Rząd Polski 1939-1945.doc

(193 KB) Pobierz

Autor: Monika Lisiecka

 

RZĄD POLSKI 1939 – 1945

 

[rozdział I „Osamotnieni”] [rozdział II „Osaczeni”] [rozdział III „W matni”]

 

Rozdział 1

 

Osamotnieni

 

Z ogromnym impetem rusza lawina niemiecka na Polskę. Większa liczebnie armia niemiecka przewyższa armię polską jakością uzbrojenia, szybkością poruszania się w terenie, a ilością broni pancernej prawie czterokrotnie. Zaś niemiecka flota powietrzna nie ma sobie równej w Europie. Ultimatum brytyjskie dotyczące wstrzymania niemieckich działań wojennych i wycofania się z zajętych terenów  – odrzucone przez Hitlera. Od południa 3 września 1939r. razem z nami przeciw Niemcom walczy Imperium Brytyjskie. Wzbudziło to ogromny entuzjazm ludności Warszawy. We Francji trwa mobilizacja. Francuzi niechętnie szykują się do wojny. Propaganda komunistów francuskich forsuje hasło „Nie będziemy umierać za Gdańsk.” Rząd francuski jeszcze wierzy w czystość intencji pokojowej inicjatywy Musoliniego. Dopiero o godzinie 17:00 3 września ultimatum francuskie nabiera mocy: premier francuski Daladier wypowiada Niemcom wojnę. Hitlerowi nie udaje się stworzyć izolowanego konfliktu. Wojna światowa staje się faktem.

Z depeszy Józefa Becka do wszystkich polskich placówek dyplomatycznych : „Rząd polski zdecydowany bronić honoru i niepodległości Polski do końca, wyraża przekonanie, że, zgodnie z istniejącymi traktatami, otrzyma w tej walce natychmiastową pomoc aliantów.” A mieliśmy na co liczyć. Od maja 1921r. mieliśmy traktat o przyjaźni i wzajemnej pomocy z Rumunią, a także sojusz wojskowy, który zapewniał Polsce ochronę od południa, oraz możliwość wykorzystania w razie potrzeby portów Morza Czarnego. Mieliśmy podpisany w 1921r.sojusz militarny z Francją. W tajnych protokołach Francuzi obiecują daleko idącą pomoc wojskową na wypadek agresji zarówno ze strony Niemiec jak i Rosji Radzieckiej. Po rozmowach w Paryżu gen. Kasprzyckiego z gen. Gamlinem podpisano w maju 1939r. protokół wojskowy, gdzie w części IV zapisano, że „(...) we wspólnym interesie niezbędne jest udzielenie ze strony Francji rządowi polskiemu natychmiastowej wydatnej pomocy finansowej i materiałowej. Na realizację pierwszej raty tej pożyczki czekaliśmy do końca września ‘39r. Do dziś nie wiadomo, kto przyczynił się, że Francja tak długo zwlekała z pomocą finansową dla sojuszniczej Polski. Od 30 marca 1939r. mieliśmy gwarancje brytyjskie udzielenia pomocy Polsce na wypadek agresji z zewnątrz. W kwietniu 1939r. w Londynie minister Józef Beck w rozmowach z premierem Chamberlenem i ministrem spraw zagranicznych Halifaxem doprowadza do uznania gwarancji wzajemnych. Był to pierwszy krok do zawarcia pełnego sojuszu wojskowego. W razie konfliktu Polska będzie bronić Anglii. W kraju społeczeństwo uznało to za sukces dyplomacji polskiej.

           17 lipca 1939r. przybył do Warszawy szef sztabu wojska angielskiego gen. Ironside. Zabrał do Anglii tajemnicę „Enigmy” – rozwiązaną przez polskich matematyków zagadkę niemieckiej maszyny szyfrującej. Niewiele, poza obietnicami, przywiózł on w sprawie konkretnych planów przyszłej wojskowej współpracy Polski z Anglią. Realizacja angielskiej pożyczki wojskowej może się rozpocząć już wczesną jesienią.

           Anglicy nie chcieli planować nic z Polską bo planowali z Francuzami. Z tajnych akt francuskiego M S Z ujawnijmy dwa dokumenty. 9 kwietnia ‘39r. odbywa  się w Paryżu spotkanie ministrów wojny Wielkiej Brytanii i Francji. Ustalono, że „(...) Polski będziemy bronić tylko w miarę możliwości (...)”. 4 maja rządy Francji i Anglii podpisują tajną formułę: „Los Polski zależeć będzie od ostatecznego wyniku wojny, a to z kolei zależeć będzie od naszej możliwości doprowadzenia na końcu do klęski Niemiec, nie zaś od naszej możliwości, by zmniejszyć nacisk na Polskę na początku”. Od kwietnia trwały w Londynie negocjacje co do brzmienia traktatu polsko – angielskiego. Był on gotowy do podpisania 22 sierpnia ‘39r. Anglicy zwlekali.

           Ale mieliśmy nie tylko sprzymierzeńców. Toczące się od stycznia wzajemne „zaloty” dyplomatyczne Stalina i Hitlera zostają ukoronowane 23 sierpnia 1939r. podpisaniem paktu o nieagresji, zwanego paktem Ribbentrop – Mołotow. Tajne protokoły tego paktu przewidywały rozbiór Polski przez Rosję i Niemcy. Wśród osób towarzyszących Ribbentropowi w rozmowach z Mołotowem był młody dyplomata na stałe pracujący w ambasadzie w Moskwie Hans von Herwath, potomek arystokratycznego rodu w którego żyłach płynęła oprócz niemieckiej krew węgierska i polska. Przez jego ręce przechodziła cała tajna korespondencja ambasadora Schulenburga. „Ja sobie wtedy powiedziałem, że poinformuję Amerykanów. Następnie Bohlenowi już wcześniej mówiłem, co się tam rysowało. Potem już regularnie ponawiałem ostrzeżenia, mówiłem, że Hitler zawrze układ. Bohlen jednak początkowo nie wierzył. Wtedy spróbowałem go tak przekonać, że relacjonowałem mu dokładne detale: z tygodnia na tydzień, z dnia na dzień, tak jak toczyły się rokowania. Mogłem to zrobić gdyż to ja dostawałem wszystkie zarządzenia, które przychodziły z Berlina. Bohlen był jednak bardzo ostrożny. Te informacje, które otrzymywał ode mnie szyfrował zawsze osobiście i chyba nigdy nie wymienił mojego nazwiska. Ale zawsze wiedziano, że informacja pochodzi z niemieckiej ambasady. Był taki jeden moment, że oni rzeczywiście mieli obawy. Amerykanie, głównie Charles von Bohlen, obawiali się o mnie, gdyż telegramy, które wysyłali przede wszystkim po 17 sierpnia, gdy sprawa stała się krytyczna, do Waszyngtonu, podawano tamtejszemu ambasadorowi brytyjskiemu, a on telegrafował do Londynu. Było dla mnie jasne, że Amerykanie niekoniecznie zapobiegną wybuchowi wojny tylko że jeszcze wtedy wierzyłem, że oni przynajmniej Anglików, a więc współdziałające mocarstwo, o tym też poinformują. Ja nie miałbym nic przeciwko temu gdyby oni poinformowali też Polaków.”

           Niestety ani Ameryka, która utrzymywała z Polską przyjazne stosunki, ani sojusznicza Anglia nigdy nie poinformowały Polski o grożącym jej rozbiorze. Minister spraw zagranicznych Halifax i ambasador polski w Londynie Raczyński podpisali układ i tajne protokoły dopiero 25 sierpnia wieczorem. Jak ważny był to układ świadczy o tym fakt, że Hitler wstrzymał wykonanie rozkazu najazdu na Polskę wyznaczonego na 4:00 rano 26 sierpnia1939r. Toczyły się tajne negocjacje niemiecko – angielskie. Hitler liczył na powtórzenie Monachium.

           Rząd polski przenosi swą siedzibę do Lublina. Ambasador Rzeczpospolitej w Londynie Raczyński próbuje nakłonić Anglię do udzielenia niezbędnej pomocy lotniczej Polsce, która walczy z Niemcami jak dotąd samotnie. RAF zrzuca na Niemcy bomby, ale z ulotkami nawołującymi do przerwania działań wojennych. Od 9 września trwa przenoszenie poszczególnych agend rządowych z Lublina i okolic do Kosowa w pobliże granicy rumuńskiej. Ambasador francuski Leon Noel już raz „przysłużył” się Polsce w tej wojnie. To na jego interwencję marszałek Śmigły – Rydz opóźnił powszechną mobilizację o jeden dzień. Teraz planuje coś jeszcze gorszego. Już od 6 września doradza Beckowi, by rząd polski skorzystał z prawa przejazdu przez Rumunię, ofiarowując w imieniu rządu francuskiego prawo pobytu. 11 września kolejny raz namawiał Becka na szybkie podjęcie decyzji o ewakuacji rządu. Jednocześnie interweniował w Rumuni, by polskie władze zostały tam zatrzymane i nie dotarły do Paryża. Była to jedyna droga realizacji jego idei odsunięcia Becka i całej ekipy sanacyjnej od władzy. Noel był obecny przy rozmowach Becka z ambasadorem Rumuni Grigorceą, który w imieniu króla Karola ofiarowywał prezydentowi i rządowi polskiemu gościnę lub prawo przejazdu pod warunkiem, że nie będą występowali w charakterze oficjalnym. Mimo wielokrotnych próśb rządu polskiego ani Anglicy, ani Francuzi nie wysyłali swego lotnictwa przeciwko Niemcom. Bezkarna Luftwaffe bombardowała terytorium Polski. Ambasador francuski w Polsce Leon Noel raportuje z Krzemieńca do Paryża o tajnym porozumieniu między Niemcami a Sowietami na mocy którego oddziały niemieckie nie przekroczą Bugu pozostawiając wojskom sowieckim całą resztę Polski. Ambasador ZSRR, Szaronow, pogłosek tych nie zdementował i z Polski wyjechał.

           Armia Kutrzeby walczyła z kolumnami pancernymi nad Bzurą a nasi alianci odbywali kolejne tajne narady.12 września, Abbeville, Francja, godz. 11:00. W siedzibie podprefektury odbywa się pierwsze tajne posiedzenie Najwyższej Rady Wojennej z udziałem premierów, dowódców i szefów sztabów Anglii i Francji. Na obradach Rady minister koordynacji obrony imperialnej, lord Chatwield: „Z tego, co tu powiedziane wszystko jest dla mnie jasne. Jeśli Polska stawi opór dłużej, niż to przewidują sztabowcy francuscy, to czy nie wpłynie to na zmianę obecnie realizowanych planów francuskich?” Bez namysłu odpowiada mu Gamlin: „Dłuższy opór Polski – więcej czasu dla nas. Ale dłuższy opór Polski nie wpływa na rewizję naszych planów. Z dniem dzisiejszym wstrzymaliśmy wszystkie operacje wojskowe na naszym froncie”.

           15 wześnia 1939 – pierwszy dzień mobilizacji Armii Czerwonej na terenie Ukrainy i Białorusi. 16 września – gen. Fourie, szef francuskiej misji wojskowej zawiadamia gen. Stachiewicza, że przewidziana na 17 września ofensywa wojsk francuskich rozpocznie się nie jak ustalono 17, lecz 20 września. Kłamstwo szyte grubymi nićmi. Po konferencji w Abbeville i wycofaniu 13 września żołnierzy francuskich ze skrawka ziemi niemieckiej zajętego przed niespełna tygodniem główne siły francuskie tkwią w kazamatach niezdobytej linii Maginota.16 września 1939r. ambasador angielski Kirk Patrick telegrafuje z Paryża do Londynu: „Rząd francuski rozważa kwestię co zrobić, gdy Rosjanie zajmą część terytorium Polski. Proponują, by nie pomagać Polsce w jej wojnie z Rosją, a faktycznie raczej odwrotnie. Ciekawe. Jak się te rozważania mają do podpisanych przez Francję traktatów wojskowych z Polską?

           17 września o 3 nad ranem wiceminister Patiomkin wręczył notę wezwanemu ambasadorowi Grzybowskiemu. „Warszawa jako stolica Polski już nie istnieje. Rząd polski załamał się i nie okazuje oznak życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd przestały istnieć. Tym samym traktaty zawarte przez ZSRR i Polskę straciły ważność. Biorąc pod uwagę tę sytuację rząd sowiecki polecił dowództwu Armii Czerwonej, by nakazała wojsku przekroczyć granice i wziąć pod swoją opiekę ludność Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi.” W radiowym przemówieniu 17 rano Mołotow powiedział: „Pozostawiona własnemu losowi i pozbawiona kierownictwa Polska stała się łatwym polem działania dla wszelkiego rodzaju poczynań i niespodzianek mogących stać się groźbą dla ZSRR. Dlatego rząd sowiecki, który do tej pory zachowywał neutralność, nie może pozostać obojętny w obliczu tych faktów. Rząd sowiecki zamierza uczynić wszelkie wysiłki, aby uwolnić naród polski od nieszczęśliwej wojny w którą wepchnęli go szaleńczy przywódcy i pozwolić mu na spokojne życie.” Konnica, samoloty, wojska pancerne – milionowa Armia Czerwona, a naprzeciw – nieliczne oddziały polskiego Korpusu Ochrony Pogranicza.

           Dyspozycja ogólna Naczelnego Wodza z 17 września 1939r.: „Nakazuję ogólne wycofanie się na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć chyba w razie natarcia z ich strony, albo próby rozbrojenia oddziału. Zadanie Warszawy i miast, które miały bronić się przed Niemcami – bez zmian.”

Ośmiopunktowy układ o wzajemnej pomocy między Rzeczpospolitą Polską a Zjednoczonym Królestwem stanowił iż „Wielka Brytania zobowiązuje się udzielić bezzwłocznie wszelkiej pomocy i poparcia Polsce na wypadek agresji z zewnątrz.” Dołączony do traktatu tajny protokół precyzował, iż za potencjalnego agresora należy uważać Niemcy. W przypadku agresji z innej strony umawiające się państwa podejmą konsultacje co do sposobu reagowania”. Po 17 września Anglicy nawet nie udawali, że chcą cokolwiek z nami konsultować. Właściwie żaden z punktów układu nie został wypełniony przez Wielką Brytanię do końca. „Bezzwłoczna pomoc” nie nadeszła do końca walk wrześniowych. Agresja sowiecka na Polskę przez rządy aliantów została skwitowana tylko notami werbalnymi. Francuzi potwierdzali w niej, że rząd polski dalej istnieje. Anglicy byli bardziej szczodrzy: potwierdzali istnienie rządu, natomiast wytłumaczenie agresji sowieckiej uważali za niewystarczające.

Atak Sowietów na Polskę zmusza do szybkiej reakcji. Prezydent Mościcki i rząd polski po naradzie 17 września podejmują decyzję przeniesienia siedziby rządu do Francji. Z Paryża zamierzają kierować walką zbrojną na terenie Polski. Władze polskie zwolniły Rumunię z wypełnienia sojuszniczego obowiązku walki z Sowietami i zdecydowały się wyłącznie na przejazd przez Rumunię do jednego z portów czarnomorskich, gdzie jakoby miały nań oczekiwać angielskie i francuskie okręty wojenne. O godzinie 4:00 rano 18 września rząd Rzeczpospolitej przekroczył graniczną rzekę Czeremosz koło Czerniowiec. Wbrew uprzednim deklaracjom rumuńskim prezydent, członkowie rządu i wódz naczelny po przekroczeniu granicy zostali internowani. Z prawa przejazdu skorzystali natomiast politycy opozycyjni, którzy już na początku września domagali się utworzenia rządu koalicyjnego. Cieszyli się oni poparciem ambasadora Noela, który ze wszystkich sił już od kilku lat starał się o zmianę ekipy rządzącej w Polsce.

10 września 1939r. z inicjatywy profesora Stanisława Strońskiego odbywa się we Lwowie w gmachu Towarzystwa Kredytowo – Ziemskiego spotkanie w którym wzięli udział: redaktor Zygmunt Nowakowski – działacz Narodowej Demokracji, gen. Józef Haller – politycznie związany ze Stronnictwem Pracy, generałowie Marian Kukiel i Lucjan Żeligowski, profesor Stanisław Kot – działacz Stonnictwa  Ludowego, Karol Popiel ze Stronnictwa Pracy, członkowie grupy nazywanej Front Morges – przeciwnicy polityczni ekipy sanacyjnej sprawującej władzę. Z powodu trudności komunikacyjnych na spotkanie nie dotarł Wincenty Witos. Najważniejszą osobą tego spotkania był generał Władysław Sikorski.

W latach I wojny światowej był on szefem Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego. W czasie wojny polsko – bolszewickiej 1920r. dowodził 5 Armią w bitwie nad Wkrą. Był premierem w latach 1922 – 1923, ministrem spraw wewnętrznych i ministrem spraw wojskowych. W czasie przewrotu majowego 1926r. nie opowiedział się po żadnej ze stron. Wkrótce potem Piłsudski pozbawił go dowództwa okręgu korpusu nr 5 Lwów i oddał do dyspozycji Naczelnego Wodza. We wrześniu 1939 generał Sikorski nie otrzymał żadnego wojskowego przydziału. Nie jest znany dokładny przebieg tego zebrania, wiadomo jednak, że w czasie lwowskiego spotkania redaktor Nowakowski, popierany przez generałów „bez przydziału” (Hallera, Kukiela i Żeligowskiego), zaproponował Sikorskiemu przywództwo zamachu stanu, przejęcia władzy nad armią. Sikorski odmówił. Miał już inny plan.

           Po spotkaniu profesor Stroński wyjechał do Francji. 15 września był już w Paryżu, a 19 września w Morges w Szwajcarii gdzie odwiedził Ignacego Paderewskiego. Generał Sikorski 18 września rano przekroczył granicę rumuńską. W kilka godzin później w Wyżnicy spotkał się z attache wojskowym ambasady polskiej w Rumuni pułkownikiem Tadeuszem Zakrzewskim, który wypowiedział posłuszeństwo Naczelnemu Wodzowi i oddał się wraz z całym podległym mu aparatem wykonawczym i pozostającymi w jego dyspozycji środkami pieniężnymi do dyspozycji Sikorskiego. Ten polecił mu sprowadzenie do Paryża wybitniejszych działaczy opozycji antysanacyjnej i pozostawił listę osób, które bezwzględnie należy zatrzymać na terytorium Rumuni. Nad sprawną realizacją tego przedsięwzięcia mieli czuwać ambasador Roger Raczyński i radca ambasady Alfred Poniński. Tego samego dnia, 18 września, w Wyżnicy Sikorski spotkał się z ambasadorem francuskim Leonem Noelem. Nie wiemy o czym rozmawiali, ale w dalszą podróż do Paryża przez Bukareszt wyjechali razem.

           Prezydent Mościcki został internowany w Bikas. Dążąc do zachowania w sensie prawa międzynarodowego formalno – prawnej ciągłości państwa, korzystając z uprawnień artykułu 24 konstytucji, mianuje swojego następcę. Początkowo miał nim być generał Kazimierz Sosnkowski, ale brak kontaktu i informacji o jego losach wymusiły inną kandydaturę. 24 września dotarli do Paryża podróżujący wspólnie Noel i Sikorski. Noel przekazał Juliuszowi Łukasiewiczowi, ambasadorowi polskiemu w Paryżu, kopertę, którą otrzymał od prezydenta Mościckiego. Był w niej antydatowany („Kuty, 17 września 1939r.”) dekret desygnujący na urząd prezydenta Bolesława Wieniawę – Długoszowskiego, ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w Rzymie, znanego piłsudczyka. Ambasador Łukasiewicz natychmiast zorganizował druk „Monitora Polskiego” z informacją o nominacji Wieniawy na prezydenta, bo tylko w ten sposób dekret Mościckiego o sukcesji nabierał mocy prawnej. Rozeszło się tylko kilka pierwszych egzemplarzy „Monitora”. Wieniawa – Długoszowski zjawił się w Paryżu 25 września. Przeciwko  tej nominacji zaprotestowała opozycja. 26 września w Paryżu w mieszkaniu Anatola Milsztajna, radcy ambasady polskiej, spotkali się generał Władysław Sikorski, August Zaleski, Stanisław Stroński. Uznali oni, że Wieniawa jako piłsudczyk nie może być prezydentem. Zebranie na zaproszenie Leona Noela przeniosło się do jego domu. Ambasador Noel oświadczył, że Francja nie udzieli gościny jak to określił „jednostronnie przedłużonym rządom pomajowym”. Francuzi nie ograniczali się do perswazji ustami Noela. 26 września oficjalnie poinformowali ambasadora Łukasiewicza, że: „(...) rząd francuski nie mając zaufania do osoby wyznaczonego na następcę prezydenta generała Wieniawy – Długoszowskiego nie widzi, ku żywemu swemu żalowi, możliwości uznania jakiegokolwiek rządu przez niego powołanego”. Była to brutalna ingerencja w wewnętrzne, suwerenne decyzje sojusznika. 27 września prezydent – nominat powiadomił Mościckiego, że mając na widoku jedynie tylko dobro Rzeczpospolitej zrzeka się powierzonej mu godności. Po wielu gorączkowych naradach, spotkaniach przebywających w Paryżu polskich polityków 28 września wieczorem trzej ambasadorowie: Juliusz Łukasiewicz z Paryża, Edward Raczyński z Londynu i generał Wieniawa z Rzymu postanowili wysunąć kandydaturę Władysława Raczkiewicza – aktualnie urzędującego marszałka senatu, byłego wielokrotnego ministra spraw wewnętrznych i wojewodę pomorskiego, przewodniczącego Światowego Związku Polaków z Zagranicy. Kandydatura ta została zaakceptowana przez grupę Sikorskiego, a więc i przez Francuzów. 29 września prezydent Mościcki dokument o powołaniu Raczkiewicza i równocześnie o własnej rezygnacji. Nazajutrz przed ambasadorem Łukasiewiczem odbyło się zaprzysiężenie nowego prezydenta. Raczkiewicz zadeklarował, że z chwilą przyjazdu do Paryża generała Kazimierza Sosnkowskiego przekaże mu władzę. 30 września nowo zaprzysiężony 4 prezydent Rzeczypospolitej Władysław Raczkiewicz rozwiązał parlament, oraz udzielił dymisji rządowi premiera Składkowskiego. Zamierzał powierzyć misję tworzenia rządu Augustowi Zaleskiemu, który po przewrocie majowym do 1932r. pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych. Trwały targi: Stroński namawiał Sikorskiego, by ten został premierem. Sikorski protestował przeciw Zaleskiemu i wysuwał kandydaturę Strońskiego. Gdy Stroński przyjął nominację Sikorski zmienił zdanie i sam został premierem obejmując jednocześnie resort spraw wojskowych. Przejęcie władzy przez opozycję miało być zupełne, to było też powodem narzucenia prezydentowi Raczkiewiczowi zobowiązań w sprawie zasad wykonywania postanowień konstytucji kwietniowej z 1935r. Prezydent Raczkiewicz pod naciskiem Strońskiego uznał, iż będzie korzystał ze swoich prerogatyw w ścisłym porozumieniu z premierem. Owa umowa paryska będzie stanowiła odtąd podstawę działania władz na emigracji.

           1 października 1939r. zaprzysiężono  rząd w składzie: generał Władysław Sikorski – premier, minister spraw wojskowych ,minister spraw wewnętrznych, Stanisław Stroński – vicepremier, później minister informacji i dokumentacji, August Zaleski – sprawy zagraniczne, Adam Koc – skarb. W kilka dni później do składu rządu dołączyli: Aleksander Ładoś ze Stronnictwa Ludowego, Jan Stańczyk z PPS i generał Józef Haller ze Stronnictwa Pracy jako ministrowie „bez teki”. W koalicyjnym gabinecie Sikorskiego najważniejszą rolę pełnił profesor Stanisław Stroński, sympatyk Stronnictwa Narodowego, profesor filologii romańskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim i Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, poseł na sejm w latach 1922 – 1935. Później współpracował z Frontem Morges. Z generałem Sikorskim znał się od młodzieńczych lat. Byli ministrowie, Adam Koc i August Zaleski reprezentowali przedwrześniowe ugrupowanie sanacyjne. Dookoptowani do składu rządu gen. Józef Haller z SP, Aleksander Ładoś i Stanisław Kot z SL, Jan Stańczyk z PPS to przedstawiciele przedwrześniowej opozycji. Koalicyjny rząd polski został natychmiast uznany przez Francję, Wielką Brytanię i U.S.A.

           28 września wieczorem Ribbentrop z Mołotowem podpisali traktat o granicach i przyjaźni w preambule którego czytamy: „(...) Rząd Rzeszy Niemieckiej i rząd ZSRR po rozpadzie dotychczasowego państwa polskiego uważają wyłącznie za swoje zadanie stworzyć ponownie spokój i porządek. W artykule I strony traktatu ustalają granicę wzajemnych interesów państwowych jako ostateczną i oddalą wszelką ingerencję mocarstw trzecich w te regulacje (...)”. Na ręce rządu angielskiego ambasador Raczyński składa uroczysty protest przeciw pogwałceniu świętych praw narodu polskiego przez zawarcie paktu Ribbentrop -  Mołotow. Nie wywołuje to większych reakcji rządu angielskiego. Hitler w swoim przemówieniu 6 paźdźiernika 1939r. w Reichstagu ofiarowuje Anglii i Francji pokój kosztem Polski bez prawa powrotu do status quo Anglii. Tylko Rosja i Niemcy mogą decydować o losie Polski. Tydzień później wypowiadają się nasi alianci. Anglia będzie walczyć dalej. „Polska była bezpośrednią przyczyną wojny, ale nie jedyną” – oświadczył premier Chamberlen w Izbie Gmin. Premier Daladier obiecuje: „Francja nie zawrze separatystycznego pokoju z Niemcami”.      

           W Polsce szaleje terror rozpętany przez niemieckiego okupanta. Pomimo tego powstają organizacje konspiracyjne do walki z Niemcami. W Warszawie generał Michał Karaszewicz – Tokarzewski utworzył kadrową organizację Służba Zwycięstwu Polski. Miała dwa piony: wojskowy (złożony z ukrywających się oficerów i żołnierzy, którym udało się uniknąć niewoli) i cywilny (reprezentacja praktycznie wszystkich sił politycznych działających w kraju). Naczelnym zadaniem, jakie postawiły sobie nowe władze polskie we Francji było organizowanie oddziałów armii polskiej na podstawie podpisanej 9 września 1939r. umowy wojskowej, początkowo w sile jednej dywizji. Ci, którym udało się przebrnąć sowieckie kordony, przez Rumunię i Węgry docierają do Ketkedą w Bretanii, obozu wojskowego, który stał się pierwszą przystanią polskich uciekinierów. Już 2 paźdżiernika ruszyła praca punktów poborowych dla Polaków mieszkających we Francji.

           W pierwszej dekadzie paźdźiernika 1939r. do Paryża przyjechał generał Kazimierz Sosnkowski. Udało mu się uniknąć sowieckiej niewoli. W rządzie Sikorskiego został ministrem „bez teki”. 16 paźdźiernika 1939r. zaakceptował nominację na następcę prezydenta. Był to pierwszy zgrzyt w stosunkach między premierem a prezydentem. Raczkiewicz wcześniej zapewniał Strońskiego, że godność tę – następcy prezydenta – powierzy Sikorskiemu. Kiedy jednak do Paryża przybył Sosnkowski prezydent nie dotrzymał słowa. Bez konsultacji z premierem powołał generała Sosnkowskiego na swego następcę.

           Oto tekst odezwy Sikorskiego i rządu do narodu polskiego 6 października 1939r.:

„Rodacy!

W tej dziejowej dla narodu chwili jedynie czyny, a nie słowa mają znaczenie. Dlatego powodowany twardym obowiązkiem żołnierskim podejmuję działanie. W pełnym porozumieniu z Panem Prezydentem i za Jego wolą stanąłem na czele Rządu Jedności Narodowej i objąłem naczelne dowództwo podlegających  mu Sił Zbrojnych. Jedynym celem Rządu Jedności Narodowej będzie odbudowanie Polski wielkiej i rządnej, która będzie dla wszystkich obywateli równie sprawiedliwa”. Jak słowa wodza narodu były wprowadzane w życie mogli się przekonać Polacy już w Bukareszcie. Minister profesor Stanisław Kot, wykorzystując swoje powiązania z Francuzami, kontrolował rozdział wiz zatrzymując w Rumuni tych, którzy mogliby się okazać nieprzychylni rządowi Sikorskiego w Paryżu. Już 10 października została powołana Komisja do zebrania wszechstronnych informacji, materiałów i dokumentów odnoszących się do przebiegu ostatnich wydarzeń w Polsce i do ustalenia przyczyn klęski kampanii wrześniowej. W jej skład weszli: generał Józef Haller, Aleksander Ładoś, profesor Stroński i pułkownik Izydor Modelski. Ten ostatni pod ogromnym wpływem profesora Stanisława Kota przekształcił komisję w biuro śledcze, a sam odgrywał rolę pierwszego inkwizytora. Rozpoczęła się weryfikacja oficerów. Mnożyły się donosy. Wystarczyło tylko podejrzenie o sympatię dla przedwrześniowych rządów sanacyjnych. Rozkazem Ministerstwa Spraw Wojskowych z dnia 22 listopada 1939r. utworzono tzw. obóz odosobnienia w Kerizi. Na polecenie Komisji Modelskiego internowano tam bardziej niebezpiecznych oficerów. Do czerwca 1940 r. w obozie przebywało ponad sto osób. Wiele wartościowych postaci odsunięto od udziału w toczącej się wojnie i w ogóle od możliwości pracy w instytucjach związanych z wojskiem i ze strukturami rządowymi. Intrygi Francuzów nie ustają. 7 listopada 1939r. został odwołany niewygodny dla Paryża ambasador Łukasiewicz, który w czasie dni wrześniowych ciągle przypominał naszym sojusznikom o ciążących na nich obowiązkach wojskowych. Sikorski zastąpił go ugrzecznionym wobec Francuzów radcą Feliksem Frankowskim.

           Rząd generała Sikorskiego swoją działalność zamierzał finansować złotem Narodowego Banku Polskiego i Funduszu Obrony Narodowej, bagatela około 65 ton, które na Zachód dotarło dzięki misji pułkowników Adama Koca i Ignacego Matuszewskiego. Wywiezione z Warszawy 6 września trzema transportami: pierwszy - samochodowy do Łucka, drugi – kolejowy do Brześcia i następny  w ślad za rządem przez Lublin do Lwowa, trzeci – samochodowy do Zamościa. 13 września wszystkie transporty dotarły do stacji kolejowej w Śniatyniu. Tu zapakowano całość na wagony kolejowe i „złoty pociąg” 14 września wyjechał przez Rumunię do portów Konstancji. Złoto przeładowano na stary tankowiec dotarł do Istambułu. Tu złotem zajął się polski ambasador Michał Sokolnicki. Dzięki jego zabiegom udało się zorganizować transport kolejowy do Ankary, a następnie przez Alleppo i Damaszek w Syrii do Bejrutu w Libanie, który w tym czasie był pod kontrolą Francuzów. W pierwszych dniach października załadowano transport polskiego złota na francuski krążownik. Kilka dni później okręt dotarł do portu w Marsylii. 9 października radio francuskie podało ważną dla wszystkich Polaków informację: złoto Banku Polskiego jest bezpieczne. Szta...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin