Gross nie może decydować o przyszłości.pdf

(56 KB) Pobierz
91413858 UNPDF
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92877
2008-02-17
Gross nie mo¿e decydowaæ o przyszło¶ci
Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim, biblist±, i prof. Jerzym Robertem Nowakiem, historykiem, o
antypolskiej i antykatolickiej ksi±¿ce J.T. Grossa rozmawia Mariusz Bober
Dlaczego ksi±¿ka, na której powa¿ni historycy nie zostawiaj± suchej nitki i co do wiarygodno¶ci której -
przynajmniej niektórych tez - maj± w±tpliwo¶ci nawet czołowi jej piewcy m.in. z "Gazety Wyborczej", jest od
miesiêcy omawiana przez najwa¿niejsze o¶rodki opiniotwórcze dzisiejszego ¶wiata?
Prof. Jerzy Robert Nowak: - Przyczyn± jest przede wszystkim głêboka niewiedza, zwłaszcza czytelników na
Zachodzie, a szczególnie w USA, o tym, co siê działo w Polsce i ogólnie w Europie ¦rodkowej.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, ¿e 98 proc. Amerykanów nie ma o tym zielonego pojêcia. Na tym wła¶nie
bazuje Gross, rzucaj±c skandaliczne oskar¿enia. Niestety, za mało jest osób, które tak jak prof. Norman
Davies toruj± na Zachodzie drogê do lepszego poznania Polski.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski: - My¶lê, ¿e na cał± sprawê trzeba spojrzeæ szerzej i głêbiej. Po pierwsze,
musimy wiedzieæ, ¿e ¯ydzi s± bardzo zainteresowani przeszło¶ci±, choæ niekoniecznie histori± w
obiektywnym tego słowa znaczeniu. Zainteresowanie to jest tak dawne jak naród ¿ydowski. Jego rezultatem
jest prowadzenie bardzo przemy¶lanej polityki historycznej, w której wcale nie chodzi o odtwarzanie i
wiarygodne badanie tego, co siê naprawdê wydarzyło, ale o przegl±d dziejów podejmowany z perspektywy
specyficznie ¿ydowskiej po to, by uzasadniaæ i konsolidowaæ ¿ydowsk± to¿samo¶æ. Ta perspektywa wcale nie
pokrywa siê ze spojrzeniem na przeszło¶æ s±siadów nie-¯ydów, bo jest wprost wypadkow± to¿samo¶ci
¿ydowskiej, której sedno polega na tym, ¿e w ka¿dych warunkach odcina siê od swojego otoczenia. ¯ydzi na
ka¿dym kroku podkre¶laj± swoj± inno¶æ i odrêbno¶æ. W efekcie przeszło¶æ obchodzi ich tylko o tyle, o ile
mo¿na j± wykorzystaæ do podtrzymywania i umacniania ¿ydowskiej to¿samo¶ci. Po drugie, co wynika z tego,
o czym powiedziałem, znacz±ca czê¶æ ¿ydowskiego podej¶cia do przeszło¶ci ma charakter antychrze¶cijañski,
a w szczególno¶ci antykatolicki. Jest to wypadkowa dwóch tysiêcy lat odcinania siê Synagogi od Ko¶cioła,
izolacji i wrogo¶ci oraz stereotypów i uprzedzeñ. Obiektywny historyk powie, ¿e ta wrogo¶æ i uprzedzenia
były wzajemne. Jednak po stronie ¿ydowskiej miały one inny charakter ni¿ po stronie chrze¶cijañskiej,
mianowicie były o wiele bardziej zawoalowane i dlatego przeniknêły głêbiej do ¿ydowskiego sposobu
postrzegania ¶wiata. Od drugiej połowy XIX w., kiedy rozpoczêła siê du¿a emigracja ¯ydów z naszej czê¶ci
www.radiomaryja.pl
Strona 1/10
Europy do USA, doszedł nowy element, a mianowicie antypolsko¶æ, która z czasem przybierała na sile. Polskê
zaczêto przedstawiaæ tak jak biblijny Egipt, co siê wzmogło po II wojnie ¶wiatowej. Ksi±¿ka J.T. Grossa nie
tylko odzwierciedla te nastroje, lecz wrêcz je tworzy. Antypolsko¶æ przenoszona wraz z emigruj±cymi ¯ydami
na grunt amerykañski była i pozostaje nadal zupełnie bezkarna, a w niektórych krêgach, jako składnik
swoi¶cie pojmowanej poprawno¶ci, jest obowi±zkowa.
Ale przecie¿ ¯ydzi w Polsce nie byli ciemiê¿eni jak niegdy¶ w Egipcie?
W.Ch.: - To oczywiste, ¿e nie ma ¿adnych paraleli miêdzy sytuacj± ¯ydów w Polsce a ich poło¿eniem w
Egipcie faraonów tak, jak zostało ono przedstawione na kartach biblijnej Ksiêgi Wyj¶cia. Ale, powtórzmy,
wcale nie chodzi o ustalanie prawdy! W swoich pamiêtnikach napisanych w okresie I wojny ¶wiatowej Ignacy
Paderewski wspomina, ¿e podró¿uj±c po Ameryce w poszukiwaniu sojuszników, którzy pomog± w
odzyskaniu przez Polskê niepodległo¶ci, napotykał najwiêkszy sprzeciw ze strony ¯ydów pochodz±cych z
Niemiec. Oni zawsze byli antypolsko usposobieni, a to przecie¿ oni nadawali ton ¿yciu ¿ydowskiemu w USA.
Przez kilka stuleci ¿ydowskie matki opowiadały dzieciom hagadê, ¿e ¯ydzi znale¼li schronienie w kraju, w
którym drzewa szumiały po hebrajsku, a na ich pniach zobaczyli słowo "Po-lin" - "tutaj odpocznij". Polin to
¿ydowska nazwa Polski. Nasza Ojczyzna była i dla nich ziemi± odpoczynku i wytchnienia, opu¶cili j± jednak i
musieli to jako¶ uzasadniæ. Uzasadnienia szukali nie tyle ludzie pro¶ci, ile ideolodzy ¿ydowscy, którzy
stopniowo zmieniali ¿ydowsk± pamiêæ o Polsce. Miary tego zła dopełnili niemieccy narodowi socjali¶ci,
którzy wybrali Polskê na miejsce masowej zagłady milionów ¯ydów. W tych dramatycznych okoliczno¶ciach
dawna hagada ¿ydowska nabrała zupełnie nowego znaczenia. Odt±d ¯ydzi patrz± na Polskê jako na swoje
wielkie cmentarzysko, a cmentarz to dla nich miejsce skalane, nieczyste. To spojrzenie przenosz± na Polaków.
Jednym z najbardziej dramatycznych skutków zagłady ¯ydów dokonanej przez Niemców jest poró¿nienie
¯ydów z Polsk± i Polakami. Niestety, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo Hitler i narodowy
socjalizm zaszkodził Polsce, a nie był to przypadek, lecz rezultat starannie zaplanowanej i zrealizowanej
eksterminacji. Nastêpni w kolejce do komór gazowych byli Polacy...
J.R.N.: - To widzenie przeszło¶ci ¯ydów, nastawione na kształtowanie swojej polityki historycznej, oparte na
własnych opowiastkach o historii, niestety idzie w parze z ogromnymi zaniedbaniami w dziedzinie polskiej
polityki historycznej. Zaniedbania te wynikaj± z kilku powodów, przede wszystkim z prawie 50 lat
komunizmu w Polsce. Ale tak¿e podczas ostatnich 17 lat doszło do wielu zaniedbañ. Od 1944 r. niestety
towarzyszyło tym zjawiskom upowszechnianie masochizmu i nihilizmu narodowego przez ówczesne władze,
co było narzucane przez Sowietów. Chcê podkre¶liæ, ¿e w¶ród historyków wysługuj±cych siê ZSRS i
propaguj±cych takie tre¶ci byli liczni komuni¶ci pochodzenia ¿ydowskiego. Ponadto je¶li chodzi o
www.radiomaryja.pl
Strona 2/10
antypolonizm, o którym mówi Ksi±dz Profesor, swoj± nowoczesn± postaæ przyj±ł on, moim zdaniem, w 1943
r., po zdemaskowaniu zbrodni katyñskiej. Sowiecka propaganda na Zachodzie siêgnêła wtedy po metody
oczerniania Polaków jako narodu faszystowskiego, antysemickiego, który trzeba trzymaæ tward± rêk±, bo
inaczej wyskocz± z niego złe duchy antysemityzmu. Chciałbym równie¿ zwróciæ uwagê, ¿e opracowywaniem
publikacji na temat stosunków polsko-¿ydowskich zajmowali siê głównie autorzy ¿ydowskiego pochodzenia.
Tymczasem - jak zwracał uwagê jeszcze prof. Stefan Kieniewicz - je¶li mniejszo¶ci zajmuj± siê opisywaniem
relacji z wiêkszo¶ci±, to obchodz± je tylko dwie sprawy: wkład przedstawicieli tej mniejszo¶ci w naukê,
kulturê, gospodarkê etc. albo prze¶ladowanie mniejszo¶ci przez wiêkszo¶æ. Nie pokazywano natomiast innych
aspektów. To była wielka deformacja i dysproporcja. Dlatego dzi¶ musimy naprawiæ wiele zaległo¶ci w tej
dziedzinie.
Ksi±¿ka Grossa po prostu jest emanacj± tych uprzedzeñ ¿ydowskich, nagromadzonych przez lata?
W.Ch.: - Do lat 90. XX w. specyficznie ¿ydowski punkt widzenia był propagowany przede wszystkim w
¶rodowisku ¿ydowskim i udostêpniany np. przez ¿ydowskie periodyki. Wiadomo było, ¿e prezentuj± one
¿ydowski punkt widzenia, który nas boli i denerwuje, lecz istnieje i trzeba siê z nim liczyæ. Od kilkunastu lat
w Polsce, a zapewne tak¿e w innych krajach, specyficznie ¿ydowskie pogl±dy s± przemycane na nasz grunt
przez wydawnictwa i o¶rodki, które uchodz± za polskie, a nawet katolickie. I to jest problem! Taka sytuacja
wprowadza i powoduje zamêt. Nieszczê¶cie polega na tym, ¿e o¶rodki te wrêcz ¿±daj± lub wymuszaj±, by
specyficznie ¿ydowski sposób my¶lenia i widzenia przeszło¶ci był nie tylko przyjmowany, ale wrêcz
propagowany przez nas wszystkich, tak¿e przez Ko¶ciół. Gdy ta strategia okazuje siê skuteczna, stajemy siê
narzêdziami wdra¿ania ¿ydowskiej polityki historycznej.
J.R.N.: Warto podkre¶liæ, ¿e te ¿ydowskie uprzedzenia były czêsto całkowicie nieuzasadnione. Mniej wiêcej
od połowy XIX w. była budowana tzw. łzawa historia ¯ydów. W jej ramach twierdzono, ¿e ¯ydom ¿yło siê
najlepiej wył±cznie wtedy, gdy mieli własne pañstwo, a wszêdzie, gdzie emigrowali, pó¼niej byli
prze¶ladowani, m.in. w Hiszpanii czy w Polsce. Były to nieprawdziwe opinie, bo tak¿e w Hiszpanii mieli
dobre okresy, a o Polsce przecie¿ mówiono, ¿e była "Paradisus Judaeorum" (rajem dla ¯ydów).
Wróæmy jednak do tematu. Wiêc to, ¿e w XXI w. powstaje kolejna publikacja, merytorycznie marna, ale
rzucaj±ca na prawo i lewo oskar¿enia zniekształcaj±ce rzeczywisto¶æ, jest efektem wył±cznie specyficznie
¿ydowskiego, jednostronnego postrzegania przeszło¶ci?
J.R.N. - W¶ród wybitnych ¿ydowskich historyków byli ju¿ w XIX w. tacy, którzy krytycznie wypowiadali siê
o postêpowaniu ¯ydów wobec chrze¶cijan. Jest szokuj±ce, ¿e w XX i XXI wieku odchodzi siê od tej
www.radiomaryja.pl
Strona 3/10
rzetelniejszej tradycji na rzecz całkowicie fanatycznych wizji. Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych
¶rodowisko ¿ydowskie zostało zdominowane przez fanatycznie nacjonalistyczne jednostki, charakteryzuj±ce
siê uprzedzeniami wobec chrze¶cijan.
W.Ch.: - U¿ył pan sformułowania "publikacja merytorycznie marna". Zgadzam siê z tym, ale wył±cznie na
płaszczy¼nie historycznej. Zreszt± Gross dał tak¿e zwodniczy podtytuł: "Eseje historyczne". Natomiast ta
ksi±¿ka nie jest słaba na płaszczy¼nie socjologicznej i psychologicznej, bo nie tylko odzwierciedla stereotypy,
lecz tak¿e je umacnia i tworzy nowe. Ona próbuje oddziaływaæ na wyobra¼niê, przede wszystkim ¿ydowsk±,
ale nie tylko. Na wyobra¼niê innych nacji oddziałuje o tyle, o ile na to pozwol±. Rozum i argumenty s± tam
zdecydowanie mniej wa¿ne, licz± siê przede wszystkim emocje, a z tymi nie mo¿na dyskutowaæ. Rzecz w
tym, ¿e w tej ksi±¿ce dominuj± emocje antypolskie i antykatolickie.
Chyba czasami Polacy na to pozwalaj±?
W.Ch.: Niestety tak. Za ostatni wymowny przykład mo¿e posłu¿yæ publikacja polsko-niemieckiej ksi±¿ki,
która ma nauczaæ o przeszło¶ci i odzwierciedlaæ spojrzenie Polaków i Niemców. Przyjêto w niej ramy
czasowe na lata 1933-1949. Sama ta cezura czasowa przes±dza, ¿e dla kogo¶, kto siêgnie po tê publikacjê,
Polska jawi siê jako sprzymierzeniec Hitlera, kraj, w którym od 1933 r. miały miejsce analogiczne procesy jak
w III Rzeszy. Tymczasem w Polsce ten rok wcale nie miał charakteru przełomu, a narodziny i rozwój
narodowego socjalizmu były nam całkowicie obce. Co przemawia za poł±czeniem historii III Rzeszy i II
Rzeczypospolitej? Co za historycy rozpowszechniaj± taki punkt widzenia? Czy to ignorancja? W±tpiê! Widaæ
jak na dłoni, ¿e chodzi o ¶wiadome i celowe rozmiêkczanie i zakłamywanie polskiej historii.
J.R.N.: - Moim zdaniem, ta sytuacja wynika m.in. z tego, ¿e w ostatnich dziesiêcioleciach zmarli najwiêksi
znani polscy historycy. Poza tym po 1989 r. wyst±piły skrajne wrêcz przekłamania na temat historii
polsko-niemieckiej, a tak¿e polsko-¿ydowskiej i polsko-rosyjskiej. Te pierwsze wynikały w du¿ej mierze ze
¶wiadomej polityki niemieckiej. Niemcy bowiem hojnymi stypendiami, dobrze opłacanymi wykładami itp.
zaprowadzili wiele osób zajmuj±cych siê histori± na drogê kłamstwa. Uwa¿am, ¿e podobn± ewolucjê
przeszedł Władysław Bartoszewski. Jeszcze w 1960 r. w Klubie Krzywego Koła ostrzegał przed wybielaniem
Niemców kosztem Polski w ocenie działañ z czasu II wojny ¶wiatowej. Tymczasem w ostatnich kilkunastu
latach był jednym z tych, którzy wła¶nie wybielaj± rolê Niemców wobec Polski podczas wojny.
W.Ch.: Je¶li jeste¶my ju¿ przy osobie Władysława Bartoszewskiego, to zasłu¿ył siê on negatywnie tak¿e na
innym polu. Od pocz±tku lat 90., gdy powstała Miêdzynarodowa Rada Pañstwowego Muzeum w O¶wiêcimiu,
www.radiomaryja.pl
Strona 4/10
brałem czynny udział w jej pracach. Starano siê w niej szanowaæ wra¿liwo¶æ polsk± i ¿ydowsk± oraz rzetelnie
dyskutowaæ o trudnych problemach. Zmieniło siê to w połowie lat 90., gdy do Rady został dokooptowany
Władysław Bartoszewski, który na jej posiedzeniach reprezentował w zasadzie ¿ydowski punkt widzenia. Po
krótkim czasie został jej przewodnicz±cym. Na jednym z posiedzeñ w grudniu 1998 r. postawił pytanie, czy
jest sens, by Rada istniała nadal w swoim dotychczasowym kształcie. Odpowiedziałem, ¿e mo¿e nale¿y
postawiæ pytanie inaczej: czy jest sens, by to on jej przewodniczył? Po tym wydarzeniu przez kilkana¶cie
miesiêcy nie odbyło siê ¿adne posiedzenie Rady, a kiedy zostało zwołane w 2000 r., moje miejsce zaj±ł... ks.
Michał Czajkowski. Problem polega na tym, ¿e wci±¿ odbywa siê spektakl, w którym procedury
demokratyczne s± zastêpowane gerontokracj±, a ma ona to do siebie, ¿e jest bezkarna.
W takim razie warto postawiæ pytanie, czy ksi±¿ka Grossa nie utrudni dialogu chrze¶cijañsko-¿ydowskiego.
Takie obawy wyra¿ane ju¿ były w mediach.
W.Ch.: - Aktualnie nie ma dialogu polsko-¿ydowskiego. Czêsto zastanawiam siê, czy kiedykolwiek istniał,
chocia¿ podejmowano kontakty i rozmowy czê¶ci Polaków z niektórymi ¯ydami. Były one ciekawe i
obiecuj±ce, a kilka dobrych rzeczy udało siê wspólnie zrobiæ. Jednak ów dialog siê skoñczył, zanim siê na
dobre zacz±ł.
Dlaczego?
W.Ch.: - Poniewa¿ wł±czyli siê w niego ci, którzy za wszelk± cenê chc± siê ¯ydom podobaæ i reprezentuj±
racje oraz wra¿liwo¶æ wył±cznie ¿ydowsk±, nie kieruj±c analogicznych inicjatyw w drug± stronê ani nie
troszcz±c siê o to, by ¯ydzi poznawali racje i wra¿liwo¶æ polsk±. Stali siê oni główn± przeszkod± dla dialogu.
Ju¿ w połowie lat 90. mówiłem, ¿e problemem nie s± relacje polsko-¿ydowskie czy
chrze¶cijañsko-judaistyczne. Problemem s± relacje wewn±trzpolskie, wewn±trzchrze¶cijañskie, równie¿
wewn±trzko¶cielne. Spotykałem ¯ydów, i to wpływowych, którzy wykazywali zrozumienie dla polskiej i
chrze¶cijañskiej perspektywy i wra¿liwo¶ci. Ale nic z tego nie wynikało, bo dialog blokowali ci, dla których
jest on niewygodny. Powody były ró¿ne, jak wiêzy rodzinne, emocjonalne, lecz tak¿e korzystanie ze
stypendiów, funduszy, sponsorowanych wyjazdów itp. Chodziło po prostu o zmonopolizowanie dialogu i
kontaktów ze stron± ¿ydowsk±. Ile razy próbowali¶my, by dialog miał charakter reprezentatywny i przynosił
owoce, okazywało siê, ¿e pojawia siê liczebnie mała, ale krzykliwa i wpływowa grupa, która uniemo¿liwiała
uczciw± dyskusjê. Dialog został wło¿ony do lodówki w 2001 r., po publikacji poprzedniej ksi±¿ki Grossa
opatrzonej tytułem "S±siedzi". Wraz z ni± próbowano zaszczepiæ Polakom ró¿ne fobie i urazy, wobec czego,
na szczê¶cie, okazali¶my siê odporni. Cały atak był precyzyjnie przygotowany, przemy¶lany i zmasowany. Po
opublikowaniu "Strachu" spojrzenie na wspóln± przeszło¶æ zostało przeniesione z lodówki do zamra¿arki.
www.radiomaryja.pl
Strona 5/10
Zgłoś jeśli naruszono regulamin