Bóg Matka.pdf

(32 KB) Pobierz
Bóg Matka
Bóg Matka
Księga Ozeasza, przeniknięta symboliką małżeńską, w której Bóg
jest Oblubieńcem a Izrael Oblubienicą, zawiera też symbole
macierzyńskie: Bóg to Matka Izraela. Wymiar macierzyński
ukrywa się niekiedy pod trudnymi do jasnego zinterpretowania
fragmentami, tak że bywa odnoszony do... ojcostwa, a nie
macierzyństwa Boga! Czynią tak liczne przekłady Biblii, a także
Jan Paweł II w Liście apostolskim "Mulieris dignitatem" (nr 8) i
Katechizm Kościoła Katolickiego (nr 219 i 370).
Zwróćmy się jednak ku tekstowi Księgi. Izrael-dziecko określano jako
“niemowlę” (Oz 11, 4). Głos proroka staje się głosem Jahwe, który mówi:
“Gdy Izrael był jeszcze młody, umiłowałem go... (...) to Ja uczyłem
Efraima stawiać pierwsze kroki i brałem ich na swe ramiona... (...)
postępowałem z nimi jak człowiek, który niemowlę tuli do swej twarzy,
pochylałem się ku niemu, by je nakarmić” (11, 1. 3n). Choć opis
poszczególnych czynności - karmienia, pielęgnacji, wychowania
niemowlaka - dokonywany jest w gramatycznej formie męskiej,
znajomość kulturowych uwarunkowań tamtych czasów - jakże często i
współczesnych - każe uznać, że tego rodzaju opiekę nad niemowlakiem i
małym dzieckiem sprawowały kobiety. A więc Jahwe, opisując w ten
sposób swą troskę nad pokoleniami swego ludu, objawia się jako Matka.
Wiedzie nas “za sobą pętami dobroci, więzami miłości” (11,4).
Konotacje macierzyńskie wzmacnia druga część rozdziału 11. Księgi, w
którym opisana jest reakcja Boga na odstępstwa Jego ludu: “Odmieniło się
we mnie serce i litość moja się poruszyła. Nie dam się unieść porywowi
mego gniewu, nie dotknę ponownie Efraima zniszczeniem” (11, 8n). Oto
Bóg toczy walkę z samym sobą. Jego gniewna, wojownicza strona żąda
zasłużonej kary. Przeważa jednak strona litościwa, matczyna. Nadzieja na
powrót narodu z niewoli związana jest zatem z nawróceniem, które
dokonuje się w samym Bogu. “Bogiem wszak jestem, a nie człowiekiem”
(11,9) - czytamy. Poprawniej należałoby jednak przetłumaczyć: “Bogiem
wszak jestem, a nie mężczyzną”, ponieważ w hebrajskim oryginale
pojawia się w tym wersecie słowo isz, a nie adam. Przemawia za tym
również kojarzony z prowadzeniem wojny i niszczeniem przeciwnika - a
więc tak wówczas, jak dziś działaniom przede wszystkim mężczyzn -
gniew. Teologiczną głębię krótkiego zdania, puenty kończącej ten
fragment, odczytujemy jako nadzwyczaj aktualną w dyskusji o
konieczności przekraczania patriarchalnych redukcji obrazu Boga.
Różnorodność występującej w Księdze Ozeasza symboliki kobiecej i
męskiej pozwala ustrzec się przed próbami jej ontologizowania. Podobnie
jak występujący w tejże Księdze obraz niedźwiedzicy skutecznie chroni
przed idealizowaniem macierzyństwa: “...rzucę się na nich jak
niedźwiedzica, której zabrano młode, i rozerwę im piersi” (13,8).
Zgłoś jeśli naruszono regulamin