropów, które mogłyby zostać wykorzystane do śledzenia naszej przechadzki po mieście lub sklepach.

 

Takie portfele oferuje już kilka firm.

Jak one działają, można zobaczyć na przykładzie zamieszczonego na YouTube.com  testu za pomocą domowego czytnika RFID, zwykłego portfela oraz portfela o konstrukcji przypominającej klatkę Faradaya:

 

 

 

Chronią one przed komunikacją z chipem RFID w ogóle, więc także przed skanowaniem kart kredytowych, których najnowsze modele wyposażone są również w tę technologię.

Dobrze jest bowiem pamiętać, że czytniki RFID nie znajdują się jedynie przy kasach i w bankomatach, a technologia RFID nie ogranicza się do banknotów czy kart. Często stosuje się ją do "ochrony" zawartości sklepów przed wyniesieniem jej przez złodzieja, a nowoczesne, sklepowe bramki przystosowane są do wymiany informacji z chipami RFID. Często także w krajach rozwiniętych stosuje się obecnie chipy RFID do identyfikacji informacji o produkcje, zamiast popularnych jeszcze w Polsce kodów paskowych.

 

O innych zastosowaniach chipów RFID, oraz wynikających z tego zagrożeniach dla naszej prywatności także coś zapewne napiszemy.

 

Źródła informacji i linki (część w języku angielskim):

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin