Grube kłamstwa i szczupłe fakty - Kłopoty z przemianą materii.pdf

(86 KB) Pobierz
Grube kłamstwa i szczupłe fakty
Grube kłamstwa i szczupłe fakty
Werner Bartens
Kłopoty z przemianą materii, mocna budowa – oto niektóre z pseudonaukowych
tłumaczeń usprawiedliwiających nadwagę. Większość z nich to kiepskie wymówki,
nie mające żadnego potwierdzenia w faktach. Pewne jest bowiem jedno: tyje ten,
kto je za dużo.
Racjonalne odżywianie potrafi być męczące. Można nie łączyć węglowodanów i białek,
odżywiać się według grupy krwi albo faz Księżyca, ale z pewnością nie jest to ani
zdrowe, ani smaczne. Najwyższy czas rozwiać uparcie lansowane żywieniowe
stereotypy – po to, by jedzenie zaczęło wreszcie sprawiać nam przyjemność.
·
Mam masywne kości
To jedno z równie popularnych, co absurdalnych usprawiedliwień zbędnych kilogramów.
Nadwaga nie jest kwestią budulca kostnego. U osoby szczupłej kości stanowią tylko
około ośmiu, dziewięciu procent ciężaru ciała, zaś u ludzi o krępej sylwetce maksymalnie
dziesięć procent. Kości każdego z nas ważą w stosunku do wzrostu mniej więcej tyle
samo. U mężczyzny o wadze 90 kilogramów i wzroście 1,90 cm jest to najwyżej dziewięć
kilo. Mimo to wciąż słyszy się argument o masywnej budowie ciała, która jest rzekomo
odpowiedzialna za zwały tłuszczu na biodrach.
Wniosek: marna wymówka.
·
Tyje się jedząc za dużo naraz
Trudno rozwiać mity związane z odżywianiem. Zwłaszcza te dotyczące częstotliwości
spożywania posiłków ciągle są podstawą najbardziej fantastycznych spekulacji.
Tymczasem najważniejsza zasada jest prosta: liczy się ogólny bilans, czyli liczba
dostarczonych kalorii. Ten, kto podjada przez cały dzień, tyje tak samo jak ktoś, kto owe
kalorie pochłania za jednym zamachem.
Wniosek: liczy się ilość spożytych produktów i ich wartość energetyczna.
1
·
Tyje się od sutego posiłku wieczorem
Nie istnieją pory dnia lub nocy, gdy pożywienie robi się bardziej tuczące. Jeśli jednak
będziemy jadać normalnie w ciągu dnia, a wieczorem weźmiemy sobie obfitą dokładkę,
nie powinniśmy się dziwić dodatkowym kilogramom. Schudniemy spożywając zwykłe
porcje w ciągu dnia i skreślając z jadłospisu kolację. Być może wyobrażenie, że jedzenie
o tej porze powoduje tycie, powstało z przekonania, że gdy człowiek wypoczywa lub śpi,
spowalnia się jego przemiana materii. Tymczasem jest akurat odwrotnie: to czas
wzmożonej aktywności wielu narządów wewnętrznych podlegających wpływowi tzw.
układu parasympatycznego, który reguluje trawienie.
Wniosek: możemy sięgać do lodówki, kiedy mamy na to ochotę.
·
Śniadanie jedz jak król, obiad jak książę, kolację jak żebrak
Nawyki żywieniowe krajów basenu śródziemnomorskiego pokazują, że owa rada jest
pozbawiona sensu. Włosi, Hiszpanie czy Francuzi główny posiłek celebrują wieczorem,
natomiast prawie w ogóle nie jedzą śniadania. Pomimo to są szczuplejsi od innych
Europejczyków .
Wniosek: precz z monarchią!
·
Grubasy wiedzą, że mają nadwagę
Najwyraźniej nie wszyscy. Przeprowadzona w Wielkiej Brytanii ankieta, w której wzięło
udział ponad dwa tysiące mężczyzn, wykazała, że znacząca ich część nie zauważa
swoich doskonale widocznych dla otoczenia otłuszczonych bioder i wielkiego brzucha.
65 procent panów miało nadwagę, lecz tylko 40 procent przyznawało, że należą do ludzi
otyłych. – Kłopoty z sylwetką mają naturalnie także kobiety, ale one znacznie częściej
zdają sobie z tego sprawę –twierdzi Jane Wardle z Londynu, kierująca badaniem. – A
dostrzeżenie problemu to pierwszy krok na drodze ku poprawie.
2
 
7607554.001.png
Wniosek: warto czasami spojrzeć w lustro.
·
Cholesterol jest zabójczy
Możliwe, że w większości przypadków niski poziom cholesterolu stanowi oznakę
zdrowia. Z drugiej strony może wskazywać na konkretne choroby: uszkodzenie wątroby,
nadczynność tarczycy, niedożywienie i chroniczną anemię. W podeszłym wieku niski
poziom cholesterolu jest nawet niewskazany: starsi pacjenci w szpitalach i domach
starców po przekroczeniu 75 lat żyją dłużej, jeśli ów wskaźnik jest u nich wysoki. Niski
poziom cholesterolu idzie w parze z podwyższoną skłonnością do samobójstw. Dokładna
przyczyna tego zjawiska jest jeszcze nieznana.
Wniosek: nie daj się ponieść cholesterolowej histerii.
·
Otyli mają słabą przemianę materii
Miałoby to oznaczać, że spożywanie nawet niewielkiej ilości pokarmu powoduje szybkie
odkładanie się tkanki tłuszczowej. Często ludzie twierdzą: „ja wcale tak dużo nie jem”.
Zdaje się, że osoby z nadwagą zawsze są ofiarami niesprzyjających okoliczności:
grubego kośćca, genów czy też kłopotów z przemianą materii, która u chudzielców
funkcjonuje bez zarzutu. Naukowcy z Cambridge zbadali ten popularny mit. Zmierzyli
ilość dostarczanej energii i jej zużycie, przeanalizowali przemianę materii i
zapotrzebowanie na energię. Dla grubasów wynik był szokujący. Okazało się, że wraz ze
wzrostem wagi zwiększają się zapotrzebowanie na energię oraz jej zużycie. Równanie
jest proste: im więcej pożywienia, tym szybsza przemiana materii.
Wniosek: nie ma już żadnej wymówki.
·
Od wielu małych posiłków nie tyje się tak, jak od trzech dużych
Bez przerwy słyszy się rady, by zjadać dużo niewielkich przekąsek w ciągu dnia, zamiast
opychać się na śniadanie, obiad i kolację. (...) Tymczasem badania pokazały, że ta sama
ilość jedzenia uwalnia w organizmie więcej energii, jeśli zostanie podzielona na porcje.
Co za tym idzie – bardziej zaszkodzi naszej figurze niż zjedzona za jednym zamachem.
Ponadto w różnych badaniach przeprowadzonych z udziałem kilku tysięcy ochotników, z
których jedni jedli dużo naraz, drugim zaś serwowano maleńkie przekąski, nie
stwierdzono w ciągu 24 godzin żadnej różnicy w przyswajaniu energii.
Wniosek: jedzcie tak, jak się wam podoba.
Źródło: Süddeutsche Zeitung
3
7607554.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin