Mickiewicz- Zima miejska.docx

(12 KB) Pobierz

Zima miejska jest pierwszym wierszem Mickiewicza, który ukazał się drukiem. Było to w 1818 r. na łamach „Tygodnika Wileńskiego”. Poeta opisuje w nim, jak wskazuje już sam tytuł, miejską zimę. Swoje obserwacje skupia jednak głównie na rozrywkach miejskiej młodzieży, które z tą właśnie porą roku się wiążą. Pierwsza strofa zapowiada nadejście zimowej pory, minęły już deszczowa wiosna, upalne lato i jesienne ulewy. „Bruk ziębnącą obleczony szatą” – tak peryfrastycznie poeta oznajmia nadejście zimy. Podmiot liryczny w imieniu mieszkańców miasta kieruje do niej swe powitanie:Witaj! narodom miejskim pora błoga.

W tej apostrofie do zimy określa ją jako porę „błogą”, bardzo pożądaną i wyczekiwaną. To raczej jesienna słota uwięziła ludzi w ich domach, teraz zaś mogą oddychać swobodnie świeżym zimowym powietrzem. Przejmujące zimno nie jest wcale straszne, może sprawiać przyjemność, tak, jak wiejący wiatr i śnieg, który właśnie spadł. To dlatego warto być teraz w mieście i ktoś, kogo znudziło wiejskie, spokojne życie przybywa  teraz do miasta,

Miasto oferuje mu bowiem szereg różnorodnych rozrywek. By jednak cieszyć się nimi potrzebuje dużo gotówki, sprzedaje więc zboże, wymieniając je na pieniądze – „dając chętnie Cererę za Płuta”, jak to za pomocą metonimii określa poeta. Teraz będzie mógł już w pełni cieszyć się rozrywkami i zbytkami oferowanymi przez miasto.

Kolejne strofy przynoszą opis jednego dnia w trakcie „zimy miejskiej”. Podzielony na poszczególne pory tworzy opis zajęć arystokratycznej młodzieży spędzającej czas wyłącznie na rozrywce: na przyjęciach, zabawach, grach hazardowych, jeździe saniami. „Poranne godziny” (choć znów nie takie wczesne, bowiem jest to moment, kiedy już „słońce zajmie nieba średnie”) to pierwsza okazja do spotkania w gronie przyjaciół. Mijają one na rozmowach, czynnościach pielęgnacyjnych („Ten […] / Wschodnim balsamem złoty kędzior pieści”), zajmowaniu się strojem.  Poeta bawi się słowem nieraz do granic zrozumiałości – za pomocą tych dwóch peryfraz chce po prostu powiedzieć, że niektórzy z obecnych palą fajki bądź piją herbatę, ale robi to w niezwykle zagadkowy sposób. „Chwila dwunasta” to czas, kiedy bohater wsiada do powozu i okryty ciepłym i kosztownym futrem udaje się na wystawne przyjęcie, Zabawa połączona ze spożywaniem wykwintnych dań i degustowaniu trunków przeciąga się do wieczora. Alkohol znacząco wpływa na nastroje zgromadzonych, rozluźnienie atmosfery, tak, że: A kiedy „słońce zniżone zagasło”, ponieważ „rozsiewa mroki dobroczynna zima”:Boginie dają do rozjazdu hasło [… „Boginie”, czyli obecne kobiety i w ich towarzystwie wszyscy opuszczają przyjęcie. Niektórzy jeszcze „pędzą po suknach wytoczone słonie”, czyli grają w bilard (kolejna wymyślna peryfraza). Ostatni obraz, jaki prezentuje poeta wraz z nadejściem nocy to wesoła jazda saniami, która zwieńcza ten spędzony na samych przyjemnościach dzień.  Nie należy raczej przypisywać temu poetyckiemu obrazowi zbytkowego życia wielkomiejskiej młodzieży charakteru satyrycznego. Ton wiersza jest bowiem żartobliwy, humorystyczny i nie ma na celu dydaktycznego pouczenia, moralizatorstwa. Mickiewicz wcale nie próbuje oceniać czy wręcz piętnować miejskiej młodzieży. Zabawa słowem, „ćwiczenie w zakresie pewnego stylu pisarskiego” (J. Kleiner), żart literacki – tak określilibyśmy charakter tego utworu.

Najważniejsza jest w nim strona formalna, tworząca wymyślny a zarazem kunsztowny styl Zimy miejskiej. Autor koncentruje się na dążeniu do osiągnięcia wirtuozerii poetyckiej, a jego zamysł stylistyczny polega na stworzeniu niezwykle ozdobnej, kunsztownej, choć żartobliwej wypowiedzi. Forma wiersza jest bardzo regularna: Zima miejska składa się z osiemnastu czterowersowych strof o schemacie jedenastozgłoskowca ze średniówką po piątej sylabie zakończonego rymami krzyżowymi. Patetyczny styl tworzy poeta przez zagęszczenie zastosowanych środków stylistycznych, zwłaszcza zagadkowych metaforycznych peryfraz („stambulskie oddycha gorycze”, „bruk ziębiącą obleczony szatą”, „noc ciemne rozepnie zasłony”) czy skomplikowanych inwersji („śpię atłasowym pod cieniem firanek”). Za sprawą tych środków utrzymany w poetyce klasycystycznej wiersz nabiera wręcz cech rokokowych (badacze wskazują na związki Zimy miejskiej z poezją S. Trembeckiego).

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin