00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:12:/Kiedy tylko ogarnia mnie smutek|/za sprawš dzisiejszego wiata, 00:01:15:/mylę o hali przylotów|/na lotnisku Heathrow. 00:01:18:/Panuje opinia,|/że żyjemy w wiecie żšdzy i nienawici, 00:01:22:/ale ja tak tego nie odbieram. 00:01:24:/Mnie się wydaje, że miłoć jest wszędzie. 00:01:27:/Często niezbyt ciekawa|/czy pełna godnoci, ale zawsze jest. 00:01:32:/Ojcowie i synowie, matki i córki,|/mężowie i żony, 00:01:35:/dziewczyny i chłopaki,|/starzy przyjaciele. 00:01:38:/Kiedy samoloty uderzyły w Dwie Wieże, 00:01:40:/żaden z telefonów od ludzi na pokładzie,|/nie niósł przesłania nienawici, czy chęci zemsty. 00:01:45:/Wszystkie niosły przesłanie miłoci. 00:01:48:/Jeli jej poszukasz, 00:01:49:/masz nieodparte wrażenie,|/że miłoć jest faktycznie wszędzie. 00:01:58:TO WŁANIE MIŁOĆ 00:02:09:/Czuję to w mych palcach, 00:02:12:/Aż po końce stóp. 00:02:21:/Miłoć wszędzie wokół|/i coraz... 00:02:26:Obawiam się, że znowu to zrobiłe, Bill. 00:02:29:To dlatego, że tak dobrze|znam starš wersję, sam wiesz. 00:02:33:No cóż, wszyscy jš znamy.|Dlatego nagrywamy nowš. 00:02:37:No dobra, zaczynamy. 00:02:42:/Czuję to w mych palcach, 00:02:46:/Aż po końce stóp. 00:02:54:/Miłoć wszędzie wo... 00:02:55:Kurwa mać, spieprzone,|popieprzone gówno. 00:03:02:Od nowa. 00:03:09:/Czuję to w mych palcach, 00:03:12:/Aż po końce stóp. 00:03:20:/więta wszędzie wokół 00:03:24:/I coraz bliżej wcišż. 00:03:31:/Niesione sš przez wiatr 00:03:35:/Sš wszędzie tam gdzie ja. 00:03:43:/Więc jeli naprawdę kochasz więta 00:03:46:/Pozwól niech pada nieg. 00:03:51:To jest gówno, no nie? 00:03:54:Solidne, złote gówno, maestro. 00:04:03:5 TYGODNI DO WIĽT 00:04:20:- Boże, ale jestem spóniony.|- To zaraz za rogiem, zdšżysz. 00:04:25:Na pewno nie masz nic przeciwko,|że idę bez ciebie? 00:04:28:Na pewno.|Tak paskudnie się czuję. 00:04:30:- Kocham cię.|- Wiem. 00:04:33:Kocham cię nawet|jak jeste chora i wyglšdasz ohydnie. 00:04:37:Wiem. A teraz id już,|albo naprawdę się spónisz. 00:04:41:W porzšdku. 00:04:45:- Czy wspominałem już, że cię kocham?|- Tak, wspominałe. Wychod, ofiaro losu. 00:05:07:Karen, to znowu ja. 00:05:10:Przepraszam,|ale dosłownie nie mam z kim pogadać. 00:05:15:Niewštpliwie. Ale to kiepska pora.|Mogę oddzwonić? 00:05:19:Oczywicie. 00:05:20:To nie znaczy, że nie jestem|ogromnie zmartwiona mierciš twojej żony. 00:05:24:Jasne. 00:05:26:Spływam, zadzwoń póniej. 00:05:33:Więc co to za wielka nowina? 00:05:34:Dostalimy rolę w Jasełkach,|a ja jestem homarem. 00:05:39:- Homarem?|- Tak. 00:05:41:- W Jasełkach?|- Tak. Pierwszym homarem. 00:05:44:To przy narodzinach Jezusa|był więcej niż jeden homar? 00:05:48:No... 00:05:54:Najlepsze kanapki w Wielkiej Brytanii. 00:05:58:Spróbujesz moich orzechowych? 00:06:03:Piękna bułeczka dla pięknej pani. 00:06:09:Dzień dobry, moja przyszła żono. 00:06:29:Dobra, możecie przestać. Dzięki. 00:06:34:Tak przy okazji, przedstawił mnie jako John'a,|ale wszyscy mówiš na mnie Jack. 00:06:37:wietnie. Miło cię poznać, Jack. 00:06:41:Mnie przedstawił jak należy. Jestem po prostu Judy. 00:06:43:Wspaniale, Po Prostu Judy! 00:06:50:- Żadnych niespodzianek?|- Żadnych niespodzianek. 00:06:53:Żadnych takich,|jak na wieczorze kawalerskim? 00:06:55:Żadnych takich. 00:06:57:- Przyznajesz, że prostytutki były błędem?|- Przyznaję. 00:07:00:I że byłoby lepiej,|gdyby nie okazały się mężczyznami? 00:07:04:To prawda. 00:07:08:Powodzenia, dzieciaku. 00:07:33:/Panie Premierze, tutaj! 00:07:48:Dziękuję. 00:07:51:- Witam panie Premierze.|- Muszę pozbyć się tego machania. 00:07:56:Jak się masz? 00:07:58:- Jak pan się czuje?|- Cóż... 00:08:00:Super. Wpływowo. 00:08:03:Zechciałby pan poznać personel domowy? 00:08:05:Tak, w rzeczy samej, chciałbym bardzo. 00:08:08:Cokolwiek, byle tylko|odłożyć rzšdzenie krajem. 00:08:13:- To Terence. On tu rzšdzi.|- Dzień dobry, sir. 00:08:15:Dzień dobry.|Miałem wuja, imieniem Terence. 00:08:18:Nienawidziłem go, mylę,|że był zboczeńcem. 00:08:20:Ale ty mi się bardzo podobasz. 00:08:23:- To jest Pat.|- Witaj, Pat. 00:08:25:Dzień dobry, sir.|Jestem gospodyniš. 00:08:28:Powinienem być spokojniejszy,|niż ostatnia ekipa. 00:08:30:Żadnych pieluch, żadnych nastolatków,|żadnej budzšcej postrach żony. 00:08:33:A to Natalie.|Jest nowa, tak jak pan. 00:08:36:- Witaj, Natalie.|- Witaj, David. To znaczy, sir. 00:08:40:Cholera, nie mogę uwierzyć,|że to powiedziałam. 00:08:42:A teraz jeszcze powiedziałam "cholera".|Dwukrotnie. Bardzo przepraszam, sir. 00:08:46:Mogła była powiedzieć "Ja pieprzę"|i wtedy byłby prawdziwy kłopot. 00:08:50:Dziękuję, sir. Miałam przeczucie,|że rozpieprzę swój pierwszy dzień. 00:08:55:Ja pieprzę! 00:08:58:Dobrze, wezmę swoje rzeczy|i zaczynamy naprawiać kraj, dobrze? 00:09:03:Pewnie, czemu nie. 00:09:18:- Już dobrze.|- Widziała pani, co ja narobiłam? 00:09:21:- Tak, widziałam.|- Po prostu mnie zatkało. 00:09:23:- Witam wszystkich.|- Ja jestem tam. 00:09:25:Tak, a ja tutaj.|Dobrze. Dziękuję. 00:09:35:No nie. 00:09:37:To takie ucišżliwe. 00:09:43:/W obecnoci Boga,|Peter i Juliet wyrazili przyzwolenie 00:09:46:i złożyli przysięgę małżeńskš. 00:09:49:Swoje małżeństwo oznajmili|poprzez wymianę obršczek. 00:09:52:Niniejszym ogłaszam ich mężem i żonš. 00:10:02:Oparłe się pokusie robienia niespodzianek. 00:10:05:Tak, jestem człowiekiem dojrzałym. 00:10:27:Czy to twój pomysł? 00:10:30:Nie... 00:10:41:Och, to jest... 00:11:15:Spójrz, to Pikey. 00:11:29:Witaj!|Co ty do diabła tutaj robisz? 00:11:31:Wpadłem tylko pożyczyć kilka starych płyt. 00:11:35:- A pani domu cię wpuciła?|- Tak. 00:11:37:- Cudowna, uczynna dziewczyna.|- Tak. 00:11:41:Pomylałem, że wpadnę przed przyjęciem,|sprawdzę, czy jej lepiej. Ta jest dobra. 00:11:46:Posłuchaj, tak sobie mylę... 00:11:49:Mylę, że powinnimy zabrać gdzie|w pištek mamę z okazji urodzin. Jak sšdzisz? 00:11:53:Czuję, że w tym roku|bylimy kiepskimi synami. 00:11:56:Brzmi niele.|Odrobinę nudno, ale niele. 00:11:58:Pospiesz się, chłopcze! 00:12:00:Jestem naga i chcę cię co najmniej|dwa razy, zanim Jamie wróci do domu. 00:12:15:Tak się cieszę, że cię widzę! 00:12:18:- Wyborny smakołyk?|- Nie, dzięki. 00:12:27:Eksplozja smaku? 00:12:41:- Jedzenie?|- Nie, dzięki. 00:12:43:Tak, trochę obrzydliwe, prawda? 00:12:45:Wyglšda jak palec martwego niemowlaka. 00:12:50:Smakuje tak samo. 00:12:55:Tak przy okazji, jestem Colin. 00:12:57:- Nancy.|- Figlarka. 00:13:00:- Co porabiasz, Nancy?|- Jestem kucharkš. 00:13:02:- Gotujesz na wesela?|- Tak. 00:13:04:Powinni byli poprosić cię|do kucharzenia na tym. 00:13:06:Poprosili. 00:13:08:Boże, wolałbym, żeby nie odrzuciła zamówienia. 00:13:11:Nie odrzuciłam. 00:13:13:Jasne. 00:13:17:Wykombinowałem sobie,|dlaczego nie mogę znaleć prawdziwej miłoci. 00:13:19:No i? 00:13:20:Angielskie dziewczyny.|Sš zarozumiałe, rozumiesz. 00:13:23:A ja głównie podobam się|bardziej wyluzowanym dziewczynom. 00:13:28:Takim jak Amerykanki. 00:13:29:Więc powinienem po prostu|pojechać do Ameryki! 00:13:32:Tam natychmiast znalazłbym|sobie dziewczynę. 00:13:34:Jak sšdzisz? 00:13:35:Sadzę, że to bzdury, Colin. 00:13:37:I tutaj się mylisz. 00:13:39:Amerykańskie dziewczyny będš mnie rozrywać|z powodu słodkiego brytyjskiego akcentu. 00:13:42:- Nie masz słodkiego, brytyjskiego akcentu.|- Ależ mam! Jadę do Ameryki. 00:13:46:Colin, jeste samotnym, brzydkim dupkiem.|Przyjmij to do wiadomoci. 00:13:50:Nigdy.|Jestem Colin, bóg seksu. 00:13:53:Po prostu jestem na niewłaciwym|kontynencie, to wszystko. 00:13:55:Ludzie, odrobina ciszy,|kończymy owietlenie! 00:13:59:- Dzisiejszy ruch był po prostu...|- Niewiarygodny. 00:14:03:Judy, mogłaby tym razem zdjšć górę? 00:14:05:Owietleniowiec musi wiedzieć,|kiedy zobaczymy te... sutki, a kiedy nie. 00:14:10:Tak. W porzšdku.|Tu jest przynajmniej przyjemnie i ciepło. 00:14:14:Nie zawsze tak bywa, prawda? 00:14:16:Kiedy zastępowałem Brad'a Pitt'a|w "Siedmiu latach w Tybecie"... 00:14:19:- Tak.|- Cholernie lodowato... 00:14:21:Ludzie, czas nas goni,|musimy zaczšć z aktorami. 00:14:24:- wietnie.|- Nie będę patrzył, słowo. 00:14:29:/W porzšdku, zróbmy jeszcze jedno ujęcie. 00:14:44:Możesz położyć ręce na jej piersiach? 00:14:46:- Dobrze. W porzšdku?|- Tak. 00:14:49:Rozgrzeję je! 00:14:53:- I masuj je, proszę.|- W porzšdku. 00:15:02:To 13-te skrzyżowanie|jest po prostu zabójcze, prawda? Całkowity zastój. 00:15:11:Jo i ja mielimy dużo czasu,|aby przygotować się na tę chwilę. 00:15:16:Niektóre z jej prób, 00:15:18:na przykład, że na pogrzeb|powinienem umówić się na randkę z Claudiš Schiffer, 00:15:24:byłem przewiadczony,|że oczekiwała, iż je zignoruję. 00:15:28:Ale co do innych,|stawiała je cholernie jasno. 00:15:32:Kiedy po raz pierwszy wspomniała,|co ma się stać, 00:15:37:powiedziałem: "Po moim trupie." 00:15:40:A ona na to: "Nie, Daniel, po moim." 00:15:43:I jak zwykle moja kochana dziewczyna, 00:15:48:a Sam'a kochana mama, miała rację. 00:15:51:Więc teraz zamierza się|ostatecznie pożegnać nie przez mojš osobę, 00:15:56:ale niechybnie, 00:16:00:jak zawsze super, 00:16:03:poprzez niemiertelny geniusz|Bay City Rollers. 00:17:05:Kochasz go? 00:17:08:Co takiego? 00:17:10:Ja tylko mylałam, że zapytam wprost,|gdyby przypadkiem było to właciwe pytanie 00:17:14:a ty chciałby z kim o tym pogadać,|a nikt nigdy cię o to nie spytał. 00:17:19:Nie. Nie. Odpowied brzmi - nie.|Bezwzględnie nie. 00:17:25:Więc mówisz, że nie? 00:17:27:Tak. 00:17:34:Ten DJ, co o nim sšdzisz? 00:17:37:- Najgorszy w historii?|- Prawdopodobnie. 00:17:40:Chyba wszystko zależy|od następnej piosenki. 00:17:43:/A teraz co dla zakochanych. 00:17:45:/Jest tu was kilkoro,|/nie zdziwi...
Lajira