Zubrin R. Wagner R. - Czas Marsa.txt

(755 KB) Pobierz
Robert Zubrin, Richard Wagner

Czas Marsa

Dlaczego i w jaki spos�b musimy skolonizowa� Czerwon� Planet�


Prze�o�y�: Leszek Ka� las
Warszawa 1997
Tytu� orygina�u:
THE CASE FOR MARS
The Plan to Settie the Red Planet and Why We Must
Copyright �1996 by Robert Zubrin
Ali rights reserved
Konsultacja naukowa:
dr Robert Ko�os
dr hab Pawe� Moskalik
Projekt ok�adki: Katarzyna A Jarnuszkiewicz
Zdj�cie na ok�adce:
David Ducros/Science Photo
Library/EAST NEWS
Rysunki na podstawie wydania angielskiego
Krzysztof Bia�kowski
ISBN 83-7180-037-1
Wydawca
Pr�szy�ski i S-ka
02-651 Warszawa,
ul Gara�owa 7
Druk i oprawa
��dzka Drukarnia Dzie�owa
Sp�ka Akcyjna
ul Rewolucji 1905 r nr 45, ��d�


SPIS RZECZY


Przedmowa (Arthur C. Clarke) - 7
S�owo wst�pne - 11
1 Projekt Mars Direct - 21
2 Od czas�w Keplera do ery kosmicznej - 43
3 Opracowanie planu - 76
4 Lot na Marsa - 114
5 Jak pokona� smoki i omin�� syreny - 163
6 Odkrywanie Marsa 195
7 Budowa bazy na Marsie - 233
8 Kolonizacja Marsa - 288
9 Terraformowanie Marsa - 325
10 Widok z Ziemi - 358
Epilog: Znaczenie marsjanskiego pogranicza - 387
S�owniczek termin�w - 401
Literatura uzupe�niaj�ca - 411
Indeks - 415



PRZEDMOWA



Historia XXI wieku b�dzie si� rozgrywa� na Marsie. Mars jest bodaj jedyn� w Uk�adzie S�onecznym planet� - poza Ziemi� - na kt�rej �ycie mog�o istnie� w przesz�o�ci, a nawet obecnie. Zarazem dost�pne ju� dzi� - lub w bardzo bliskiej przysz�o�ci - technologie umo�liwiaj� dotarcie na Czerwon� Planet� i prze�ycie w tamtejszych warunkach.
Ksi��ka Roberta Zubrina - bardzo zabawna w wielu miejscach i opowiadaj�ca historie, za kt�re autor z pewno�ci� nie b�dzie lubiany przez NASA - stanowi bodaj najbardziej wszechstronne om�wienie historii lot�w na Marsa i perspektyw na przysz�o��. Wyja�nia, dlaczego powinni�my polecie� na Marsa, spr�bowa� tam �y� oraz - co jest chyba najwa�niejsze - w jaki spos�b b�dziemy czerpa� bogactwa z mar-sja�skiej ziemi, gdy ju� si� tam znajdziemy.
Osobi�cie zachwyca mnie my�l, �e je�li argumenty dr. Zubrina zostan� zaakceptowane, pierwsza wyprawa na Marsa mo�e wyruszy� przed moimi dziewi��dziesi�tymi urodzinami. P�ki co, je�eli wszystko p�jdzie dobrze, rosyjski �adownik Mars1 wystartuje tu� przed moimi siedemdziesi�tymi �smymi urodzinami i zawiezie wiadomo��, nagran� przeze mnie na ta�mie wideo, przeznaczon� dla kolonizator�w w nadchodz�cym XXI wieku.
1 Rosyjska sonda wyruszy�a ku Marsowi w listopadzie 1996 roku, lecz zaraz po starcie uleg�a zniszczeniu (przyp. red.)-

Przes�anie dla Marsa

Nazywam si� Arthur Clarke i m�wi� do was z wyspy Sri Lanka, niegdy� znanej jako Cejlon, na Oceanie Indyjskim, na planecie Ziemia. Mamy wiosn� 1993 roku, jednak ta wiadomo�� przeznaczona jest dla przysz�o�ci. Zwracam si� do m�czyzn i kobiet - by� mo�e niekt�rzy z nich �yj� ju�, gdy dokonuj� tego nagrania - s�uchaj�cych tych s��w na Marsie.
Zbli�a si� nowe tysi�clecie, a r�wnocze�nie ro�nie nasze zainteresowanie planet�, maj�c� szans� sta� si� pierwszym prawdziwym domem ludzko�ci poza macierzystym �wiatem. Za mojego �ycia mia�em to szcz�cie, �e widzia�em, jak wiedza o Marsie wzrasta od niemal ca�kowitej ignorancji - gorzej nawet, od fa�szywych wyobra�e� - do prawdziwego zrozumienia jego geografii i klimatu. Na pewno w wielu dziedzinach wci�� pozostajemy ignorantami, brakuje nam wiadomo�ci, kt�re dla Was s� oczywiste. Ale mamy ju� dok�adne mapy Waszego wspania�ego �wiata i potrafimy sobie wyobrazi�, jak mo�na go zmodyfikowa� - terraformowa� - by sta� si� bli�szy naszym marzeniom. By� mo�e ju� rozpocz�li�cie ten planowany na setki lat proces.
Istnieje pewien zwi�zek mi�dzy Marsem a moj� obecn� ojczyzn�. Pisa�em o tym w mojej powie�ci - prawdopodobnie ostatniej - Miot Boga. Na pocz�tku naszego wieku mieszka� tu, na Cejlonie, mi�o�nik astronomii nazwiskiem Percy Moles-worth. Wiele czasu po�wi�ca� on na obserwacje Marsa, a jego imieniem nazwano wielki - 175 km �rednicy - krater na Waszej p�kuli po�udniowej. W swojej ksi��ce opisa�em, jak pewnego dnia astronom z Nowego Marsa spojrzy na �wiat swoich przodk�w i poszuka ma�ej wysepki, z kt�rej Molesworth - i ja -cz�sto podziwiali�my Wasz� planet�.
By� taki czas, nied�ugo po pierwszym l�dowaniu na Ksi�ycu w 1969 roku, kiedy mieli�my do�� optymizmu, by wierzy�, �e zdo�amy dotrze� na Marsa oko�o roku 1990. W innym swoim opowiadaniu opisa�em rozbitka pierwszej, tragicznej ekspedycji, obserwuj�cego przej�cie Ziemi przed tarcz� S�o�ca 11 maja... 1984 roku! No c�, tego dnia na Marsie nie by�o
nikogo, kto m�g�by obserwowa� to zdarzenie. Ale powt�rzy si� ono znowu 10 listopada 2084 roku. W tym czasie, mam nadziej�, wiele oczu b�dzie ju� spogl�da� ku Ziemi, kt�ra - jako male�ka, idealnie okr�g�a plama - z wolna przetnie s�oneczny dysk. Proponowa�em, aby�my pot�nymi laserami wys�ali Wam wtedy sygna�; zobaczycie gwiazd�, kt�ra pozdrawia Was ze s�onecznej tarczy.
Ja r�wnie� pozdrawiam Was przez kosmiczny bezmiar -i posy�am swoje �yczenia z ostatniej dekady XX wieku, kiedy to ludzko�� sta�a si� gatunkiem podr�uj�cym w kosmosie, kiedy wyruszy�a w podr�, kt�ra nie ustanie, p�ki b�dzie istnia� Wszech�wiat.2
Bez w�tpienia ksi��ka dr. Zubrina - podobnie jak moja niewielka wprawka na temat terraformowania Marsa, czyli �niegi Olimpu - zostanie poprawiona w wielu szczeg�ach na skutek post�pu technicznego. Mimo to Czas Marsa bezdyskusyjnie dowodzi, �e w zasi�gu mo�liwo�ci naszych dzieci le�y za�o�enie pierwszej samowystarczalnej ludzkiej kolonii poza macierzyst� planet� - Ziemi�.
Czy mo�liwo�� ta zostanie wykorzystana? Min�o ju� prawie pi��dziesi�t lat, odk�d zako�czy�em poni�szymi s�owami sw� pierwsz� ksi��k� Interplanetary Flight (Lot mi�dzyplanetarny):
Wells s�usznie zauwa�y�, �e mamy wyb�r mi�dzy Wszech�wiatem - a niczym... Wyzwanie ogromnej przestrzeni, dziel�cej r�ne �wiaty, jest fascynuj�ce; je�li jednak nie uda nam si� pokona� trudno�ci, oznacza�oby to, �e historia ludzkiej rasy zaczyna zbli�a� si� do ko�ca. Odwracaj�c si� ty�em do wci�� nie tkni�tych stop� cz�owieka obszar�w, ludzko�� rozpocz�aby trwaj�c� miliardy lat w�dr�wk� w d�, z powrotem nad brzeg pierwotnego morza.

Arthur C. Clarke I marca 1996

2 Tekst przes�ania wg: Arthur C Clarke: �niegi Olimpu. Prze�o�y� Piotr Cholewa. Pr�szy�ski i S-ka, Warszawa 1996, s. 7-8 (przyp. red.).



S�OWO WST�PNE



Zdecydowali�my si� polecie� na Ksi�yc. Zdecydowali�my si� w ci�gu nadchodz�cych dziesi�ciu lat polecie� na Ksi�yc i dokona� innych rzeczy nie dlatego, �e s� �atwe, ale w�a�nie dlatego, �e s� trudne, a przez to zmusz� nas do lepszej organizacji i wykorzystania wszystkich naszych umiej�tno�ci. Jeste�my gotowi sprosta� temu wyzwaniu, nie chcemy odk�ada� tego na p�niej i zamierzamy odnie�� zwyci�stwo [..]. Do pewnego stopnia jest to akt wiary, pewna wizja, gdy� na razie nie wiemy, jakie korzy�ci osi�gniemy, realizuj�c �w cel. Przestrze� kosmiczna stoi przed nami otworem i postaramy si� w niej znale��.

JOHN F. KENNEDY (1962)


Nadszed� czas, by Ameryka wyznaczy�a sobie nowy cel w badaniach przestrzeni kosmicznej. Przy okazji niedawnych uroczysto�ci z okazji dwudziestej pi�tej rocznicy l�dowania statku Apollo na Ksi�ycu wielu z nas my�la�o o tym, co uda�o si� osi�gn�� Amerykanom, oraz zadawa�o sobie pytanie: czy wci�� jeste�my narodem pionier�w? Czy gotowi jeste�my podj�� wysi�ek kontynuowania bada�, stawiaj�cych nas w awangardzie post�pu na Ziemi, czy jeste�my lud�mi przysz�o�ci, czy te� staniemy si� narodem przesz�o�ci, o kt�rego wielko�ci �wiadcz� wy��cznie muzea? Czy - gdy nadejdzie pi��dziesi�ta rocznica zdobycia Ksi�yca - nasi potomkowie uczcz� j� jako kamie� milowy na drodze ku coraz odleglejszym �wiatom? Czy te� na l�dowanie na Ksi�ycu b�d� spogl�da� tak, jak w VII wieku n.e. Rzymianie musieli patrze� na akwedukty i inne wspania�e dzie�a klasycznej architektury, widoczne w�r�d ruin, zastanawiaj�c si� ze zdumieniem: My�my to zbudowali?
Nie ma post�pu bez d��enia do wyznaczonego celu. Ameryka�ski program kosmiczny, rozpocz�ty b�yskotliwie misjami Apollo i zwi�zanymi z nimi projektami, przez nast�pne dwadzie�cia lat miota� si�, zmierzaj�c w nieokre�lonym kierunku. Aby rozwija� badania kosmosu, potrzebujemy celu nadrz�dne
12
go, wyznaczaj�cego szlak. Na obecnym etapie rozwoju jedynym takim celem mo�e by� zbadanie Marsa i jego kolonizacja.
Mars jest czwart� planet� od S�o�ca, znajduje si� oko�o 50% dalej od niego ni� Ziemia, przez co jest tam znacznie zimniej ni� na naszej planecie. Wprawdzie w dzie� temperatura osi�ga czasem 17�C, noc� s�upek rt�ci wskazywa�by jednak a� -90�C. Obecnie na powierzchni Marsa nie wyst�puje ciek�a woda, poniewa� przeci�tne temperatury s� ni�sze od temperatury jej zamarzania. Nie zawsze tak by�o. Na zdj�ciach wykonanych z orbity oko�omarsja�skiej wida� wysch�e koryta rzeczne -znak, �e w zamierzch�ej przesz�o�ci Mars by� znacznie cieplejszym i wilgotniejszym miejscem ni� obecnie. Z uwagi na to w�a�nie powierzchnia Marsa to najlepszy w Uk�adzie S�onecznym obszar do poszukiwa� pozaziemskich form �ycia -wymar�ych b�d� wci�� �ywych. D�ugo�� marsja�skiej doby - 24 godziny i 37 minut - bardzo nieznacznie odbiega od warto�ci ziemskiej. Czerwona Planeta obraca si� wok� osi nachylonej do orbity pod k�tem 24�, podobnie jak w przypadku Ziemi; w rezultacie zmienno�� marsja�skich p�r roku bardzo przypomina cykl ziemski. Poniewa� jednak marsja�ski rok liczy sobie 669 marsja�skich dni (686 dni ziemskich), wszystkie pory roku s� prawie dwukrotnie d�u�sze ni� na Ziemi. Mars ma du�� powierzchni�, gdy� - mimo �e �rednica planety wynosi tylko po�ow� ziemskiej - powierzchnia nie jest w og�le przykryta morzami; przez to jest ona r�wna powierzchni wszystkich ziemskich kontynent�w. W momencie najwi�kszego zbli�enia Ziemi i Marsa planety dzieli odleg�o�� 60 min km, najbardziej za� oddalone bywaj� o mniej wi�cej 400 min km. Przy wykorzystaniu wsp�czesnych technologii nap�du rakietowego, wyprawa w jedn� stron� z Ziemi na Marsa trwa�aby sze�� miesi�cy - znacznie d�u�ej ni�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin