Sandemo Margit - Saga O Czarnoksiężniku - 14 - Córka Mrozu.doc

(1297 KB) Pobierz

 


Dotychczas ukazały się:

 

1,

Magiczne księgi

2.

Blask twoich oczu

3.

Zaklęty las

4.

Oblicze zła

5.

Próba ognia

6.

Światła elfów

7.

Bezbronni

8.

Droga na zachód

9.

Ognisty miecz

10.

Echo

11.

Dom hańby

12.

Zapomniane królestwa

13.

Klasztor w Dolinie Łez

14.

Córka Mrozu

Ostatni tom serii pt. „W nieznane" ukaże się 11 czerwca br.

 

Tytuł oryginału: „Frostens dotter"

Ilustracja na okładce: David Barcilon Redakcja: Elżbieta Skrzyrlska

Copyright © 1994 by Margit Sandemo

For the Polish edition:

Copyright © 1997 by Pol-Nordica Publishing Sp. z o.o.

Ali Rights Reserved

ISBN 83-85841-97-0

Druk: AiT Trondheim AS, Norwegia

Wydawca jest członkiem

Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wydawców

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Margit Sandemo

Córka Mrozu

Z norweskiego przełożyła IWONA ZIMNICKA

POL-NORDICA Publishing X SP-z 00-Otwock 1997

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

STRESZCZENIE

Są lata czterdzieste osiemnastego wieku.

Od wielu lat islandzki czarnoksiężnik Móri i jego norweska żona Tiril cierpią prześladowania ze strony złego zakonu rycerskiego. Móri i jego rodzina posiedli wiele informacji wiążących się z tajemnicą Świętego Słońca, wielkiej złocistej kuli o magicznych właściwościach, zaginionej przed tysiącami lat.

Istnieją ponadto jeszcze dwa szlachetne kamienie, które pragnie zdobyć zły zakon. Najstarszy syn Mórie-go i Tiril, Dolg, młodzieniec o mistycznej, czyniącej go podobnym do elfa urodzie, oraz niezwykłych zdolnościach, odnalazł je oba: niebieski szafir oraz czerwony farangil. Pomógł mu do nich dotrzeć jego tajemniczy duch opiekuńczy, zwany Cieniem, sam nimi bardzo zainteresowany; owe trzy szlachetne kamienie bowiem stanowią klucz, który otworzy Wrota. Nikt jednak, z wyjątkiem Cienia, nie wie, o jakich to wrotach mówią niejasne pogłoski.

Niedawno odnaleziono też mapę, która pokazuje, gdzie znajdują się owe Wrota, oraz opowiadające o nich prastare księgi. Rodzina zebrała się, by przestudiować zgromadzone materiały.

Rodzina Móriego i Tiril to następujące osoby:

Dolg, niezwykły młodzieniec o nadprzyrodzonych zdolnościach, lat 23.

Villemann, żądny przygód brat Dolga, lat 21.

Taran, zawsze optymistycznie usposobiona bliźniacz-ka Villemanna, lat 21.

Uńel, podobny do anioła, istota sprzed wielu tysięcy lat, mąż Taran.

Theresa, księżna, matka Tiril.

Erling, jej mąż, stary przyjaciel Móriego i Tiril.

Rafael, marzyciel, przybrany syn Theresy i Erlinga, lat 23.

Danielle, delikatna, łagodna i bezbronna siostra Rafaela, lat 19.

No i, oczywiście, pies Nero.

Czarnoksiężnik Móri, przekraczając w młodości granice naszego świata ze światem istniejącym obok, sprowadził ze sobą do ludzkiego wymiaru grupę duchów. Wspierają one rodzinę w jej walce z zakonem rycerskim.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

1

Stała sama najbliżej grobu. Czuła, że cały czas jest uważnie, choć ukradkiem obserwowana.

Od równiny Vastgóta dął zimny wicher. Z oddali dobiegał ciężki szum koron drzew w lesie Tiveden. Jak zwykle trzymała się całkiem prosto. Ciekawskie, żądne sensacji spojrzenia nie były jednak w stanie przeniknąć przez czarny woal.

-               Chowa twarz - szepnęła stojąca z tyłu kobieta, prawdziwy sęp pogrzebowy, jedna z tych, co to zawsze mają gotowy odświętny strój, by włożyć go na pogrzeb któregoś   z   mieszkańców  wioski.   -   Próbuje   nam wmówić, że skrywa łzy.

-               O, nie - gniewnie pokiwała głową inna. - Ona skry wa ulgę. Triumf.

-               Wróciła do domu - szepnęła pierwsza. - Bo teraz może objąć spadek.

-               Oczywiście! Spójrzcie tylko! Taka niby skromna, a wszyscy wiedzą, czego się dopuściła.

-               Ma serce z lodu. Prawdziwa Córka Mrozu.

-               Pst! - syknął ze złością stojący przed nimi siny z zimna mężczyzna. - Nie dacie w spokoju wysłuchać słowa Bożego? Plotkarki!

Kobiety prychnęły urażone. Jedna, osłaniając dłonią usta, szepnęła do sąsiadki:

-               Mężczyźni jej ulegają. Oni wybaczają.

-               Tylko jeden nie.

-             Tak, tylko jeden. On nigdy nie przebaczy.

-             Dobrze jej tak!

Umilkły, lecz wiele osób uczestniczących w pochówku powtarzało w duchu: „Ona nie czuje żałoby. To kobieta pozbawiona uczuć. Nie rozpacza nad śmiercią starego ojca, teraz bowiem dom aptekarza należy do niej. Teraz znów może się tu sprowadzić".

Pogrzeb dobiegł końca. Pastor podszedł do żałobnicy, by wyrazić współczucie.

Wcale jej nie współczuł, żal mu tylko było zmarłego. Z wielkim wahaniem, wręcz niechętnie wyciągnął rękę. Nie zdołał pochwycić spojrzenia Marii Stenland, nie pozwoliły na to warstwy gęstego woalu, liczył jednak, że jego wzrok jest tak piętnujący, jak przystoi przedstawicielowi Kościoła.

W myślach zgromadzonych ludzi dominowało jedno życzenie: „Można mieć tylko nadzieję, że ojciec ją wydziedziczył".

Maria Stenland, dziękując pastorowi, wyczuwała wrogość bijącą od niego i od pozostałych. Jeszcze wyżej podniosła głowę.

Szybko opuściła cmentarz, nie poświęcając nawet chwili na zadumę nad grobem.

W pokojach nad apteką Maria przeglądała rzeczy ojca. Dotknęła krzeseł wyściełanych ciemną skórą, pogładziła brązowe półki biblioteczek, niepewnie położyła dłoń na klamce zamkniętej szafki z lekarstwami.

Otworzyła ją kluczem, który dala jej - z wielkim wahaniem - gospodyni zarządzająca domem.

Oto słoiczek z resztą pigułek. Drżąca dłoń odruchowo się na nim zacisnęła.

Maria ze stukiem odstawiła pojemnik, zamknęła szafkę i ciężko oddychając usiadła w fotelu ojca.

Upłynęło dużo czasu, zanim wreszcie zdołała dojść do siebie.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin