07 - Wiedzma.pdf

(537 KB) Pobierz
Sandemo Margit
Sandemo Margit
WIEDŹMA
Saga o Królestwie Światła 07
Z norweskiego przełożyła
IWONA ZIMNICKA
POL-NORDICA
Otwock 1998
1
Griselda jest prawdziwą wiedźmą. Za sprawą specjalnej maści doprowadza mężczyzn do
szaleństwa z pożądania, później zaś zaklęciami zsyła na nich zapomnienie. Wiele
niewinnych kobiet skazano przez nią na śmierć za uprawianie czarów. Po przybyciu do
Królestwa Światła Griselda stwierdziła, że jeszcze nigdy nie spotkała tylu przystojnych
mężczyzn naraz. Postanowiła zarzucić na nich sieci, najpierw jednak musi usunąć z
drogi stojące jej na przeszkodzie młode kobiety...
RODZINA CZARNOKSIĘŻNIKA
LUDZIE LODU
INNI
2
Ram, Lemur, najwyższy dowódca Strażników
Rok, jego zastępca
Talornin, potężny Obcy
Oriana, przybyła niedawno ze świata na powierzchni Ziemi
Ponadto w Królestwie Światła mieszkają ludzie z rozmaitych epok, ponieważ dla
wszystkich czas zatrzymuje się bądź cofa do wieku trzydziestu, trzydziestu pięciu lat i
umierają tylko ci, którzy tego pragną. Inni, którzy zmarli nie zaznawszy w pełni smaku
życia, otrzymują tu możliwość ponownej egzystencji. Są tu także Obcy wraz ze
Strażnikami, Lemurowie, Madragowie, duchy Móriego, duchy przodków Ludzi Lodu,
które zdecydowały się pójść za Markiem, elfy wraz z innymi duszkami przyrody, istoty
zamieszkujące Starą Twierdzę oraz wiele różnych zwierząt.
Poza tym w południowej części Królestwa Światła żyje duża grupa Atlantydów. Z nimi
właśnie bohaterowie niedawno się spotkali.
Są też nieznane plemiona z Królestwa Ciemności oraz to, co kryje się w Górach
Czarnych: źródło pełnego skargi zawodzenia.
STRESZCZENIE
Królestwo Światła znajduje się we wnętrzu Ziemi. Oświetla je Święte Słońce, lecz za jego
granicami rozciąga się nieznana, przerażająca Ciemność.
Ludzie Lodu i rodzina czarnoksiężnika znajdują się teraz w Królestwie Światła. Głównymi
bohaterami opowieści są reprezentanci młodszego pokolenia:
Jori, syn Taran, chłopak o brązowych, kręconych włosach, który odziedziczył po ojcu
łagodne spojrzenie, a po matce katastrofalny brak odpowiedzialności. Wzrostem i urodą
nie dorównuje przyjaciołom, lecz te braki kompensuje szaleństwem i śmiałością.
Jaskari, syn Villemanna, grupowy siłacz, długowłosy blondyn o bardzo niebieskich
oczach i muskułach, które grożą rozerwaniem koszuli i spodni. Kocha zwierzęta i Elenę.
Armas, w połowie Obcy, wysoki, inteligentny, o jedwabistych włosach i przenikliwym
spojrzeniu. Obdarzony nadzwyczajnymi zdolnościami i wychowany znacznie surowiej niż
pozostali.
Elena, córka Danielle, o beznadziejnej, jak sama twierdzi, figurze. Spokojna i
sympatyczna, lecz wewnętrznie niepewna, za wszelką cenę pragnie być taka jak
wszyscy. Ma długą grzywę drobno wijących się loczków. Kocha Jaskariego, który nie
wierzy w jej miłość.
Berengaria, córka Rafaela, o cztery lata młodsza od pozostałych. Romantyczka o
smukłych członkach, wijących się włosach i błyszczących ciemnych oczach. Jej
charakter to wachlarz wszelkich ludzkich cnót i słabości. Bystra, wesoła, skłonna do
uśmiechu, ma swoje humory. Rodzice bardzo się o nią niepokoją.
3
Oko Nocy, młody Indianin o długich, gładkich, granatowoczarnych włosach, szlachetnym
profilu i oczach ciemnych jak noc. O rok starszy od czworga opisanych na początku.
Uwielbiany przez Berengarię.
Tsi-Tsungga, zwany Tsi, istota natury ze Starej Twierdzy. Niezwykle przystojny
młodzieniec o szerokich ramionach, cętkowanym zielonobrunatnym ciele, szybki i
zwinny, wprost tchnie zmysłowością.
Siska, mała księżniczka zbiegła z Królestwa Ciemności. Ma wielkie, skośne, lodowato
szare oczy, pełne usta i bujne włosy, czarne, gładkie, lśniące niczym jedwab. Dystansuje
się od młodego Tsi i jego pupila Czika, olbrzymiej wiewiórki
Indra, gnuśna i powolna, obdarzona wielkim poczuciem humoru, z przesadą podkreśla
swoje wygodnictwo. Ma wspaniałą cerę i elegancko wygięte brwi. W tym samym wieku
co czworo pierwszych.
Miranda, jej o dwa lata młodsza siostra. Rudowłosa i piegowata. Wzięła na swe barki
odpowiedzialność za cały świat, postanowiła go ulepszyć. Zagorzała obrończyni
środowiska, o nieco chłopięcych ruchach. Nieugięta, jeśli chodzi o niesienie pomocy
cierpiącym ludziom i zwierzętom. Znalazła miłość swego życia w osobie Gondagila.
Alice, zwana Sassą, najmłodsza, przybyła do Królestwa Światła wraz z dziadkami. Jako
dziecko uległa strasznym poparzeniom. Marco usunął jej wszystkie blizny, lecz
dziewczynka wciąż pozostaje nieśmiała. Ma kota o imieniu Hubert Ambrozja.
Dolg, nazywany niekiedy Dolgo. Ponieważ dwieście pięćdziesiąt lat spędził w królestwie
elfów, wciąż ma dwadzieścia trzy lata, posiadł jednak niezwykłą mądrość i
doświadczenie. Nie jest stworzony do miłości fizycznej. Jego najlepszymi przyjaciółmi są
pies Nero i odrobinę natrętna maleńka panienka z rodu elfów, Fivrelde. Dolg
współpracuje z Markiem.
Marco, książę Czarnych Sal, niezwykle potężny i baśniowo piękny, lecz on także nie
może poznać miłości. Ani on, ani Dolg nie należą do grupy młodych przyjaciół, są jednak
dla nich ogromnie ważni. Marco, podobnie jak Indra, Miranda i Sassa, pochodzi z Ludzi
Lodu.
Gondagil, Wareg z ludu Timona, zamieszkującego Dolinę Mgieł w Królestwie Ciemności.
Wysoki, jasnowłosy i silny. Przebywa obecnie w Królestwie Światła, tęskni jednak za
przyniesieniem światła ludziom ze swojego plemienia. Jego wielką miłością jest Miranda.
OMÓWIENIE TOMU „CHŁOPIEC Z POŁUDNIA”
Indra otrzymuje zadanie sprowadzenia wybranego z nieznanej południowej części
Królestwa Światła. Wraz z czworgiem towarzyszy udaje się do regionu zwanego Nową
Atlantydą. W krainie tej panuje terror, mieszkańcy nie są szczęśliwi. Wybrany okazuje się
wyjątkowo niemiłym chłopcem; z Indrą od razu zaczynają drzeć koty.
W powrotnej drodze Indra ku swej rozpaczy uświadamia sobie, że zakochała się w
dowódcy Strażników, Ramie z rodu Lemurów. Miłość istot tak różnych jak człowiek i
Lemur jest całkowicie nie do zaakceptowania. Ram z początku nie zdaje sobie sprawy z
uczuć dziewczyny, lecz Indra w jakiś sposób również go pociąga.
Fatalną sytuację w Nowej Atlantydzie udaje się naprawić, w dużym stopniu dzięki
świętym kamieniom Dolga oraz duchom Móriego i Ludzi Lodu. Ku radości wszystkich
4
wychodzi na jaw, że wybranym, który ma być głównym uczestnikiem wyprawy w Góry
Czarne, nie jest wcale ów niesympatyczny chłopczyk, lecz Indianin Oko Nocy.
Aby rozdzielić Rama i Indrę, potężny Obcy, Talornin, postanawia, że dziewczyna zajmie
się nieszczęśliwym młodym człowiekiem Oliveirem da Silvą, będącym dla wszystkich
zagadką. Talornin ma nadzieję, że Indra zakocha się w sympatycznym samotniku, a
jednocześnie wydobędzie z niego dręczącą go tajemnicę. Na razie żadne z życzeń
Talornina się nie spełniło.
Ram prosi Indrę, by odwiedziła da Silvę, nie przeczuwając nawet, że posyła ją prosto w
koszmar.
1
Bim, bom.
Echo uderzenia kościelnego dzwonu rozpłynęło się w ciszy.
Jedno jedyne uderzenie.
Dzwon śmierci.
Dzwon czarownic.
Cienka warstewka śniegu pokrywała zmrożoną ziemię w położonym kilka mil od Bostonu
małym miasteczku na skraju lasu, kiedy Thomas Llewellyn spieszył do domu o
zmierzchu.
Jeszcze jedna, pomyślał i ciarki przeszły mu po plecach. Sędzia Swift znów skazał jakąś
kobietę za czary. Jak długo jeszcze to potrwa? Kiedy wyłapiemy je wszystkie? Przecież
to zatacza coraz szersze kręgi.
Kury i gęsi z głośnym gęganiem uciekały mu spod stóp, gdy szybkim krokiem szedł
główną ulicą miasteczka. Przy studni stały dwie kobiety, ubrane w skromne czarne
suknie z białymi kołnierzykami i mankietami, w nakrochmalonych czepkach z rondami tak
szerokimi, że ledwie dało się pod nimi dostrzec twarze. Czepki takie nazywano później
„pocałuj-mnie-jeśli-potrafisz”. W tych matronach jednak nie było ani odrobiny zalotności.
Popatrzyły za Thomasem, szepnęły coś do siebie, ale on nie chciał nawet wiedzieć co.
Spotkał sąsiada, dźwigającego na plecach kosz upleciony z kory. Thomas pozdrowił go i
pospieszył dalej.
Młody Llewellyn zmierzał do kościoła ze śpiewnikami, które właśnie nadeszły. O ich
przyniesienie prosił go pastor.
Czy sąsiad nie zerkał na niego koso?
Czyżby wiedzieli? Te kobiety i sąsiad?
Czyżby wiedzieli, że Thomas Llewellyn jest w pewnym sensie hipokrytą? Należał do
protestanckiej, purytańskiej parafii, ponieważ brakowało mu odwagi, by postępować
inaczej, ale serce ciągnęło go raczej w stronę kwakrów. Nie mógł się do tego przyznać,
nawet wobec nich, każdy bowiem miał prawo wybatożyć kwakra i wygnać go do
wielkiego lasu, który ciężko wzdychał z tyłu za domami. Indianie i kwakrzy to zwierzyna,
na którą polowanie było dozwolone. Wszak to poganie i heretycy, zwłaszcza kwakrzy z tą
ich przewrotną nauką. Żądali pełnej wolności dla religii, odrzucali wszelkie autorytety, nie
mieli księży, nie uznawali chrztu ani komunii. Do wszystkich ludzi zwracali się po imieniu i
nikomu się nie kłaniali. Owszem, czytali Biblię, lecz wyżej cenili „wewnętrzne światło”
aniżeli Pismo. I te ich dziwaczne nabożeństwa - siedzieli w milczeniu, każdy skupiony na
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin