Wykład I.doc

(123 KB) Pobierz
Wykład I

Alicja Dąbrowska              Pozytywizm jako epoka – granice i termin pozytywizm. (wstęp na ćwiczenia)

 

Nazwanie epoki literackiej pozytywizmem wiązało się z terminem stosowanym przez zachodnioeuropejski nurt światopoglądowo-filozoficzny. Powstanie tego kierunku zależne było od szybkiego rozwoju nauk ścisłych i przyrodniczych, co pociągnęło za sobą krytykę romantyzmu i powrót do filozofii oświeceniowej[1], uznającej rozum i wiedzę za wartości najważniejsze. Pozytywny to – zdaniem Comte`a – realny, zaprzeczający wszystkiemu, co cudowne; względny, przeciwstawiający się wszystkiemu, co absolutne; użyteczny, służący konkretnym działaniom; wreszcie pewny i ścisły. Stąd pozytywizmem określa się kierunek filozofii europejskiej XIX wieku,  którego twórcą był August Comte (Kurs filozofii pozytywnej, 1830-1842).

Termin „pozytywizmdaleki jest jednak od jednoznaczności. Jedni zawężają jego znaczenie do okresu w dziewiętnastowiecznej historii literatury polskiej (tj. nazwy epoki literackiej – okresu literatury polskiej z dojrzałym realizmem jako dominującym prądem artystycznym; – por. Markiewicz, Pozytywizm); inni widzą go na tle idei społecznych i myśli filozoficznej (tj. jako ruch społeczno-ideowy) o zakresie zachodnioeuropejskim.

Zdaniem Jana omkowskiego musimy brać pod uwagę co najmniej trzy różne zastosowania terminu „pozytywizm”:

1/ Pozytywizm jako nazwa krótkotrwałego, choć niezwykle ekspansywnego, prądu literackiego, który ujawnia się z całą siłą w latach siedemdziesiątych (ale jego zapowiedzi dostrzec można już w latach poprzedzających wybuch powstania styczniowego);

2/ Pozytywizm jako nazwa okresu w dziejach literatury polskiej datę początkową stanowi zazwyczaj rok 1864 (bowiem kres romantyzmu to rok 1863), zaś końcową rok 1890 (za początek Młodej Polski przyjmuje się zazwyczaj lata 1890-1895). W tych latach pozytywizm był dominującą orientacją intelektualną i artystyczną, równie często akceptowaną co zwalczaną, bądź traktowaną z rezerwą;

3/ Pozytywizm jako nazwa postawy światopoglądowej występującej w twórczości co najmniej kilku pisarzy starszego pokolenia jeszcze w wieku XX.

Henryk Markiewicz również wskazuje na niejednoznaczność terminu „pozytywizm”, który stosowany jest wedle niego do zjawisk niewiele z sobą mających wspólnego od dziewiętnastowiecznego katolickiego programu „pracy organicznej” do metodologii zalecanej przez współczesny empiryzm logiczny. W syntezie Pozytywizm, obie nazwy okresu w historii literatury polskiej: pozytywizm i realizm odnosi do zjawisk ogarniających całą kulturę europejską, przy czym przez pozytywizm rozumie w tej terminologii panujący światopogląd i styl kultury, przez realizm – główny wówczas prąd literacki. Nazwa realizm funkcjonuje często jako wymienna dla tego znaczenie terminu pozytywizm.

Inaczej też wyglądają treści łączone z pozytywizmem w tradycji zachodnioeuropejskiej, inaczej w polskiej; na Zachodzie mało kto mówi np. o literaturze pozytywistycznej; utarło się zaś mówienie o literaturze okresu realizmu i naturalizmu w prozie[2], a parnasizmu i symbolizmu w poezji na gruncie literatury francuskiej; o realizmie i naturalizmie oraz o początkach ekspresjonizmu w Niemczech; w Anglii okres literacki po 1830 do końca XIX w. zwie się epoką wiktoriańską (lata panowania królowej Wiktorii: 1837-1901), a wyodrębnia się w niej kilka stadiów i kilka prądów lub „szkół” (po 1870 – specyficznie pojmowany modernizm).

Terminy „realizm” i „naturalizm” więcej mówią o estetyce (takie prądy estetyczne dominowały i u nas; realizm historycznie to kierunek w sztuce i literaturze 2 poł. XIX w., który rozwinął się w sztuce po 1848 r. i osiągnął najbardziej zwartą postać we Francji ), zaś termin „pozytywizm” stosuje się do jednego z wielkich systemów filozoficznych, którego główne tezy sformułowano w XIX wieku. O pozytywizmie piszą na Zachodzie historycy filozofii, a nie historycy literatury; w Polsce – jedni i drudzy.

Na gruncie polskim kierunek ten pojawił się już w okresie międzypowstaniowym, ale jego wzmocnienie nastąpiło po upadku powstania styczniowego. U nas nazwa pozytywizm zaczęła się upowszechniać około 1870. Wówczas to nazwy pozytywizm zaczęli używać twórcy nowo sformułowanego programu działania, opartego na doświadczeniach klęski powstaniowej oraz na wynikających z niej przemyśleniach. Opowiadając się za szeroką interpretacja terminu, uzasadniali oni swoje zamysły tezami w całości wyrastającymi z teoretycznych założeń nauki pozytywnej. Od tego momentu program pozytywistyczny ogarniał coraz to nowe dziedziny, przede wszystkim zaś literaturę, która dla polskiego pozytywisty stała się dogodnym narzędziem służącym upowszechnianiu zadań o charakterze ogólnospołecznym. Toteż na ziemiach polskich nazwą pozytywizm zaczęto się posługiwać nie tylko po 1. dla określenia światopoglądu i programu społecznego rozwoju kraju, lecz również po 2. jako nazwą epoki literackiej.

Markiewicz, jako autor syntezy Pozytywizm, pisze o pozytywizmie jako o tym nurcie kultury polskiej lat mniej więcej 1864 1894, w których występowały:

-          scjentyzm – zaufanie do nauki opartej na doświadczeniu i rozumowaniu jako do jedynego źródła rzetelnej wiedzy i skutecznych  dyrektyw słusznego postępowania; pogląd, że we wszystkich dziedzinach badań, łącznie z filozofią, naukami humanistycznymi i społecznymi stosować należy metody nauk przyrodniczy

-          zasada racjonalnego postępowania

-          monizm przyrodniczy – przekonanie o względnej jednorodności świata empirycznego; ujmujący historię jako swoistą odmianę procesu dziejowego i rozpatrujący zmienność historyczną jako proces prawidłowościowy, przebiegający w sposób deterministyczny, a zarazem stopniowy (ewolucyjny) i przynoszący w każdej fazie następnej postęp w stosunku do faz następnych

-          ewolucyjne ujmowanie rzeczywistości,

-          utylitaryzm społeczny – wybór takich sposobów postępowania, które skutecznie zaspokajają potrzeby jednostek i społeczeństwa; orientacja demokratyczna

-          ewolucyjny egalitaryzm – dążenie do stopniowego zrównywania ludzi pod względem ich praw i obowiązków;

-          legalizm organicznikowski, tj. program pracy organicznej w granicach legalności – zasada działania na rzecz interesów narodowych w ramach istniejącego porządku prawnego.

Ten syndrom, zdaniem Markiewicza, wystarczy, by odróżnić pozytywizm od innych ówczesnych systemów światopoglądowych:

-          tradycjonalizmu [który opowiadał się także, tyle że inaczej rozkładając akcenty, za koncepcją ewolucyjną i organicznikowskim legalizmem, ale odrzucał scjentyzm i orientację demokratyczną]

-          i rodzącego się socjalizmu [którego opcje były wręcz przeciwne].

Trzeba jednak pamiętać, że ta konstrukcja ma charakter idealizacyjny.

Tyle wstępu odnośnie terminu pozytywizm.

A moment, na jaki przypada to zjawisko?

Rozwój myśli pozytywistycznej przypada na lata czterdziestesiedemdziesiąte XIX wieku. Wtedy to główne założenia pozytywizmu zachodnioeuropejskiego znalazły żywy oddźwięk również na ziemiach polskich. Nowym prądem zainteresowała się wówczas generacja, dla której przeżyciem pokoleniowym stał się rok 1863. Warto pamiętać, że dla pokolenia pozytywistów (podobnie jak dla polskich romantyków) urodzonego mniej więcej w przedziale lat 1840-1850)[3] właśnie patriotyzm jest zupełnie oczywistym punktem wyjścia, wpisanym w poszczególne biografie, rzadko zaś elementem programowym. Powstanie styczniowe (oraz wypadki je poprzedzające) stanowiło ich przeżycie pokoleniowe, było wydarzeniem przesądzającym o ich decyzjach ideowych i orientacjach literackich. Odcisnęło trwałe piętno na ich dojrzewaniu. To patriotyczne uniesienia i tragedie, przedwczesna dojrzałość, głębokie przeżycie klęski powstania styczniowego, zamykającego w odczuciu pozytywistów epokę zbrojnej walki o niepodległość, skierowało ich myślenie na nowe tory, dało program innej walki. Brali nierzadko osobisty udział w wypadkach, np. Asnyk (na wieść o powstaniu przyjechał do Warszawy z zagranicy, przerwawszy studia, brał udział w pracy dwóch kolejnych Rządów Narodowych); Lam (po wybuchu powstania przedostał się ze Lwowa do królestwa i dowodził kompanią, a po klęsce trafił do wiezienia w Złoczowie), Dygasiński (jako student Szkoły Głównej przerwał naukę i poszedł „do partii” tj. oddziału powstańczego i też odbył areszt w Olkuszu), Orzeszkowa (zaangażowała się w sprawy 1863 roku na Polesiu, w opiekę nad rannymi, szyła konfederatki i skubała szarpie, przewoziła pocztę i dostarczała żywność, ukrywała tropionych i czyniła posługi kurierskie)[4], Aleksander Głowacki (Prus) (przed wakacjami 1863 roku zbiegł do partyzantki, przez kilka miesięcy kluczył w jej składzie po różnych stronach królestwa, wreszcie podczas potyczki w pobliży Siedlec został ranny w głowę) i inni , którzy nie brali udziału w konspiracji ani w bitwach, bo byli za młodzi, ale świadkowali nadziejom i emocjom przedpowstaniowym, dramatowi samego powstania i represjom po klęsce dotykającym ich krewnych lub znajomych. „Młot i dłuto” roku 1863 zostawiało ślady na młodości i całym późniejszym życiu tego pokolenia.

Pozytywizm był ich odpowiedzią na sytuację po klęsce formułowaną wobec podwójnego wroga represyjnie nastawionych władz zaborczych oraz znaczącego odłamu opinii publicznej, która uciekła w prywatność, w nietwórcze kultywowanie symboliki i obrzędowości narodowej, w ten sposób rozumiejąc swój patriotyzm (a on był daleki od postawy romantyków tej aktywistycznej).

              Pokolenie Prusa, Orzeszkowej, Świętochowskiego wiedziało doskonale, że klęska powstania styczniowego zasadniczo zmienia sytuację Polaków, że romantyczny scenariusz zachowań nie wchodzi już w grę, że wyczerpała się misja emigracji wobec kraju (dlatego emigrowania na Zachód nie pochwalano). Cała kampania „Przeglądu Tygodniowego” z wczesnych lat siedemdziesiątych, p.w. publicystyka Świętochowskiego kontynuowana w następnym dziesięcioleciu w „Prawdzie”, służy koniecznej przebudowie polskiego życia społecznego. Pozytywiści przenoszą uwagę z emigracji na kraj, z życia duchowego na materialne podstawy egzystencji, ze sfery prywatnej na sferę publiczną. Ich program, skrupulatnie przemyślany i odważny, skrojony jest na miarę romantycznych wzorów, choć zupełnie inny w treści i w charakterze.

Głoszone przez nich inne, pozytywne idee spowodowały istotne zmiany w świadomości społecznej, a następnie w literaturze i sztuce.

Zatem prócz trudności napotykanych już na wstępnym etapie definiowania terminu pozytywizm oraz kontrowersji, które wywołuje ocena dorobku literackiego (o czym dalej), kłopoty dotyczą także samej periodyzacji epoki. W zakresie ram czasowych okresu wszystko okazuje się sporne. Trzeba zresztą pamiętać, że daty graniczne okresu mają charakter li tylko orientacyjny. Niemal wszyscy poloniści są na ogół przekonani, iż pozytywizm pojawił się u nas dopiero po klęsce powstania styczniowego, że bez tego wydarzenia pozytywizmu na ziemiach polskich by nie było. Tymczasem Barbara Skarga opublikowała odkrywczą pracę pt. „Narodziny pozytywizmu polskiego 1831 1864. Janusz Maciejewski początków polskiego pozytywizmu upatrywał zaś już w przedpowstaniowej twórczości tak zwanych „przedburzowców” (na czele z autorem Zaklętego dworu 1859 r. -  Walerym Łozińskim), których powieść polityczną pozytywiści przeobrazili w powieść społeczną.

Tak zatem daty graniczne okresu budzą wątpliwość – także bezsporna dotąd data początku – rok 1864 – rok upadku powstania styczniowego i wprowadzenia reformy uwłaszczeniowej w Królestwie Kongresowym jest w tym świetle dyskusyjna. Wprawdzie za datę otwierającą okres tzw. pozytywizmu w życiu umysłowym, kulturze i literaturze polskiej zwykło się przyjmować rok 1864 (upadek powstania styczniowego). A jednak za istotny moment zapoczątkowujący nowy prąd uważa się też najczęściej wszczęcie sporu „starej” i „młodej” prasy warszawskiej w roku 1871[5], zainicjowanego zjadliwą krytyką obyczajowości ówczesnej w rubryce Echa warszawskie „Przeglądu Tygodniowego” oraz głośnymi artykułami Świętochowskiego, zwł. jego manifestem My i wy, który wyznaczył wyraźną linię podziału między pokoleniami i wypowiedział walkę „starym”. Był to początek ofensywy ideowej młodego pokolenia.

Jeszcze mniej wyraźnie rysuje się data końcowa umieszczana zazwyczaj miedzy rokiem 1890 a 1895. W literaturze powiązać ja można z coraz szerszą falą debiutów nowej, wyraźnie odmiennej generacji, która niebawem otrzyma miano Młodej Polski. Przejście bowiem z pozytywizmu do modernizmu było mniej gwałtowne, ponieważ obu epok nie rozdzieliło żadne ważne wydarzenie historyczne. Zmiany w światopoglądzie artystycznym zachodziły wiec stopniowo i w tym nowym okresie pokolenie pozytywistyczne długo zachowało twórczy dynamizm, wzbogacając właśnie wtedy swój dorobek dziełami wysokiej wartości. Dopiero po roku 1910 – biologiczną koleją spraw – ustąpiło ono z pola literatury. Tak zatem, wedle Markiewicza, za okres pozytywizmu można uznać całość zjawisk literackich lat 1864-1890, sięgając jednak dla twórczości pokolenia roku 1880 aż do 1905 r., a dla pokolenia postyczniowego – do końca jego działalności twórczej.

Alicja Dąbrowska                                                         Wykład I

Podłoże ideowe pozytywizmu

 

a/ wpływy filozofii europejskiej, b/ rodzime koncepcje światopoglądowe.

Epoka wyznaczana cezurami trzydziestolecia 1864-1894, nosząca nazwę pozytywizmu, przyjęła ją od filozofii pozytywnej, której twórcą był głośny w Europie już w czasach romantyzmu francuski filozof i socjolog - August Comte (1798-1857). Ukończył on w 1842 roku 6-tomowe dzieło naukowe pt. Kurs filozofii pozytywnej(1830-1842). Kontynuatorami tej myśli byli  Anglicy: John Stuart Mill (1806-1873) i Herbert Spencer (1820-1903).

Pozytywny to – zdaniem Comte`a – realny, zaprzeczający wszystkiemu, co cudowne; względny, przeciwstawiający się wszystkiemu, co absolutne; użyteczny, służący konkretnym praktycznym działaniom; wreszcie pewny i ścisły, oparty na faktach, rzeczowy i uzasadniony.

Dążeniem pozytywizmu comte`owskiego było trzymanie się faktów, a unikanie metafizyki. Comte, nadając filozofii swej miano „pozytywnej”, chciał wyrazić przez to, że:

1/ zajmuje się ona wyłącznie przedmiotami rzeczywistymi, stroniąc od urojonych, bada rzeczy dostępne umysłowi, a nie tajemnice;

2/ rozważa tylko tematy pożyteczne, unikając jałowych, bowiem chce służyć polepszeniu życia, a nie zaspokajaniu czczej ciekawości;

3/ ogranicza się do przedmiotów, o których można uzyskać wiedzę pewną, stroniąc od tematów chwiejnych i prowadzących do wiecznych sporów;

4/ zajmuje się kwestiami ścisłymi, unikając mglistych;

5/ pracuje pozytywnie, tj. konstruktywnie, nie ograniczając się do negatywnej krytyki.

Comte twierdził, że świat ludzki należy do świata przyrody (rządzi się tymi samymi prawami) i trzeba badać go tymi samymi metodami. Owo przekonanie o jedności przyrody i rzeczywistości ludzkiej to monizm przyrodniczy.

Comte uważał, że realny świat podlega prawu logicznego rozwoju i przechodzi  przez trzy fazy ewolucji (tj. rozwoju ludzkiego umysłu): teologiczną (w której poszukuje się przyczyny powstania świata), metafizyczną (w której poszukuje się istoty rzeczy) i pozytywną, wolną wreszcie od fikcji, uproszczeń, mitologii, metafizyki. Stwierdza ona tylko fakty. To jedyna rzecz dostępna dla umysłu.

Comte twierdził, że człowiek może kierować rzeczywistością w sposób pożądany, dokonywać w niej zmian na drodze rozwoju nauk. Zadaniem nauki jest nie tylko rejestrowanie faktów, ale ustalenie stałych związków między faktami, tj. praw, na podstawie których nauka może przewidywać dalsze fakty. ”Savoir pour prévoir” - zdobywać wiedzę, aby móc przewidywać - to była formuła Comte`a. W dziełach późniejszych („Polityka pozytywna”) Comte stworzył własną religię (ludzkości). Nie chciał się zajmować Bogiem – na poziomie nauki nie da się niczego powiedzieć o istnieniu Boga i o transcendencji, ale ludzkość traktował jako rodzaj bóstwa. Miejsce Boga zastępowała ludzkość nazywana „Le Grand Ĕtre” - „Wielka Istota”, udoskonalona, wychowana w duchu altruizmu i poszanowania wspólnoty.

Przymiotnik „pozytywny”, wywodzący się z łaciny (positivus – oparty na faktach, uzasadniony, ugruntowany) zyskiwał w pismach Comte`a znaczenie bardzo szerokie: rozumienie wyrazu podówczas potoczne (fr. positif – pewny, ścisły, realny, rzeczowy, trzeźwy) rozciągał na to, co praktyczne, użyteczne i konstruktywne (w przeciwieństwie do tego, co niezdatne na nic, wysnute z fantazji, wydumane, negatywne, burzycielskie).

Częściej nawiązywano jednak do tych innych niemetafizycznych filozofów.

              Kontynuator filozofii Comte`a –

UTYLITARYZM i jego twórca:

John Stuart Mill (1806-1873) należał do linii angielskich myślicieli głoszących empirystyczną teorię poznania. Dzieła: System logiki (1843), Zasady ekonomii politycznej (1848), Utylitaryzm (1863) i Poddaństwo kobiet (1869). Bronił tezy, że wszystkie prawdy o zewnętrznym świecie oparte są tylko na obserwacji i doświadczeniu. Zajmując się logiką ze stanowiska empiryzmu, uznał wyższość indukcji nad dedukcją: wiedza prowadzi od szczegółu do innego szczegółu i od szczegółu do ogółu. Jako twórca utylitarystycznej etyki, dowodził, że dobre jest to, co jest pożyteczne. Jako liberał był twórcą nowoczesnego liberalizmu, bronił wolności jednostki przed zakusami państwa (zwolennik indywidualizmu i liberalizmu), występował w obronie praw płci pięknej. Uważał, że miarą wartości społeczeństw jest dawanie jednostkom jak najszerszych możliwości działania i jak najmniejsze ograniczanie wolności osobistej człowieka. Swobód jednostki powinny strzec prawa. Bez wolności nie ma twórczej myśli ani twórczej pracy. Ludzie wolni, działający dla własnego dobra, rozwijają skrzydła i przynoszą pożytek społeczeństwu, Jednostka winna korzystać ze swobód dopóty, dopóki nie narusza „prawa równej wszystkim wolności”. Czyli człowiek może korzystać ze swobód obywatelskich tak długo, jak nie szkodzi to wolności drugiego człowieka.

Centralnym, fundamentalnym pojęciem w systemie etycznym Milla jest utylitaryzm (z łac. utilitas korzyść, wygoda), czyli użyteczności, zwana przezeń zasadą największego możliwego szczęścia. Jej sednem było uznanie dążeń do szczęścia...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin