Jeśli wierzyć kominiarzom,
do kominów czyści włażą,
ale potem, już od rana,
twarz sadzami uwalana.
Na ramieniu miotły sznury,
na świat patrzą z góry.
Cały dzień po dachach łażą.
Dobrze czarnym kominiarzom.
skrzydlaty86