2012-11-08-wyborcza-pl-na-zawsze-laurence.txt

(3 KB) Pobierz
"Na zawsze Laurence". Jak zostać kim innym i zostać z tobš

Od pištku w kinach "Na zawsze Laurence" Xaviera Dolana. Festiwale na całym wiecie czekajš, aż cudowne dziecko kina - jak nazywa się tego 23-latka - nakręci co wielkiego. Na to trzeba jeszcze poczekać, co nie znaczy, że nie powstał film fascynujšcy.
Transgresja to w jego filmach słowo klucz. Transgresja oznaczajšca jednak nie przejcie "na drugš stronę", poza narzucone przez innych i siebie granice, ale cišgłe niedookrelenie, możliwoć, która może się spełnić, ale nie musi.

W debiutanckim "Zabiłem mojš matkę" (2009) balans ten dotyczył matki i nastoletniego syna, ich relacji na granicy nienawici i czułoci, dojrzałego wejcia w role rodzica i dziecka oraz odrzucenia tych ról. W "Wynionych miłociach" (2010) uosobieniem transgresji był Nicolas uwodzony jednoczenie przez chłopaka i dziewczynę - jak tłumaczyli w paradokumentalnych wstawkach młodzi hipsterzy, orientacji seksualnych jest wszak co najmniej kilka.

W "Na zawsze Laurence" postaciš na krawędzi jest tytułowy bohater (Melvil Poupaud): szanowany nauczyciel literatury, partner nonszalanckiej, kolorowej, uroczo ekscentrycznej Fred (zjawiskowa Suzanne Clément). Laurence chciałby być kim innym: pisarzem, a zwłaszcza kobietš. Kiedy zacznie malować usta szminkš, nosić szpilki, garsonki i kolczyki, koledzy nauczyciele przeżyjš szok i go odrzucš. Fred, dziecko czasów, w których nic nikogo nie dziwi, przeciwnie - spróbuje Laurence'a w jego przemianie wspierać. Jednak ich zwišzek zacznie się chwiać. Czy dlatego, że Fred nie umie żyć ze strachem, że Laurence'owi kto może zrobić krzywdę? Czy raczej dlatego, że ukochany zabiera jej "męskoć", czyli to, co Fred najbardziej w nim kocha?

Laurence jest typowym bohaterem Dolanowskim: nie myli o chirurgicznej operacji płci. Nie tyle zmienia się w kobietę, ile raczej pozostaje mężczyznš za kobietę przebranym - jego transseksualna tożsamoć nie przystaje do jasnych podziałów płci. Doć szybko zresztš problem "męskoci" i "kobiecoci" schodzi na drugi plan - mniej więcej połowa długiego filmu Dolana skupia się na pytaniu: czy miłoć Laurence'a i Fred może przetrwać?

To przykład kina chorego na nadmiar: kanadyjski reżyser niemiłosiernie rozcišga film, gubi reżyserskš i scenariuszowš precyzję, mnoży wštki (dziwaczna komuna kobiet, do której trafia bohater), obrazy, jak by chciał za wszelkš cenę w wieku 23 lat stworzyć swoje opus magnum. Jednak w chwilami irytujšco narcystycznym "Na zawsze Laurence" Xavier Dolan znów udowadnia, że jest mistrzem stylu i bodaj najbardziej hipsterskim dzi reżyserem nie tylko w swoim pokoleniu.

W wywiadach przyznaje, że "Na zawsze Laurence" to jego kolejna przymiarka do mierzenia się z miłosnym mitem ("Mój film to hołd dla miłoci ambitnej, niemożliwej, bezgranicznej, o której nie miemy nawet marzyć - ona jest możliwa tylko w kinie, literaturze, sztuce"). Laurence i Fred z biegiem lat przycišgajš się i odpychajš, wierzš w siebie i wštpiš, sš razem i wiodš odrębne, alternatywne życia. Czy rzeczywicie sš sobie przeznaczeni i jak w klasycznym romansie muszš być razem?

Ich miłoć jest "niemożliwa i bezgraniczna", a jednoczenie prawdziwa, więc - podpowiada Dolan - spełnić się może jedynie w barwnym przebłysku jak z muzycznego klipu, w emocji, ekstatycznej chwili, w detalu (np. efektowna "impreza" kochanków w samochodzie). Gdyby "Na zawsze Laurence" nie był tak manieryczny, mógłby stać się hymnem wszystkich romantyków z pokolenia YouTube'a. Romantyków, którzy wiedzš, że "żyli długo i szczęliwie" zdarza się tylko w bajkach. A jednak gotowi sš powięcić wiele, by choć przez chwilę tej bajki posmakować.

ródło: http://wyborcza.pl/1,101707,12813977,_Na_zawsze_Laurence___Jak_zostac_kims_innym_i_zostac.html
Zgłoś jeśli naruszono regulamin