Kawały.doc

(248 KB) Pobierz
Kwaśniewski mówi do Millera:

Kwaśniewski mówi do Millera:

- Leszku, poparcie mi o 2% spadło.. a Tobie ?

- mi 8

 

---

 

Rozwiedziony facet spotyka na przyjeciu obecnego meza swojej bylej zony. Po

kilku drinkach nabral odwagi, podchodzi do goscia i pyta z przekasem:

- No... jak to jest uzywac takiego przechodzonego sprzetu?

Na to nowy maz odpowiada:

- Nie jest zle. Po pierwszych 8 centymetrach dalej to wlasciwie

nowka.

 

---

 

Normalna katolicka rodzina. Pewnego dnia cisze przy obiedzie przerywa

10-letnia córka oswiadczajac powaznie:

- Nie jestem juz dziewica.

Po tych slowach zapada calkowita cisza. Pozbierawszy sie ojciec mowi do

matki:

- Marta, ty tu jestes winna! Jestes dziwka! Ubierasz sie tak frywolnie, ze

faceci ogladaja sie za toba i gwizdaja! Malo tego, zachowujesz sie

obscenicznie przy naszej córce!

Do starszej 20-letniej córki krzyczy:

- I ty, ty tez tu jestes winna! Tak samo jestes dziwka! Pieprzysz sie z

pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu! I

to na oczach naszej córki! Kilka dni temu znalazlem na poduszce slady

spermy! I nie mysl sobie, ze nie wiem o tym, ze masz w szafce nocnej

wibrator! Brudna szmato!

Na to wsciekla matka wrzeszczy na ojca:

- Zamknij sie, do licha! To wlasnie ty powinienes uwazac na to co mówisz.

To wlasnie ty wydajesz pól wyplaty na prostytutki! To ty spacerujesz po

dzielnicy czerwonych latarni z nasza mala córeczka! A odkad mamy telewizje

kablowa caly czas ogladasz pornole, nawet przy malej! Zeby juz nie

wspominac o twojej szmatlawej sekretarce, która systematycznie robi ci loda

i której nie wystarcza nawet to, ze ja normalnie stukniesz, a ty dzwonisz

potem do domu i tym swoim anielskim glosikiem rozmawiasz nawet z nasza

córka!

Zaszokowana i pelna zwatpienia matka zwraca sie do córeczki:

- Ale jak to sie stalo, skarbie? Zostalalas zgwalcona czy dziabnšł cie

kolega z klasy?

Mala patrzy duzymi oczyma na matke i mówi:

- Ale nie mamo, pani zmienila mi role w jaselkach, nie jestem juz dziewica

tylko pastereczka.

 

---

 

Kilka minut przed zamknięciem masarni do sklepu wpada kobieta.

- Proszę pana! - krzyczy od progu w stronę sprzedawcy. - Mam

niespodziewanych gości i muszę dać im co? do zjedzenia. Ma pan

jeszcze

kurczaki.

- Taaa... - odpowiedział sprzedawca, leniwym krokiem podszedł do

zamrażalnika i wyciągnął ostatniego kurczaka. Położył go na wadze:

- Kilo osiemdziesiąt...

- Oj, to trochę mały. Większego pan nie ma?

Sprzedawca bez słowa zabrał kurczaka z wagi, zaniósł do zamrażalnika

udając,

że wyjmuje innego, przyniósł go z powrotem. Tym razem jednak, kładąc

go na

wadze, przycisnął kciukiem:

- Ten waży dwa kilo - powiedział.

Usłyszawszy to, uradowana kobieta krzyknęła:

- Doskonale! Biorę oba!

 

---

 

Wypalony papieros skraca życie o 2 godziny.

Flaszka wypitej gorzałki skraca życie o 4 godziny.

Dzień  pracy skraca życie o 8 godzin !

 

---

 

Przychodzi facio do sklepu i pyta się :

- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?

- Mamy. Może być pustynia 500 części?

- Nie To na pięć minut. Może coś cięższego

- No a np. ocean 1500 części

- Niee. 10 minut!

- No to najtrudniejszy zestaw niebo nocą 2500 części

- Nie macie naprawdę nic trudniejszego? Może być trójwymiar...

- Niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i poskłada sobie z niej rogalik...

 

---

 

Maz wraca z delegacji. Cicho otwiera drzwi mieszkania. Z sypialni

dobiega go szmer. Podchodzi na palcach, uchyla drzwi i widzi

ogromnego murzyna wiercacego sie na jego zonie. Wsciekly rozejrzal

sie za ciezkim przedmiotem. Lapie oburacz krzeslo i z calej sily

uderza w goly, czarny tylek murzyna.

Ten zwraca ku niemu rozradowana twarz krzyczac:

- O.K.! Wlazl !!!

 

---

 

Jedzie facet BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na

poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada

gościu i się pyta:

- Co pan robi?

- Odkręcam koło - odpowiada facet.

Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:

-To ja wezmę radio.

 

---

 

Byl kiedys bardzo dobry proboszcz - czlowiek wielkiej wiary i dobroci.

Nie uciekaly przed nim zwierzeta, karmil biedaków, nocowal bezdomnych...

Któregos wieczora wracal po mszy do plebani i usłyszał ciche Wolanie:

- ksieze proboszczu!

Odwrócil sie, ale nic nie zobaczyl, po chwili wolanie powtórzylo sie i w

szarówce dostrzegl siedzaca na kamieniu zabe.  Podszedl i schylil sie nad ledwo

zywym zwierzatkiem a ono wyjakalo:

- Wez mnie ze soba, jestem zakletym przez zla wiedzme 15-letnim ministrantem.

Wez mnie na plebanie, nakarm, napój, przytul, pocaluj, a zdejmiesz zly czar...

Proboszcz niewiele myslac zabral zabke, nakarmi, napoil, przytulil, pocalowal i

nawet polozyl na swojej poduszeczce...

Rano obudzii sie, patrzy... a kolo niego lezy piekny 15-letni ministrant...

I TAKA JEST NASZA LINIA OBRONY, WYSOKI SADZIE

 

---

 

Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia.

Po  płomiennej przemowie pyta zgromadzonych "Ilu z  was bracia

przebaczy swoim wrogom?!" Mniej więcej połowa wiernych podnosi

ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie.

Mija 20 minut i znowu pyta "Ilu z was bracia przebaczy  swoim

wrogom?!"

Tym razem zgłasza się jakieś 80% osób.

Kaznodzieja zawiedziony wraca do kazania. 30 minut minęło. W

końcu przerywa i pyta "Ilu z was  bracia przebaczy swoim

wrogom?!"

Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie wszyscy podnoszą ręce do

góry....wszyscy oprócz staruszki z drugiego rzędu.

Kaznodzieja pyta jej "Dlaczego nie chce pani przebaczyć

wrogom?"

"Nie mam żadnych"

"Jakie to niezwykłe, ile pani ma lat?"

"98"

"Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim, jak to

możliwe  żeby  nie mieć żadnych wrogów"

Staruszka nieśmiało wychodzi na środek bierze do ręki mikrofon

i  mówi

"Przeżyłam wszystkich skurwysynów".

 

---

 

Zima. Legowisko niedźwiedzi. Mały niedźwiadek budzi starego siwego misia:

- Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajkę!

- Śpij... - mruczy dziadek - ...nie czas na bajki...

- Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! - krzyczy mały.

- No dooobrze... - sapie dziadek gramoląc się pod łóżko i wyciągając

stamtąd dwie ludzkie czaszki. Wkłada w nie łapy i wyciągając je przed

siebie mówi:

- Docencie Nowak, co tak hałasuje w zaroślach?

- To na pewno świstaki, panie profesorze...

 

---

 

Przychodzi 80-letni dziadek kuśtykając z laską do lekarza;

  - Panie doktorze, moja 20-letnia żona jest w ciąży...

Tymczasem doktor wszedł mu w słowo

- Niech Pan posłucha takiej historyji

"Poszedł raz pijany myśliwy z parasolem na polowanie

idzie przez las , aż tu raptem niedźwiedź na niego wyskakuje

Myśliwy "strzela" i ....... parasol się otworzył.

Przerażony składa parasol i patrzy a niedźwiedź leży martwy..."

Dziadek wchodzi lekarzowi w słowo

- Niemożliwe , musiał strzelić ktoś z boku.

Lekarz

- Właśńie do tego zmierzam.

 

---

 

- Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.

Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.

- Przecież staje!

- No tak, ale nie mam wytrysku!

Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastapił.

- No i czego Pan jeszcze chce?

- Buzi.

 

---

 

Co by było gdyby Ziemia kręciła się 30 razy szybciej?

- Codziennie dostawalibyśmy pensje, ...a kobiety by się wykrwawiły.

 

---

 

Robert  Korzeniowski zauwazyl w sklepie nowa marke

prezerwatyw  "Kondomy olimpijskie". Zaintrygowany, postanowil je kupic. Po

powrocie do domu powiadamia  zone o zakupie.

- "Kondomy olimpijskie"? I czym róznia sie od zwyklych? -  pyta polowica.

- Sa w trzech kolorach: zlotym, srebrnym i brazowym. Jak  medale

olimpijskie.

- I jaki kolor zalozysz dzis w nocy?

- Zloty,  naturalnie - oswiadcza dumnie Korzeniowski

- Naprawde? A nie móglbys zalozyc  srebrnego? Przynajmniej raz doszedlbys

jako drugi...

 

---

 

Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:

- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po

drzewach?

Wstaje Jasiu i mówi:

- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus .

 

---

 

W szkole:

- Hej, ty tam, pod oknem - kiedy był pierwszy rozbiór Polski?- pyta

nauczyciel

- Nie wiem .

- A w którym roku była bitwa pod Grunwaldem?

- Nie pamiętam

- To co ty właściwie wiesz? Jak chcesz zdać maturę?

- Ja kaloryfer naprawiam .

 

---

 

Lord wchodzi do domu i na środku pokoju widzi kupe! Woła:

- Janie!

A Jan:

- Ja też nie!

 

---

 

- Córeczko, proszę, nie chodź codziennie do tej dyskoteki. Jeszcze

tam ogłuchniesz!

- Nie, dziekuję, już jadłam.. .

 

---

 

Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. Włączyli nocne oświetlenie,

ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę

w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę. Para postanowiła poczekać na

taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka

wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by

wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, gdyż

zawsze wtedy próbowała zjeść ptaka, mąż rad nierad wrócił do środka.

 

Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim.

 

Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała.

Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty, wyjaśniła,

że mąż właśnie mówi "dobranoc" jej matce i za chwilę zejdzie.

 

Kilka minut później mąż wsiadł i kierowca

przekręcił kluczyk w stacyjce.

 

Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:

- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw

schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem i wreszcie

wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała. Zwlokłem jej

tłusty tyłek po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!

 

---

 

Zona mowi do Meza:

- Ale Ty jestes pierdola... Jestes taki pierdola, ze wiekszego na swiecie nie

ma.... Wszystko za co bys sie nie wzial , zaraz chrzanisz. Gdybys wystartowal w

konkursie na najwiekszego pierdole, zajalbys drugie  miejsce!

- Dlaczego drugie? - pyta mąż

- Bo taka jestes pierdola!

 

---

 

Biegł sobie Tarzan przez las i nagle tak niefortunnie zawadził o

drzewo, że odpadła mu ręka. Pomyślał sobie "a jeszcze mam drugą, jakoś

to będzie" i pobiegł dalej. Niestety miął pecha, bo nadział się na wystający

+patyk i

wypłynęło mu

oko. Znowu pomyślał "jeszcze widzę, nie jest źle" i ruszył w dalsza drogę   .

Niestety po jakimś czasie wpadł w sidła i oberwało mu interes. Pomyślał "nie

jest dobrze, miąłem go tylko jednego,musze cos zaradzić".Udał się do szamana po

pomoc. Ten zrobił obdukcje i zamiast ludzkiej ręki przyszył mu rękę goryla,

zamiast ludzkiego oka wstawił oko sokola, a ze nie miał nic innego pod

ręką to zamiast interesu przyszył mu trąbę małego słonia i kazał za miesiąc

+zgłosić się

na przegląd. Po umówionym czasie zgłosił się Tarzan i opowiedział: Wiesz

szamanie, zadowolony jestem z tej nowej reki. W prawdzie troche owlosiona, ale

taka chwytna i silna. Podobnie z okiem - rewelacyjne. Wypatruje małą myszkę z

dwóch kilometrów. Jedynie z ta trąba mam problem, bo mi ciągle pcha liście do

dupy.

 

---

 

Facet wraca o 6 nad ranem do domu, po całonocnej libacji alkoholowej.

Drzwi otwiera zaspana żona i pyta:

- Zakładam, że masz bardzo dobry powód, dla którego pojawiasz się o tej

  godzinie?!

Na co on odpowiada:

- Śniadanie, kochanie!

 

---

 

Pijak do pijaka:

- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.

- Tak? A co ma?

- Wyborową.

 

---

 

Teściowa przy stole z córką i zięciem. Nagle zadławiła się.

Córka do męża:

- Grzesiu poklep mamusi...

zięć do teściowej:

- BRAWO, BRAWO, BRAWO...

 

---

 

Rozmawiaja dwaj koledzy z pracy:

- Franek, dlaczego szef jest na ciebie zly od tygodnia?

- Tydzien temu byla impreza zakladowa i szef wzniósl toast "Niech

  zyja pracownicy!", a ja zapytalem "Tak? A z czego?"

 

---

 

- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą!

Kiedy ty skonczysz z narkotykami?

- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem sie,

zerwałem ze swoją przeszłościa, jesteś jedyną którą kocham.

- Synu! To ja - twój ojciec!

 

---

 

Córka "nowego Ruskiego" przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.

- za kogo?!

- za popa.

- no co ty, zwariowałaś?!

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin