5 ewangielia (praewangelia).pdf

(1153 KB) Pobierz
Motto serii:
KWIATY W MROKU
EWANGELIA
ŻYCIA
DOSKONAŁEGO
P
RAW
DAJESTZ
NAKIEMACZY
STESERCEPOZNAGO
ZWANA V EWANGELIĄ
Przekład:
Ks. Henryk Zalewski
Motto serii:
Bóg nie oczekuje podziękowań
za Słońce lub Ziemię,
ale za Kwiaty, które zaprawdę
nie przez oskubanie ujawniają nam
swoją piękność.
Nie zatrzymuj się jednak,
aby je rwać i przechowywać na później,
lecz idź naprzód
albowiem wzdłuż całej drogi
będziesz miał Kwiaty w rozkwicie.
I wiedz, że nie ma prawdy złej
ani Kwiatów nieczystych.
Nawet ciemne chmury
stają się Kwiatami Nieba,
kiedy je słońce całuje.
Jest tylko prawda mała,
o słowach jasnych i przezroczystych,
niczym woda lśniąca w naczyniu
i Prawda Wielka,
o niezgłębionym milczeniu
jak ciemna woda oceanu.
Człowieku okryty pyłem martwych słów
Wykąp swą duszę w Milczeniu...
Rabindranath Tagore
Słowo od Wydawcy
Ewangelia życia Doskonałego to V Ewangelia będącą pretekstem czterech
Ewangelii kanonicznych. Te oficjalne okaleczone przez przeróbki i fałszerstwa
zatraciły walory wiarogodności. Dlatego V Ewangelia - wierna naukom Jezusa -
awansowała do rangi autorytatywnego przewodnika do wyższego chrześcijaństwa.
Człowiek współczesny w swej żałosnej niewiedzy i wciąż postępującej degeneracji
dopuszcza przerażającą gehennę bezbronnych stworzeń, tłumacząc swoje
okrucieństwo rzekomą koniecznością.
Nasza wspólna Matka-Ziemia od zarania dziejów po dni dzisiejsze pławi się w
potokach ich niewinnej krwi, cierpiąc z nimi niewypowiedziany ból i wsłuchując się
w nieprzemijającą skargę dławiącej rozpaczy.
Dla nich my jesteśmy podobni bogom, ku którym oni spoglądają w swej niedoli...
Ale my nie znamy litości, a one nie znają nadziei. Człowiek nie chce niestety
zaniechać swego zbrodniczego procederu... A Jezus rzekł: "Jak czynicie w tym życiu
współstworzeniom waszym, tak dziać się wam będzie w przyszłym życiu" .
Hominem te (esse) memento - pamiętaj, że jesteś (tylko) człowiekiem...
Wydawca kategorycznie potępia haniebne akty brutalnej przemocy wobec zwierząt
i jednocząc się ze współczującą opinią publiczną dedykuje tej słusznej sprawie
niniejsze drugie wydanie dzieła. Upoważnia go do tego również aktualna konieczność
kampanii w obronie praw zwierząt, nad którą nie może być zadań pilniejszych:
"Każdy dzień jest stratą a każda godzina niebezpieczeństwem"!
Ta nagląca potrzeba jest uświęcona nie tyle intencjami, co wręcz kategorycznym
żądaniem tego od nas przez samego MISTRZA JEZUSA, którego dramatyczne
wołanie poprzez wieki wciąż rozbrzmiewa: Nie męczcie zwierząt! Kochajcie waszych
mniejszych b r a c i, pomagajcie im! To wstawiennictwo, dostojny patronat i
błogosławieństwo są dla powodzenia tej akcji nieobojętne; wsparta Najwyższym
Autorytetem - nie może upaść!
Pobocznym wątkiem bieży idea reinkarnacji. W świetle V Ewangelii jawi się ona
doktryną faktu! Aby w nią uwierzyć wystarczy... zaufać słowom Jezusa.
To wszystko i jeszcze więcej opisano w tej niezwykłej i refleksyjnej księdze, a
kontrowersyjne sformułowania i fragmenty zinterpretowano w formie krytycznej
analizy w dołączonym tu szczegółowym suplemencie.
Człowieku!
Bądź im bratem, a nie katem...
M i s t r z t a k c h c e !
Przedmowa
"Ewangelia Życia Doskonałego" albo "Świętej Dwunastki" została przez byłego
referendarza G.J. Ouseley'a około 1881 r. przyjęta i spisana. Mówi on o tym w swojej
przedmowie:
"Ta Praewangelia jest przechowywana w jednym z buddyjskich klasztorów w Tybecie,
gdzie została ukryta przez jednego ze społeczności eseńczyków, aby zachować w
bezpieczeństwie przed rękami fałszerzy. Została ona teraz po raz pierwszy z tekstu
aramejskiego przetłumaczona".
Ewangelia ta zawiera wydarzenia i rozmowy, których nie ma w dotychczas znanych
Ewangeliach, podczas gdy w pozostałych wersjach prawie dosłownie zgadza się z tekstami
Biblii.
Gdyby te nowe miejsca zawierały to, co z biegiem czasu z nauki Wielkiego Mistrza
zginęło lub celowo usunięte zostało, to miałyby one dla nas bezcenną wartość. Gdyż to że
Ewangelie, od chwili gdy chrześcijaństwo za Konstantyna Wielkiego uznane zostało za
religię państwową, ucierpiały wiele zmian i opracowań, nie ulega żadnej wątpliwości.
Profesor Nestle, autorytet historii Kościoła i pratekstów Ewangelii, mówi w swoim "Wstępie
do krytyki tekstu greckiego Testamentu" następująco:
"Pewni uczeni zwani korektorami, zostali po Soborze Nicejskim z 325 roku po
Chrystusie przez władze kościelne mianowani i faktycznie upoważnieni do skorygowania
tekstu pism świętych w sensie tego, co za prawowierne już zostało uznane!"
O powstaniu Ewangelii pisze Detlef Nielsen, sławny kopenhaski profesor arabistyki i
historii religii:
"Dla Kościoła i dla większości chrześcijan Biblia stanowi boską całość, spadłą z nieba
księgę, która mimo niezgodności w wielu częściach, świadczy jednak o religii, którą
JEZUS nam przyniósł.
Protestanccy teologowie i wykształceni laicy wiedzą jednak, że mamy do czynienia z
wielką różnorodnością wielu, częściowo przeczących sobie pism, które powstały w
okresie około stu lat, od 50 do 150 roku po narodzeniu Chrystusa.
Do kanonu 27. pism, które wtedy Kościół ustanowił i który później utworzył nasz
NOWY TESTAMENT, zostały nie mniej niż cztery Ewangelie przyjęte. Próbowano
podkreślić ich jedność, podając je wszystkie za niewątpliwe przekazania JEZUSA, które
nawzajem się uzupełniają i które, chociaż widocznie różne, jednak tworzą jedną
prawdziwą Ewangelię.
Ażeby to osiągnąć poddano Ewangelię obszernemu procesowi ujednolicenia.
Najpierw skorygowano rękopisy Ewangelii przez pewne opuszczenia i wstawki, ażeby
uzgodnić je między sobą. Kiedy w ten sposób osiągnięto użyteczny tekst, postawiono całą
kościelną sztukę wyjaśniania w służbę harmonizacji, aby uzyskać jedną Ewangelię".
Historycznie można się dowiedzieć o następujących sprawach: Jedną
z najstarszych Ewangelii jest Ewangelia Marka. Nie pochodzi ona jednak od apostoła Marka,
lecz od tłumacza Piotra w Rzymie. Papias mówi o tym w swoim liście do prezbitera Jana:
"Marek, tłumacz Piotra, kreśli z dokładnością chociaż bez większego porządku,
wszystko co przechował w pamięci o tym, co JEZUS miał powiedzieć. Ponieważ zaś on
sam PANA nie widział, lecz był tłumaczem Piotra, który go uczył, gdzie zachodziła
konieczność, nie wyłożył wszystkich słów CHRYSTUSA w ich pełni. Nie można więc
Markowi mieć za złe, że zapisał tylko to, co jemu przekazała pamięć".
Z kanonu Muratoriego (180 r, w Rzymie) dowiadujemy się dalej: "Łukasz był lekarzem;
po Wniebowstąpieniu CHRYSTUSA, gdy Paweł przyjął jego jako ucznia, napisał on
swoją książkę w swoim własnym imieniu i w najlepszej wierze.
PANA nie widział on w ciele. Dlatego, o ile z pewnością się czegoś dowiedział, począł
opowiadać od narodzin Jana.
Czwartą Ewangelię napisał Jan. Gdy wezwali go współapostołowie i biskupi, ażeby ją
napisał, on na to powiedział: "Pośćcie ze mną od dzisiaj trzy dni i co każdemu zostanie
objawione, będziemy sobie opowiadali". Tej nocy objawiło się Andrzejowi, że Jan ma
wszystko pod swoim nazwiskiem spisać, a wszyscy pozostali powinni to sprawdzić". Ale i
te pisma nie zachowały się w oryginale. E. Hennecke pisze w swojej
książce: "Apokryfy Nowego Testamentu" (str. 8.):
"Jak wiadomo świadectwa greckiego tekstu, na którym się teraz w zasadzie opieramy,
pochodzą przeciętnie dopiero od czwartego wieku"!
W tym czasie rozpoczęła się ostra walka ze wszystkimi starymi pismami, które nie zostały
przez Kościół przyjęte i kanonizowane i to doprowadziło do utraty najdroższych wartości.
Resche (Agrapha) o tym donosi (str. 352.):
"Prawdopodobnie wiele starych kodeksów podobnie do tych, które tylko jak gdyby w
cudowny sposób uratowane zostały - Codex Cantabrigeniensis D i Codex Syrus-
Sinaiticus, w starych bibliotekach klasztornych aż do końca IV wieku były
przechowywane, wiec aż do czasu gdy tekst kanoniczny został ustalony (w roku 382 za
papieża Damazego), aby po tym ulec zniszczeniu. Z nich tworzyli ojcowie święci swoje a
g r a f y. Używał więc Atanazy Codex Sinaiticus, podczas gdy Makarios Wielki stosował
kodeksy, które znalazł w klasztorach Pustyni Scytyjskiej".
Hennecke w "Apokryfach Nowego Testamentu" (str. 4.) podaje: "Pewien nacisk, który od
ostatniego trzydziestolecia czwartego wieku przeciwko prywatnej lekturze
pozakanonicznych pism w krajach Zachodu był wywierany, spowodował, że kompetentni
orzecznicy wszystko dogmatycznie gorszące w nich określili jako dodatki albo fałszerstwa
heretyków". I dalej na str. 6.:
"W Syrii jeszcze w piątym wieku konieczne były specjalne kościelne środki zaradcze,
aby wprowadzić ważność czterech (oddzielnych) Ewangelii w miejsce znajdującej się tam
w użyciu harmonii Ewangelii Tacjana (Diatessaron)".
Ta niepewność w powstaniu Ewangelii i wielokrotne późniejsze zmiany nie są naturalnie
żadnym dowodem prawdziwości przedstawianego tu ujęcia. -Z drugiej zaś strony pokazuje
nam to jednak wyraźnie, jak próżna i nietolerancyjna jest dzisiejsza wiara literowa i jak
daleko jest ona oddalona od prawdy! Znacznie starsze niż uznane teksty Ewangelii są
fragmenty Ewangelii, które w ostatnim stuleciu przez wykopaliska i znaleziska wydobyte
zostały, te tzw. "Logia" albo "Agrapha". Przede wszystkim nie zostały one "skorygowane".
Mereżkowski mówi o tym w dziele
"Jezus Nieznany ":
"Najświeższe źródło jest to, z którego nikt jeszcze nie pił: Taka świeżość wypływa
właśnie z Agraf. Pierwszy pocałunek miłości jest najsłodszy: Agrafy są tej słodyczy
pełne".
Porównanie tych starych fragmentów z tekstem niniejszym wydało zaskakujący fakt, że
duża ilość miejsc znajdujących się w Ewangelii Życia Doskonałego prawie dosłownie
występuje w starych dokumentach, podczas gdy brak ich jest w uznanych Ewangeliach. I
chodzi tu o szczególnie ważne miejsca jak poczęcie, chrzest JEZUSA, zakaz ofiary
zwierząt.Te "pośrednie dowody" zostały w formie odsyłaczy w odpowiednich miejscach
zaznaczone.
Dalszy materiał w tym sensie z pism starych ojców Kościoła, które w dalszym ciągu
uchodzą jeszcze za najlepsze źródła, został zebrany w posłowiu.
Kończymy pięknymi słowami, którymi G. J. Ouseley poprzedził pierwsze wydanie:
"Wszystkowybaczająca miłość naszego Zbawiciela, obejmuje nie tylko ludzkość, ale
również te tzw. niższe stworzenia boskie, które dzielą z nami oddech życia, i które znajdują
się z nami na ścieżce do Wyższego. Nigdzie nie jest Opatrzność, z jaką Najlitościwszy czuwa
nad ludźmi i zwierzętami, jaśniej i jednoznaczniej wyrażona niż w słowach JEZUSA: ,Czy
nie sprzedają pięciu wróbli za dwa grosze? A ani o jednym z nich Bóg nie zapomina'. Jak
byłoby możliwe wątpić w to, że Zbawiciel współczuł i litował się nad stworzeniami, które
swój ból bez słowa milcząco znosić muszą? Czy nie byłoby bluźnierstwem przeciwko BOGU
twierdzić, że przyglądał się ON złemu traktowaniu bezbronnych zwierząt bez współczucia
lub własnej interwencji? Nie, gdy światu zatopionemu w egoizmie, zakamieniałości serca i
nędzy przynosił ON zbawienie i głosił Swoją Ewangelię wszechogarniającej miłości, nie
mogło być więcej miejsca dla bezlitosnej zakamieniałości wobec innych stworzeń boskich,
które jak sam Zbawiciel powołane zostały do życia ze zdolnością do odczuwania zarówno
radości jak i cierpienia. Zaiste kto nosi znamię Zbawiciela, stosuje też w życiu Jego
wszechogarniającą miłość. I jak znikome jest to minimum współczucia dla bezsilnych
stworzeń, współczucia, którego żąda się od nas! Tylko abyśmy innych stworzeń nie dręczyli!
żebyśmy im pomagali, jeśli znajdują się w biedzie albo jeśli proszą o naszą pomoc! Jednakże
jak mało jesteśmy przepojeni tą boską nauką miłosierdzia i współczucia! Jak licznym
bolesnym torturom poddawane są zwierzęta pod pretekstem naukowej konieczności albo dla
zaspokojenia nienaturalnej żądzy lub własnej próżności! Ewangelia ta służyć będzie jako
przewodnik do wyższego chrześcija,ństwa. Przekazuje nam ona kobiecą delikatność jak i
męską siłę doskonałego CHRYSTUSA.
Jeśli Kościół przyszłości wszystkie dzisiejsze pisma przeanalizuje, wyznaczy tej
Ewangelii jej należne pierwsze miejsce jako źródłowej i całkowitej "Ewangelii Chrystusa".
Inne zostaną utrzymane jako potwierdzenie czterech innych świadków, ażeby każde słowo
mogło być określone dla tych, którzy nie są zdolni przyjąć dobroci, czystości i prawdy tej
jedynej Ewangelii.
Jak wszystkie inne inspirowane zapiski nie są bezwzględnie bezbłędne w każdym słowie,
muszą również i te zapiski, które przenikają zasłonę (zakrywającą nam zaświaty) według ich
własnego wewnętrznego dowodu wyższej wiedzy być ocenione. Gdyż inspiracja przez Ducha
nie zabezpiecza w żadnym wypadku nieomylności, tak jak boski oddech życia, który
człowiek wdycha, nie chroni przed wypadkami, chorobami i biedami, które właściwe są
śmiertelnemu życiu.
Jest to niewierząca i zepsuta generacja, tak jak była dawniej, która żąda znaków,
wyraźnych dowodów. Takie znaki nie będą dane. Nawet gdyby prawdziwi pisarze
aramejskiego pretekstu zmartwychwstali i poświadczyli swoje autorstwo, nie wierzący
krytycy żądaliby dalszych znaków. I im więcej takich znaków by dostarczono, tym więcej
żądaliby w swojej zatwardziałości.
Prawda jest Znakiem, a czyste serce pozna go".
Przedmowa do pierwszego polskiego wydania
"Ewangelia Życia Doskonałego", którą w dalszym ciągu będziemy również nazywać "V
Ewangelią" została zaopatrzona zarówno przez referendarza G. J. Ouseley'a, tłumacza
angielskiego wydania, jak i przez Rudolfa Műllera, tłumacza wydania niemieckiego - w
przedmowę zawierającą szereg istotnych wyjaśnień oraz pewną ilość dodatkowych
komentarzy w tekście. Tłumacz niemiecki w specjalnym posłowiu podał jeszcze dodatkowe
dane, dotyczące zakazu spożywania mięsa, który obowiązywał w pierwotnym
chrześcijaństwie - słusznie podkreślając, iż braterski stosunek Jezusa do zwierząt oraz
wynikający stąd kategoryczny zakaz składania krwawych ofiar, jak i wielokrotnie
podkreślana zasada reinkarnacji, tj, wielokrotnych wcieleń - to dwa najbardziej istotne
elementy, odróżniające V Ewangelię od pozostałych czterech obowiązujących oficjalnie,
zwanych kanonicznymi.
Jednakże przekład z pierwotnego pratekstu aramejskiego zawiera prócz tego - bądź to
opisy wydarzeń z życia Jezusa, pominięte w Ewangeliach kanonicznych wprawdzie nader
kontrowersyjne, niemniej jednak istotne, bądź też wypowiedzi Jezusa wyjaśniające i
pogłębiające rzeczywisty sens Jego nauki. Fragmenty te bezwarunkowo zasługują na
specjalne omówienie w formie krytycznej analizy - na tle epoki i samej Nauki Jezusa.
Omówienia tego dokonamy w specjalnym suplemencie, zawierającym kolejne objaśnienia i
komentarze z wymienieniem odnośnych rozdziałów i wersetów. Mamy nadzieje, że pozwoli
to Czytelnikom na wyrobienie sobie własnego sądu, a wiec na rewizję dotychczasowych
poglądów na dane zagadnienie.
Z jednej strony można uznać tekst Ewangelii Życia Doskonałego za miarodajny, a więc
wolny od wszelkich przeróbek i fałszerstw, jakich dopuścili się korektorzy, ustanowieni po
soborze w Nicei w 325 r. - z drugiej jednak strony tekst ten może zawierać błędy i pewne
Zgłoś jeśli naruszono regulamin