Przed zaśnięciem - ks. Mieczysław Maliński.txt

(195 KB) Pobierz
PRZED ZA�NI�CIEM



PRZED ZA�NI�CIEM

WROC�AW 1996

I MP R I M AT U R
Kuria Metropolitalna Wroc�awska
L. dz. 2110/90 � 24 czerwca 1990 r.
f Henryk Kard. Gulbinowicz Arcybiskup Metropolita Wroc�awski
� Copyright by Mieczys�aw Mali�ski, Krak�w
Projekt ok�adki i stron tytu�owych Mariusz Piotrowski Korekta Romualda Kucharska
TUM
Wydawnictwo
Wroc�awskiej Ksi�garni Archidiecezjalnej 50-329 Wroc�aw, pl. Katedralny 19, tel./fax 22 72 11
ISBN 83-86204-08-7
Wydanie IV. Ark. wyd. 5,57. Ark. druk. 7.
Papier offset, kl. III, 71 g. 61x86. Drukarni� Tumska� Wroc�aw, ul. Katedralna 1/3.        Zam. 39/96

SPRAWY TWOJE SPRAWY BO�E SPRAWY LUDZI





�Szata godowa"
Nasza t�sknota za pierwotn� czysto�ci�, niewinno�ci�, niepokalano�ci�. Za utraconym �wiatem dzieci�stwa � za pierwotn� wra�liwo�ci�, prostot�, kiedy potrafili�my tak cieszy� si�, kocha�, �mia� si�. �eby kto� okry� nas bia�� szat� jak �nieg ziemi�. �eby nas kto� obsypa� puchem kwiat�w jak wiosna jab�onie. �eby kto� w�o�y� na nasze ramiona szat� godow�.
Ale to niemo�liwe. Za du�o zjedli�my owoc�w zakazanych. Za du�o zdobyli�my wiadomo�ci z drzewa dobrego i z�ego. Nie da si� zawr�ci� rzeki do �r�d�a. Jedyn� cz�owiecz� drog� jest �wi�to��. To ju� nie naiwno��. To ju� nie dzieci�stwo. Ale to �wiadomy wyb�r drogi.
I obsypiesz si� �niegiem kwiat�w. Przyodziejesz si� w szat� godow�. Wybielejesz nad �nieg.
�Je�li nie staniecie si� jako dzieci"
Konwalie ju� od dawna na straganach. Zakwit�y kasztany. Jab�onie pokry�y si� bia�� pian� kwiecia. Bzy zaczynaj� si� rozwija�. Na ulice naszych miast i wsi wysypa�y si� dziewczynki i ch�opcy
7

id�cy do Pierwszej Komunii �wi�tej. Maturzy�ci s� ju� po pisemnym i spotka� ich mo�na roze�mianych, zamy�lonych, rozgadanych, zaczyta-nych, nie zwracaj�cych na nikogo uwagi. To ich wielkie dni.
Co w tobie z twoich wielkich dni zosta�o? Ile wiosny? Ile zosta�o nadziei, ufno�ci, rado�ci, optymizmu? Odgrzeb siebie z tamtych lat. Rozdmuchaj ten ogie�, kt�ry w tobie p�on��. Przecie� wtedy by�e� ten sam co dzi�. A wi�c od nowa uwierz, zaufaj, popatrz na �wiat z b�yskiem w oczach. Potrzeba ci tego tym bardziej, im wi�cej lat przemin�o od tamtych wydarze�, im mniej masz lat przed sob�.
�Kim jeste�?"
Kiedy ty jeste� ty? Na wczasach czy u siebie? W domu czy w pracy? W�r�d domownik�w czy w�r�d koleg�w? W�r�d m�odych czy starych, kobiet czy m�czyzn? Gdy spotkasz ludzi, od kt�rych jeste� zale�ny, czy ludzi, kt�rzy od ciebie zale�� � kt�rzy wymagaj�, ��daj�, gro��, zmuszaj�, czy te� gdy jeste� tym, kt�ry oczekuje, domaga si�, przymusza, stosuje sankcje? Gdy jeste� chory czy zdrowy? Gdy masz sukcesy czy gdy ponosisz kl�ski? Przygl�daj si� sobie, obserwuj siebie. Umiej si� podziwia�, umiej si� wstydzi� za siebie. Bo w tym rzecz, �e chocia� jeste�my wci�� w drodze i wci�� zmieniaj� si� sytuacje i uk�ady, to przecie� nie mo�esz sobie zaprzecza�, musisz zachowa� swoj� lini�, sw�j rdze�, swoj� istot�, kt�rej nie oddasz nikomu, nie sprzedasz za �adne skarby.

�Stoj�cy bezczynnie"
Nasze �ycie duchowe musi mie� wysok� temperatur�. Najpierw intelektualn�. Po wt�re � uczuciow�. Ka�dy tw�j dzie� musi by� dla ciebie ciekawy, musi si� w nim co� dzia�. To jest potrzebne tobie. I ludziom. �eby� mia� im co� do powiedzenia, �eby� nie by� wym��con� s�om�. I miej temperatur� serca. Miej swoje wewn�trzne ciep�o dla siebie i ciep�o dla ludzi, �eby tobie by�o dobrze z sob� i �eby innym by�o dobrze z tob�.
�Pozw�lcie obojgu r�� a� do �niwa"
Gdyby� m�g� ludzi okre�la�: oto pszenica, oto k�kol � tego sia� B�g, a tamtego szatan. Gdyby� m�g� o sobie powiedzie�: ja jestem ziarnem i ziarnem pozostan�, a -tamten to chwast i chwastem b�dzie zawsze,
A naprawd� jest tak, �e musisz wci�� stara� si�, aby by� pszenic�. Stara� si�, by k�kol w tobie przemieni� si� w po�yteczne ziarno.
�Kr�lestwo Bo�e podobne jest do kwasu"
Ani� ty jeszcze pszenica, ani� ty jeszcze k�kol. Ani� ty bia�y, ani czarny. Ani ci� B�g nie zasia�, ani szatan. Ale jeste� ciastem, w kt�rym tkwi zaczyn Bo�y. Rok po roku, miesi�c po miesi�cu, dzie� po dniu coraz bardziej zakwaszasz si� Nim, jednoczysz si� z Bogiem. Przez twoj� mi�o��, bezinteresowno��, przez twoj� codzienn� prac� wtapiasz si� w otoczenie, w spo�eczno��, do kto-

rej nale�ysz. S�u�ysz ludziom, staj�c si� jak brat, jak siostra, jak matka, jak ojciec. Na ko�cu �wia-ta zabior� ci� Anio�owie Bo�y i zanios� do spichrza Bo�ego,
Albo nie zakwasisz si�. Nie dopu�cisz mi�o�ci w swoje �ycie. Nie podniesiesz g�owy znad siebie. Pozostaniesz zakalcem, obcym dla swojego otoczenia, nieprzyjaznym. B�dziesz strzeg� swojego stanu posiadania, pozostaniesz twardy na ka�d� ludzk� bied�, nieszcz�cie, smutek � niewra�liwy na wszystko, co nie jest tob�. Na ko�cu �wiata zbior� ci� Anio�owie Bo�y jak k�kol i spal� w ogniu nieugaszonym.
, Je�eli wn�trze twoje jasne jest"
Czym �yjesz. Co w tobie p�onie. Czym si� interesujesz. Jakie sprawy ci� anga�uj�. Czym si� wzruszasz, cieszysz, martwisz. Co najg��biej prze�ywasz. Jaki jest motor nap�dowy twojego dzia�ania. Co w twoim �yciu naprawd� si� liczy. Teraz, obecnie, w tej chwili, w tych dniach. A jak oceniasz swoj� przesz�o��. Co uwa�asz za swoje osi�gni�cie, za sw�j sukces, zdobycz, a co traktujesz jako niepowodzenie, strat� czasu, �mier� swojego �ycia. A o czym marzysz, co planujesz, co chcesz osi�gn�� w przysz�o�ci: jutro, pojutrze, za miesi�c, za rok.
Gdyby tak nagle otworzy� twoje wn�trze � czy by� si� go nie zawstydzi� przed samym sob� i przed lud�mi? A spowiadasz si�, �e paciorek, �e Msza �w., �e przekle�stwa, �e pi�tek. Gdzie ocena istotnej tre�ci twojego �ycia.
Czym �yjesz? Co w tobie p�onie? Je�li p�onie.
10

�A szatan zaczai go kusi�"
W ka�dym z nas jest zatruta studnia. W ka�dym z nas p�onie ogie� z�a. W ka�dym z nas drzemie szatan. Z biegiem lat coraz bardziej pog��bia si� to nasze do�wiadczenie. Bo coraz widzimy z przera�eniem, �e tam, gdzie dot�d ros�a zielona ��ka, wybucha wulkan. Coraz odkrywamy, �e le�� w nas pok�ady z�a, kt�rych nawet nie domy�lali�my si�. Coraz padaj� kolejne twierdze naszej niewinno�ci, naszej niepokalano�ci. Coraz przekonujemy si�, �e nas sta� na nienawi��, bezwstyd, zemst�, oszustwo, k�amstwo, sprzedaj no��. I je�eli dot�d my�leli�my o z�oczy�cach �on", �ona", teraz ju� wiemy: my te� jeste�my zdolni do ka�dego przest�pstwa.
Teraz ju� wiemy, �e piek�o jest w nas i tylko od naszej m�dro�ci i mi�o�ci zale�y, czy potrafimy opanowa� ten buzuj�cy ogie� z�a, kt�ry nas trawi. Od naszej m�dro�ci i mi�o�ci zale�y, czy nie wybuchnie, nie spali nas doszcz�tnie. Czy nie zamienimy si� w szatana. Czy nie b�dziemy patrze� na zgliszcza naszej osobowo�ci, m�wi�c w przera�eniu: �jak mog�em to zrobi�", �jak mog�em tak post�pi�". A mo�e nawet ju� tego nie m�wi�c. A mo�e nawet m�wi�c to z satysfakcj�.
"Kim jeste�"
Czy� ty ju� kiedy� wchodzi� na szklan� g�r�? Czy ju� prze�y�e� kiedy� tak� sytuacj�, �e czego� chcia�e� za wszelk� cen�, �e ci na czym� ogromnie zale�a�o i zaanga�owa�e� si� ca�kowicie, i zmobilizowa�e� wszystkie swoje mo�liwo�ci, wszystkich swoich znajomych i wy-
li

dar�e� ze siebie wszystko, na co ci� tylko sta�.
Czy� ty ju� kiedy� wchodzi� na szklan� g�r�? Chocia�by raz. Bo dzi�ki temu si� tworzysz, kszta�tujesz, budujesz. Bo tylko wtedy stajesz si�, realizujesz si�.
A je�eli tak, to spr�buj u�wiadomi� sobie � Bogu: co to by�o, o co chodzi�o? Na czym ci tak zale�a�o? Czy by�y sprawy wielkie: jaki� pomys�, idea, dzie�o �wi�te, Bo�e, ludzkie, kt�re przynios�o du�o dobra? A mo�e to by�y po prostu twoje pieni�dze, twoja kariera, twoja s�awa, przyjemno��, wygoda, zazdro��? O co chodzi�o? Co ci� zbudowa�o? Co ci� ukszta�towa�o? Kim si� sta�e�?
�Szed� po morzu"
Czy chodzi�e� kiedy� po morzu? Czy mia�e� taki okres w �yciu, kiedy� naprawd� �y� Ewangeli�. Tak, w jednej parze sanda��w, w jednej sukni i bez torby podr�nej. W bezgranicznym zaufaniu Bogu, w g��bokim spokoju wewn�trznym i rado�ci pragn�cej ogarn�� ca�y �wiat. Co si� sta�o, �e� teraz taki ostro�ny, uwa�ny, ubezpieczaj�-cy si�, podejrzliwy, wyczekuj�cy, zabieraj�cy g�os ostatni albo nie zabieraj�cy go wcale.
Czy� by� kiedy� chodz�cym po morzu. Bo je�eli tak, to przyznasz, �e by� to najpi�kniejszy okres w twoim �yciu.
�Tylko Ojciec zna czas i miejsce"
To nie ty wybra�e� sobie czas, w kt�rym �yjesz. Mo�e wola�by� kiedy indziej, gdzie indziej, wy-
12

godnie, spokojnie, przyjemnie, z kocykiem na kolanach, przy kominku, przed telewizorkiem, z kawusi� w r�ce, z ksi��k� na kolanach, w ciep�ych bamboszach, zachowuj�c intymno�� i kameralno��.
Ale B�g wybra� ci ten w�a�nie czas i to w�a�nie miejsce. I nie uratujesz si� w zaciszu twego domu � je�eli tylko chcesz by� uczciwy. Wywieje ci� wiatr wydarze�. I musisz sobie odpowiedzie� na pytania o sens �ycia i �mierci. Ale nie narzekaj. Nigdy nie by�o �atwych czas�w dla tych, kt�rzy chcieli �y� uczciwie.
�W �wiecie"
Nie zaprogramowano ci�, nie otrzyma�e� sztywnych polece�, nie dano ci rozk�adu jazdy, aby� wiedzia�, jakie zaj�� stanowisko, po kt�rej stronie si� opowiedzie�, w co si� w��czy�. Na to musisz tkwi� w �wiecie, by� zanurzony w jego �yciu. I mie� wra�liwo��, by rozumie� co si� dzieje i by porz�dkowa� � odr�nia� prawd� od b��du, dobro od z�a i tak wyrabia� sobie zdanie i odnajdywa� rol�, jak� masz do spe�nienia.
�Kto buduje dom"
Nie ma pecha w twoim �yciu, nie ma przypadku. Mo�esz zmarnowa� najwi�ksze okazje � w og�le ich nie dostrzec. A mo�esz drobne zamieni� w najwi�ksze wydarzenia � od ciebie to zale�y. Przesz�ymi latami zarobi�e� na to jak teraz post�pujesz. I obecnie zarabiasz na to jak b�dziesz decydowa� za miesi�c, za rok.
13

Masz takie �ycie, jakie sobie budujesz. Jeste� jedno�ci� od urodzenia a� po gr�b. Sam siebie karzesz i sam siebie nagradzasz. Jeste� jedno�ci� nawet w swoich dzieciach: w nich ujrzysz siebie i swoje dobro, i swoje z�o.
�Nie ma nic tajemnego"
Wszystko, cokolwiek czynisz, cokolwiek m�wisz, cokolwiek my�lisz zostaje w tobie, kszta�tuje ciebie. Sob� m�wisz to, co� zdzia�a�. Sob� pokazujesz dobro, kt�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin